Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem -związek


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 25 lat nigdy nie bylem w prawdziwym związku, az do czasu kiedy poznałem pewną dziewczynę(mocny charakter wie czego chce, zdecydowana) bo ja to troszkę małe przeciwieństwo jej. Na drugim spotkaniu zaiskrzyło jak dla mnie jak się później okazało było za szybko. Dwa tygodnie wytrzymałe w związku(jeżeli to można było tak nazwać)zbyt szybko zacząłem odczuwać i mieć myśli ze to nie ta chodź na chłopski rozum było wszytko ok, dobrze nam się rozmawiało psychika mnie ciągła ale w duszy wątpliwosci na które nie zwracałem uwagi aż w końcu zacząłem się czuć jak ptaszek w złotej klatce, nie czułem się szczęśliwy i jeszcze jakoś traciłem wewnętrzne siły. Powiedziałem jej ze nic z tego ze za szybko i żeby spróbować od początku tylko troszkę wolniej.

Zgodziła się na te warunki po miesiącu jednak postanowiłem zakończyć bo nie czulę tego co ona wręcz wydało mi się ze jakos szczególnie mi na niej nie zależy a do tego nie chciałem oszukiwać siebie samego. Dzień po rozstaniu późnym wieczorem napisała sms czy może zadzownic w zasadzie tez odczułem taką potrzebę żeby się z nią skontaktować. Przez pare dni znów zaczelismy sie kotaktowac tak luzno a potem to sie przeobraziło jak coś wiecj niz tylko kolega-koleżanka..TO wyglądało tak ze jak ona sie nie starał to mi zależało tęskniłem a jak tylko ona zaczęła to mi to przechodziło, co sie przełamałem i chciałem być z nią to dostawałem kopa wewnętrznego denerwowało mnie to ze znią jestem i musiałem powiedziec jej ze nic z tego bo poprostu bym nie wytrzymał,,,jednak znów po czasie ona i tak dalej nie odpuszczała ja tez i tak raz byliśmy kolegami ,a raz cos wiecej, w końcu po trzech miesiącach ona sie zakochała, żale mi jej jest , bardzo jej zależy a ja nie moge znią być,, I problem tu mam taki ze wydaje mi sie teraz po tym wszytkim ze też jestem w niej zakochany a nie chce znią być:( wiem ze to bez sensu, nie zdecydowany jestem . Ostatecznie oboje daliśmy spokój bo to bezsensu. Postanowiłem otym napisac bo troszke mnie to irystuje,,a moze porostu muszę być sam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mi przypomina sytuację z mojego życia...

Moja rada: jeśli masz wątpliwości to zostań lepiej sam, bo narobisz tylko większego kłopotu tej dziewczynie, kiedy ona się jeszcze bardziej zaangażuje. Więc im dłużej będziesz przeciągał strunę, tym bardziej ona będzie potem cierpieć, jak i tak zdecydujesz się potem na samotność.

Zdecyduj, albo w jedną albo w drugą stronę. Nie ma tutaj nic pomiędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze jest po prostu za ostra, za zdecydowana, a ty nie masz doswiadczenia i boisz sie zwiazku i tego, ze ona cie w nim zdominuje albo, ze coraz wiecej roznic zacznie wychodzic. Moze za wysoki poziom jak na I raz, a moze to ogolnie nie twoj typ. Znajdziesz kogos innego, nie jestes skazany na bycie sam, nie wmawiaj sobie takich pierdół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO wyglądało tak ze jak ona sie nie starał to mi zależało tęskniłem a jak tylko ona zaczęła to mi to przechodziło, co sie przełamałem i chciałem być z nią to dostawałem kopa wewnętrznego denerwowało mnie to ze znią jestem i musiałem powiedziec jej ze nic z tego bo poprostu bym nie wytrzymał,,,jednak znów po czasie ona i tak dalej nie odpuszczała ja tez i tak raz byliśmy kolegami ,a raz cos wiecej, w końcu po trzech miesiącach ona sie zakochała, żale mi jej jest , bardzo jej zależy a ja nie moge znią być,,
znam to. :? no cóż, ale to nie jest raczej prawdziwa miłość tylko jej przeciwieństwo, prawda?.... to coś bardziej zbliżonego do uzależnienia od adrenaliny :mrgreen:

piszesz, że nigdy nie byłeś w prawdziwym związku. czy to nie jest przypadkiem tak, że kurczowo trzymałeś się tej dziewczyny, bo bałeś się, że nie uda Ci się być z kimś lepszym? :roll: (ja tak miałam z moim pierwszym chłopakiem..=.=") jeżeli czujesz że nie możesz z nią być, zerwij wszelki kontakt, nie rozmawiajcie ze sobą, nie próbuj na nią wpadać, ani dowiadywać się co u niej słychać. Wasz związek był toksyczny...

teraz będzie bolało, ale kiedyś zapomnisz i będziesz myślał o tym bez emocji... :smile::smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam 28 a prawie 29 lat i sytuację podobną do Twojej, nigdy nie byłam także w jakimkolwiek związku, mam tylko marzenia o sobach, a szukam głównie wśród kobiet w internecie, bo nie sądzę, że mężczyzna zechciłaby być z kobietą, która nie chce seksu i nie chce mieć dzieci i jeszcze ucieka przed swoją nerwicą lękową, która ciągle ją goni; zazdroszczę wszystkim Wam, którzy kiedykolwiek mieliście szansę się do kogoś zbliżyć, nie mam nawet wyobrażeń jak to jest; jak tylko dzieje się coś dobrego nie marnujcie tego, bo życie mamy tylko jedno :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×