Skocz do zawartości
Nerwica.com

Film Dzien Swira:) Czy tacy Bedziemy??


Gość isabella_28

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie nad filmami zastanawialam i nad juz prawie klasycznna polska komedia,satyra,,Dzien Swira''.Ogladajac ja kilka razy stwierdzialam,ze dotyczy mnie prawie w 100%.Taka prawie jestem,a napewno bede za X lat.Nerwica natrectw ukazana w sposob soczyscie realistyczny.Dobitnie.Ten film powinien byc jakims symbolem tego Forum:)W pewnym sensie dziwaczne zachowanie bohatera dotyczy przeciez napewno wiekszosci z Nas :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten film jest bardzo smutny i przejmujący, sfrustrowany, zły człowiek, zero spełnienia zarówno w życiu zawodowym jak i w uczuciowym, brak przyjaciół, hobby, czegokolwiek co go zajmuje. Zwracanie uwagi na całą zgniliznę dzisiejszego świata - o nie nie, nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę.

 

Choć nie przeczę masa sytuacji (chyba w życiu każdego z nas) zdarza się - jakby wprost wyjęte z tego filmu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, masz racje patrzac od drugiej strony,tej ciemnej strony film jest przytlaczajacy i ukazuje to co istnieje,a czego nie dostrzegamy na codzien.Jednakze nigdy niewiadomo co Nas moze spotkac.Mnie np nerwica po paru latach doprowadzila do nerwicy natrectw,hipochondrii.

Bohater wyjezdzajac z domu nad Morze zachowuje sie doslownie jak ja sama przed kazdym wyjsciem z domu lub pracy.To dla osoby patrzacej z boku jest przesmieszne,ze az boki zrywac.Jednakze co sie dzieje wewnatrz czlowieka dotknietego problemem to istne zameczanie samego siebie.Czlowiek prowadzi siebie do samodestrukcji.

Moze by dalo ten temat raczej przeniesc do Nerwicy Natrectw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Oj, powiem szczerze, że oglądając ten film to nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać... I też się zastanawiam czy nie skończę tak samo... Osamotnienie, niespełnienie i garści leków na wszystko. Ciągłe rozdrażnienie, bezsenność, bezsens. I tak można wymieniać... Ja niestety mam skłonności do szczególnego postrzegania tego co na tym świecie najgorsze... Myślę, że i nerwica natręctw (bardzo dobitnie ukazana) tu się kłania jak i nerwica lękowa... Tragikomedia - oby tylko w filmie...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie mogłem zrozumieć jak ten film można nazwać komedią... fakt jest tam kilka ale to dosłownie kilka scen które mogą wydać się zabawnymi ale obraz świata przedstawionego na nim jest bardzo negatywny ale jednocześnie bardzo rzeczywisty ... ogólnie jeden z lepszych filmów

co do pytania w temacie to myślę że część z forum z pewnymi problemami już zaczyna kroczyć w tą stronę, oczywiście nie mówię tutaj o identycznym przypadku, ale o takim egzystowaniu w bezsensie i zagłębianiu się w tym aż do śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O mnie jest scena jak wybiera sie nad Morze i sparwdza czy wszystko pozakrecane i zamkniete jest.Ja wychodzac z pracy(zamykam firme) sprawdzam z dokladnosci lazienki 4 razy kurki i pod kurkami czy woda nie leci bo moze mi sie tylko wydawac,ze kurki sa do konca zakrecone;/ Raz otwieram drzwi sprawdzam,zgaszam swiatlo sprawdzam i pozniej nadsluchuje,czy nic nie leci.Zamykajac rolety zew od drzwi sprawdzam rowniez 4 razy czy sa zamkniete.Poporostu wracam sie.To jest straszne.Teraz sama nie wierze w to co pisze;/Zaznacze,ze o dom tak sie nie martwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię ten film :smile: Parę sytuacji przypomina mnie, ale nie tylko mnie- większość Polaków tak naprawdę. Chyba nie ma osoby, która chociaż raz w życiu nie sprawdziła czy np na pewno zakręciła gaz w domu itp. Oglądałam go chyba jeszcze nie mając nerwicy... A może już mając ale nie mając natręctw? Nie pamiętam. Ale pomyślałam wtedy, że jest bardzo realistyczny, prawdziwy, że faktycznie te wszystkie sceny są z życia wzięte.

No i bardzo mnie rozśmieszył :mrgreen: Dla mnie to taka tragikomedia- niby smutny, przytłaczający... ale jednak śmieszy :lol: W ogóle wszystkie te filmy z tego nurtu takie są...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O mnie opowiada scena wyjazdu nad morze.Adaś ciągle powtarza"musze tu odpocząć,muszę tu odpocząć" mam to samo często uciekam w jakieś łądne miejsce powtarzając sobie że musze odpocząc.Ale nigdy nie odpoczywam ,z reguły jest tylko gorzej.

 

Idento :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem ostatnio ten film, po tym jak przeczytalem ten temat postanowiłem go ściągnąć. Śmiałem sie ze Adaś taki jest, ale jednoczesnie wiem, ze tez mam natrectwa. Film jest optymistyczny- mnie pomógł zobaczyc, ze nie jestem jedynym swirem z tymi rzeczami w glowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z filmowym Adasiem to mam nie tylko imie wspolne ale wlasciwie wszystkie natręctwa.Oh jak to wkurza jak sie siedzi i ciagle trzeba coś poprawiac.Przez cale swoje zycie w takim stanie musze uczyc sie,czytac,spedzac wolne chwile.Zero relaksu i odpoczynku.Życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Film rewelacyjny! Widziałem go już nie potrafię powiedzieć ile razy, ale zawsze mnie wciąga kiedy trafiam gdzieś na niego przez przypadek. Początkowo w swoim przekazie wydawał mi się rzeczywiście dość zabawny, ale z czasem zacząłem sobie uświadamiać w jak wielu aspektach codziennego życia przypominam głównego bohatera. Nigdy nie zdiagnozowano u mnie nerwicy natręctw, choć mam podstawy przypuszczać, że z jakąś jej formą poronną (jeśli coś takiego w ogóle istnieje), miałem w przeszłości i mam do dzisiaj do czynienia. Zadziwiająco wiele mam natomiast wspólnego z przedstawionym tutaj podejściem do otaczającego świata. Ten sceptycyzm, mnogość sytuacji, które odbieram jako irytujące, poczucie zmarnowania swojej szansy w życiu i iluzoryczne wyobrażenia, że być może nadarzy się okazja, aby spróbować jeszcze raz... Tego wszystkiego nie sposób chyba tak po prostu wymyślić. Takim człowiekiem trzeba w większym lub mniejszym stopniu być, aby spróbować przedstawić widzowi dotyczące go problemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez się sporo śmiałam np. na scenie z opadającą deską w pociągu. :P Sama oberwałam taka deską w plecy, gdy byłam zmuszona skorzystać z toalety w pociągu .:?:hide:

Generalnie film obfituje w trafne spostrzeżenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten film jest wciąż za bolesny... Po kilku pierwszych minutach filmu wyłączam, bo nie mogę dłużej już patrzeć na swoje odbicie ;) Ale, jak to mam w zwyczaju, "kształcę" rodzinę odnośnie wszystkiego co związane z NN i podrzucam im do obejrzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arcydzieło! Film widziałem tylko raz, ale z ręką na sercu mogę zaliczyć go do jednego z najlepszych w Polskiej kinematografii. Najbardziej rozbawiła mnie rozmowa Adasia z synem:

 

Sylwuś: Gdzie ty się śpieszysz tato? Kurwa.

Adaś: No, bo kurwa śpieszę się do domu.

Sylwuś: Ale to do domu się śpieszysz kurwa?

Adaś: No niby kurwa racja.

Sylwuś: Co ci się stało?

Adaś: Przypieprzyłem się w skrzynkę.

Sylwuś: Jaa...zajebiście. :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Kurfa...cały tekst mi ocenzurowało :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×