Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość paranoiczna


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Z cech diagnostycznych opisujących zaburzenie paranoiczne wynika, że taka osoba to niezbyt przyjemny ktoś. Nadwrażliwy na krytykę, samowystarczalny, mściwy, zazdrosny, rywalizujący itp.

 

A z jakim zaburzeniem mamy do czynienia w przypadku osoby bardzo krytycznej i wymagającej, przekonanej, że sama wszystko zrobi najlepiej. Niezadowolona ze strań innych. Zawsze innymi rozczarowana. Sama zaś nie potrafi przyznać się do błędów, jest właśnie nadwrażliwa na krytykę. Wszelką krytykę strasznie przezywa, reaguje histerycznie. Wszystko musi być po jej myśli, zgodnie z jej ustaleniami. Trzyma się ściśle swoich reguł i narzuca je innym. Samodzielna i często samowystarczalna???

 

Czy w tym opisie można doszukiwać się wciąż cech os. paranoicznej, czy może ten opis wskazuje na coś innego, np. os. narcystyczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

etien, na podstawie subiektywnej oceny zachowań osoby trudno mówić o diagnozie. Zresztą przez Internet nie ma mowy o jakimkolwiek rozpoznaniu. Katalog objawów, o których napisałaś/napisałeś, a więc:

 

- krytycyzm wobec innych,

- stawianie wymagań innym,

- przekonanie, że samemu zrobi się najlepiej,

- niezadowolenie ze starań innych,

- niezdolność do przyznania się do własnych błędów,

- nadwrażliwość na krytykę,

- przywiązanie do własnych zasad i ustaleń,

- narzucanie własnego zdania innym,

- samodzielność/ samowystarczalność

 

co prawda wkomponowuje się pod niektórymi aspektami z osobowością paranoiczną (np. nadmierna wrażliwość na niepowiedzenie, noszenie urazu, przeżywanie przykrości, sztywne poczucie własnych praw) czy osobowością narcystyczną (np. wyższościowe poczucie własnej wartości, niechęć do liczenia się z potrzebami innych osób, często bezceremonialne i aroganckie zachowania, roszczeniowość), ale dużo w tym opisie cech charakterystycznych dla osobowości anankastycznej - perfekcjonizm (zrobię lepiej niż inni), sztywność, upór, oczekiwanie podporządkowania od innych, w środku lęk, niepokój, brak wiary w siebie, zbytnie przejmowanie się krytyką, niski próg frustracji. Oczywiście diagnoza różnicowa wymaga konsultacji u psychiatry. Osobiście, widzę tutaj taki rys osobowości anankastycznej z domieszką narcyzmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kerosine, osobowość paranoiczna jest bardzo oporna na leczenie, bowiem osoby takie nie uznają, że w ogóle im coś dolega i bardzo często nie chcą się poddać terapii. Sam obraz kliniczny osobowości paranoicznej utrudnia współpracę na linii psychiatra-pacjent. Personel medyczny jawi się paranoikowi jako wrogi, niebezpieczny, nieprzyjazny, skierowany przeciwko niemu. Chory czuje się odrzucony. Jest przekonany, że rodzina, znajomi, przyjaciele zdradzili go, nie okazali się wystarczająco lojalni. Wszelkie zachowania poczytuje jako afront wobec jego osoby. Nie chce nikomu się zwierzać z obawy przed tym, że informacje zostaną użyte przeciwko niemu. Ludzie z osobowością paranoiczną mają tendencje do obrony swojego „Ja”, które jest nienaruszalne oraz wykazują skłonności prowokacyjne. Są sztywni, mało elastyczni we własnych poglądach. Głównym mechanizmem obronnym staje się projekcja – rzutowanie własnych zachowań i reakcji na innych. Paranoicy są wrodzy, podejrzliwi, gniewni, nieufni, czujni, rywalizujący, cyniczni, nadwrażliwi na krytykę, mściwi, pragnący odwetu, z brakiem poczucia humoru, ale powyższy katalog cech przypisują innym, nie sobie. Usprawiedliwiają się, a świat widzą dychotomicznie – coś może być albo czarne, albo białe. Nie ma możliwości pośrednich ani opcji, by łączyć w sobie przeciwstawne bieguny. Przekonanie o podstępie utrudnia proces leczenia. Bazą dla rozwoju osobowości paranoicznej jest poczucie niepewności, lęk i deficyty w zakresie samooceny. Chory chce wszystko kontrolować, czuć się niezależny, mieć na wszystko racjonalne uzasadnienie. Przed psychoterapeutą stoi trudne zadanie – konieczność zbudowania na początku poczucia bezpieczeństwa i zaufania, co w przypadku ludzi paranoicznych nie jest łatwe. Terapii psychologicznej towarzyszy czasami farmakoterapia w postaci leków przeciwdepresyjnych.

 

Osobiście, nie zajmuję się terapią. Bliżej mi do do psychologa diagnosty. Nie mam kwalifikacji do prowadzenie terapii, ale temat nie jest mi całkowicie obcy. Trudno o jakieś generalizacje, bo nie każdy przypadek osobowości paranoicznej jest taki sam. Każdy wymaga indywidualnego podejścia. Niestety, statystyki nie są zbyt dobre. Paranoicy albo nie podejmują terapii w ogóle, a jeżeli już ją podejmą, to tylko za namową otoczenia, nie angażują się w proces terapii, nie współpracują, uważają się pokrzywdzeni i oszukani przez najbliższych, którzy zmusili ich do leczenia. Najczęściej osoby takie same rezygnują z terapii. Przerywają ją i po prostu nie przychodzą na umówione spotkanie. Co do metod terapii - są różne. Najlepsze efekty daje podejście behawioralno-poznawcze, np. w oparciu o dialog sokratejski i zbijanie absurdalnych przekonań pacjenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów.

 

W temacie psychologii/psychiatrii i zaburzeń jestem laikiem, ale ostatnie wydarzenia w mojej rodzinie skłaniają mnie do wniosku, że moja żona posiada osobowość paranoiczną. Zaczynamy terapię małżeńską, byliśmy (na razie osobno) u psychologa. Jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie i jestem tym przerażony. Stąd moje pytanie: jak funkcjonować z osobą z tym zaburzeniem? Jak rozmawiać? Jak podejmować wspólne decyzje dla dobra rodziny (np. wybór przedszkola dla dziecka)? Jak przekonać o dobrych intencjach (muszę nadmienić, że ostatnie 2 z 3 lat małżeństwa nie były sielanką)? Jak żyć? ;-P

 

Poważnie: jeszcze żadnej diagnozy nie postawiono, ale mam powody przypuszczać, że żona ma problem. Nawet podwójny, bo teściowa zdradza podobne objawy i we dwie się nakręcają. Jak zapewnić o miłości, jeśli ona uważa, że robię to, bo coś chcę od niej uzyskać? Czy jest coś, co mogę w obecnej sytuacji zrobić, żeby moja rodzina mogła względnie normalnie funkcjonować?

 

Mam mnóstwo wątpliwości - czasami zastanawiam się czy to ze mną jest wszystko w porządku- ale będę wdzięczny za każde uwagi. Może któraś z osób z diagnozą podpowie mi?

 

Pozdrawiam

M.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

donmateo, nie wiem, czy Twoja autodiagnoza żony, iż ma osobowość paranoiczną, jest słuszna. Rzetelną diagnozę może postawić tylko lekarz psychiatra po rozmowie i obserwacji Twojej żony. Do cech charakterystycznych paranoicznych zaburzeń osobowości należą: podejrzliwość i stała tendencja do zniekształcania codziennych doświadczeń, nadmierna wrażliwość na niepowodzenie, długotrwałe przeżywanie przykrości (noszenie urazu), sztywne poczucie własnych praw, nieuzasadnione podejrzenia dotyczące wierności partnera, spiskowe teorie wyjaśniania zdarzeń, postawa ksobna. Więcej o osobowości paranoicznej możesz przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/paranoiczne-zaburzenia-osobowosci.

 

Jak żyć z osobą, która cierpi na osobowość paranoiczną? Trudno o "złote rady", bo jakbyś się nie zachował, Twoja żona może to zinterpretować jako próbę manipulacji, przejaw kłamstwa, będzie miała podejrzenia, czy jesteś szczery i masz dobre intencje. Myślę, że po wstępnych spotkaniach z Tobą i z żoną psycholog zorientuje się, w czym tkwi problem i nad czym trzeba pracować. Na terapii otrzymacie wskazówki, jak ze sobą rozmawiać, co robić, czego unikać. Bardzo dobrze, że zdecydowaliście się na terapię małżeńską. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby ograniczenie kontaktów Twojej żony na jakiś czas przynajmniej z jej matką, która ją nakręca w podejrzliwości. Obawiam się tylko, czy Twoja żona nie odczyta tego jako ciosu wymierzonego w jej kierunku i jako manewru, który jest podszyty nieczystą motywacją. Tutaj trzeba być bardzo ostrożnym. Życzę wytrwałości!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szybką reakcję.

 

nie wiem, czy Twoja autodiagnoza żony, iż ma osobowość paranoiczną, jest słuszna

Też ciągle się nad tym zastanawiam, ale w tej kwestii zdam się na specjalistów. Na razie przyjąłem tylko "hipotezę roboczą" i staram się nie doprowadzać do sytuacji, w które mogłaby odebrać jako atak na siebie. Zrozumienie w jaki sposób może ona postrzegać świat pomaga mi zachowywać cierpliwość w stosunku do niej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

problem osobowości paranoicznej, a raczej jej konsekwencji, dotknął i mojej rodziny... u Babci zdiagnozowano zaburzenia urojeniowe. Dominują urojenia paranoiczne, które na początku były tak prawdopodobne, że nawet nie podejrzewaliśmy choroby psychicznej (babcia mieszka sama). W pewnym momencie stało się jasne, że coś jest "nie tak", choroba postępowała bardzo szybko, wizyty u psychiatry nic nie dawały, bo babcia doskonale "grała" przed nim, podczas gdy przy nas była zupełnie inna...

 

Babcia teraz przebywa w szpitalu psychiatrycznym, podczas odwiedzin mówi tylko o urojonych historiach, bardzo je przeżywa, płacze, zamartwia się... zupełnie nie wiemy, jak z nią rozmawiać, jak reagować na te historie... poprawy na razie nie widać, raz że to za krótko (w szpitalu od 10 dni), dwa, że przez tydzień oszukiwała z lekami - teraz dostaje zastrzyki, ale to dopiero od 3 dni

 

czy ktoś z Was ma w rodzinie osobę chorą na paranoję? jak z taką osobą rozmawiać? jak ją uspokoić, wyciszyć? będę wdzięczna za każdą podpowiedź!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anjela, osobowość paranoiczna implikuje, że zaburzenia myślenia w postaci urojeń mogą potencjalnie zaistnieć w rzeczywistości, co utrudnia otoczeniu zweryfikowanie, czy osoba cierpiąca na paranoiczne zaburzenia osobowości, faktycznie mówi prawdę, czy wykazuje zaburzenia w zakresie logicznego myślenia. Paranoidalny charakter zaburzeń wyraża się w myślach niedorzecznych, niemożliwych do zaistnienia nawet teoretycznie.

Zespół paranoiczny – urojenia odznaczają się dużą spójnością, tworząc całe systemy ideologiczne zwykle skoncentrowane wokół jednej tematyki. Treść urojeń jest możliwa do zaistnienia, dlatego paranoik może przekonać otoczenie, że ma rację.

Zespół paranoidalny – występuje np. w schizofrenii paranoidalnej. Charakteryzuje się sądami o charakterze magicznym, nierealnym, dziwacznym, absurdalnym. W przypadku zespołu paranoidalnego nie da się przekonać otoczenia do swoich przekonań ze względu na ich jawną niedorzeczność.

 

Więcej o zespole urojeniowym i paranoi przeczytasz tutaj:

http://portal.abczdrowie.pl/objawy-paranoi

http://portal.abczdrowie.pl/zespol-urojeniowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, jak na złość zjadło mi wszystko co napisałam...

no nic, jeszcze raz:

 

dziękuję za szybkie odpowiedzi!

 

Monika, wiele objawów jest faktycznie podobnych do choroby Alzheimera, ale Babcia to wręcz podręcznikowy przykład osoby z zespołem paranoicznym… dokładnie tak, jak pisze ekspert_abc – urojenia są spójne, tworzą całą ideologię skoncentrowaną wokół jednego tematu…

Po postawionej przez lekarza psychiatrę diagnozie (zaburzenia urojeniowe) przeczytałam większość dostępnych w internecie informacji, m.in. o tym, że osoby z osobowością paranoiczną są podatne na tego typu zaburzenia… opis osobowości paranoicznej idealnie oddaje babcię z przeszłości, teraz jest niestety dużo gorzej... w ogóle wcześniej nikt z nas nie podejrzewał, że babcia może być jakiś typ osobowości, babcia po prostu „taka była”…

dla nas najtrudniejsze jest to, że całkowicie wypiera swoją chorobę, złości się, że jej nie wierzymy.

 

i tu mam do Was prośbę - podpowiedzcie, jak z nią rozmawiać, jak reagować na jej opowieści?

na razie metodą prób i błędów po prostu udaję, że nie słyszę i próbuję zmieniać temat, ale inne tematy babci nie interesują ("to wszystko głupstwa, a te ważne rzeczy nie załatwione")

jak próbuję mówić, że coś nie jest prawdziwe, np. babcia pyta, czy widziałam jeden z tych reportaży o naszej rodzinie, a ja mówię, że nie ma żadnych reportaży - słyszę, że jestem głupia, naiwna i dziecinna...

 

no więc co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anjela, trudno podać "złote rady", jak masz rozmawiać z babcią, u której zdiagnozowano zaburzenia urojeniowe tak, by jej nie zirytować i nie zezłościć. Zmiana tematu albo udawanie, że się nie słyszy może być odebrane jako przejaw ignorancji i lekceważenia. Z kolei komentarze sugerujące, że jej słowa są odzwierciedleniem urojonych i irracjonalnych myśli mogą ją urazić. Poczuje się niezrozumiana, a nawet skora dopatrywać się w Tobie potencjalnego wroga, który knuje coś przeciwko niej. Tutaj rzeczywiście potrzeba dużej dawki cierpliwości i rozwagi. Babcia przede wszystkim powinna zażywać odpowiednie leki, które pomogą zniwelować objawy wytwórcze. Farmakoterapia powinna ułatwić komunikację z babcią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukam odpowiedzi

 

Witajcie,

 

szukam pomocy i wyjasnienia, bo wlasnie dostalam skierowanie do szpitala, a sadze, ze to jakas pomylka.

Od roku lecze sie na depresje. Nie bede opisywac przebiegu, ale wplynela na to wyniszczajaca praca w korporoacji oraz splot bardzo dziwnych i ciezkich przezyc pozazawodowych (schizofrenia brata spowodowana wyniszczającym działaniem sekty, zalanie domu, utrata pracy przez meza, grozba utraty pracy przeze mnie, bardzo wczesne tacierzyństwo mojego 19-to letniego syna i mnostwo innych). Nabralam przekonania, że to wszystko nie może dziać się bez przyczyny. Że musi stać za tym jakaś siła.

Od roku próbuję wyjść z depresji. W pewnym momencie leki zaczęły tak działać, że miałam wrażenie nowego życia, energia, siła ale aż zbyt duża. Porywałam się na rzeczy mało możliwe do zrealizowania. Trwało 3 miesiące a w tym czasie przerwałam leczenie. Popadłam w kolejne kredyty i kolejny rzut depresji. Lekarce nie powiedziałam o przerwanym leczeniu i moich zrywach.

3 miesiące temu zaczęłam się czuć na tyle źle, że lekarz zdecydował o tym, że muszę wyłączyć się z życia zawodowego, bo to nie pozwoli mi wyjść na prostą. Poszłam na zwolnienie lekarskie. Zus natomiast wysłał mnie na na przymusową rehabilitację na drugi koniec Polski. Zostawiłam 4 letnią córeczkę z mężem i wszystkimi kłopotami.

Wyjazd zaczął źle na mnie wpływać, choć warunki były dobre. Zaczęłam tęsknić. W pewnym momenci uświadomiłam sobie, że zus na każdym kroku ustawia swoich ludzi. Nie mogłam się wyzbyć tego przekonania. Doszukiwałam się we wszystkich cech osób z ZUSu. I jestem głęboko przekonana, że te osoby tam były. Nie mówiłam o tym nikomu bo nikt by w to nie uwierzył. W niedzielę koleżanka z pokoju zabrała mnie trochę na siłę do kościoła. Zaczęłam się zastanawiać czy ona przypadkiem nie jest tu wstawiona przez sektę. Coraz bardziej rosło we mnie przekonanie, że tak jest.

Zaczęłam się zastanawiać czy osoby, które podejrzewałam, że są z zusu, faktycznie nie są ludźmi z sekty. Wiem, że nikt w to nie wierzy. Poza tym czuję, że woda jest słodka. Herbata, kawa nawet nie posłodzone mają słodki smak. Czasem mam wrażenie jakiegoś głosu w głowie, ale o tym nie przyznałam się lekarzowi, bo zupełnie by nie uwierzył, że to prawda.

W sanatorium przestałam sypiać i nie miałam pewnego dnia siły żeby jeść, a wieczorem straciłam przytomność. Rano zostałam odesłana do Warszawy ze skierowaniem do szpitala psychiatrycznego a diagnoza to zaburzenia urojeniowe.

 

Czy możliwe iż leki przeciwdepresyjne tak na mnie działają. W ostatnim czasie zmieniłam Wellbutrin na Depralin. Przestałam łykać triticco na noc.

 

Czy ktoś z Was miał coś podobnego?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarzuciłem dzis 50 mg metylo w dawce jednorazowej i po 2 godzinach pojawił sie lęk przed tym ze wkrótce zwariuje,ze wpadne w obłęd-poza tym ból głowy,ale przede wszystkim lęk przed tym ze zaraz wpadne w jakis obłęd.Czyzbym miał atak psychozy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj ja kiedys miałem paranoje co stwierdził lekarz psychiatra ,leczono mnie wtedy neuroleptykami..nie wiem czy stymulantu nie wyzwalają u mnie psychozy własnie ze względu na moje predyspozycje do urojeń.Boje sie brac metylo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anjela, osobowość paranoiczna implikuje, że zaburzenia myślenia w postaci urojeń mogą potencjalnie zaistnieć w rzeczywistości, co utrudnia otoczeniu zweryfikowanie, czy osoba cierpiąca na paranoiczne zaburzenia osobowości, faktycznie mówi prawdę, czy wykazuje zaburzenia w zakresie logicznego myślenia. Paranoidalny charakter zaburzeń wyraża się w myślach niedorzecznych, niemożliwych do zaistnienia nawet teoretycznie.

 

http://portal.abczdrowie.pl/zespol-urojeniowy

 

 

 

Jakie BZDURY PISZESZ !! Hello psycholog ogarnij się i doucz, bo się kompromitujesz !

 

Piszesz, że "zaburzenia myślenia w postaci urojeń mogą potencjalnie zaistnieć w rzeczywistości" ? co to za bzdura ? niezrozumiałe wogóle ! po drugie kto Ci powiedział, że człowiek z osobowością paranoiczną ma urojenia ? NIE MA !!!! Bo gdyby miał to by mu postawiono inną diagnozę- chorobę psychiczną ! a ludzie z w.w. zab. osobowości są ZDROWI PSYCHICZNIE !!!! i nie mają UROJEŃ !!! Zobacz sobie w tym abc.. czy co tam macie definicje- co to są urojenia i dopiero udzielaj rad ok ?

 

Dobija mnie już to niedouczenie pożal się boże psychologów.... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelaine, trochę spokojniej, bo Ty kompromitujesz się bardziej. Przeczytaj sobie lepiej tekst z linkach, który wysłała Pani psycholog.

 

Po drugie, obecność urojeń nie jest równe chorobie psychicznej! Są zaburzenia osobowości, w których owe urojenia występują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że odniosłam się do tego, co jest w poście a nie w linku. W zaburzeniach osobowości nie występują urojenia !

Defincje urojeń przeczytaj sobie! Osoby z głębokimi zab. osob. mogą mieć ewentualnie CZASEM CHOĆ JEST TO RZADKOŚĆ, przejściowe, zwiewne, odwracalne objawy atenuowane czy qasipsychotyczne, ale NIE MA W TYM UROJEŃ !! Znam się na tym, zaufaj mi. I podstawowa rzecz : OSOBOWOŚĆ PARANOICZNA NIE MA ZABURZEŃ MYŚLENIA !!! NAWET W "PARANOI" ICH NIE MA !! A coś takiego tutaj owy psycholog zamieścił. Mam wrażenie, że osoba, która to pisała nie widziała na oczy ani osob. paranoicznej ani wogóle chorego psychicznie człowieka. Jezu przeraża mnie to forum merytorycznie !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobija mnie już to niedouczenie pożal się boże psychologów....

żeby tylko psychologów...

mnie już bardziej śmieszy..

 

-- 22 lip 2012, 22:07 --

 

Jezu przeraża mnie to forum merytorycznie !!

Bez przesady, ja np. bardzo dużo się tu nauczyłam.

Jedni piszą bzdury, inni całkiem do rzeczy, a są też tacy od których można się sporo nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie BZDURY PISZESZ !! Hello psycholog ogarnij się i doucz, bo się kompromitujesz !

 

Piszesz, że "zaburzenia myślenia w postaci urojeń mogą potencjalnie zaistnieć w rzeczywistości" ? co to za bzdura ? niezrozumiałe wogóle ! po drugie kto Ci powiedział, że człowiek z osobowością paranoiczną ma urojenia ? NIE MA !!!! Bo gdyby miał to by mu postawiono inną diagnozę- chorobę psychiczną ! a ludzie z w.w. zab. osobowości są ZDROWI PSYCHICZNIE !!!! i nie mają UROJEŃ !!! Zobacz sobie w tym abc.. czy co tam macie definicje- co to są urojenia i dopiero udzielaj rad ok ?

 

Dobija mnie już to niedouczenie pożal się boże psychologów.... :hide:

madelaine, może trochę spokojniej. Wątek dotyczy osobowości paranoicznej. Cytowana przez Ciebie część mojego wcześniejszego wpisu dotyczyła różnic między przymiotnikiem "paranoiczny" a "paranoidalny". Osobowość paranoiczna powinna zostać z języka angielskiego przetłumaczona jako paranoidalna (ang. paranoid personality disorder). Dlaczego tak nie uczyniono? Gdyż przymiotnik "paranoiczna" lepiej oddaje specyfikę zaburzenia. Być może coś wcześniej niezgrabnie ujęłam w słowa, co zostało błędnie zinterpretowane, dlatego chcę to wyjaśnić. Rozchodzi się o to zdanie "zaburzenia myślenia w postaci urojeń mogą potencjalnie zaistnieć w rzeczywistości". Zostało to wyrwane z kontekstu, więc dlatego wydaje się brzmieć bez sensu. Chodziło mi o to, że ktoś cierpiący na paranoiczne zaburzenie osobowości może być przekonanym (uroi sobie w głowie), że jest np. zdradzany przez partnera - tego typu treści myśli potencjalnie i hipotetycznie mogą się zdarzyć w rzeczywistości - partner może przecież zdradzić w związku. Treść urojeń jest możliwa do zaistnienia, dlatego paranoik może przekonać otoczenie, że ma rację - może dojść nawet do tzw. paranoi indukowanej. Z kolei sądy paranoidalne mają charakter magiczny, nierealny, dziwaczny, absurdalny. W przypadku zespołu paranoidalnego nie da się przekonać otoczenia do swoich przekonań ze względu na ich jawną niedorzeczność. I tutaj faktycznie miałaś rację, że w takim przypadku diagnozuje się zaburzenia o charakterze psychotycznym. Zaburzenia osobowości nie należą do psychoz. W 100% się z Tobą zgadzam.

 

Przez Internet nikogo nie da się zdiagnozować, dlatego "gdybam" - nie orzeknę, czy u kogoś myśli, jakie się pojawiają, dają się ująć w kategorię zespołu urojeniowego, jakiejś psychozy, czy to już może schizofrenia albo paranoiczne zaburzenia osobowości. Po diagnozę najlepiej udać się do psychiatry. W każdym razie, madelaine, dzięki, że zwróciłaś uwagę na być może moją zbyt małą precyzyjność w słowach. Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałam Twoje wątpliwości. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Chodziło mi o to, że ktoś cierpiący na paranoiczne zaburzenie osobowości może być przekonanym (uroi sobie w głowie), że jest np. zdradzany przez partnera - tego typu treści myśli potencjalnie i hipotetycznie mogą się zdarzyć w rzeczywistości - partner może przecież zdradzić w związku. "

 

No właśnie i tu niestety znowu pojawił się błąd....Może ja to sprostuję. Po pierwsze w zaburzeniu osobowości paranoicznym mają miejsce jedynie nieprawidłowe przekonania tzw. zniekształcenia poznawcze, błędne interpretacje rzeczywistości czy poprostu interpretacje odmienne od tych jakie ma reszta osób i tyle. Jednak nie są to urojenia, więc nie ma czegoś takiego jak tu ktoś napisał "(uroi sobie w głowie)" !!!!! gdyż przekonania te zwykle u tych osób pod wpływem argumentów i dowodów ulegają zmianie, co absolutnie nie ma miejsca w chorobie psychicznej jaką jest np. zespół paranoiczny tzw. "paranoja".

 

 

"Treść urojeń jest możliwa do zaistnienia, dlatego paranoik może przekonać otoczenie, że ma rację - może dojść nawet do tzw. paranoi indukowanej. Z kolei sądy paranoidalne mają charakter magiczny, nierealny, dziwaczny, absurdalny. W przypadku zespołu paranoidalnego nie da się przekonać otoczenia do swoich przekonań ze względu na ich jawną niedorzeczność. I tutaj faktycznie miałaś rację, że w takim przypadku diagnozuje się zaburzenia o charakterze psychotycznym. Zaburzenia osobowości nie należą do psychoz. W 100% się z Tobą zgadzam. "

Powyższy tekst czy definicja dotyczy osoby chorej psychicznie cierpiącej np. na zaburzenia urojeniowe badź zespół paranoiczny czy paranoidalny, ale nie osobowości paranoicznej !!!!, bo taka osoba cierpiąca na to zaburzenie nie ma urojeń!!!!! W mowie potocznej używane jest jednak to samo określenie " paranoik" zarówno dla osoby z osobowością paranoiczną jak i dla osoby z zespołem paranoicznym czy zab. urojeniowym, czyli chorej psychicznie. To jest myślę krzywdzące zwłaszcza dla osoby zdrowej psychicznie jednak z nieprawidłowościami w obrębie struktury osobowości, czyli kogoś o osobowości paranoicznej dlatego trzeba to tu rozdzielić i podkreślić, że są to dwa różne zagadnienia jednak często za sprawą pomieszczenia ich na kontinuum są mylone i wsadzane do tzw. "jednego worka" nierzadko niestety przez psychologów.

Myślę, że psycholodzy występujący w roli ekspertów na tym forum (bez obrazy) nie powinni posługiwać się wogóle nazewnictwem potocznym i słowo " paranoik" nie powinno być w ich słowniku.

 

To samo dotyczy "paranoji indukowanej" która jest chorobą psychiczną i nie ma powiązania żadnego z zaburzeniem osobowości. Osoba zaburzona osobowościowo niczego nikomu nie zaindukuje, to się może zdarzyć w przypadku obecności pełnych, utwalonych trwających miesiącami, latami urojeń czyli objawów jakie mają miejsce w chorobie psychicznej jaką jest np. zespół paranoiczny. A tak wogóle osobowość paranoiczna to pewna konfiguracja skrajnie nasilonych cech a nie objawów i trzeba o tym pamiętać.

 

"zaburzenie o charakterze psychotycznym" jak napisał psycholog tutaj, diagnozuje się również w przypadku zespołu paranoicznego czy zab. urojeniowych tak jak w przypadku zespołu paranoidalnego, jednak NIE diagnozuje się go gdy mamy do czynienia jedynie i nic ponadto z osobowością paranoiczną.

 

Ech, sporo błędów :( No jeszcze wiele muszą się psycholodzy nauczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo ja nie potrafię precyzyjnie ująć tego, co mam na myśli, albo ktoś nie czyta moich postów ze zrozumieniem. Stwierdzenie "uroi się" było w nawiasie dlatego właśnie, żeby nie wprowadzać zamieszania i nie sugerować, że osoba z paranoicznymi zaburzeniami osobowości ma urojenia. Wcześniej użyłam stwierdzenia "być przekonanym". Ja doskonale wiem, że osoby z paranoicznymi cechami osobowości nie mają zaburzeń myślenia w postaci urojeń! sekundka, zgadzam się z tym, co napisałaś powyżej i doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Paranoiczne zaburzenia osobowości nie mają w obrazie klinicznym urojeń, tylko zniekształcenia poznawcze, np. skłonności do interpretowania neutralnych lub przyjaznych działań otoczenia jako pogardliwych i wrogich.

 

Napisałam wcześniej o zespole paranoidalnym i urojeniowym, by wykazać różnicę między tym, co paranoiczne a paranoidalne. Chodziło o kontrast! Nie traktuję tych słów synonimicznie! Proszę czytać ze zrozumieniem. Nie wsadzam osób z objawami psychotycznymi i paranoicznymi cechami osobowości do jednego worka, bo jak pisałam wcześniej - zaburzenia osobowości nie należą do grupy psychoz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Stwierdzenie "uroi się" było w nawiasie dlatego właśnie, żeby nie wprowadzać zamieszania i nie sugerować, że osoba z paranoicznymi zaburzeniami osobowości ma urojenia. "

 

No trudno się domyślić po co ten nawias był, naprawdę..., nie wiem po co wogóle umieszczać takie stwierdzenie "uroi się" w opisie zaburzenia osobowości paranoicznej, nawias nic nie dał, zresztą cała reszta postu przywodzi na myśl, że zaburzenie osobowości paranoicznej jest tym samym co zaburzenie urojeniowe czy zespół paranoiczny a nie jest ! a czym innym jest jeszcze zespół paranoidalny. Nie podważam tego rozdzielenia zespołu paranoidalnego od zespołu paranoicznego, to było dobrze w poście napisane i z tym się zgadzam, nie zgadzam się jednak na utożsamianie zespołu paranoicznego ("paranoji") czy urojeniowego z osobowością paranoiczną, odniosłam wrażenie, że masz problem z odróżnieniem tych dwóch jednostek.

 

"Napisałam wcześniej o zespole paranoidalnym i urojeniowym, by wykazać różnicę między tym, co paranoiczne a paranoidalne. Chodziło o kontrast! Nie traktuję tych słów synonimicznie! Proszę czytać ze zrozumieniem."

 

Owszem, rozumiem, tylko trzeba odróżnić to co paranoiczne w osobowości paranoicznej czyli w zaburzeniu osobowości od tego co paranoiczne w zespole paranoicznym i innym urojeniowym, czyli w chorobie psychicznej. Oczywiście czym innym jest jeszcze zespół paranoidalny. Nie rozumiem też po co było pokazywanie tego kontrastu. Wątek dotyczy zaburzeń osobowości (osob. paranoicznej) a nie zaburzeń urojeniowych. I te słowa zdaje się traktujesz "synonimicznie".

 

"Nie wsadzam osób z objawami psychotycznymi i paranoicznymi cechami osobowości do jednego worka, bo jak pisałam wcześniej - zaburzenia osobowości nie należą do grupy psychoz."

 

No to bardzo dobrze, tylko że to co napisałaś we wcześniejszych postach, raczej o tym nie świadczy.

 

Chciałabym zaznaczyć, że nie chcę tu nikomu niczego złośliwie podważać ani na siłę przekonywać czy udowadniać, zależy mi, by raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości co do osobowości paranoicznej i zapobiec szerzeniu się na tym forum i wogóle w środowisku psychologicznym nieprawdziwych i błędnych informacji dotyczących osobowości paranoicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sekundka, bardzo dobrze, że zwracasz uwagę na to, co wydaje się być nieprecyzyjne. Być może coś źle ubrałam w słowa, ale na pewno nie utożsamiam zespołu paranoicznego czy urojeniowego z osobowością paranoiczną. I zdaję sobie sprawę, że zespół paranoiczny, zespół paranoidalny (choroby psychiczne) i osobowość paranoiczna (zaburzenie osobowości) to zupełnie coś innego. Dzięki, że zwróciłaś uwagę na to - mam nadzieję, że teraz nikt zaglądający do wątku nie będzie miał żadnych wątpliwości, czym charakteryzują się paranoiczne zaburzenia osobowości. Przyda nam się tu na forum taki strażnik, który będzie dbał o precyzję i merytoryczną poprawność. ;) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×