Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

102 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      26
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś byłam u psychiatry i do sertraliny dodała mi stabilizator nastroju - Tegretol. Miałam ostatnio duże wahania nastroju z tendencją w dół.Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z tym lekiem?

 

-- 10 sie 2017, 20:10 --

 

Dodam,że sertralinę biorę pół roku w dawce 150mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prima tak ja brałem tegretol. Czułem się po nim dobrze. W miarę dobrze wyciszał mnie na noc i trochę lepiej mi się spało.

 

-- 11 sie 2017, 13:14 --

 

nobody25, Asertin. To jakaś specjalna dieta zalecana przez lekarza z określonych względów, czy po prostu chcesz trochę zrzucić na wadze? Bo jak to pierwsze to lepiej pogadać z lekarzem, bo to że mi wzmożony apetyt przeszedł dość szybko, nie znaczy że i Tobie odpuści. Oczywiście życzę Ci jak najlepiej :smile:

 

Rozumiem. Tylko że sertralina kiedyś na mnie działała b. dobrze (jeszcze przed podaniem jodu na tarczycę) teraz gdy mam niedoczynność i łykam novothyral , i gdzie czuje się kiepsko postanowiłem wrócić do Zoloftu a tu niespodzianka- apetyt zwiększony. Dietę mam z przyczyn zdrowotnych- mam wiele kg za dużo i muszę zrzucić. Jednak może ten apetyt przejdzie. Jak będzie do opanowania a dobrze się będę czuł to warto pomyśleć żeby dalej go brać. Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy od organizmu myślę. U mnie im wyższa dawka tym większy kop. Kiedy weszłam na te właściwą wiedziałam, że to to i nie chce ani zmniejszać ani zwiększać. Skoro ty masz wątpliwości to jak dla mnie powinieneś zwiększyć, no ale lekarzem nie jestem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, anhedonię mam całkiem sporą, ale nie odczuwam braku napędu czy przymulenia. Tak na co dzień jest okej, wstaję, idę do roboty, jem i śpię normalnie. Dopiero jak zacznę kminić, że zamieniam się w zombie to staje się to mało przyjemne :P Ta anhedonia jest jednak zupełnie inna niż przy depresji. W depresji była totalnie obezwładniająca, przy Zolofcie jest wysokofunkcjonująca. Na niższych dawkach cały czas czułam anhedonię depresyjną, po wejściu na 150 mg poczułam "mam wyjebaną" moc sertry ;) i stąd wiem, że to dobra dawka. Coś za coś. Jak mam wybierać, wolę Zoloft. Myślę, że idealnie oddaje to ten komiks ;)

 

hjJfZkd.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heather, dobre ;) W sumie to do anhedonii może i dałoby się przywyknąć, chciałbym trochę większego napędu. Ale chcieć to ja sobie mogę ;) Będę próbował z większą dawką. Pogadam z lekarzem jak to widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się o niej nie myśli, to fakt, da się. Czasem czuję, że mam atak paniki... Taki atak na Zolofcie jest czymś mistycznym :lol: Bo nie czujesz lęku, tylko masz wrażenie, że on jest w pobliżu, ale nie może się przebić. Czujesz się nieswojo... Ale zaraz się otrząsacz i idziesz normalnie pracować i żartować z ludźmi albo robić obiad dla męża :P Jak sobie zaczynasz myśleć, że zaraz zwariujesz, to pojawia się też myśl "no i co z tego?" i idziesz oglądać filmiki na YT. Ot tak to wygląda, To nie jest stan idealny, ale najlepszy jaki mogę teraz mieć. Muszę się z tym pogodzić. Mój lekarz wraca z urlopu dopiero we wrześniu, więc jakoś muszę sobie to sama we łbie poukładać.

 

A jak się objawia u ciebie brak napędu? Bo jak siedziałam na zwolnieniu to też średnio mi się cokolwiek chciało. Dopiero jak wróciłam do pracy = mam cel, który muszę wykonać, to napęd się sam pojawił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, anhedonię mam całkiem sporą, ale nie odczuwam braku napędu czy przymulenia. Tak na co dzień jest okej, wstaję, idę do roboty, jem i śpię normalnie. Dopiero jak zacznę kminić, że zamieniam się w zombie to staje się to mało przyjemne :P Ta anhedonia jest jednak zupełnie inna niż przy depresji. W depresji była totalnie obezwładniająca, przy Zolofcie jest wysokofunkcjonująca. Na niższych dawkach cały czas czułam anhedonię depresyjną, po wejściu na 150 mg poczułam "mam wyjebaną" moc sertry ;) i stąd wiem, że to dobra dawka. Coś za coś. Jak mam wybierać, wolę Zoloft. Myślę, że idealnie oddaje to ten komiks ;)

 

hjJfZkd.png

a mnie wyższe dawki zamuliły że tylko bym spał ...

ps. ten obrazek wcale nie jest k*rwa śmieszny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anhedonia na dłuższą metę zaczyna obezwładniać.U mnie przeszła w wahania nastroju a właściwie w jego spadki.3 miesiące wspierałam się sulpirydem.Trochę pomagał ale się "wypalił".O dodatkowych kilogramach nie wspomnę.Wczoraj na wizycie u psychiatry dostałam do sertraliny /biorę 150mg od pół roku/ stabilizator nastroju tegretol.Wzięłam od razu a dziś jestem już po dwóch dawkach 100mg .Działanie poczułam od razu.Nie ma anhedonii i nie było dziś spadku nastroju.Jeśli ma tak to działać dalej to jestem za.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że nie jest śmieszny... Ale lepsze to niż depresja. Wszystko jest lepsze niż depresja...

 

Anhedonia na dłuższą metę zaczyna obezwładniać.U mnie przeszła w wahania nastroju a właściwie w jego spadki.3 miesiące wspierałam się sulpirydem.Trochę pomagał ale się "wypalił".O dodatkowych kilogramach nie wspomnę.Wczoraj na wizycie u psychiatry dostałam do sertraliny /biorę 150mg od pół roku/ stabilizator nastroju tegretol.Wzięłam od razu a dziś jestem już po dwóch dawkach 100mg .Działanie poczułam od razu.Nie ma anhedonii i nie było dziś spadku nastroju.Jeśli ma tak to działać dalej to jestem za.

To ciekawe co piszesz. Czy zniesienie anhedonii powoduje powrót też tych negatywnych uczuć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie, cały dzień byłam delikatnie wyciszona ale pogodna.Miałam w południe stresującą sytuację i nie dopadł mnie ani gniew ani rozdrażnienie a na to się zanosiło.Tak zareagowałabym jeszcze dwa dni temu i zagryzłabym to alprazolamem bo tak ostatnio zaczęłam robić.Cały dzień czułam się "normalna".Czyżby stabilizator naprawdę zadziałał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż nie, cały dzień byłam delikatnie wyciszona ale pogodna.Miałam w południe stresującą sytuację i nie dopadł mnie ani gniew ani rozdrażnienie a na to się zanosiło.Tak zareagowałabym jeszcze dwa dni temu i zagryzłabym to alprazolamem bo tak ostatnio zaczęłam robić.Cały dzień czułam się "normalna".Czyżby stabilizator naprawdę zadziałał?

 

-- 12 sie 2017, 15:23 --

 

Trzeci dzień na sertralinie z tegretolem.Jest dobrze.Biorę rano i w południe.Żadnego zmulenia ani senności.Utrzymuje się pogodny nastrój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie po odpoczynku, humor nieco lepszy, tj mniej mi doskwiera anhedonia. Mam motywację do działania. Jednak czynniki zewnętrzne mocno oddziaływują na samopoczucie :P

Inna rzecz, że przez ten długi weekend zdecydowałam się brać na noc 5 mg cloranxenu - lekarz powiedział, że to mi dobrze zrobi na wyciszenie układu nerwowego i miał rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja dobrze wspominam cloranxen. Doskonale mnie wyciszał i nie otumaniał.Brałam go również w dzień i tolerowałam go bardzo dobrze.Nie brałam wtedy nic innego tylko nim się doraźnie wspierałam.Nie spowodowało to uzależnienia mimo,że brałam go dość długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w końcu chyba ta prega zaskoczyła. Jeszcze rano po porannej dawce troche jestem zakręcona, ale jes lepiej. Nastrój ok. Jest dokładnie tak jak mowil mój lekarz. Zobaczymy jak dalej. Mam tą prege brać kulka tygodni, a potem juz sama sertra znów. Jestem dobrej myśli.

 

 

Witam ;-)

Widze ,że powrót... zaczynałyśmy razem Wenlafaksynęę. Tobie się polepszyło a mi śrenio ;-).

Po roku lekarz zmienił mi na Zoloft.... i jest lepiej, tzn. było ... Ostatnio znowu mam kiepski okres, mam straszne napięcie, senność, i momentami znowu lęki. Kurcze nie wiem o co chodzi , bo pół roku było naprawdę super. W międzyczasie przeszłam psychoterapię roczną, wspomagając sie lekami , ale niestety póki co nie udało mi sie zejsc do zera. Wszystko jakoś dalej niestabilnie. Okazało sie również ,ze mam niedoczynność tarczycy... nie wiem czy to wszystko nie zazębia się .

Jestem póki co na 75 mg Zoloft , nie dałam rady wejsc na 100. ale od tygodnia mam kosmiczny zjazd, jak pisałąm powyżej, drżenia mięśni , nogi jak z waty, jakas gonitwa mysli tez... :-(

Jutro dzwonię do mojego lekarza, mam z nim naprawdę wspaniały kontakt, on słucha co do niego mówię... i ja słucham jego zaleceń ( przynajmniej się staram ;-) )

Pozdrowienia i dużo zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z heather.Ja potrzebowałam 150 mg,żeby wyciszyć lęki.Trwało to około 2,5 miesiąca. Nie zauważyłam wyciszenia.Bardziej zobojętnienie i okresy anhedonii.Spida nie było w ogóle.Pojawiły się za to spadki nastroju,na które kilka dni temu dostałam stabilizator.Odczuwam poprawę ale za szybko jeszcze na jednoznaczną ocenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

dziewczyny jak bierzecie dawkę 150 mg w tabletkach : trzy 50-tki czy 1,5 - 100-tki.

Jak myślicie, czy np. 2x 50 czy 1x 100 to to samo. Matematycznie , wiadomo, to samo , ale jakoś mam inne odczucia gdy biorę 2x50 niż 1x 100.

Może to sprawa substancji dodatkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z heather.Ja potrzebowałam 150 mg,żeby wyciszyć lęki.Trwało to około 2,5 miesiąca. Nie zauważyłam wyciszenia.Bardziej zobojętnienie i okresy anhedonii.Spida nie było w ogóle.Pojawiły się za to spadki nastroju,na które kilka dni temu dostałam stabilizator.Odczuwam poprawę ale za szybko jeszcze na jednoznaczną ocenę.

Moim zdaniem sprawa wygląda tak, że sertra wyciszając lęki automatycznie wycisza też inne emocje, stąd nie uczucie wyciszenia, ale właśnie zobojętnienia. Lęk w końcu jest silną, pierwotną emocją - niestety leki nie wyłapują jedynie lęku, wyłapują w mniejszym lub większym stopniu całość emocji, stąd gdy pojawia się poprawa z lękami, równocześnie pojawia się anhedonia.

Dlatego też wiem, że ta dawka na, której jestem obecnie jest odpowiednia. Gdybym weszła na 200 mg zapewne anhedonia by się jedynie pogłębiła.

 

Ja nie odczuwam żadnej różnicy w jedzeniu 3x 50 mg, a 1,5 100 mg. Wolę setki bo mniej trzeba pigułek z blistra wyciągać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×