Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam problem


ewa230776

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 34 lata rozstałam sie z mężem i nie mogę sobie z tym poradzić już od roku. Mąż odszedł do innej młodszej kobiety i z nią mieszka a ja nadal go kocham i nie potrafię żyć z tym wszystkim. Sama wychowuję dwie córki i borykam się ze wszystkimi problemami chciała bym żeby mąż wrócił ale on mówi że kocha tamtą i ze mną już nigdy nie będzie-to tak bardzo boli nie wiem już co robić. Często mam myśli samobójcze. Rozmowa z tamtą kobietą nie miała sensu ponieważ ona kłamała że więcej się z nim nie spotka a teraz mój mąż powiedział mi że razem mieszkają,żyją,kochają się. Odnoszę wrażenie że on chce mnie wykończyć psychicznie.Sprawa o alimenty już się odbyła sąd zasądził po 450 zł na każdą z dziewczynek jak również 2300 za czas który nie płacił. Mąż miał mi to spłacać w ratach bo jak twierdził nie ma innej możliwości nie pomaga mi w wychowywaniu dzieci przychodzi czasami na kilka minut i to żeby posiedzieć i pogadać ze mną nie z dziećmi, nie chce ich zabierać do siebie bo jak twierdzi nie ma warunków ponieważ wynajmują jeden pokój,a ja mieszkam w kamiennicy bez kanalizacji i wody mógłby chociaż co drugi dzień wziąć je żeby się wykąpały czy zrobić im pranie.Nie zawsze mieszkałyśmy w takich warunkach kiedyś wynajmowaliśmy mieszkanie w bloku teraz mnie na to nie stać ale nikogo to nie obchodzi.Prosiłam go o pomoc ale on nie słucha szantażuje mnie że jak powiadomię rodzinę tej dziewczyny to zerwie jaki kolwiek kontakt z nami że jak wystąpie o podwyższenie alimentów to nie znajdę go już dla niego liczy się co powie mu tamta kobieta ona nie chce dzieci ona nie chce kontaktu ze mną ona chce naszego rozwodu a gdzie ja jestem w tym wszystkim moje uczucia? Co ja mam robić jak żyć?błagam niech ktoś mi pomoże bo nie wiem jak długo to wytrzymam jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to straszne co przeżywasz :cry: bardzo Ci współczuję, ja bym chyba nie dała rady...ale męża masz skurczybyka, nie dość, ze Cię zdradził, zostawił, odszedł do innej, to jeszcze w ogóle się dziećmi nie interesuje :( co to za człowiek :( nie wart tego, żeby za nim rozpaczać, nie wart Twojej miłości...Poza tym uważam, ze każda krzywda wyrządzona drugiej osobie wraca i ta jego nowa kobieta może go potraktować kiedyś, tak jak on Ciebie...Widać, ze jest pod jej wpływem...to też jakaś hetera, wstrętne babsko :evil: (to chyba nie jest wulgaryzm?) :twisted:

przytulam mocno

trzymaj się cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam wszystkim dziękuję za wsparcie i bardzo ciepłe słowa,dziś zapisałam sie do psychologa i zaczynam rozumieć po krótkiej rozmowie i tym co przeczytałam na forach kim był mój mąż i pomoc fachowej osoby i wasze odpowiedzi dały mi wielkie pocieszenie będę na bieżąco informować jak sobie radzęz moją depresją i jaki są postępy oraz decyzje jeszcze raz wszystkim z całego serca dziękuje za wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewa.Wyobrazam sobie jak cierpisz.Ja miałam dokładnie taką sama sytuację..Płkałam i rozpaczałam.A dzisiaj , minęłó już 3 lata, widzę swojego męża jako przeciętnego kolesia , prostaczka i chama.I zastanawiam się DLACZEGO go kochałam.Przeżyjesz to.Zobaczysz.I poradzisz sobie ze wszystkim.Jestem pewna.Napisz jak Ci się wiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że Ci trochę lepiej i nie rezygnuj z psychologa, nawet jak ten do którego się zapisałaś na pierwszą wizytę nie przypadnie Ci do gustu to zawsze możesz poszukać innego, tego właściwego dla siebie...ja już chyba chodzę do 5 czy 6 psychologa z kolei :smile: więc trzeba próbować aż do skutku

przytulam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dziś u psychologa i wiecie co? nic po prostu nic może po za tym że oboje z mężem jesteśmy uzależnieni od siebie psychicznie tyle się dowiedziałam ale dobre i to na początek nie mam zamiaru się poddać i przestać chodzić.Muszę się zastanowić czego ja tak naprawdę chcę od siebie i od życia.Wiem że chcę uwolnić się od mojego męża raz na zawsze chcę znowu się cieszyć życiem mieć w sobie radość dla siebie dla dzieci dla ludzi,podejmować samodzielnie decyzje robić to co ja chcę i jak chcę a nie to czego chce kochanka męża czy on sam albo jeszcze inni chcę być silna-mam nadzieję że mi się uda.Dziękuje wszystkim za dobre słowa i wsparcie dzielenie się swoimi doświadczeniami ze mną bardzo mi to pomaga i daje siłę będę wdzięczna za każdą poradę.życzę wszystkim miłego i spokojnego dzionka pozdrawiam ewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewa, masz córki, masz więc dla kogo wstawać z łóżka. Choć z faktu, że one są jest Ci na pewno jeszcze ciężej to na ten moment to Twoja ostatnia deska ratunku, koło, które rzucono Ci, byś nie utonęła w bezmiarze zimnego oceanu.

Dzięki nim wstałaś, i dzięki nim łatwiej będzie podnieść się na dobre.

Nie wiem ile to potrwa, pewnie długo, ale kiedyś NA PEWNO uwolnisz się, a wtedy znajdzie się ktoś, kto doceni, że jesteś, i to taką,

jaką jesteś, ktoś, na kogo czekałaś całe życie. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jakoś wcale nie jest mi lepiej wręcz przeciwnie co raz to gorzej się męczę z tymi moimi myślami i całą sytuacją psycholog nie pomaga wcale a może zwyczajnie wcale nie chcę pomocy skoro tak jest cały czas może nie nadaję się już do życia? może nie warto już nic robić tylko czekać na to co się stanie co przyniesie los? zaproponowano nam terapię małżeńską ale czy warto?nie wiem już nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak małżeńską.Tylko ja nie widzę sensu pójścia na taką terapię. Co to ma poprawić? jakie jeszcze relacje można naprawić? jego wieczne kłamstwa? myślę że teraz też nie przestanie kłamać. Chyba czas pomyśleć tylko o sobie i swoim zdrowiu a na pewno on mi w tym nie pomoże. Po 14 l małżeństwa powiedział mi że nie mieliśmy wspólnych zainteresowań że nic nas nie łączyło że byłam do niczego po prostu ciekawe.Szkoda że nie powiedział tego jak mnie doił z pieniędzy i moich rodziców.Ale ja głupia byłam że tego nie widziałam nawet jak ludzie mówili to nie chciałam wierzyć wybaczałam wszystko każdą zdradę kłamstwo za wszystko siebie obwiniałam nawet wtedy jak mnie bił to też myślałam że to ja go prowokowałam.I pytam się sama siebie po co mi on za czym ja tęsknię kogo ja chcę zatrzymać czy ja jestem normalna?Tylko boli mnie to że dla tej spermolansiary się zmienił chociaż wiem że okłamuje ją ale cóż to już nie mój problem. Dziś powiedział mi że chyba nie może mieć dzieci a ze mną ma dwie córki śmieszny jest.Mam nadzieję że jego przemiana jest tymczasowa i że jej też da tak popalić jak mi kretyn. Dziś na koniec spotkania zabroniłam mu jak kolwiek kontaktować się ze mną zaczynam robić co do mnie należy teraz jestem ja moje zdrowie i dzieci a on niech się trzyma daleko ode mnie dzieci są na tyle duże że same mogą decydować czy chcą go widywać czy nie tak powiedział mi psycholog więc niech same podejmują decyzję ja byłam na ostatnim spacerku z nimi koniec sponsoringu niech się tatuś sam wykazuje.Czas na podniesienie alimentów dzieci rosną a wraz z nimi ich potrzeby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×