Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

-- 30 kwi 2018, 15:33 --

 

Sertralina jest fajna i pobudza do życia. I jak po miesiącu jest się osłabionym to naprawdę coś jest nie tak... albo zrobić chociaż morfologię czy to nie co innego. Tarczyca zdrowa?

 

25 mg pobudza? bez jaj.... ona pobudza ale od 100mg :)

 

 

od wczoraj przeskoczyłem z klomipraminy 150mg na sertraline 100mg, bez żadnych zabaw z dawkowaniem, mnie uboki omijają,

od razu czuję tego kopa, klomipramina do czasu też miała, potem zaczęła zwarzywiac.

 

 

Wtedy nie zerknąłem na dawkę. Mówiłem ogólnie o sertralinie, dlatego zaproponowałem, żeby się przebadała. Nie czytałeś mojego poprzedniego postu odnośnie dawki? Przeczytaj sobie dokładnie.

 

Pablopavo leczę się już 11 lat, więc wiem, że nerwica jest na stałe. Nie oczekuje, że po lekach przejdzie całkowicie, bo przy każdym nowym leku miałam skutki uboczne, a same ataki lęku pojawiały się nawet później w trakcie brania ;) i właśnie dla tego mam porównanie, jak było na innych lekach, a jak jest teraz. I stwierdzam, że na innych lekach, aż takich jazd "fizycznych" nie miałam. No może z wyjątkiem Fevarinu, na nim też było fatalnie na początku i z tego co pamiętam to brałam go dość długo, bo chyba trzy lata, ale nie dawał za specjalnie rady.

 

Ja się nie dziwię, że leczysz się 11 lat skoro twierdzisz, że nerwica jest nieuleczalna. Nieuleczalny to jest chad lub schizofrenia z chorób psychicznych. Nerwica to szerokopojmując zaburzenie w funkcjonowaniu w otaczającym nas środowisku, które objawia się czy to lękiem społecznym czy też innymi chociaż ta definicja i tak jest bardzo uboga. Dostajesz leki i pracę domową do odrobienia czyli praca nad sobą, jak najwięcej korzystania z działania leku by się go w końcu pozbyć i działać tak na trzeźwo jak wcześniej funkcjonowaliśmy na leku. Jak nie odrobimy tej pracy to tak jemy sobie te tabletki latami aż zmęczymy nie tylko organy, ale też wyrobimy sobie tolerancję na wszystkie i zostaną tylko imao. Ja wróciłem do prochów które biorę w razie konieczności na jakieś 6 miesięcy gdyż dorwała mnie depresja poopioidowa, a nie chciałem do nich wracać, a depresja uderzyła cholernie mocno. I nie zamierzam brać ich dłużej, czekam tylko aż neuroprzekaźniki w głowie wrócą do normy i odstawiam. Sertra mnie w takiego gadułe zmieniła, że masakra. :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kofel to czemu lekarz twierdzi, że nerwica nie zawsze jest uleczalna, że czasami zależy to od budowy mózgu? :bezradny: Ja też nabawiłam się depresji, po odstawieniu poprzednich leków. Z tym, że zrobiłam to z dnia na dzień i przez dwa tygodnie było wszystko ok, a potem potworny dołek :roll: Być może źle się zabieram za odstawianie. Powinnam schodzić z leku stopniowo, nawet kilka miesięcy, a w między czasie korzystać z terapii :?:

 

-- 01 maja 2018, 08:40 --

 

kofel a Ty chodziłeś na terapię?? W jaki sposób nad sobą pracujesz?

 

-- 01 maja 2018, 08:50 --

 

joker27 ja też mam ten sam problem. Ciągle się o coś boję. O zdrowie, o bliskich, o to, że może stać się coś złego np. kiedy jadę samochodem (jestem po wypadku, który spowodował mój były, mieliśmy duuuużo szczęścia, że cało z tego wyszliśmy - z tym, że moja psychika jak zwykle źle na tym wyszła).

kofel ma rację, że bez pracy nad sobą same leki nie pomogą ;) Bo wyciszają ataki paniki i nasze ciało, ale w gruncie rzeczy my i tak się boimy, i tak odczuwamy lęk. Chyba trzeba zacząć poważnie nad tym pomyśleć. Dwa razy zaczynałam terapię, ale nigdy nie doprowadziłam jej do końca. Chyba trzeba to potraktować jak plan, który należy doprowadzić do końca. Tak jak studia np.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kofel to czemu lekarz twierdzi, że nerwica nie zawsze jest uleczalna, że czasami zależy to od budowy mózgu? :bezradny: Ja też nabawiłam się depresji, po odstawieniu poprzednich leków. Z tym, że zrobiłam to z dnia na dzień i przez dwa tygodnie było wszystko ok, a potem potworny dołek :roll: Być może źle się zabieram za odstawianie. Powinnam schodzić z leku stopniowo, nawet kilka miesięcy, a w między czasie korzystać z terapii :?:

 

-- 01 maja 2018, 08:40 --

 

kofel a Ty chodziłeś na terapię?? W jaki sposób nad sobą pracujesz?

 

-- 01 maja 2018, 08:50 --

 

joker27 ja też mam ten sam problem. Ciągle się o coś boję. O zdrowie, o bliskich, o to, że może stać się coś złego np. kiedy jadę samochodem (jestem po wypadku, który spowodował mój były, mieliśmy duuuużo szczęścia, że cało z tego wyszliśmy - z tym, że moja psychika jak zwykle źle na tym wyszła).

kofel ma rację, że bez pracy nad sobą same leki nie pomogą ;) Bo wyciszają ataki paniki i nasze ciało, ale w gruncie rzeczy my i tak się boimy, i tak odczuwamy lęk. Chyba trzeba zacząć poważnie nad tym pomyśleć. Dwa razy zaczynałam terapię, ale nigdy nie doprowadziłam jej do końca. Chyba trzeba to potraktować jak plan, który należy doprowadzić do końca. Tak jak studia np.

 

Wielokrotnie miałem przepisywane psychotropy (w zasadzie same ssri prócz fluoksetyny i fluwoksaminy i raz któreś z nich w kombinacji z sulpirydem który wyrzuciłem do kosza) ze względu na źle prowadzoną padaczkę na którą choruję, a jak jest źle prowadzona to objawia się lękami itp, lewetyracetam spowodował, że przez 9 miesięcy miałem praktycznie non stop paranoje i lęki które moge porównać tylko z gwałtownym odstawieniem alpry i na to nakładano mi na początku paroksetynę i zwiększono do maksimum, bo do 2g depakine. Poprawiło się, bo zwiększono ilość leku przeciwpadaczkowego + uzyskałem deficyt lęku dzięki tyciej dawki paroksetyny, wystarczało 10mg, trochę za mało jak dla nerwicowca. Przechodząc do meritum poustawiałem leki przeciwpadaczkowe - skończyły się lęki. W tamtych chwilach pracowałem odpoczywając, nikt nie chciał mi tej depakiny zmienić. 2g walproinianów, niech pierwszy rzuci kamieniem ten który nie jest po solówce na tym zmulony i ma ciągłe gastro + paro, która dała wywalenie na wszystko. Więc odpoczywałem prowadząc trochę studencki tryb życia, poznawałem masę osób, jeździłem na koncerty, nie ukrywam, że też piłem w tym okresie sporo alkoholu co przy walproinianach jest szczególnie niewskazane. Skończy się na tym, że zostanę na solówce topamaxu jaka jest w opisie.

Jeśli masz na myśli terapię odwykową to nie. Jeśli masz na myśli psychologa to byłem dwa lub 3 razy i się zraziłem. Wolę pogadać z kumplem, mam to za darmo i czuję się po tym lepiej.

A badałaś swój mózg rezonansem magnetycznym? Wiem, że rezonans to ciągle badanie najlepiej nadające się do wykrywania tętniaków, guzów i wszystkiego co zajmuje większy obszar niż milimetry. Więc doktorek pewnie mówił o mikrouszkodzeniach. Ale, żeby nerwica była trwała musiałoby tyle czynników pójść źle... przecież sam niedobór serotoniny nie odgrywa tutaj najważniejszej roli. Jeszcze są katecholaminy, endorfiny, gaba i cały przemysł w naszym mózgu, który powinien się chwiać. Sami faceci mają mniej serotoniny niż kobiety i jest to udowodnione, bo częściej chociażby popełniają samobójstwa. Co bardziej ustawia serotoninę jako coś ważne w depresji. Niemniej mnie dorwała depresja z powodu niedoboru dopaminy. I bądź tu człowieku mądry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki masz rodzaj padaczki? Ja mam skroniową. Być może ta łajdaczka jest sprawczynią mojej nerwicy, bo gdy brałem paroksetynę + lewetiracetam + olanzapinę + bromazepam, to byłem prawie jak czołg. Niesamowicie odporny na stres...

 

Obecnie mam zmienione leki jest qpa, ale za to topiramat likwiduje w 100% mioklonie, czego nie robił lewetiracetam.

 

W ogóle neurolog weźmie pod uwagę objawy psychiatryczne jako objaw padaczki? Chciałbym by do topiramatu neurolog dodał mi lewetiracetam albo do Dupakinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak u Was objawia się ta padaczka? Moja mama też miała padaczkę skroniową, brała Neurotop i leczyła też nerwicę Prozakiem. Po urodzeniu mojego brata udało się jej całkowicie odstawić te leki. Zastanawia mnie kofel dlaczego psychiatrzy nie dają nam skierowań na wszystkie przydatne w diagnozie badania np rezonans. Ja miałam tylko EEG jakieś 7 lat temu i było ok. Czy myślicie, że po tym czasie mogło się coś zmienić i powinnam powtórzyć badanie? Widzę, że jak chcę wiedzieć co mi tak naprawdę dolega, to będę musiała zrobić wszystkie badania na własną rękę :roll: bo psychiatrzy potrafią tylko przepisywać leki, a od rodzinnego mogę co najwyżej doprosić się skierowania na krew i to też z wielkim bólem serca je daje :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie objawami padaczki były omamy węchowe oraz szarpnięcia kończynami górnymi. Czasami robiłem też grymasy. Nigdy nie miałem konwulsji, utrat przytomności.

 

Badanie EEG kosztuje koło 100zł prywatnie, więc możesz sobie zrobić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do terapii kofel miałam na myśli terapię behawioralno-poznawczą, a nie terapie uzależnień. Bo przecież lekarze, pomimo moich sugestii twierdzą, że ja uzależniona nie jestem, bo gdybym była, nadużywałabym leków - brała je w większej ilości niż powinnam. A ja, kiedy już zaczyna być dobrze nawet zapominam brać leki codziennie. Zdarza mi się raz na jakiś czas nie wziąć w ogóle i nie robię z tego paniki, nawet nie czuje różnicy. Wyjątkiem było Paro :mrgreen: ten to po jednym dniu przerwy wywoływał parestezje ;)

 

-- 01 maja 2018, 12:03 --

 

U mnie objawami padaczki były omamy węchowe oraz szarpnięcia kończynami górnymi. Czasami robiłem też grymasy. Nigdy nie miałem konwulsji, utrat przytomności.

 

Badanie EEG kosztuje koło 100zł prywatnie, więc możesz sobie zrobić ;)

 

Moja mama twierdziła, że miała napady płaczu, takiego, że się zanosiła i nie mogła przestać. Też nie miała żadnych omdleń i konwulsji. Ten rodzaj padaczki zresztą chyba się tym nie objawia. Co do badania, przy kolejnej wizycie zapytam lekarza jakie badania powinnam zrobić i zrobię je na własną rękę. Skoro sam twierdzi, że to budowa mózgu to chyba powinnam to sprawdzić :?::!: Mi same słowa nie wystarczą. Podsunął temat, to teraz muszę mieć to czarno na białym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki masz rodzaj padaczki? Ja mam skroniową. Być może ta łajdaczka jest sprawczynią mojej nerwicy, bo gdy brałem paroksetynę + lewetiracetam + olanzapinę + bromazepam, to byłem prawie jak czołg. Niesamowicie odporny na stres...

 

Obecnie mam zmienione leki jest qpa, ale za to topiramat likwiduje w 100% mioklonie, czego nie robił lewetiracetam.

 

W ogóle neurolog weźmie pod uwagę objawy psychiatryczne jako objaw padaczki? Chciałbym by do topiramatu neurolog dodał mi lewetiracetam albo do Dupakinę.

 

 

 

Ja mam też podejrzenia padaczki skroniowej,de realizację,depersonalizacje. Zmiany w EGG w obu skroniach,QEEG też zmiany ,w SPECT obniżona perfuzja w płatach skroniowych - grozić mi może szybszy alzhimer. Przez padaczkę skroniową jest dużo objawów psychiatrycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SebaNN
A jak u Was objawia się ta padaczka? Moja mama też miała padaczkę skroniową, brała Neurotop i leczyła też nerwicę Prozakiem. Po urodzeniu mojego brata udało się jej całkowicie odstawić te leki. Zastanawia mnie kofel dlaczego psychiatrzy nie dają nam skierowań na wszystkie przydatne w diagnozie badania np rezonans. Ja miałam tylko EEG jakieś 7 lat temu i było ok. Czy myślicie, że po tym czasie mogło się coś zmienić i powinnam powtórzyć badanie? Widzę, że jak chcę wiedzieć co mi tak naprawdę dolega, to będę musiała zrobić wszystkie badania na własną rękę :roll: bo psychiatrzy potrafią tylko przepisywać leki, a od rodzinnego mogę co najwyżej doprosić się skierowania na krew i to też z wielkim bólem serca je daje :evil:

 

U mnie to samo...lekarz tylko da z wielka łaską skierowanie na badania krwi i jeszcze pyta głupio po co:-./ a po co my płacimy ZUS chyba się nam nalezy raz w roku kuźwa przebadać i wiedziec czy jestesmy zdrowi

 

dlatego warto zrobić tak jak ja, rezonans to koszt 700zł prywatnie, więc u lekarza stwierdziłem, że mam zawroty głowy i omdlenia i dał skierowanie od reki. Niestety trzeba kłamac w zywe oczy żeby dostac jakiekolwiek skierowanie w naszej kochanej słuzbie zdrowia

Rezonans o dziwo wykazał plamki.. takie jak przy stwardnieniu rozsianym.. skierowano mnie natychmiast na 2 tyg do szpitala neurologicznego i tam wszystkie badania łącznie z pobraniem płynu z kręgosłupa ( kto miał wie jakie to okrutnie bolesne :) EEG i mnóstwo innych rzeczy.

 

Zresztą położenie się na oddział to najlepszy sposób zrobią Ci wszystkie badania od a do Z, nawet gastro i kolonoskopie, i sie okazało przypadkiem, że mam refluks i zespół jelita drażliwego o czym wcześniej nie wiedziałem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki masz rodzaj padaczki? Ja mam skroniową. Być może ta łajdaczka jest sprawczynią mojej nerwicy, bo gdy brałem paroksetynę + lewetiracetam + olanzapinę + bromazepam, to byłem prawie jak czołg. Niesamowicie odporny na stres...

 

Obecnie mam zmienione leki jest qpa, ale za to topiramat likwiduje w 100% mioklonie, czego nie robił lewetiracetam.

 

W ogóle neurolog weźmie pod uwagę objawy psychiatryczne jako objaw padaczki? Chciałbym by do topiramatu neurolog dodał mi lewetiracetam albo do Dupakinę.

Ja od dawna przeczuwałem, że topiramat może być najsilniejszym lekiem p.padaczkowym z obecnych i chyba tak obecnie jest. Ja mam taką jaką sobie ludzie wyobrażają grand male najpaskudniejsze, ale łatwo opanowywalne, dostałem gdy miałem niespełna 16 lat i jak przy 80% się atak nie powtarza tak byłem w tej pechowej 20% i jestem chory. Topiramat + depakina to jest ogólnie złoty standard jeżeli napady nie są opanowywane, bo te leki doskonale się uzupełniają. No, ale depakina niszczy. Lewetyracetam ma kompletnie inny mechanizm działania. Wybierz co Tobie odpowiada.

Przy skroniowej często występują zaburzenia natury psychicznej, podobnie jak czołowej bo wszystko jest blisko kory przedczołowej odpowiedzialnej, np. za emocje.

 

-- 02 maja 2018, 08:25 --

 

Już nie mogę edytować. Przykro mi, ale badanie rezonansem jest na tyle drogie, że musiałabyś przyjechać chyba karetką z urazem głowy a i tak pierw Ci tomograf zrobią, dopiero potem zrobią rezonans jak dalej nie będą wiedzieć o co chodzi. No cóż badanie kosztuje 500-600zł. Każdy mózg jest trochę inny, ja mam powiększoną 3 komorę znaczy ponad normę, ale nie jest to rozmiar patologiczny. Bo zbyt duży rozmiar to był 12mm a ja miałem chyba 8mm z hakiem a standard to ok 6,5mm o ile pamiętam. Może mój mózg lubi produkować dużo płynu mózgowo-rdzeniowego. :mrgreen: Nie wiem gdzie Wy mieszkacie, wszyscy w Warszawie? U mnie w mieście 50tys mam eeg za 70zł. Chociaż każdy lekarz narzeka na to, że nie jest do końca wytłumione pomieszczenie, ale wyładowania jednak łatwo odróżnić od małych ślaczków, które są szumem. Jak ktoś kiedyś odszumiał jakiś dźwięk to wie o czym mówię. :) I nie ma problemu z opisem jak i z przejrzeniem nawet gołymi oczami przez neurologa czy przeze mnie (nawet ja sie nauczyłem to czytać, swoje przynajmniej), ale dawno nie robiłem, bo sie uzależniłem od benzo, a na benzo nie ma sensu iść na eeg, bo bardzo wzmacniają fale beta i wynik będzie fałszywy. Chyba, że mają "pomijacze" jakby tych fal które widać, że są nienaturalne i efektem substancji, ale nie słyszałem o niczym takim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SebaNN

4ty dzien na dawce 100mg od razu i dalej brak uboków, pobudzenie jest dalej całkiem całkiem, boje sie tylko, żeby nie skończyło sie jak z paroksetyna czyli totalnym zamuleniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4ty dzien na dawce 100mg od razu i dalej brak uboków, pobudzenie jest dalej całkiem całkiem, boje sie tylko, żeby nie skończyło sie jak z paroksetyna czyli totalnym zamuleniem

 

A na niższych dawkach miałeś jakieś uboki? Czy dopiero 100 mg zaczęło działać? Jeśli o zamulenie chodzi, to nie martw się. Paro faktycznie bardzo zamula - miałam to samo ;) Natomiast sertra działa bardzo pobudzająco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od zeszłego wtorku jestem na 100mg i kurcze nawet nie czuje że coś biorę :D czuję się bardzo dobrze pełen ochoty do życia i do robienia czegokolwiek :D przez pierwsze 5 dni miałem lekką zgagę a tak po za tym nic się więcej nie działo :P, póki co w porównaniu do esci to nawet nie ma co porównywać, jest o wiele lepiej jak dla mnie :P jak kolega wyżej od razu wskoczyłem na 100mg więc nie wiem jak to jest być na niższej dawce 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4ty dzien na dawce 100mg od razu i dalej brak uboków, pobudzenie jest dalej całkiem całkiem, boje sie tylko, żeby nie skończyło sie jak z paroksetyna czyli totalnym zamuleniem

Ciesz się brakiem uboków, sertralina nie zwarzywia - to jej plus, dzięki dopaminie. Jednak jak jadłeś tyle czasu nawet 60mg paroksetyny możesz tych leków aż tak leków nie czuć czego się obawiam. Po prostu jest też możliwość, że przepaliłeś już zwoje odpowiedzialne za serotonine, ale może to zwyczajna spóźniona reakcja na lek. Lęki nie zmalały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak może być ze paro trzy lata wyssalo wszystko i nic już nie będzie działać? :why:

 

joker spokojnie. Paro to bardzo silny lek, więc między nim a innym lekiem będziesz czuł różnice. Twój organizm musi się przyzwyczaić do nowej substancji. Ja po przejściu z paro na esci miałam to samo. Ze trzy miesiące do siebie dochodziłam, a do tego jeszcze te zajefajne parestezje po paro :roll:

 

-- 03 maja 2018, 11:12 --

 

od zeszłego wtorku jestem na 100mg i kurcze nawet nie czuje że coś biorę :D czuję się bardzo dobrze pełen ochoty do życia i do robienia czegokolwiek :D przez pierwsze 5 dni miałem lekką zgagę a tak po za tym nic się więcej nie działo :P, póki co w porównaniu do esci to nawet nie ma co porównywać, jest o wiele lepiej jak dla mnie :P jak kolega wyżej od razu wskoczyłem na 100mg więc nie wiem jak to jest być na niższej dawce 8)

 

A od jakiej dawki zaczynałeś? Zastanawiam się, czy nie pogadać z lekarzem o zwiększeniu dawki do 100 mg. Kiedyś na setce czułam się super. Teraz biorę 50 mg i od rana do popołudnia mam uczucie niepokoju i lęku. Biorę dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SebaNN
4ty dzien na dawce 100mg od razu i dalej brak uboków, pobudzenie jest dalej całkiem całkiem, boje sie tylko, żeby nie skończyło sie jak z paroksetyna czyli totalnym zamuleniem

 

A na niższych dawkach miałeś jakieś uboki? Czy dopiero 100 mg zaczęło działać? Jeśli o zamulenie chodzi, to nie martw się. Paro faktycznie bardzo zamula - miałam to samo ;) Natomiast sertra działa bardzo pobudzająco.

Mam nadzieje, ja byłem na paro 60mg i zamulanie było wersja HRAD , nie mówiąc juz o spłaszczeniu emocji..

Co do sertry ja nizszych dawek nie brałem tylko zaczynam od 100 :P w mysl zasady jak mają być uboki to i tak będą :)

Zobaczymy jak na choroby, pobudzenie= nasilenie natręctw.. ja mam natręctwa myslowe, fobię, i leki ..ot taki pakiet cały :)

 

-- 03 maja 2018, 12:40 --

 

od zeszłego wtorku jestem na 100mg i kurcze nawet nie czuje że coś biorę :D czuję się bardzo dobrze pełen ochoty do życia i do robienia czegokolwiek :D przez pierwsze 5 dni miałem lekką zgagę a tak po za tym nic się więcej nie działo :P, póki co w porównaniu do esci to nawet nie ma co porównywać, jest o wiele lepiej jak dla mnie :P jak kolega wyżej od razu wskoczyłem na 100mg więc nie wiem jak to jest być na niższej dawce 8)

 

Ja to samo czuję jak Ty.., tylko posmutniałem czytając forum, że sertla to taki mały oiszyst, najpierw pobudza a potem typowo serotoninowa zamuła.. licze , że ta dopaminka jednak utrzyma się na dłużej i nie zniknie/./.

Esci i paroksetyna to typoe czysto serotoninowe profile dlatego takie zamulacza..brak w nich choćby odrobiny działania na dompanie czy nordrenalinę..

 

Z dawkami uważam , ze strata czasu , jak mam docelowa 100mg , szkoda mi czasu w zabawy, jak mają byc uboki to i tak będa ale o dziwo nie ma żadnych ..no mozę nawet zaleta, bo jak wypróznienia miałem raz na 3 dni tak teraz..codziennie... ale to raczej pozytywny ubok :D

 

-- 03 maja 2018, 12:43 --

 

kiedyś czytałem ,że u kogoś 200 mg sertaliny było jak 40 mg paroksetyny w działaniu anksjolitycznym , wypowie się ktoś może na ten temat ?

 

-- 03 maja 2018, 09:38 --

 

interesuje mnie działanie na fobie społeczną

 

Na fobie to ja Się wypowiem bo ja mam, paro 60mg tłumiła bardzo fobię, bo jednak to paroksetyna jest królem przeciwlekowym..ale jednocześnie ogromnie zamulała..

Sertla w dawce 100mg JUŻ działa na fobie.. wychodze do ludzi, chcę mi się rozmawiać, wreszcie normalnie robie w sklepach zakupy .. choć trochę jest uczucie zawrotów głowy , jakbym był lekko pijany.. ale licze na to, że jeszcze się wkręci..a jak nie to jeszcze mam 100mg zapasu..

 

-- 03 maja 2018, 12:48 --

 

4ty dzien na dawce 100mg od razu i dalej brak uboków, pobudzenie jest dalej całkiem całkiem, boje sie tylko, żeby nie skończyło sie jak z paroksetyna czyli totalnym zamuleniem

Ciesz się brakiem uboków, sertralina nie zwarzywia - to jej plus, dzięki dopaminie. Jednak jak jadłeś tyle czasu nawet 60mg paroksetyny możesz tych leków aż tak leków nie czuć czego się obawiam. Po prostu jest też możliwość, że przepaliłeś już zwoje odpowiedzialne za serotonine, ale może to zwyczajna spóźniona reakcja na lek. Lęki nie zmalały?

 

Nie strasz... 15 lat na paroksetynie 60mg...

ale teraz było 7 miesięcy na klomipraminie , która też jest serotoninowcem i świetnie działała na lęki.

 

Sertlaina.. 100mg i dopiero poczatek.. lęli stłumione.. fobia też ale delikatnie, to jeszcze nie to, wierze że się rozkręci , chyba, że faktycznie mi sie juz przepaliły te receptory..ale to by było dziwne, że klomipramina działała na serotonine i leki..

 

Bardzo ważne dla mnie jest to działanie dopaminowe, stokroć bardziej cenię od nordrenalinowego z klomipaminy. To było takie sztuczne pobudzenia a w zasadzie takie wkur//nie tylko , podenerwowanie, natomiast na dopaminie ta energia jest bardziej naturalna.

Nordrenalina powoduje u mnie pobudzenie takie w śrdoku ale bez checi na działanie.. dopamina pobudza też do chęci do działania.

 

Zapytam jeszcze raz o ta dompamine czy to jest tak jak przy fluanxolu? Że świetnie działa dopamina, potem po miesiącu jest downregulacja i działanie dopaminowe zanika do zera?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SebaNN
Ozesek a brałeś klomi? Bo mi tylko pogarsza stan i nasila myśli natrętne :(

 

Pisałem Ci w wątku o klomi zwiększ dawke nawet do 300mg i przeczekaj na nim min miesiąc,

wtedy dopiero zmień lek. dawka 150mg jest przy Twoim obecnym stanie zdrowa ZA MAŁA!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A od jakiej dawki zaczynałeś? Zastanawiam się, czy nie pogadać z lekarzem o zwiększeniu dawki do 100 mg. Kiedyś na setce czułam się super. Teraz biorę 50 mg i od rana do popołudnia mam uczucie niepokoju i lęku. Biorę dwa tygodnie.

 

podobnie jak kolega Seba od razu 100mg zapodałem, przeskoczyłem z 20mg esci :D, ja właśnie tak miałem podobnie na esci niby wszystko ok ale ciągle jakieś nerwicowe somaty mi się pojawiały. a odkąd biorę sertrę jest o niebo lepiej nawet jak coś się pojawia to za moment mija :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SebaNN
A od jakiej dawki zaczynałeś? Zastanawiam się, czy nie pogadać z lekarzem o zwiększeniu dawki do 100 mg. Kiedyś na setce czułam się super. Teraz biorę 50 mg i od rana do popołudnia mam uczucie niepokoju i lęku. Biorę dwa tygodnie.

 

podobnie jak kolega Seba od razu 100mg zapodałem, przeskoczyłem z 20mg esci :D, ja właśnie tak miałem podobnie na esci niby wszystko ok ale ciągle jakieś nerwicowe somaty mi się pojawiały. a odkąd biorę sertrę jest o niebo lepiej nawet jak coś się pojawia to za moment mija :P

 

 

Ja jak poczytałem wątki od poczatku to tam chyba z 90% negatywnie sie wypowiadałom o sertralinie , bez nadziei większych skoczyłem na te 100mg a tu proszę,

Sprawdza sie stara prawda, jak nie przetestujesz danego leku na sobie to się nie przekonasz, nie ma co się sugerowac opiniami bo organizm każdego to bardzo indywidualna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×