Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

legero, takie posty są potrzebne tutaj. Ja pokonywałam to w trochę inny sposób. Każdy też robi to z innego powodu. Mi własnie koncentracja na tu i teraz pomogła, bo czekając na coś nie zmieniłabym niczego. Ale każda metoda jest dobra, a ona zależy od człowieka. Życzę Ci powodzenia ;)

 

nienormalna21, nieprawda, po prostu jesteśmy na innym etapie.. Uwierz mi ja też chciałam zniknąć. Nie wiesz co będzie za 10 lat, ba nawet nie wiesz co będzie za tydzień, więc nie zakładaj tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legero, wątpię, żebym dożyła 30 lat. Zresztą, ja się nie chcę ratować, ja się chcę zniszczyć i, jak widać, jestem coraz bliżej celu... Nie wiem nawet, czy powinnam tutaj być. Tu są ludzie, którzy chcą nowego, lepszego życia, a nie tak jak ja, dążą do autodestrukcji...

 

wiedzialam, ze to napiszesz, ze watpisz, ze dozyjesz :) chcialam napisac o tym ale skasowalam.

widzisz... w glebi siebie, gdzies tam... jednak masz nadzieje, ze stanie sie cud, cos, co wyciagnie cie z dna. czemu tak uwazam? bo tutaj jestes. jestes na forum choc piszesz, ze tak naprwde nie powinno cie tu byc. JESTES, poki tu jestes, masz nadzieje, ze cos sie wydarzy, ze to sie zmieni.

Nie ma ty ludzi, ktorzy nadzieii nie maja. Mnie tu nie bylo, dopoki nie zrozumialam, ze terapia jest mi potrzebna.

 

-- 26 wrz 2012, 14:55 --

 

Mi własnie koncentracja na tu i teraz pomogła, bo czekając na coś nie zmieniłabym niczego. Ale każda metoda jest dobra, a ona zależy od człowieka. Życzę Ci powodzenia ;)

 

Zgadza sie, masz racje. Ja piszac o koncentracji "tu i teraz" mialam na mysli ta chwile w momencie siegania po żyletke, czy ( jak w moim przypadku) wygniatania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiedzialam, ze to napiszesz

Ja również. Trochę nie było mnie na tym forum i jak teraz znów zaczęłam czytać wątki, pisać to niektóre odpowiedzi są bardzo przewidywalne. Taki mechanizm. Ludzie automatycznie blokują się na każdą zmianę myśląc schematem. Błędne koło. Poza tym często życie bez tego jest czymś nowym. To jest zmiana, której wielu się boi..

 

nienormalna21, może Ty dla siebie nie chcesz, ale jednak chyba nie jesteś aż taka beznadziejna i bee skoro chociaż tutaj kogoś interesujesz i ludzie chcą jakoś pomóc. Wiem, że cokolwiek nie powiem zanegujesz to. Tylko pytanie czemu? Czemu nie miałabyś sobie z tym poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu, tu nie chodzi o to, że nie chcę powiedzieć, ale że nie mogę, bo forum negatywnie reaguje na takie rzeczy.

hmm.. jedyną chyba opcją do której forum negatywnie podchodzi jest ukierunkowanie na samobójstwo. każdy plan można zmienić, tylko krowa nie zmienia zdania i choć nie wszystko jest wykonalne, to to co z pewnością planujesz, na pewno jest. tylko po co? żeby komuś tym sprawić ból? Nie znam Twojej historii, jeszcze nie zdążyłam odszukać twoich postów ( ale to zrobię wieczorem) ale ból swoim działaniem nie sprawisz sobie, nie sprawisz swojemu oprawcy ( kimkolwiek lub czymkolwiek to jest) ale sprawisz całej reszcie, której na Tobie zależy. A zależy wielu osobom i z pewnością pod tym podpisze się spora osób czytająca Twoje posty :)

Ja wiem, że najprościej jest zadziałać szybko, zrobić sobie wszystko by chociaż ten fizyczny ból był od tego psychicznego silniejszy. Masz plan... zakładając, że nie jest to samobójstwo... wykonasz go i co dalej? Czy zadałaś sobie pytanie co dalej?

Zakładając, że jest to najgorsza z opcji... zadawanie pytania "co dalej" nie ma sensu, bo nie ma wtedy tego "dalej", tzn, jest ale już nie dla samobójcy, bo go zwyczajnie już nie ma. W takiej sytuacji lepiej zapytać: "co to zmieni w oczach przyczyny tego czynu"? Kiedyś na facebooku krążyło takie zdanie, które myślę odzwierciedliłoby sens tego dlaczego warto walczyć: nic tak nie wkurwia jak to, że ktoś ma cholernie dobre życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że najprościej jest zadziałać szybko, zrobić sobie wszystko by chociaż ten fizyczny ból był od tego psychicznego silniejszy.
Gdy mi zdarzyło się już ciąć, to z kompletnej bezsilności. Nie potrafiłam nikogo prosić o pomoc, mówić o tym jak się czuję, zwłaszcza że sama do końca nie byłam tego pewna. Liczyłam, że ktoś zauważy i pomoże mi się pozbierać, zwróci uwagę na mnie i zobaczy co kryje się za pozorami radości i normalności.

 

Jeśli chodzi o samobójstwo to ostatnio miałam sen, w którym chciałam popełnić samobójstwo, ale gdy już było blisko tego to poczułam jak bardzo NIE CHCĘ jeszcze umierać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu, tu nie chodzi o to, że nie chcę powiedzieć, ale że nie mogę, bo forum negatywnie reaguje na takie rzeczy.

ale ból swoim działaniem nie sprawisz sobie, nie sprawisz swojemu oprawcy ( kimkolwiek lub czymkolwiek to jest) ale sprawisz całej reszcie, której na Tobie zależy. A zależy wielu osobom i z pewnością pod tym podpisze się spora osób czytająca Twoje posty :).

 

Ja czytam i muszę przyznać dużo z tego wynoszę. Mądre słowa jak i wiele innych mądrych słów

 

Już przedwczoraj byłem blisko, żeby pójść na dach i... Ale nieee, żebym miał całkiem zwariować nie zrobię tego.... pierd..e... nie chcem ale muszem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

nie wiem czy powinienem się tu udzielać ,ale sam sobie nie daję radę.

Nie ciołem się 2 lata po czym niestety wróciłem do tego skumulowało się za dużo rzeczy z obserwacji moich znajomych każdy powtarza mi że mam bardzo niską samoocenę cięcie udało mi się zahamować z tym że zaczołem brać melisę i zioła na uspokojenie, zaczołem wyżywać się w pracy do upadłego ale i tak to ni zwalcza mi myśli chce z tym skończyć definitywnie i jestem sam na siebie zły że pękłem i znowu to zrobiłem wystarczyło raz i poszło jak lawina nie chce nikogo wokół ranić ani niepokoić moją osobą dlatego być może tu szukam pewnej rady na razie udaje mi się to w miarę maskować ponieważ to jest mój problem i sam muszę go rozwiązać. Ostatnio jeszcze dziewczyna ze mną zerwała moja wada polega na tym że bardzo szybko się angażuje dodatkowo problem z ojcem i wiedza że nie mam powrotu do domu na stałe obecnie jestem na emigracji... co mam robić czym się zająć by nie mieć checi zrobić tego jeszcze raz puki co daje radę ale jest ciężko jak na razie 3 dzień wytrzymałem proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maynard, dobrze że piszesz! Zawsze możesz w takim gorszym momencie wejść tu i coś napisać. Poza tym dobrze byłoby znaleźć jakiś inny sposób na odreagowanie. U mnie mnie takim niedestrukcyjnym odreagowaniem jest ruch, nieważne czy jest to siłownia, taniec, bieganie czy spacer. Można też pisać pamiętnik, grać na instrumencie, wrócić do jakiś lepszych wspomnień żeby zobaczyć, że istnieją momenty dla których warto żyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj się na łydce zacięłam. I to ostro. Przez ZUPEŁNY przypadek, śpieszyło mi się, no i miałam swoje - cieknącą krew po nodze, jak kiedyś... :roll: I się zaczęło. I się zachciało. Tak BARDZO zachciało. Od wczorajszego wieczoru nie funkcjonuję normalnie i jest mi źle, bardzo źle, bardzo chcę :zonk:

No i rzucam się na człowieka, który chce pomóc... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj się na łydce zacięłam. I to ostro. Przez ZUPEŁNY przypadek, śpieszyło mi się, no i miałam swoje - cieknącą krew po nodze, jak kiedyś... :roll: I się zaczęło. I się zachciało. Tak BARDZO zachciało. Od wczorajszego wieczoru nie funkcjonuję normalnie i jest mi źle, bardzo źle, bardzo chcę :zonk:

No i rzucam się na człowieka, który chce pomóc... :(

 

wytrzymaj, za dwa dni przejdzie :) musisz wytrzymać :) zobaczysz jaka będziesz dumna, jak najgorsza chęć minie. jaka poczujesz się silna!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×