Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wróciłam do swojego bloga z 2013 roku, emocjonalnie jestem na tym samym poziomie.

To jest blog prywatny, tylko dla mnie, udostępniałam sama sobie jakieś okropne zdjęcia marząc o śmierci i samookaleczaniu.

Mam wrażenie, że autoagresja już by nie spełniła swojej roli. Jakby trzeba było mi więcej nowych bodźców. 

Ale i tak mam te wszystkie obrazy dziś mocno w głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lilith napisał:

A jakie odczucia Ci towarzyszą? Jakie myśli?

Napięcie przede wszystkim. Czuję, że melancholia trzyma mnie za gardło i dusi mnie. Poza napięciem mam takie stany pustki w sobie. Chciałabym po prostu odreagować, uspokoić się, poczuć coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lilith napisał:

Rozumiem, bo też przez to przeszłam i wiem, co oznacza takie napięcie. Ciężko je zmniejszyć. A próbowałaś spaceru, wysiłku fizycznego, może coś do zrobienia w ogrodzie - jak masz -, relaksująca kąpiel, itd. Cokolwiek, żeby zająć myśli.

Staram się wychodzić na spacery, tylko jak mnie łapie depresja to ja się zamykam w pokoju i nigdzie nie wychodzę, w tym problem. Ale staram się codziennie ćwiczyć, medytować. To mi pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lilith napisał:

Wiem, że trzeba włożyć masę starań w to, żeby się nie złamać, ale warto, bo mimo wszystko to daje większą dozę szacunku do siebie. 

Ja tam nie mam szacunku dla własnego ciała, bo nienawidzę go.... ale to kwestia motywacji, obietnic, umowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.06.2020 o 09:15, Lilith napisał:

@cynthia jak się czujesz?

Szczerze muszę powiedzieć, że zaszła we mnie duża (pozytywna) zmiana. Mam nadzieję, że nie jest to chwilowe. Psychicznie jest mi o wiele lepiej, nie mam myśli samobójczych, ani myśli o okaleczaniu się. Wszystko odwróciło się do góry nogami. Ale na lepsze. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lilith napisał:

 A przyczyna rozwiązana?

Stres związany z organizacją wieczoru w dniu jutrzejszym. I ograniczenia wynikające z mojej niedyspozycji. Nie mogę zrobić wielu rzeczy sama, kilku rzeczy w ogóle nie mogę zrobić ponieważ potrzebna jest sprawność fizyczna. Cały czas mam w głowie że coś będzie źle, komuś się nie spodoba albo że z czymś się nie wyrobię. Wczoraj usłyszałam że cały czas podnoszę poprzeczkę do góry a potem jak się coś wysypie to nie umiem odpuścić. Zawsze musi być idealnie, zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. I chyba największą przyczyną jest tutaj brak umiejętności odpuszczenia niektórych kwestii.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lilith napisał:

A wiesz, że to sprzyja wielu negatywnym kwestiom np. jeśli chodzi o samopoczucie?

tylko pod warunkiem że coś nie wyjdzie, a to rzadko się zdarza ;) poza tym mocno pomaga w zorganizowaniu czasu, ogarnięciu wszystkich ważnych i mniej ważnych spraw. Zapewne jak wszystko ma swoje plusy i minusy. Nie wiem czy bym chciała to zmieniać, może odpuścić w trochę mniej ważnych rzeczach ale tego się powoli uczę. Od zawsze musiałam mieć wszystko idealnie zrobione, natomiast kiedyś mogłam nie robić nic, teraz dzień bez zrobienia kilkunastu zadań jest złym dniem. Nieprzetarte kurze, niezamieciona podłoga, brak listy na zakupy itd. powodują u mnie złość, że nie ogarniam życia. To są bardzo prozaiczne rzeczy. Z drugiej strony miło jest słyszeć, że dobrze że organizuje wycieczki, wyjazdy czy wakacje, bo wtedy wszystko jest idealnie zaplanowane i dobrze się każdy czuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dostałam bardzo ciekawe pytanie. Jak macie myśli żeby sobie coś zrobić to są to "tylko" myśli czy "aż" myśli? 
U mnie zależy od dnia i nastroju, chociaż z reguły są to tylko myśli i rzadko kiedy przechodzą na "aż". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, to znowu my. Ja i moje myśli. Właśnie doszłam to bardzo ciekawego momentu... te myśli są ze mną cały czas. W momencie, gdy wydaje mi się, że odeszły i ich nie ma, to tak na prawdę je tłumie. Czasami nie zwracam uwagi, ale zawsze są. Są ze mną od małego. Odkąd pamiętam one były. Zresztą, pamiętniki w piwnicy mnie w tym umacniają, od zawsze coś było ze mną nie tak 😕 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lilith napisał:

Od kiedy pierwszy raz zrobiłam sobie krzywdę, to myśli o samookaleczaniu są ze mną. Atakują z większą siłą, kiedy jest źle. I wiem, że zawsze ze mną będą . Pogodzenie się z tą myślą sprawia, że mogę pozwolić swobodnie tym myślom płynąć i nie przechodzić do czynów. Nauczyłam się tego na terapii i przez lata ( z małymi wyjątkami ) ta metoda działa.

Czyli nie jest ze mną, aż tak źle że doszłam do wniosku że ona są cały czas... Wiem, że przy nadmiarze emocji nie umiem ich opanować. Poza tym tak jak piszesz, ona sobie płyną... 
znowu czytam terapia.. hm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×