Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kim jestem? Jaka jestem?


rushia

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem polega na tym, ze przez chorobe mam problem ze stwierdzeniem jaka naprawde jestem, w koncu choroba towarzyszy mi cale zycie. Wiem, ze moje otoczenie odbiera mnie jako osobe cicha, bez sily przebicia, tymczasem ja tak o sobie nie mysle. Nie rozmawiam z ludzmi bo jestem wtedy rozdrazniona, zestresowana, nie chce mi się po prostu trudzic się, ani wyrazac wlasnego zdania. Nienawidze np. prosić o cos rodzicow i zawsze tego unikam. Wlasciwie ja siebie tak nie odbieram. Zdarzaly się dni, bardzo rzadko, kiedy naprawde czulam się soba, teraz jednak sama nie wiem czy nie wydawalo mi się tylko. Najchetniej zamknelabym się w pokoju i nie rozmawiala z nikim, chociaz kiedys były dni, w których nie moglam bez nich zyc. Nie wiem wiec czy wydaje mi się ze jestem ok, a choroba sprawia ze staje się „dziwna”, czy może jestem cicha i wmawiam sobie ze nie jestem. Mogę wymieniac wiele przykladow. Np. coraz mniej dbam o siebie bo zycie coraz mniej mnie obchodzi bo w koncu i tak się czuje jakbym nie istniala, nie dbam o swoje rzeczy, nie sprzatam swojego pokoju, wole patrzec nieprzytomnie za okno. Wydaje mi się, ze kiedy czulam się normalnie bylam inna. Z czasem przechodzi mi pedantyzm co do zeszytow i kladzenia rowno piornika na lawce w szkole. Czy to wina choroby, czy po prostu się zmieniam? Rodzice mowia ze jestem leniwa, tymczasem ja jestem przekonana ze jeśli mam dobry dzien jestem w stanie robic wszystko. Rodzina mowi rozne rzeczy o tym jaka jestem, ja widze w lustrze kogos zupelnie innego i nie wiem, co jest prawda. Nigdy nie wiedzialam jaka jestem naprawde, codziennie bylam inna. Codziennie podobaly mi się inne ubrania (wiec ciagle czulam się zle ubrana i brzydka), raz bylam rozrywkowa, raz powazna, czasami w minute zmieniam się nie poznania. Im czesciej mowie sobie „hej, jest ok.” tym mniej czuje się wszystkimi czyli nikim, ale to ze zaczynam akceptowac siebie taka nie zmienia faktu, ze nie wiem jaka jestem. Wiem, ze tego może nie da się okreslic, ale chcialabym po prostu być zawsze chociaz w miare taka sama i żeby inni widzieli mnie tak, jak ja o sobie mysle, żeby wrocily mi sily, przeszla choroba i zebym zobaczyla jak bez nej funkcjonuje i co np.. lubie robic. Bo teraz przestalam robic cokolwiek. Rodzina odbiera mnie w pewien sposób bo widza mnie taka cale moje zycie i nawet nie chce mi się im nic udowadniac. Z chlopakiem jest zupelnie inaczej bo czuje ze on ma wrazenie ze zna dwie osoby i z ta jedna nie chce być.. Kiedy mam okres ze jestem przepelniona szczesciem jestem wygadana, zabawna, zartuje, jezdzimy w rozne miejsca, wyglupiamy się, teraz coraz czesciej zasypiam przy nim albo leze mu na kolanach i mowie mu np. o tym, ze to musi być straszne dla bezdomnego kiedy umrze jego pies i w ogole się nie usmiecham. Wiem, ze jest to dla niego przytlaczajacym smutnym ciezarem.

Wiem na pewno, ze mam nerwice, może i depresje, kto wie.. Wszystko jedno, chce tylko być taka jaka uwazam ze jestem, a nie spac we wlasnym ciele. Ide na leczenie z nadzieja, ze tak się stanie, a co jeśli okaze się ze taka jaka jestem teraz jestem naprawde? Drecza mnie ciagle mysli o tym, ciagna mnie w dol..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Wiesz co ja tez zauwazyłam, że w sumie nie wiem kim jestem, raz z tego powodu miałam nawet atak, bo pomyślałam ,że skoro nie wiem kim jestem to dlaczego wogóle żyje i funkcjonuje i to doprowadziło mnie do myśli,że może mam jakąś poważna chorobe psychiczną . Widzisz , polega to na tym ,że my nerwicowcy mamy usztywnione wzorce zachowania , w sumie rzadko , bardzo rzadko je zmieniamy i przyzwyczajamy się do nich, co nie pozwala nam na pokazanie prawdziwego siebie. Ja też kiedys byłam radosna i uśmiechnięta, a teraz tylko czasami, kiedys np. potrafilam wsiaść na rower i pojechac nad jezioro , wziąć kocyk i mp3 i cieszyc sie tym ,że wokół mnie jest zielono i ze woda jest taka piekna ( naprawde), a teraz nie zauważam nawet,że w sumie wszystko zaczyna robic sie zielone ,że swiat się zmienia , jest wiosna ,ale mi jest wszystko jedno w sumie, bo i tak nie zmieni to tego,że jestem często smutna , odrealniona, że wszystko wokół mnie sie kręci ,ale ja nie kręce sie razem z tym wszystkim. Nie wiem kim jestem i zapominam o tym kim jestem, już coraz trudniej mi sobie tez przypomnieć jaka byłam, wszystko wydaje mi się takie samo w sumie , mam tez często problem z pamięcia np. nie pamiętam już co czułam podczas pisania matury. Ale dla pocieszenia moge powiedzieć, że często jestemy sobą ( my nerwicowcy) , ale tego nie zauważamy , bo podczas tych chwil zazwyczaj nie dręcza nas mysli o objawach , poprostu nie zwracamy uwagi na to ,że w koncu sie śmiejemy i jestemy szczęśliwi - niestety tylko czasami.

Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam ten stan, rushia, miałam ciągłe natręctwa , zadawałam sobie ciągle pytania kim jestem, kiedy myślałam nad tym wydawało mi się że ja to ktoś obcy dla mnie, że moje życie przydarza się jakiejś innej osobie że jestem jakąś kukiełką bez konkretnej osobowości, moim zdaniem to problem bardzo psychologiczny ja na rocznej terapii znalazłam odpowiedzi na pytanie kim jestem i jestem teraz szczęśliwa, także polecam terapię u dobrego fachowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×