Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak znaleźć faceta będąc spaczonym???


toska1526923447

Rekomendowane odpowiedzi

mówię tu o wartościowym człowieku,który nie ucieknie gdy złapiemy doła gdy nasze ciało odmówi zwykłego przytulenie.Czy na ziemi są ludzie którzy widząc że nie chcesz być przytulona będą tak długo próbować że przełamią tę barierę? a tak z innej beczki ---- czy każda matka woli syna niż córkę?jak Wam się żyje z przekonaniem że gdyby był wypadek to Wasza mama wolałaby żebyście to np Wy zginęły a brat żył?mówię tu czysto hipotetycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówię tu o wartościowym człowieku,który nie ucieknie gdy złapiemy doła gdy nasze ciało odmówi zwykłego przytulenie.Czy na ziemi są ludzie którzy widząc że nie chcesz być przytulona będą tak długo próbować że przełamią tę barierę?

Normalnie :D Jeśli to będzie dobry człowiek to zrozumie.....

 

 

 

a tak z innej beczki ---- czy każda matka woli syna niż córkę?jak Wam się żyje z przekonaniem że gdyby był wypadek to Wasza mama wolałaby żebyście to np Wy zginęły a brat żył?mówię tu czysto hipotetycznie.

Hmm nie wiem......mam tylko siostrę ale mam pomimo tego, że jest mocno toksyczna traktuje nas jednakowo - nigdy nie odczułam tego że jestem gorsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@toska

Widzisz, wiesz przynajmniej, że twoje przyszłe dzieci będą miały kochającą matke... sam mam podobne wnioski co do swoich rodziców. U mnie raczej matka faworyzuje młodsza siostrę (która i tak jest starsza ode mnie, mam dwie) a ojciec jak to ojciec, niby trzyma strone synów (mam tez brata) ale pozostaje bezstronny, wręcz obojętny, ma nas gdzies :)

 

Co do tematu... myślę, że o wiele łatwiej znalezc opiekuńczego faceta niżeli kobiete, raczej przyjelo się, że to facet pociesza, chodzi, zabiega o względy więc masz już na pewno łatwiej. Jeżeli kocha - nie masz się czego obawiać. Niektórzy (np. ja) lubią pocieszac innych, wydaje się im wtedy, że nie są aż tak beznadziejni i przez ten jeden głupi uśmiech warto było coś takiego zrobić :) Znajdz kogoś, kto mógłby się tobą zająć, daj do zrozumienia, że potrzebujesz pomocy, przytulenia i odpłać się tym samym, nie ma nic piękniejszego... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@toska

Widzisz, wiesz przynajmniej, że twoje przyszłe dzieci będą miały kochającą matke... sam mam podobne wnioski co do swoich rodziców. U mnie raczej matka faworyzuje młodsza siostrę (która i tak jest starsza ode mnie, mam dwie) a ojciec jak to ojciec, niby trzyma strone synów (mam tez brata) ale pozostaje bezstronny, wręcz obojętny, ma nas gdzies :)

 

Co do tematu... myślę, że o wiele łatwiej znalezc opiekuńczego faceta niżeli kobiete, raczej przyjelo się, że to facet pociesza, chodzi, zabiega o względy więc masz już na pewno łatwiej. Jeżeli kocha - nie masz się czego obawiać. Niektórzy (np. ja) lubią pocieszac innych, wydaje się im wtedy, że nie są aż tak beznadziejni i przez ten jeden głupi uśmiech warto było coś takiego zrobić :) Znajdz kogoś, kto mógłby się tobą zająć, daj do zrozumienia, że potrzebujesz pomocy, przytulenia i odpłać się tym samym, nie ma nic piękniejszego... :)

 

dzięki wielkie za te słowa

może nauczę się przytulać jak przestane się tego gestu bać

dzięki i miłego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no podobno podobno

ja myślę że fakt warto poczekać niż na siłę być z kimś tylko po to żeby nie być samemu,ale po prostu dobija mnie gadanie mojej mamy ze chce wnuki,gadanie całej rodziny itd itd. Ja się czuję dziwnie.Miałam facetów ale żadnego nie kochałam i to nie było to.

Chyba wolę zaczekać na naprawdę fajnego wartościowego kolesia który nie będzie mi mówił co mam włożyć i że mam ćwiczyć bo coś chyba z kilo mi się przytyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no podobno podobno

ja myślę że fakt warto poczekać niż na siłę być z kimś tylko po to żeby nie być samemu,ale po prostu dobija mnie gadanie mojej mamy ze chce wnuki,gadanie całej rodziny itd itd. Ja się czuję dziwnie.Miałam facetów ale żadnego nie kochałam i to nie było to.

 

Jasne, że lepiej poczekać, niż być z kimś na siłę. Bycie z kimś "na siłę" jest strasznie egoistyczne - takie chwilowe zaspokojenie potrzeb. Zdaje sobie sprawę, ze ludzie są różni i że różnie w życiu bywa - ale na dłuższą metę to nie popłaca (zakładając, że to w ogóle popłaca...)

 

To co mówi mama, rodzina puszczaj drugim uchem... Wnuki to nie jest priorytet w życiu przecież :roll: . Będziesz mieć dzieci, kiedy znajdziesz tego odpowiedniego i kiedy będziesz gotowa. To TWOJE życie, a nie ich. to Ty decydujesz kiedy. Wszak to nie jest zakup nowego auta, czy pieska, tylko dzieci... - coś co "masz" i będziesz "mieć" przez całe swe życie ;)

Nie martw się, ja słucham od 20go roku życia, że powinnam sobie już dziecko zrobić... :mrgreen: Jakoś mi się do tego nie śpieszy, będę mieć dzieci, kiedy będę na to gotowa, kiedy będę zdrowa, kiedy życie mi się w miarę ułoży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, fajne słowa piszesz i wiem że masz rację

Tylko że ja nie mogę jednej myśli z głowy wywalić,że moja mama jest coraz starsza i nie zdąży poznać wnuków :(

Mówię zeby się czepiła mojego brata bo jest starszy i ma żonę i niech jemu pierdzieli non stop o dziecku.

Ona nawet jak byłam z facetem który był średnio dla mnie miły to powiedziała że przesadzam i nawet ostatnio poparła mój głupi pomysł (tak rzuciłam zeby się odczepiła) ze pójdę na imprezę i się puszcze to będzie dziecko i myślałam że powie ŻE GADAM GŁUPOTY CZY JAKOŚ TAK,A ONA NA TO ŻE MOŻE WARTO SPRÓBOWAĆ. KU.WA mam 30 lat i nie potrafię przestac się tym przejmować. Ona nie patrzy że się próbuję realizować - że kończę studia ("małe" opóźnienie),że wyszłam z bagna w którym byłam. Nawet nie wiedziała że w nim jestem w sumie.

 

[Dodane po edycji:]

 

a i dodam że mój brat jest dla niej pępkiem świata i ja muszę zrobić sto rzeczy i nie usłyszę słowa a on jedną i jest gloryfikowany

 

[Dodane po edycji:]

 

ogólnie sorry bo się użalam a takie słoneczko za oknem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

toska przeczytałam Twój ostatni post i oczy przecieram z niedowierzania..! i wcale nie dziwię Ci się, że nie potrafisz olać tej sytuacji i się nie przejmować.. nie wiem na czym polega magiczna chęć posiadania wnuków.. że można chcieć mieć dzieci rozumiem - ale wnuki..? i w imię tego "chcenia" posuwać się tak daleko, jak Twoja mama.. wiem, że nic to Ci nie pomoże, ale współczuję Ci.. i nie chodzi tu przecież o jakieś użalanie się nad sobą/Tobą, ale po prostu o jakąś podstawową empatię.. toksyczni rodzice - a taka zdaje się być Twoja mama - rujnują życie swoim dzieciom.. dlatego ja nie chcę mieć dzieci - byłabym koszmarną matką.. odpowiadając na Twoje drugie pytanie, które mnie poniekąd zdziwiło, ponieważ wolałabym córkę. oczywiście, jakby miał to być syn, też pewnie byłoby ok., ale jeżeli mogłabym decydować, bez wahania powiedziałabym: córka 8)

ale.. chyba nie dlatego szukasz kogoś, żeby spełnić życzenie mamy..?

co do tematu.. wychodzę z założenia, że nie szukam dopóki nie wyjdę na względną prostą. nie chcę być dla kogoś ciężarem, nie chcę żeby ktoś znosił moje humory i dołki.. i obawiam się braku zrozumienia, a zrozumienia od bliskiej osoby chciałabym oczekiwać.. ale to kwestia radzenia sobie z samotnością.. mnie wychodzi to całkiem dobrze, ale mam supeł przyjaciół, więc nie odczuwam teraz specjalnie potrzeby realizacji w związku.. wręcz przeciwnie..

czy rozmawiasz szczerze z mamą..? tzn. czy powiedziałaś jak bardzo jej zachowanie Cię rani..?

może to naiwne pytania.. może rozmowa nic by nie zmieniła, ale może nie jest świadoma.. gorzej jeżeli jest.. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znaleźć? No ale po co? Egoistycznie dla siebie by spełnić swoje marzenia i potrzeby? Czy ten "wartościowy " ktoś nie ma być prawa szczęśliwy? Nawet jak będzie wszystko wiedział to Twoje doły mogą go zniszczyć, może stać się taki sam jak my? Warto mu to robić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na przykład mam czasem przebłyski, że oprócz tego, że mam nerwicę to jestem fajna :P

A tak na poważnie: myślę, że wszystkie głębsze relacje międzyludzkie opierają się na wzajemnej wymianie (czułości, dobrego słowa, pocieszenia itd.). Brak tego czegoś to brak relacji: równie dobrze można żyć z jakąś inną osobą w tym samym domu, nie odzywać się do niej, mieć oddzielne półki w szafie i tylko swoją przestrzeń sprzątać totalnie ignorując obecność tej drugiej osoby.

Ja zakładam, że jeżeli ktoś wyciągnie do mnie rękę i mi pomoże, to ja potem będę w każdej chwili zdolna pomóc tej osobie i nie chodzi tu o poczucie wdzięczności z przyzwoitości (bo tak obyczaj nakazuje), ale coś z czego i sama będę czerpać przyjemność. Po prostu relacja z nerwicowcem zaczyna się od innego momentu: to jemu trzeba dużo dać, żeby zobaczyć na ile zdolny jest się on odwdzięczyć. Trochę jak kupowanie kota w worku, ale czasem warto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy rozmawiasz szczerze z mamą..? tzn. czy powiedziałaś jak bardzo jej zachowanie Cię rani..?

może to naiwne pytania.. może rozmowa nic by nie zmieniła, ale może nie jest świadoma.. gorzej jeżeli jest.. :-|

 

rozmowa nic nie da.Powie zaraz że jestem stuknięta i przesadzam.Moja mama jest dziwna i myslę że to może nie przeze mnie jednak tylko po prostu tak ma.Czy to moja wina że np jak wpadam czasem do rodziców to mój ojciec się np mnie pyta czy co zjem,albo czy zrobic no nie wiem herbaty lub tp a moja mama zaraz do mnie : tak córeczce to zaproponowałeś a mi nie,albo jak mnie o coś ojciec zapyta to ona tak Ciebie pyta a nie mnie. I ogólnie mówi ze jak się wyprowadziłam to jej się z ojcem kontakty poprawiły. To fajnie ale czy to moja wina że ojciec normalnie się do mnie odnosi? Sam ucieka codziennie do Kościoła i mysle że wzieło się to z tego że nie może wytrzymać z moją mamą więc robi wszystko by jak najmniej z nią przebywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam genialną ale jakże banalną radę.Jeżeli nie chcemy zostać wyśmiani(zdając sobie sprawę ze swoich "niedoróbek")to po prostu trzeba szukać kogoś z podobnymi "schizami".W takim układzie nie powinno być specjalnych zgrzytów.

 

nie wierzę w trwałość takiego układu.. oczywiście nie chcę zbytnio generalizować, ale wydaje mi się, że część z Nas mocno koncentruje się na własnej osobie i trudno mi sobie wyobrazić aby dwoje takich ludzi było w stanie tworzyć związek.

i.. ja przynajmniej bym chciała, aby moja połówka była zdrowa ("normalna").. może z podobnymi doświadczeniami w przeszłości (z naciskiem na "w przeszłości"), bo to może ułatwić zrozumienie, ale zdrowa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

toska masz niesamowitą mamę :najpierw od dziecka robi ci wyrzuty co do płci i że w ogóle jesteś a po latach jakby nigdy nic postawa roszczeniowa ,że chciałaby mieć wnuki więc znowu coś z tobą jest nie tak.

Ktoś posłużył się nazwą toksyczny rodzic i ma całkowitą rację ! To twoja mama miała i ma problemy psychiczne.

 

rozmowa nic nie da.Powie zaraz że jestem stuknięta i przesadzam.Moja mama jest dziwna i myslę że to może nie przeze mnie jednak tylko po prostu tak ma.

I ogólnie mówi ze jak się wyprowadziłam to jej się z ojcem kontakty poprawiły.

Wypadałoby zapytać ojca ,czy jej się z ojcem kontakty poprawiły...

Całe szczęście że już z mamą nie mieszkasz bo pociągnęła by cię za sobą w dół.

Może jakąś taktyką jest totalna olewka i omijanie tematu np: rozmawiasz z mamą tylko o przyziemnych głupotach typu jakie tanie jabłka na targu kupiłaś dziś albo jaki fajny odcinek na wspólnej oglądałaś.To może być nawet śmieszne i ją zniechęci.

 

Co do znalezienia swojej drugiej połówki to niema na to dobrej recepty.Na nic się zdadzą poradniki, to poprostu loteria. W gupiej TV słyszałem kiedyś :"ale żeby wygrać trzeba grać"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To takie czary..., dzięki :) i pozdrawiam

 

[Dodane po edycji:]

 

z drugiej strony tak sobie myślę ze to na maksa błędne koło bo jeśli moja mama taka jest to znaczy że pewnie jej mama taka dla niej była itd itd. I ogólnie w sumie nie jest to jej wina. Jedno wiem ja taka nie chce być!!! I mam nadzieje że to ze zdałam sobie sprawę z tego ze w naszych relacjach coś jest nie halo to już pierwszy krok do tego by w przyszłości przełamać "schemat".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno wiem ja taka nie chce być!!!
to poprostu nie będziesz !

 

Właśnie uświadomiłem sobie ,że twoja mama zrobiła twojemu bratu krzywdę skupiając tyle uwagi i relacji na niego. Gdy twoja mama odejdzie (oby była z nami jak najdłużej ) - to ty przejdziesz to jak normalny człowiek a on może popaść w doła o jakim sobie nie śniłaś,bo nagle straci coś na czym budował swój charakter. Ty wiele już wiesz o sobie i widać że liczysz tylko na siebie,dajesz rade mimo trudności -jemu wszystko się może zawalić...

Obyś szybko poznała wymarzonego faceta i nie myślała za dużo o przeszłości,której i tak nie możemy zmienić.CARPE DIEM !

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam coś zabawnego. Kiedyś w przypływie wkurzenia na samego siebie stwierdziłem , że muszę mieć jakieś podstawy do tego by móc mówić o tym , że żadna dziewczyna mnie nie ze chce. Jako, że ciężko takie argumenty znaleźć , postanowiłem zarejestrować się na portal randkowy i doświadczalnie sprawdzić czy mi się uda. Podszedłem do tego na luzie , jak się nie uda to spoko , bo to tylko eksperyment , ale gdybym kogoś znalazł to też fajnie i byśmy się kochali :) . Byłem tam z dwa miesiące , w tym czasie rozmawiałem z kilkudziesięcioma osobami , które wydawały się być w porządku. Niestety tylko z jedną osobą udało mi się kontynuować nieco dłużej znajomość. Mimo moich usilnych starań dostałem kosza po pierwszej randce. Pod koniec za pomocą wyrafinowanego rozumowania obliczyłem , że musiałbym umówić się z setką kobiet żeby trafić na taką , która mnie zaakceptuje, czyli około 1% szans na szczęście w związku :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówię tu o wartościowym człowieku,który nie ucieknie gdy złapiemy doła gdy nasze ciało odmówi zwykłego przytulenie.Czy na ziemi są ludzie którzy widząc że nie chcesz być przytulona będą tak długo próbować że przełamią tę barierę? a tak z innej beczki ---- czy każda matka woli syna niż córkę?jak Wam się żyje z przekonaniem że gdyby był wypadek to Wasza mama wolałaby żebyście to np Wy zginęły a brat żył?mówię tu czysto hipotetycznie.

 

Myślę, że jest możliwe znalezienie takie faceta. To będzie mężczyzna o dobrym sercu, cierpliwy i kochający.

Nie wiem dokładnie czy piszesz o mężczyźnie, który miałby dopiero starać się o Twoje względy czy z którym byłabyś już w związku.

Jeśli chodzi o pierwsze - to musiałabyś mu się bardzo spodobać. A na pewno to jest możliwe. Można trafić na taką osobę, której się bardzo spodobasz.:)

Jeśli chodzi o drugie, to skoro się Tobą zauroczył i jest z Tobą w związku, to, jeśli jest dojrzały i wyrozumiały, to będzie potrafił przetrzymać te gorsze okresy.

 

Odpowiadając na drugie pytanie - myślę że to czysty przypadek. Płeć tu nie gra roli i różnie rodzice traktują swoje dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×