Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich!


Leslo

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nową osobą na forum i jest to mój pierwszy post.

Mój problem ciągnie się od dosyć dawna i skala zjawiska przypomina amplitudę- raz gorzej, raz lepiej. Radziłem sobie jakoś i potrafiłem cieszyć się życiem i dawać radość innym. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że żadnym narcyzem wpatrzonym w siebie nie jestem.

Cierpię na dość specyficzną przypadłość- mam niedorozwiniętą małżowinę uszną lewego ucha. Ujmując to prościej- lewe ucho mam znacząco mniejsze niż prawe. Dziś zabiegiem chirurgicznym się to koryguje, niestety 20 lat temu tego nie robiono lub zapomniano o mnie...

W młodzieńczych latach wyśmiewano mnie za to, szykanowano. Miałem nie małe problemy, chodziłem do różnych specjalistów, byłem zamknięty w sobie. Odnalazłem się w liceum gdzie za sprawą damskiej klasy i sportu jakoś udało mi się wyjść z dołka i patrzeć inaczej na to wszystko. Problem diametralnie rozwiązał się po zapuszczeniu dłuższych włosów. Potem nastał czas studiów,szalone imprezy, dziewczyny i to na co wyobraźnia pozwoliła. Niestety, wszystko co dobre się kiedyś kończy...

Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie łysienie androgenowe. Na początku zbagatelizowałem sprawę. "Jest na to lek lub specyfik", "bez włosów też można żyć", "łysy też człowiek"- takie radosne myśli hulały mi po głowie. Trwało to do pierwszego ostrego ciachania kudłów. Skończyło się to tym, że przez dwa tygodnie chodziłem w różnych chustach i czapkach, póki włosy nie odrosły...

Dziś mam średniej długości włosy i walcze o każdy kłak. Nie znam innej osoby, która miała by podobny problem co ja( chodzi mi o moje ucho:(). Czuję się szpetny, brak mi pewności siebie. Mam wrażenie, że całe życie przed tym uciekałem a i tak zostałem dogoniony... Nie wiem co teraz robić... Wyjścia właściwie ograniczyłem do minimum. W domu totalny brak zrozumienia. Jestem zbywany z kąta w kąt. Z przyjaciółmi nie romawiam, bo każda rozmowa kończy się tym samym- "będzie dobrze". Jestem w kropce, czuję się jak dziwoląg. Izoluje się coraz bardziej od świata zewnętrzego. Mam wrażenie, że jestem tam niepotrzebny, wszystkim zawadzam i nie chce się narażać na kpiny.

Nie wiem jak mam z tym walczyć. Staram się o tym nie myśleć, ale to zawsze powraca:-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam zamiar podjąć pewne kroki, które mają na celu poprawę ogólnego stanu rzeczy:

-udać się do specjalisty, który pomoże uporać się z aspektem psychicznym

-zawalczyć z łysieniem- są różne metody na ogarnięcie i zniwelowanie skutków.

Dodam, że sam proces łysienia mnie nie przeraża. To normalne u facetów. Ale zdaję sobie sprawę, że bez włosów ogólnie wyglądam gorzej niż źle, między innymi przez defekt od narodzin, który opisałem powyżej. Jest to dla mnie dość uciążliwa sytuacja. Nie mam z kim o tym porozmowiać i ciąży mi to, dławie to w sobie i jest jak jest:-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×