Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pustka życia


amela

Rekomendowane odpowiedzi

Hej ;)

Być może nikt nie odpisze, ale porostu mam ochotę coś napisać. Wydaje mi sie że przynajmniej na chwile będzie trochę lepiej na duszy :)

 

Wszystko sie wali. Zawsze pogoda miała na mnie mega wpływ a teraz mimo że cieplej to wole żeby było zimno i szaro za oknem.

Od końca kwiet. coś się zmieniło, może zaczęłam sobie zdawać sprawę że wegetuje zamiast żyć .

Mieszkam jeszcze z rodzicami , ale to jest tylko mieszkanie nigdy nie miałam z nimi relacji , z mamą to może jeszcze jako tako , ale taty chyba nie znam. Żyje w nawet ładnym szeregowcu z ogrodem i tarasami ,ale co mi po tym ? Zycie obok kogoś to nic przyjemnego.

W szkole nie lepiej na chwile obecną tak się wkopałam że w Technikum mam poprawkę z matematyki. Nigdy nie uczyłam sie tak żeby mieć jedynkę.

Raczej nie miałam nigdy świetnych przyjaciół ,ale zawsze był ktoś - teraz pustka. Wiem że marnuje czas jak najgorsza idiotka ,ale nawet nie wiem co mogę zmienić.

Z wyglądem raczej nie narzekam , może nie jestem mega pięknością ,ale słyszę komplementy itp.

Na dodatek łączyła mnie wielka 'przyjaźń' (coś więcej niż flirt) z pewnym chłopakiem niestety w pewnym momencie nie dogadaliśmy sie i chyba nasz znajomość uległa znacznej zmianie - na gorsze . Bardzo sie przywiązałam do niego niestety trudno mi pojąc ze nie słyszę już ciepłych słów i brak mi rozmowy.

Żyje jak w złotej klatce bez pozytywnych emocji czasami mam myślę że gdyby nie to, że wierzę w Boga, już dawno by mnie nie było na tym świecie... Schudłam już 4kg ,ale więcej nie mogę (zaczynam schodzić poniżej 40kg) jeszcze w nocy nie śpię .

Bardzo nie lubię mojego miasta (małe -40tys mieszkańców) i czuje do niego zniechęcenie, ale to chyba od zawsze.

 

Nie wiem po co to pisze bo nie jestem wylewna i nienawidzę ludzi użalających sie nad sobą, ale jakoś musiałam to wylać z siebie

Pozdrawiam i życzę wam wszystkim tego co najlepsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martwi mnie twoja waga...masz problemy z jedzieniem? bulimię/anoreksję? co mama mówi na taki stan rzeczy? jesteś na terapii? W stanach depresyjnych poczucie samotności jest powszechne czasem nawet jesli jest ktos to nam sie wydaje ze nie ma ,bo nie jest z nami w taki sposób w jaki bysmmy chcieli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nigdy nie miałam anoreksji , nie chce być chuda , porostu nie mam ochoty jeść . Nie czuje głodu wiec nie jem bo nie mam na to siły jakoś. Zawsze byłam szczupła ale teraz to juz troche przesada. Chociaż w sumie siedzę w domu całe dnie i tak nikt nie widzi jak wyglądam wiec co za różnica .

 

[Dodane po edycji:]

 

aha i nie jestem na żadnej terapii Może wypłaczę sie po prostu i minie mi samo do września bo na pewno nie pójdę do lekarza itp .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustaka ma jedną ogromną zaletę ....dożo miejsca do wypełnienia.

Od nas samych zależy ...czy ją zapełnimy ? Czy postanowimy z nią żyć

 

[Dodane po edycji:]

 

Zawsze sama radziłam sobie z problemami i teraz też muszę.

To dobra cecha ..muszę Cie jednak ostrzec ,nie wszystko damy radę sami .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Pustaka ma jedną ogromną zaletę ....dożo miejsca do wypełnienia.

Od nas samych zależy ...czy ją zapełnimy ? Czy postanowimy z nią żyć "

 

Piękne słowa ;) - muszę je zapamiętać ;) Koniecznie

 

 

Ten stan trwa już chwile , ale chyba umówię sie na wizytę u wróżki bo jakoś nie przełamie sie co do psychologa chyba nie jestem wariatką .

Już nawet znalazłam sprawdzoną wróżkę która ma wiele słów poparcia na wielu forach i praktycznie zero negatywów

Ciężko mi sie żyje i nic nie umiem zmienić .

Taka bezsilność i bezczynność to coś okropnego :(

najgorsze są takie zmienne stany - raz czuje sie świetnie, a raz płacze całe dnie - niestety coraz mnie tej chwilowej euforii która jest bardzo dziwna :\ Zycie w samotności to nie życie ... nawet sie zastanawiam dlaczego pisze o tym wszystkim ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po protu chciałam wylać z siebie żal i trochę mi lepiej już lecz nic to nie zmieniło w mojej sytuacji .

Zycie wydaje mi sie beznadzieje ,ale może jakoś tam wyjdę z tego .

W sumie w czym pomoże mi lekarz , przecież nie zmieni moich relacji z rodzicami, nie przywróci mi przyjaźni z kimś ważnym, nie poprawi za mnie ocen i nie zaprzyjaźni się ze mną - to nic nie da

 

[Dodane po edycji:]

 

dla mnie pójście do lekarza nie ma sensu , poza tym nie chce nikomu prosto w oczy opowiadać 'co mnie boli' nie chce , nie umiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie w czym pomoże mi lekarz , przecież nie zmieni moich relacji z rodzicami

 

nie mowie o lekach,ale o terapii..która relacji nie zmieni ,ale może zmienić Twój sposób patrzenie na problem . Zycie może być łatwiejsze ( życie emocjonalne)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja też nie myślę o lekach tylko o terapii , ona mi chyba nic nie da , nie zmieni mojego życia .

Zostaje mi czekać aż sie wyprowadzę z tego miasta i jakoś ułożę sobie życie z dala . Najpierw muszę tylko skończyć szkołę.

Psycholog nie powie mi co mogę zrobić żeby cokolwiek zmienić , jeśli przez całe moje życie nic sie nie zmieniało .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...chyba umówię sie na wizytę u wróżki bo jakoś nie przełamie sie co do psychologa chyba nie jestem wariatką .

yyy wróżka? a jak wróżka ma pomóc w problemie/depresji/dołku ??

Wariatką ? A to co do psychologa to wariaci chodzą ? Wogóle co to za stwierdzenie..

Piszesz, że schodzisz poniżej 40 kg , Twojej mamie nie zapala sie lampka, ze coś córką sie dzieje?? To jest strasznie mala waga.

 

Samo nie przejdzie napewno, ucichnie i wróci ze zdwojona siła.

Moim zdaniem powinnaś pogadać z lekarzem.

Psycholog nie powie mi co mogę zrobić żeby cokolwiek zmienić , jeśli przez całe moje życie nic sie nie zmieniało .

Właśnie psycholog pomaga dostrzec to czego sami czasem nie widzimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja też nie myślę o lekach tylko o terapii , ona mi chyba nic nie da , nie zmieni mojego życia .

Zostaje mi czekać aż sie wyprowadzę z tego miasta i jakoś ułożę sobie życie z dala . Najpierw muszę tylko skończyć szkołę.

Psycholog nie powie mi co mogę zrobić żeby cokolwiek zmienić , jeśli przez całe moje życie nic sie nie zmieniało .

 

Powinnaś zrobić wszystko ,żeby do czasu wyprowadzki czuć się ,jak najlepiej !!!

 

Zobacz pisanie na forum ...jak twierdzisz pomaga...terapia to następny stopień ,tego samego zjawiska jakim jest forum.

 

Czuje że Twoje wątpliwości wynikają ze strachu przed ..zaszufladkowaniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pomaga ale doraźnie , wyłączę komputer i wszystko wróci z powrotem

- pójdę na terapie , zamknę drzwi za sobą i znowu wszystko wróci

 

Nawet najlepszy psycholog nie wróci mi chęci do życia - cudotwórcy nie istnieją . Poza tym nawet nie wiedziałabym jak sie zabrać do tego żeby isc do psychologa - nie wiem gdzie , jak . A nóż jeszcze by się ktoś dowiedział że chodzę . Wole radzić sobie sama bo nikt inny mi nie pomoże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz zapytać na forum ..jak się do tego zabrać.

Nie namawiam...Ty musisz decydować o Sobie :) ale zawsze służę pomocą i rada ...podejrzewam ,że nie tylko ja na tym forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak napisała ALEKS*OLO,

Piszesz, że schodzisz poniżej 40 kg , Twojej mamie nie zapala sie lampka, ze coś córką się dzieje?? To jest strasznie mala waga.

 

amela,

Człowiek jest maszynerią napędzaną energią ...którą pobiera z pożywienia. Przestań myśleć ,ze problem nie istnieje 40 kg to waga 7-8 letniego dziecka ..no może 9-10 letniego ,zastanów się nad tym .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie zawsze mało ważyłam, ale w głębi czuje że nie wybiorę sie do psychologa - to nie dla mnie Trzeba radzić sobie samemu, a nie wyżalać sie obcym ludziom którzy wątpię że mogli by mi pomóc Poza tym pewnie poszła bym na taka terapie i tylko rozpłakałabym sie - tyle by z tego wyszło .

 

Uparta i głucha jestem , nie ? Bo cały czas powtarzacie mi to samo : )

 

[Dodane po edycji:]

 

...chyba umówię sie na wizytę u wróżki bo jakoś nie przełamie sie co do psychologa chyba nie jestem wariatką .

yyy wróżka? a jak wróżka ma pomóc w problemie/depresji/dołku ??

 

 

tak sobie pomyślałam ze może ona mi da jakieś wskazówki , cos podpowie skoro jest sprawdzona i dobra .

Może da mi nadzieje którą przestaje mieć i po prostu powie co sie będzie działo dalej. Trochę liczę że powie coś o straconej 'przyjaźni' z bardzo bliskim kolegom. Właściwie mysle od roku nad wrozką ale teraz w gorszym momencie zycia zdecyduje sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie zawsze mało ważyłam, ale w głębi czuje że nie wybiorę sie do psychologa - to nie dla mnie Trzeba radzić sobie samemu, a nie wyżalać sie obcym ludziom którzy wątpię że mogli by mi pomóc Poza tym pewnie poszła bym na taka terapie i tylko rozpłakałabym sie - tyle by z tego wyszło .

 

Z tego co piszesz czytam (miedzy wierszami).

Nikt ,nigdy mi nie pomógł , to powoduje -przekonanie ,że nikt nigdy mi nie pomoże.

Nie pójdę do lekarza ,ponieważ -wstydzę się rozkleić .

amela,

Dziewczyno ...blednie myślisz.

Zobacz -Czemu ja tak uparcie draże temat ...czy nie jest to chęć pomocy? Dodam ,że bezinteresowna :)

Co do ,rozklejenia się i płaczu ...chyba każda osoba decydująca się na terapie ..przeszła tą fazę .To całkiem naturalne ..i zdrowe .

Jeśli nawet tylko się rozpłaczesz...to szukaj pozytywów nawet w tym.Przeczyścisz sobie kanaliki .

 

wizyta u wróżki to strata pieniędzy i czasu. Właśnie tam ,możesz usłyszeć porady i wróżby . Które, jeśli nie pokryją się z rzeczywistością .Spowodują pogorszenie nastroju .

 

Tylko Ty potrafisz dokonać zmian we własnym życiu,a psycholog to osoba której zadaniem jest. Pomóc Ci w poznaniu siebie,w wyciągnięciu na światło dzienne wszystkiego co Cie gryzie ...w pokazaniu jak sobie z tym radzić .warto sprobowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja te kanaliki przeczyszczam sobie codziennie i to po parę razy : )

 

Dodam ze dwa lata temu przeżyłam straszne załamanie wtedy zdecydowałam sie na lekarza. Przepisał mi jakieś silne antydepresanty i na tym sie skończyło .

Brałam je tylko miesiąc a potem rzuciłam . Czułam się po nich strasznie. Chodziłam spać o 17.00 , byłam bardzo otępiałą i towarzyszyła mi ogromna bierność.

Jakoś sama wyszłam z tego stanu mimo że tamtą sytuacje zawsze miałam w sercu tym razem pewnie też tak bedzie , trzeba sie pogodzic z tym co jest nikt inny mi w tym nie pomoże .

 

Dawna sytuacja jest m.in przyczyna dla której nie wybiorę się do lekarza. Ale nie jest to jedyny powód.

 

A i dziękuje za te bezinteresowną pomoc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jest coś takiego ? Nigdy nie słyszałam

bo raczej nie chce nikomu patrzeć prosto w oczy

 

[Dodane po edycji:]

 

eee poza tym to pewnie kosztuje i to co odpisze mi taka osoba to to że potrzebuje rozmowy osobistej , czyli to co wy mi piszecie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×