Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Lilith, też mam taką nadzieje. Choć czasem pojawia mi się w głowie takie czerwone światełko bym za bardzo się nie cieszyła bo nic nie jest pewne. Ale staram się to odrzucać bo jak coś będzie miało wrócić to wróci. A co do tych postów to nie jestem pewna czy tak pomagają, mam wrażenie, że one giną wśród innych. Sama przez pewien czas miałam tendencje do wyłapywania tych przykrych wiadomości i postów.

 

to wbrew pozorom nie jest takie łatwe.

Takim stwierdzeniem od razu człowiek skazuje siebie na myślenie, że to nie ma sensu bo jest za trudno i przyzwala sobie na to by dalej trwać w takim stanie. Nigdy nie będzie łatwo. Trzeba się z tym zmierzyć.

Z innej beczki - trzy miesiące bez ostrych przedmiotów :yeah: Chociaż wiem, że jak dostanę histerii to lepiej, żeby nie ktoś pilnował :roll:

Gratuluję ;) Z czasem nikt nie będzie musiał Cię pilnować bo zaczniesz to robić sama, a to jest bardzo cenne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to wbrew pozorom nie jest takie łatwe.
Takim stwierdzeniem od razu człowiek skazuje siebie na myślenie, że to nie ma sensu bo jest za trudno i przyzwala sobie na to by dalej trwać w takim stanie. Nigdy nie będzie łatwo. Trzeba się z tym zmierzyć.

 

 

buu, Racja. Niestety łatwiej powiedzieć(mówię o swoim przypadku)...

kasiątko Wiem ,że Cię nie znam ale czytałem twój blog troszku. Dla mnie jesteś niesamowita naprawdę i życzę ci jak najlepiej. Takiej dziewczynie jak ty musi się udać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, dzięki, teraz i ja się zdeczka zawstydziłem ;d

 

buu, a nie wiem jeszcze. Straciłem prace przy próbie odstawiania leków dodam, że bez powodzenia... Ale jestem dobrej myśli. Narazie robię za niańke bo siostra poszła do pracy i siedzę z ośmiolatkiem i dziesięciomiesiecznym dzieckiem także nie mam czasu na dumanie :P

Dalej w przyszłość nie wnikam bo tylko mnie głowa boli od tego xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewiemocokaman, pytałam o samookaleczanie, ale widzę, że się rozwinąłeś w inną stronę :D

Jasne,moim zdaniem też nie ma co wybiegać za daleko. Długo już bierzesz leki, dobrze na Ciebie działają? Tak źle się czułeś, że zaniedbałeś obowiązki w pracy czy coś innego się stało przy tym odstawieniu? Może za szybko zmniejszyłeś dawki. Każdy różnie reaguje ja odstawiłam bez niczego, ale brałam też krótko.

A powiem Ci, że niektóre dzieci potrafią poprawić człowiekowi humor, chociaż czasem w nadmiarze brak na nie sił :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu, Mi za 2 miesiące minie 3 lata odkąd biorę ale raz przerwałem i to wróciło (mania). Teraz brałem gdzieś 2.5 roku bez przerw. Odstawiałem ketrel zgodnie z lekarzem. Co miesiąc 1 tabletkę mniej (brałem w dawkach 1-0-2 ,1=200mg) a gdy przyszedł czas całkiem odstawić to nie mogłem spać. Miałem zacząć w sobotę pierwszego września już nie brać ale wymiękłem o 5 rano i wziąłem tabletkę a w łóżku leżałem od godz 22.

W Poniedziałek jeszcze dawałem radę bez snu , a we wtorek już zobaczyli, że jest coś nie tak ze mną i sami puścili mnie 2h przed końcem pracy(bym opowiedział ze szczegółami ale trudno by było w to uwierzyć i bym zapisał cała stronę, więc miejsza o większość) w środę puścili mnie po przepracowaniu 2godzin. A w czwartek się przyznałem, że biorę leki(w sumie "szefowa" sama się zapytała czy biorę jakieś leki i po tym co dla mnie zrobili to nie mogłem okłamać) i dali mi urlop do końca następnego tygodnia, żebym wrócił do polski po zaświadczenie ,że mogę pracować po lekach a w sumie jeździć(chociaż powiedziałem że odstawiam). Było by pięknie gdyby nie powrót manii. Miałem mieć czas do piątku następnego tygodnia i tak o tym zapomniałem podczas manii. Zadzwonili w czwartek, powiedziałem, że nie byłem w polsce. Powiedziała czy zgadzam się żeby oni zdecydowali i ,że oddzwonią za jakiś czas(powiedziałem,że tak a moja mania już przygasała po powrocie do leków, a całkiem skończyła się w piątek jak już było za późno) Wtedy odezwałem się do lekarza który nie odpisywał. Wkońcu oddzwonili z pracy, że koniec naszej współpracy a lekarz się odezwał 3 godz po owym telefonie. I tak to wyglądało

 

Na leki w sumie nie mogę powiedzieć złego słowa. Wcześniej duże problemy z wyprożnianiem się (czasem po 2 tygodnie bez...) A teraz jem dużo serków, 2-3szklanki kranówki naczczo i na śniadanie płatki owsiane i gra gitara :P

 

 

Dzieci pewnie ,że potrafią. Tego ośmiolatka to w połowie ja wychowałem a mam 21 lat, prawie jak mój syn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli odstawienie uniemożliwiało Ci normalny sen to moim zdaniem mogłeś przyjmować przez jakiś czas coś lekkiego stricte na sen. No ale o tym już decydował twój lekarz. Rozumiem, że nikt nie wiedział o Twojej manii, ale dobrze zrobiłeś. Nie było po co ukrywać tego, że bierzesz leki, tym bardziej jak zauważano, że coś jest nie tak. Mam nadzieję, że się nie katujesz za to, wiadomo że czasu się nie wróci, ale nie przewidziałbyś i nie przewidzisz takich rzeczy. Jeśli leki dobrze działają to lekarz kazał Ci je odstawić czy sam chciałeś spróbować bez?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu, Nom nikt w pracy nie wiedzał. Odstawiałem razem z lekarzem ale raczej ja naciskałem na odstawianie i wierzyłem ,że dam rade funkcjonować bez. Męczyło mnie to ,że nie mogę wypić z kolegami albo na weselu bo jestem nieśmiały troszku. Ale po tej mani nabrałem dużo sił bo jeszcze nie widziałem, żeby osoby praktycznie obce, nieznające problemu tyle dla mnie zrobiły. Pierwsze dni trochę się dołowałem bo praca była naprawdę fajna i ogólnie ludzie w porządku. Za dużo osób mnie wspierało, żebym mógł się załamać.

Nom szkoda że nie spróbowałem czegoś lekkiego na sen ale trudno. Spróbuje tak przy następnym odstawianiu hehe, za rok może dwa....

 

 

"człowieku będzie dobrze, a raczej dobrze jest" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że jeszcze zdarzają się obcy ludzie, którzy są w stanie bezinteresownie pomóc. Ja raczej takich nie spotykam. Ja bym ich trochę pomęczyła, wyjaśniła co się dzieje. Może dali by Ci drugą szanse. No, ale lepiej już nie gdybać. Kiedyś na pewno odstawisz, wierzę w to ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu, Dzięki wielkie :)

 

-- 20 wrz 2012, 23:04 --

 

buu, Tak się zastanawiam czy naprawdę ich nie pomęczyć troszku :D. Jutro dzwonię o pracę do innego miejsca jak nie wyjdzie to chyba ich przykatuję zdeczka. Chociaż trochę się wstydzę bo tam tyle osób a ja prawię płakałem ;p pare razy.. naprawdę to było piękne co dla mnie robili wszyscy. A z drugiej strony to jak bym im powiedział co się ze mną działo to pewnie było by ciężej pracować w tym samym "środowisku"... no nie wiem sam.

 

-- 21 wrz 2012, 17:26 --

 

buu, dzwoniłem za pracą. już nie ma przyjęć i nie będzie bo biuro rozwiązali. A i wypłacili mi wakacyjne tam gdzie robiłem także raczej powrotu już nie mam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, już kończę ;)

 

niewiemocokaman, nie ma co nad tym myśleć, szukaj czegoś nowego i się nie poddawaj ;)

 

Pamiętam, że dawno temu mieliśmy tutaj niezłą grupę wsparcia. I przed chęcią zrobienia czegoś staraliśmy się wchodzić tutaj i pisać co czujemy, zastanawiać się dlaczego chcemy to zrobić. Nie zawsze pomagało, ale ten pomysł był dobry bo po fakcie już wszystko jest pozamiatane..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pragnę... Marzę, by to zrobić.

 

-- 25 wrz 2012, 20:17 --

 

ale szkoda tak teraz to zrobic... w końcu nie tnę się już bardzo długo, straciłam rachubę.

już wiem... 10 tygów się nie tnę... ale teraz tak bardzo bym chciała. mam dosc. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, nie rób tego - nie warto.

 

A ja mam pytanie z innej beczki. Wiadomo cięcie czy inne uszkodzenia ciała ciała bez wątpienia zaliczamy do samookaleczeń, ale co czy umyślne nieopatrywanie rany, uszkodzeń ciała powstałych w sposób przypadkowy, to także samookaleczanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, jeśli specjalnie nie opatrujesz, rozdrapujesz, nie dajesz się zagoić ranie to robisz sobie krzywdę, więc tak. I nie, nie jesteś popieprzona.

 

Monar, czego masz dość i czemu czujesz, że musisz ? Jak tego nie zrobisz to co się stanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×