Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica? Odbiło mi? Nie wiem... Refleksje


bamvalo

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczelo sie dobry miesiac temu, kiedy wybralem sie z kolegami na wyprawe w Polske. Niby bylo wszystko ok... piwko, impreza itp. W drodze powrotnej postanowilismy sobie urozmaicic troche podroz i kupilismy ''dopalacz'' z legalnego zrodla (niby). Tej nocy nie spalem prawie w ogole, troche wypilem i w drodze powrotnej zazulem w/w dopalacz. Strasznie mnie zmulilo czulem sie skrajnie wyczerpany, myslalem ze to objaw zmeczenia. Wypilem 2 kawy, nic nie pomoglo w koncu sie zaczelo... Potezne pobudzenie oczu i umyslu a cialo jak flak. Ledwo co sie poruszalem, w pewnym momenciem stracilem kontakt z rzeczywistoscia ! DEREALIZACJA ?! Nie czulem konczyn, potwornie sie zestresowalem, ogarna mnie lęk nie wiedzialem co robic, momentami czulem sie jakbym mial zemdlec. Strach potworny strach !! A koledzy... sie tylko ze mnie smiali ze niby se cos ubzduralem, ale naprawde zle sie czulem. Wrocilem do domu skrajnie wyczerpany, zrenice jak 5zl brak snu... zasnalem, spalem 8h i otworzylem oczy i czulem jakby w ogole nie byly zmeczone. Brak czucia w oczach... ? Mijaly dni, myslalem ze przejdzie. Staralem sie zyc normalnie, chodzilem na silownie i tam przytrafil mi sie pewien incydent. W momencie wykonywania cwiczen niechcaco sie zapomnialem i wstrzymalem oddech i wrocilo to potworne uczucie ze zaraz zemdleje !! Panicznie sie wystraszylem, podszedlem do okna zlapac troche powietrza, pojechalem natychmiast do lekarza. Okazalo sie ze wszystko gra !! Psychika mi nawala ?! Naprawde sie zdolowalem... nie wychodzilem z chaty moze przez tydzien, balem sie wyjsc do glupiego sklepu. Kazdy kontakt z wyjsciem na zewnatrz powodowal we mnie strach i ogarnialy mnie doznania somatyczne jak wtedy podczas wziecia dopalacza. Mozna powiedziec ze dusilem sie na zewnatrz, lęk i automatyczne powiekszenie zrenic... Z czasem zaczalem starac sie to opanowac... zauwazylem ze jestem bardzo pospinany, moje miesnie sa spiete najprawdopodobniej z wycienczenia psychicznego i zaburzen lekowych, a to powoduje trudniejszy dostep tlenu do tkanek. Zrenice sie uspokoily... I ta cholerna derealizacja ! Czy to cholerwstwo kiedys minie ?! Jestem sportowcem i nie wyobrazam sobie zycia bez sportu ! Zasiedzialem sie ???! Kocham powietrze, ludzi i ruch ale to cholerstwo zniszczylo mi wszystko... Ciezko jest mi sie pozbierac ale malutkimi kroczkami z dnia na dzien robie jakies postepy. Zaczalem czesciej wychodzic, nie pije %... nie tedy droga... Chce zeby wszystko wrocilo do normy. Staram sie jako tako uprawiac codziennie sport niestety w domu bo na zewnatrz jeszcze nie mam tyle sil. Nie tyle fizycznych co psychicznych. Momentami balem sie ze zejde z tego swiata... mocno schudlem przez te wydarzenia, brak apetytu, checi do zycia... Nie bylem u lekarza, nie chce truc sobie organizmu jakimis lekami. Ja chce uwierzyc i poczuc na sobie ze tego juz nie ma ! Nie farmakologia a natura... Tylko sie zastanawiam ile to potrwa... Walka z tym jest potworna, przenikajacy chlod, trudnosci ze snem... Unormowac zycie ? Piszcie, chetnie przeczytam co na ten temat myslicie. Juz nie wiem do kogo mam sie odezwac, bo nikt mi nie chce uwierzyc... Co mnie dopadlo nie wiem nawet jak to okreslic... Nerwica ? Az taka ? :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bamvalo,

 

Niektórzy mają ciezsze objawy. Ale nie będziemy się licytowali. Bo nie o to chodzi. Lekami tego nie wyleczysz. Proponuję specjalistę z zakresu terapii indywidualnej bądź grupowej.

Masz szanse na powrót do zdrowia. Tak jak każdy z nas.

''dopalacz'' z legalnego zrodla (niby)...to tylko zapalnik do uruchomienia całej tej lawiny lękowe......taki wyzwalacz. Problem może być natury głębszej, nieswiadomy zupełnie, dlatego proponuję psychoterapię.

PIsz do nas.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co ja mysle? Ze jestes glupi. Skoro chciales barc jakies G**** no to teraz masz.

Jak mozna sie lapac jakis dopalaczy, jakiegos g****? Przeciez tyle o tym mowia? Jaki z ciebie sportowiec, co lapie sie za takie rzeczy??

Sorry, ale trzaba cie z*****c. No ale glowa do gory, kazdy popelnia bledy. Sam swiety nie jestem.

Teraz 2 strona medalu - lapia cie lęki. Nie wiemy jak masz w domu, jak wygada twoje zycie, czym sie zajmujesz, czy jestes szczesliwy. Skoro masz lęki, to pewnie cos nie gra w twoim zyciu. Spoko, dasz sobie rady - idz do specjalisty, psychologa, dostaniesz potrzebna ci pomoc.

Jestes wysportowany, wiec o tyle bedzie ci latwiej, bo masz silny organizm.

Najwazniejsze zebys nie siedzial w domu w oczekiwaniu na kolejny lek. Nie omijaj sutuacji ktore powoduja lek. Nie uciekaj z silki jak to lubisz. Ucieczka to nie sposob na nic.

Bedie dobrze. Cos wymslisz.

pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz eldruto przeczytalem to co napisalem i az sie usmialem ;) fakt masz racje, jestem glupi ! Niepotrzebnie to bralem i porylo mi banie ale jestem dobrej mysli... Nie wiem czy dobrze robie ale walcze z tymi dolegliwosciami !! Codziennie medytuje, wprowadzam cwiczenia oddechowe, cwicze staram sie zmeczyc i z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej. Moje cialo zaczyna sprawniej funkcjonowac, ucieka chlod i nie mam natarczywych mysli... objawy somatyczne praktycznie znikaja. Najgorsze jest to ze nie wiem dlaczego ale czuje taka pustke w glowie... Troche jeszcze nie dokonca odbieram rzeczywistosc (ale to chyba normalne skoro bylo sie znerwicowanym ok. miesiaca) Czyzbym sie totalnie wyluzowal ?? Moj glowny problem polegal na tym ze bylem bardzo pospinany tym wszystkim i mialem trudnosci z wyjsciem z domu bo od razu czulem w stopach jak mi nie doplywa krew. Na poczatku nie wiedzialem o co tak naprawde chodzi ale podotarciu do sedna sprawy zrozumialem na czym polega to wszystko... Mam nadzieje ze nie bede musial skorzystac z pomocy specjalisty. To wszystko ustaje ale bardzo powoli, jednakze z dnia na dzien jest lepiej. Nie pamietam juz kiedy ostatnio mialem jakiś lęk. Apropo mam 21 lat, studiuje i co do mojego srodowiska domowego to jest w nim bardzo napieta sytuacja. Nie mam tam za bardzo do kogo sie odezwac bo rodzice sa zajeci praca i sa bardzo znerwicowani co ciagnie za tym ze swoje emocje wyladowuja na mnie. A ja mam tego powyzej . Moja matka jest tez za bardzo nadopiekuncza i wtraca sie moje sprawy co mnie bardzo irytuje i denerwuje. Nie chce truc sie lekami, co najwyzej popijam od czasu do czaus melise. Organizm mam zdrowy tylko te nerwy eh... Za duzo daly mi w kosc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RepairMySoul takie teksty to se mozesz darowac a ze masz cienki orgaznizm o wole walki to nie moj problem... Po to jest to forum zeby kazdy mogl sie swobodnie wypowiedziec i poczuc ze nie jest sam a nie dopier*** jeden drugiemu. Nie bede sie znizal do poziomu Twojej wypowiedzi. Zyj sobie dalej z tym gownem bo ja nie mam zamiaru. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w jakim celu piszesz co ja bede przezywal ? ;) Co ty wrozka jestes ? Nudzisz sie w domu, siedzisz na swoim komputerku bo strach cie oblecial przed wyjsciem z domu i wciskasz ludziom durnoty ? Nie ma choroby z ktorej nie mozna wyjsc, jezeli w to watpisz to jestes slabym czlowiekiem o slabej psychice i twoje teksty mnie nie ruszaja. Pisz se ile chcesz typie. Wzialem i sie przekonalem ze to syf nikt mi nie kazal i sam sie z niego musze wypakowac x]]]

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak i to jest dla mnie GÓWNO x]]] bo to tkwi w glowie i tego tak naprawde nie ma ! Tylko nasz umysl w uwierzyl w cos co nie istnieje i sa tego skutki... tylko trzeba sobie poukladac wszystko w glowce i bedzie git. PEACE :great:

 

[Dodane po edycji:]

 

Ano i tak przy okazji Tobie zycie powrotu do zdrowia ;))) co nie zabije to wzmocni :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bamvalo,

 

Problemy mogą wynikac właśnie z nadopiekuńczości matki, stressu nierozładowanego, skrytych emocji. Ja Tobie życzę powrotu do zdrowia. PIsz jak sobie radzisz. RepairMySoul, u Ciebie też będzie dobrze. Czasu potrzeba. Przy okazji zażycia tego gównolitu uruchomiliście swoje lęki-taki zapalnik, pisałam wyzej.

Masz w sobie dużo złości. Bo to trwa. Czas mija i nie widzisz poprawy. Jesteś pod kontrolą specjalisty jakiegoś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bamvalo,

 

Problemy mogą wynikac właśnie z nadopiekuńczości matki, stressu nierozładowanego, skrytych emocji. Ja Tobie życzę powrotu do zdrowia. PIsz jak sobie radzisz. RepairMySoul, u Ciebie też będzie dobrze. Czasu potrzeba. Przy okazji zażycia tego gównolitu uruchomiliście swoje lęki-taki zapalnik, pisałam wyzej.

Masz w sobie dużo złości. Bo to trwa. Czas mija i nie widzisz poprawy. Jesteś pod kontrolą specjalisty jakiegoś?

 

 

Psycholog , Psychiatra ..

4 dni temu moja psychiatra orzekla ze szpital psychiatryczny na ok tydzien , dwa i miejsce znalazla mi w 2 dni .

Niestety ...

Niedlugo mam egzamin zawodowy , koniec szkoly tuz tuz i za miesiac ide na swoje , wiec nie za bardzo mi to na reke ..

 

BAMVALO ..

Wiedz ze nie mialem zamiaru cie urazic :)

Poprostu napisal co moze stac sie w nastepnym okresie :)

A nerwica lekowa to okropne cholerstwo .

Jestem silny psyhicznie przyjacielu , wkoncu spedzialem cale zycie w domu dziecka :)

 

Zycze powrotu do zdrowia i sily w walce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczelo sie dobry miesiac temu, kiedy wybralem sie z kolegami na wyprawe w Polske. Niby bylo wszystko ok... piwko, impreza itp. W drodze powrotnej postanowilismy sobie urozmaicic troche podroz i kupilismy ''dopalacz'' z legalnego zrodla (niby). Tej nocy nie spalem prawie w ogole, troche wypilem i w drodze powrotnej zazulem w/w dopalacz. Strasznie mnie zmulilo czulem sie skrajnie wyczerpany, myslalem ze to objaw zmeczenia. Wypilem 2 kawy, nic nie pomoglo w koncu sie zaczelo... Potezne pobudzenie oczu i umyslu a cialo jak flak. Ledwo co sie poruszalem, w pewnym momenciem stracilem kontakt z rzeczywistoscia ! DEREALIZACJA ?! Nie czulem konczyn, potwornie sie zestresowalem, ogarna mnie lęk nie wiedzialem co robic, momentami czulem sie jakbym mial zemdlec. Strach potworny strach !! A koledzy... sie tylko ze mnie smiali ze niby se cos ubzduralem, ale naprawde zle sie czulem. Wrocilem do domu skrajnie wyczerpany, zrenice jak 5zl brak snu... zasnalem, spalem 8h i otworzylem oczy i czulem jakby w ogole nie byly zmeczone. Brak czucia w oczach... ? Mijaly dni, myslalem ze przejdzie. Staralem sie zyc normalnie, chodzilem na silownie i tam przytrafil mi sie pewien incydent. W momencie wykonywania cwiczen niechcaco sie zapomnialem i wstrzymalem oddech i wrocilo to potworne uczucie ze zaraz zemdleje !! Panicznie sie wystraszylem, podszedlem do okna zlapac troche powietrza, pojechalem natychmiast do lekarza. Okazalo sie ze wszystko gra !! Psychika mi nawala ?! Naprawde sie zdolowalem... nie wychodzilem z chaty moze przez tydzien, balem sie wyjsc do glupiego sklepu. Kazdy kontakt z wyjsciem na zewnatrz powodowal we mnie strach i ogarnialy mnie doznania somatyczne jak wtedy podczas wziecia dopalacza. Mozna powiedziec ze dusilem sie na zewnatrz, lęk i automatyczne powiekszenie zrenic... Z czasem zaczalem starac sie to opanowac... zauwazylem ze jestem bardzo pospinany, moje miesnie sa spiete najprawdopodobniej z wycienczenia psychicznego i zaburzen lekowych, a to powoduje trudniejszy dostep tlenu do tkanek. Zrenice sie uspokoily... I ta cholerna derealizacja ! Czy to cholerwstwo kiedys minie ?! Jestem sportowcem i nie wyobrazam sobie zycia bez sportu ! Zasiedzialem sie ???! Kocham powietrze, ludzi i ruch ale to cholerstwo zniszczylo mi wszystko... Ciezko jest mi sie pozbierac ale malutkimi kroczkami z dnia na dzien robie jakies postepy. Zaczalem czesciej wychodzic, nie pije %... nie tedy droga... Chce zeby wszystko wrocilo do normy. Staram sie jako tako uprawiac codziennie sport niestety w domu bo na zewnatrz jeszcze nie mam tyle sil. Nie tyle fizycznych co psychicznych. Momentami balem sie ze zejde z tego swiata... mocno schudlem przez te wydarzenia, brak apetytu, checi do zycia... Nie bylem u lekarza, nie chce truc sobie organizmu jakimis lekami. Ja chce uwierzyc i poczuc na sobie ze tego juz nie ma ! Nie farmakologia a natura... Tylko sie zastanawiam ile to potrwa... Walka z tym jest potworna, przenikajacy chlod, trudnosci ze snem... Unormowac zycie ? Piszcie, chetnie przeczytam co na ten temat myslicie. Juz nie wiem do kogo mam sie odezwac, bo nikt mi nie chce uwierzyc... Co mnie dopadlo nie wiem nawet jak to okreslic... Nerwica ? Az taka ? :(

Tak właśnie to jest nerwica i u mnie też się tak zaczęło od wzięcia amfetaminy w wakacje z kolegami i to odpaliło moją nerwicę, objawy identyczne jak twoje

Teraz po jakiś 10-ciu latach czuję się dobrze ale leczenie trwa cały czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba Cie chlopie pogniotlo ze bede czekal tyle co ty zeby mi to przeszlo... TRZEBA WIERZYC, WALCZYC I SIE NIE PODDAWAC !!!!!! WIARA CZYNI CUDA !! TRZEBA ZYC NORMALNIE A NIE PRZEJMOWAC SIE TYM, BO TO TYLKO NAS POGRAZA. NIE DASZ RADY NORMALNIE TRZEBA NA SILE NIE MA INNEJ OPCJI, MUSISZ PRZEKONAC MOZG ZE NIC CI NIE JEST... !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba Cie chlopie pogniotlo ze bede czekal tyle co ty zeby mi to przeszlo... TRZEBA WIERZYC, WALCZYC I SIE NIE PODDAWAC !!!!!! WIARA CZYNI CUDA !! TRZEBA ZYC NORMALNIE A NIE PRZEJMOWAC SIE TYM, BO TO TYLKO NAS POGRAZA. NIE DASZ RADY NORMALNIE TRZEBA NA SILE NIE MA INNEJ OPCJI, MUSISZ PRZEKONAC MOZG ZE NIC CI NIE JEST... !!

No to zdrowiej chłopie na co czekasz. Zdrowiej! Zdrowiej !!!!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×