Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby


januszw

Rekomendowane odpowiedzi

Lucid Dream, Lubin, Dolny Śląsk.

Leki brałam, ale już nie wrócę do leczenia farmakologicznego. Nie mam ochoty. Nie wierzę w to. Kiedyś, kilka lat temu Zoloft (nerwica natręctw) Rok temu setaloft, nexpram, no pramolan na lęki (dodatkowo) lekarz był nie poważny bo zmieniał mi leki po 2 tyg. brania. :great: A że nie wiedziałam że tak to nie działa, słuchałam, brałam zmieniałam. Aż pewnego razu przyszło otępienie, którego nie mogłam znieść i zrezygnowałam. Nie wiem czy to było dobrą decyzją. :?::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream, Lubin, Dolny Śląsk.

Leki brałam, ale już nie wrócę do leczenia farmakologicznego. Nie mam ochoty. Nie wierzę w to. Kiedyś, kilka lat temu Zoloft (nerwica natręctw) Rok temu setaloft, nexpram, no pramolan na lęki (dodatkowo) lekarz był nie poważny bo zmieniał mi leki po 2 tyg. brania. :great: A że nie wiedziałam że tak to nie działa, słuchałam, brałam zmieniałam. Aż pewnego razu przyszło otępienie, którego nie mogłam znieść i zrezygnowałam. Nie wiem czy to było dobrą decyzją. :?::!:

 

Jeśli objawy zaburzeń bardzo Tobie przeszkadzają, to warto poszukać leku, który dobrze zadziała. Warto też poszukać dobrego lekarza, który ma jakieś doświadczenie. Też zrezygnowałem z leków, ale teraz wróciłem, a czy słusznie zrobiłem to się okaże.

 

Jak boisz się leków, to możesz jeszcze suplementy sprawdzić:

http://zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4702

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki brałam, ale już nie wrócę do leczenia farmakologicznego. Nie mam ochoty. Nie wierzę w to... A że nie wiedziałam że tak to nie działa, słuchałam, brałam zmieniałam. Aż pewnego razu przyszło otępienie, którego nie mogłam znieść i zrezygnowałam. Nie wiem czy to było dobrą decyzją. :?::!:

 

Też postanowiłam nie wracać do leków. Na razie decyzję uważam za dobrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich i łączę się w bólu.

 

Dystymie zdiagnozowano u mnie około miesiąc temu...Mam 26 lat, pracuje, wyższe wykształcenie. Byłem ponad 6 lat w związku, ale jednak choroba uniemożliwiła mi zrobienie kroku do przodu, odpowiednie zaangażowanie się w związek i straciłem partnerkę. Właśnie pogarszające się relacje pomiędzy mną, a moją dziewczyną były główną motywacją do podjęcia leczenia.

 

2 tygodnie brałem lek Zoloft - żadnej poprawy, a następnie lekarz przypisał mi Dulsevie. Biorę ten lek już od miesiąca, od kilku dni w zwiększonej dawce 120mg. Jak na razie miałem zaledwie kilka dobrych dni odkąd zacząłem leczenie. Były to dni, kiedy to czułem się na prawdę świetnie, lepiej chyba niż kiedykolwiek przed rozpoczęciem leczenia. Niestety większość dni wciąż jest słaba, ostatnio dominują same gorsze...Poza farmakoterapią odwiedzam raz w tygodniu psychoterapeutkę. Ogólnie bilans leczenia to ponad miesiąc leków i psychoterapii, a efektów jak na razie specjalnych nie ma...Zero motywacji na cokolwiek, nic nie sprawia przyjemności, życie z dnia na dzień i czekanie na lepsze czasy...

 

Jest ktoś komu rzeczywiście coś pomogło na tą cholerną dystymie ? Po jakim okresie brania leków było lepiej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream, Lubin, Dolny Śląsk.

Leki brałam, ale już nie wrócę do leczenia farmakologicznego. Nie mam ochoty. Nie wierzę w to. Kiedyś, kilka lat temu Zoloft (nerwica natręctw) Rok temu setaloft, nexpram, no pramolan na lęki (dodatkowo) lekarz był nie poważny bo zmieniał mi leki po 2 tyg. brania. :great: A że nie wiedziałam że tak to nie działa, słuchałam, brałam zmieniałam. Aż pewnego razu przyszło otępienie, którego nie mogłam znieść i zrezygnowałam. Nie wiem czy to było dobrą decyzją. :?::!:

happyperson, czyli nazwa Twojego nicka jest ironiczna?

Ja biorę wenlafaksynę od ponad czterech lat. W moim przypadku to chyba jedyny lek, który postawił mnie w jakimś sensie na nogi. Uczę się, pracuję tak żeby nie sprawiać rozczarowania najbliższym. Jednak wewnętrznie czuję się nadal strasznie nieszczęśliwy. Dla mnie wenla to rodzaj takiego znieczulenia, dzięki niej czuję się odrobinę mniej nieszczęśliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream, Lubin, Dolny Śląsk.

Leki brałam, ale już nie wrócę do leczenia farmakologicznego. Nie mam ochoty. Nie wierzę w to. Kiedyś, kilka lat temu Zoloft (nerwica natręctw) Rok temu setaloft, nexpram, no pramolan na lęki (dodatkowo) lekarz był nie poważny bo zmieniał mi leki po 2 tyg. brania. :great: A że nie wiedziałam że tak to nie działa, słuchałam, brałam zmieniałam. Aż pewnego razu przyszło otępienie, którego nie mogłam znieść i zrezygnowałam. Nie wiem czy to było dobrą decyzją. :?::!:

happyperson, czyli nazwa Twojego nicka jest ironiczna?

Ja biorę wenlafaksynę od ponad czterech lat. W moim przypadku to chyba jedyny lek, który postawił mnie w jakimś sensie na nogi. Uczę się, pracuję tak żeby nie sprawiać rozczarowania najbliższym. Jednak wewnętrznie czuję się nadal strasznie nieszczęśliwy. Dla mnie wenla to rodzaj takiego znieczulenia, dzięki niej czuję się odrobinę mniej nieszczęśliwy.

 

Niestety tak, miało być unhappy ale to by było zbyt oczywiste. ;)

Miałam podejście do leków, ale zrezygnowałam. Ze względu na otępienie.

Co czujesz gdy bierzesz leki, otępienie, obojętność?

4 lata? Tak długo? Zamierzasz brać już zawsze? Słyszałam że po odstawieniu leków objawy wracają, nie wiem czy to prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

happyperson, Odpowiadając na twoje pytania:

Odkąd biorę leki mam po prostu więcej energii. Wcześniej było tak, że potrafiłem całą noc i 3/4 dnia przespać. To z kolei mnożyło konflikty z rodzicami bo oskarżali mnie oni o lenistwo itp. Jeśli chodzi o siły czysto witalne to naprawdę jest o niebo lepiej niż wcześniej. Jeśli chodzi o lęki w stosunku do innych ludzi to też czuję dużą poprawę. Wcześniej strasznie bałem się kontaktu z innymi ludźmi. Teraz tego nie czuję, ba potrafię sam zagadać do obcych osób. Jeśli chodzi o samopoczucie psychicznie to nadal czuję beznadzieję, strach, rozpacz. Leki dawają mi taką obojętność o której wspomniałaś. Powiedziałbym, że jest to bardziej otępienie emocjonalno/psychiczne aniżeli fizyczne. Podsumowując, wydaję mi się, że leki przeniosły mnie z poziomu piekła do czyśćca. Dla mnie jest to już dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

happyperson, Odpowiadając na twoje pytania:

Odkąd biorę leki mam po prostu więcej energii. Wcześniej było tak, że potrafiłem całą noc i 3/4 dnia przespać. To z kolei mnożyło konflikty z rodzicami bo oskarżali mnie oni o lenistwo itp. Jeśli chodzi o siły czysto witalne to naprawdę jest o niebo lepiej niż wcześniej. Jeśli chodzi o lęki w stosunku do innych ludzi to też czuję dużą poprawę. Wcześniej strasznie bałem się kontaktu z innymi ludźmi. Teraz tego nie czuję, ba potrafię sam zagadać do obcych osób. Jeśli chodzi o samopoczucie psychicznie to nadal czuję beznadzieję, strach, rozpacz. Leki dawają mi taką obojętność o której wspomniałaś. Powiedziałbym, że jest to bardziej otępienie emocjonalno/psychiczne aniżeli fizyczne. Podsumowując, wydaję mi się, że leki przeniosły mnie z poziomu piekła do czyśćca. Dla mnie jest to już dużo.

"Z poziomu piekła do czyścca" bardzo dobre porównanie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy udaje wam się oddać jakimś czynnościom których nie lubicie?

mówie o czasie wolnym i nie kiedy jest to wymuszone zewnętrzną sytuacją, ale np. tak samemu z siebie z oporem bo z oporem ale jednak uda wam się poświęcić np. 3 godziny na porządkowanie papierów, umycie parapetów...

 

ja robie takie rutynowe czynności typu odkurzenie raz na kilka dni, posprzątanie śmieci i leżących ciuchów, jedynie takie minimum by jakoś wyglądało, do wielu rzeczy niechęć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sprzątam co sobotę tak po 3-4h, w tygodniu jak jestem pobudzony to pozmywam naczynia, poskladam ubrania. Nawet pracuję 2-3 dni w tygodniu po 8h, ale po niej czuję się jeszcze gorzej.

Mam wrażenie, że derealizacja i nerwica lekowa pogorszyly mi się po wakacjach, gdzie przez miesiąc pracowałem po 11h dzień w dzień (praca sezonowa). Wtedy czułem się jak w obozie pracy i chyba wytrzymałem tylko, bo co drugi dzień bralen 0.5mg lorazepamu plus bałem się zrezygnować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy udaje wam się oddać jakimś czynnościom których nie lubicie?

mówie o czasie wolnym i nie kiedy jest to wymuszone zewnętrzną sytuacją, ale np. tak samemu z siebie z oporem bo z oporem ale jednak uda wam się poświęcić np. 3 godziny na porządkowanie papierów, umycie parapetów...

...

Ja staram sie bardzo i czasem sie udaje, ale 3 godziny uznaje juz za wielki sukces. Jednak mimo wykonanego zadania nie odczuwam satysfakcji co niesamowicie demotywuje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astowidad, a ja mam jakąś satysfakcje i mysle wtedy sobie ze gdybym tak częściej i dłużej to byłbym innym człowiekiem - wtedy też pojawia się nadzieja, że to właśnie praca mnie wyzwoli.

 

magic, to musisz być twardzielem ze wytrzymałeś przy dystymii tyle czasu w takiej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja łykam różne suplementy praktycznie od dwóch lat z przerwami. Od 3 miesięcy łykam regularnie : omega 3 Olimpu 2 tabl., tabletkę multiwitamin, kilka pastylek witaminy C, magnez +cynk +b6 w 1 tabletce, witaminę d3 4000 j.m. zamiennie z kompleksem ADEK od Jerzego Zięby xD. Jednak cały czas walczę z dietą, by jeść więcej białka i zdrowych tłuszczy, zamiast pieczywa, nabiału i czekolady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie widzę efektów. Pewnie coś koło 150 - 200 zł za dwa miesiące, ale ja mam, podobnie jak na inne sprawy w życiu, wyjeb@ne na kasę, choć zacząłem tatuowanie się, to kasy trochę szkoda teraz wydawać. Ja raczej większość supli stosuję, żeby nadrobić uszczerbek na zdrowiu, który sobie codziennie funduje.

Ostatnio natrafiłem na tabelę z prawidłowymi stezeniami testosteronu u mężczyzn w danych grupach wiekowych i mój poziom zgodny wg laboratorium, jest sporo niski od przedziału z tej tabeli. I teraz myślę, że objawy nerwicy lękowej mogą wynikać z niedoboru testosteronu, także będę prosił lekarza o skierowanie do endokrynologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytrwać na diecie to dla mnie spore wyzwanie. Duży wysiłek, w obecnym stanie ducha nieosiągalny. Nie jadam regularnie. O przygotowywaniu sobie pełnowartościowych posiłków nawet nie wspomnę.

uszczerbek na zdrowiu, który sobie codziennie funduje.

To ustrojstwo wyrządza nam wielką krzywdę. Po różnych lekarzach biegam. Nie jest to przejaw hipochondrii, tylko faktyczne zaniedbanie organizmu.

 

Zbadałbym sobie poziom teścia, tylko po co? Musiałbym jeszcze po dodatkowych lekarzach biegać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×