Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZOLPIDEM(ApoZolpin, Hypnogen, Nasen, Noxizol, Onirex, Polsen, Sanval, Stilnox, Zolpic, Zolpidem Genoptim/Vitabalans, ZolpiGen, Zolsana)


Gość

Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      10
    • Zaszkodził
      14


Rekomendowane odpowiedzi

Kupujesz karte medicovera i jezdzisz po 4 powiatach do sprawdzonych lekarzy po recepty. Z biegiem czasu i wzrostem tolerancji jezdzisz tylko do tych ktorzy wypisuja Ci wiecej niz 2 opakowania na recepcie bo ponizej to strata czasu. Jak juz potrzebujesz 1 opakowania dziennie musisz dodatkowo wybulic na psychiatrow , tylko nie mow ze bierzesz 200 mg dziennie bo nie przepisza tylko beda wysylac do szpitala. Idziesz w zaparte ze bierzesz 5 -6 tabletek dziennie i chcesz redukowac powoli o 5 mg na tydzien. Przy takiej dawce bedziesz musial sie zabezpieczac (pamietaj dziennie idzie 1 opakowanie, 3 opakowania to zabezpieczenie tylko na 3 dni!!!) i kupowac zolpidem przez internet , 50 - 60 zl za opakowanie , jak kupujesz 5 opakowan naraz to sie targuj, sprzedawy dbaja o stalych klientow, wymieniacie sie telefonami i w razie pilnej potrzeby dzwonisz po dostawcach, w koncu przeslanie paczki z drugiego konca Polski w dzisiejszych czasach zajmuje w najlepszym przypadku tylko 24 godziny. Na koniec dodam ze trzeba sie przy tak duzej ilosci pochlanianych tabletek , pomimo tak wielu kontaktow i tak duzego doswiadczenia , sporo modlic zeby zalatwic odpowiednia ilosc wystarczajaca na zabezpieczenie egzystencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lol, pięknie dziękuje za ten instruktaż :P Jeszcze jakbyś podał adres do jakiegoś wiarygodnego vendora, tobym chętnie skorzystał :P Od zolpidemu się nie uzależnię, bo nie wyobrażam sobie, jak można to brać codziennie lub kilka razy dziennie lol. Lubie ten stan odurzenia, prawie tak dobrze jak po alku, a zero kaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na koniec dodam ze trzeba sie przy tak duzej ilosci pochlanianych tabletek , pomimo tak wielu kontaktow i tak duzego doswiadczenia , sporo modlic zeby zalatwic odpowiednia ilosc wystarczajaca na zabezpieczenie egzystencji.

Dzoszua, aleś Pan wykładzik strzelił !

Powiedz mi te " sporo " to"ile ", pytam poważnie .

Od zolpidemu się nie uzależnię, bo nie wyobrażam sobie, jak można to brać codziennie lub kilka razy dziennie lol

achino, można brać / palić raz na rok i być uzależnionym . Uzależnienie to " tęskonota duszy " za danym stanem ,,, i niekoniecznie spełniona .

Nie pale już ( trawy ) ponad rok , a wciąż /czasami tęśknie za tym luzem jaki daje trawa . Siedzę w tym po uszy w gównie , nawet paląc raz na miesiąc .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może jest tez tak, ze wokół tematu uzależnień zbudowano cały przemysł, na którym zarabia się mnóstwo kasy. Rozumiem, ze np. alkoholizm to straszny problem, ale jeśliby tęsknota za działaniem jakiejś substancji miała decydować o uzależnieniu, to już czas, bym zamknął się w domu wariatów. Przecież jak się ma nerwice lekowa to się tęskni do wszystkiego, co uwalnia od napięcia - benzo, alkoholu, zolpa, fenibuta i innych ruskich nootropow, opiatów, GBL-a. To taka choroba.

 

No ale może rzeczywiscie jestem uzalezniony od wielu rzeczy, w koncu nawet na wiki jest napisane, ze duza czesc fobikow spolecznych jest uzalezniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki nałóg jak Zolpidomania to miodzio ( tak sądzę ) oczywiście jak ktos nie przegina z dawkami i nie zjada wiaderka na dzieńdobry .

Tanie to to , w aptece i nie trza kombinować . Sądze ,że recka to też nie problem .

Gorzej to ja mam z trawą , buprą i innymi truciznami .

Nie dośc ,że nielegalne , to jeszcze żona krzyczy i pajacuje mi tu za każdym razem jak się nakręcę .

Spojrzy w oczy i juz widzi , żona zawsze wszystko widzi , bardziej chyba niż matka .

Juz nie pamięta ,że nasza druga randka w 1997 odbyła się na Odwyku dla alkoholików .

I ksiądż ją ostrzegał ,że bierze sobie za męża żłoba ,,, ale co tam miłośc zwycięża . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki nałóg jak Zolpidomania to miodzio ( tak sądzę ) oczywiście jak ktos nie przegina z dawkami i nie zjada wiaderka na dzieńdobry .

Tanie to to , w aptece i nie trza kombinować . Sądze ,że recka to też nie problem .

Gorzej to ja mam z trawą , buprą i innymi truciznami .

Nie dośc ,że nielegalne , to jeszcze żona krzyczy i pajacuje mi tu za każdym razem jak się nakręcę .

Spojrzy w oczy i juz widzi , żona zawsze wszystko widzi , bardziej chyba niż matka .

Juz nie pamięta ,że nasza druga randka w 1997 odbyła się na Odwyku dla alkoholików .

I ksiądż ją ostrzegał ,że bierze sobie za męża żłoba ,,, ale co tam miłośc zwycięża . ;)

 

Każde uzależnienie od substancji psychoaktywnych to istne tortury. Alkohol również jest takową substancją, a jak wnioskuję - miałeś do z tym do czynienia.

Swego czasu byłem uzależniony od zolpidemu. Lek się skończył, a zaczęło się piekło. Kilka nocy bez minuty snu, wycieńczenie, płacz, bóle całego ciała, depresja, lęki. Modliłem się o śmierć. Pomogła paroksetyna, w wysokich dawkach. Regulowała sen, spłycała negatywne emocje (pozytywne niestety też).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzaleznienie od zolpidemu nie swiadczy najlepiej o inteligencji... Kazdy wie, ze ten lek ma t 1/2 ok 2 h (czy nawet mniej), a wiec po 10 h juz go nie ma w organizmie. I dlatego nie nalezy przyjmowac kolejnej dawki. Jedyna opcja, aby sie od tego uzaleznic, to brac kilka razy dziennie, tylko tu zaraz pojawia sie pytanie, PO CO ktos mialby to robic? To juz lepiej zazywac benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawym jest, że wg. opracowań większość osób uzależnionych od zolpidemu posiada wykształcenie wyższe. Oczywiście można powiedzieć, że papierek nie zawsze idzie w parze z inteligencją, ale jakby nie to jest sednem całej sprawy. Taki nałóg więcej ma wspólnego z tachyfilaksją i reakcjami paradoksalnymi. "Normalni" ludzie, w przeciwieństwie do ćpaków i psychobubli naszego pokroju, mają inne hobby niż uczenie się na pamięć (czy nawet sprawdzanie w bazach danych) t1/2 dla każdej substancji, którą zażywają. Ja widzę trzy możliwe scenariusze rozwoju uzależnienia od zolpa-

 

1) Ktoś dostaje zolpa od psychiatry/rodzinnego bo cierpi na bezsenność -> zaczyna brać 10mg na wieczór -> przyzwyczaja się -> bierze dłużej niż ustawa przewiduje(> kilka tygodni) -> pojawia się tolerancja -> bierze coraz więcej, żeby móc spać -> potem już bierze, żeby czuć się normalnie;

2) Ktoś dostaje zolpa od psychiatry/rodzinnego bo cierpi na bezsenność(+ma jakieś zamaskowane podłoże głębszych zaburzeń psychicznych z których zdaje albo do końca nie zdaje sobie sprawy) i nie wie jak to działa albo analogicznie(lub zdobywa zolpa na czarnym rynku) i wie jak to działa -> zaczyna brać 10mg na śpiocha -> zauważa, że jest mu po tym "fajnie" -> zaczyna brać coraz częściej -> coraz większe dawki (tachyfilaksja)-> potem już musi brać w ciągu dnia w kilku dawkach podzielonych, żeby zachować ciągłość stężenia i uniknąć syndromu abstynencyjnego;

3) Ktoś zaczyna brać zolpa i ma reakcje paradoksalne -> tj. bierze 10mg na śpiocha -> rano budzi się z amnezją i stwierdza, że brakuje pół opakowania -> sytuacja powtarza się parę razy -> znikają kolejne opakowania -> na zolpowych fazach panuje przypał i nieogar dodatkowo -> uzależnienie jak w banku;

 

Nie wiem jak do końca było u moich dwóch koleżanek, ale zapewne coś pomiędzy pkt 2 ,a 3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obojętnie ile tego zażyje przed snem, to i tak po kilku godzinach nie ma sladu tej substancji w organizmie. Wiec nadal nie rozumiem, po co bierze kolejna dawke, tym razem na dzien. Musi miec jakies tendencje do cpania, albo zaczyna to stosowac jako lek uspokajajacy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bzdury piszesz , jak weźmiesz 4 żeby zasnac + 1 o trzeciej w nocy na przedluzenie snu to zazyles 50 mg , a ta dawka nie dziala na organizm przez 4 - 5 godzin tylko parenascie ( to moje subiektywne odczucie , a ja to cpam nieprzewranie od 30kilku miesiecy) . Stad juz prosta droga do zazycia w dzien w celu zniwelowania objawow abstynenckich , ktore przy takim zazywaniu predzej czy pozniej ale z pewnoscia pojawia sie w ciagiu dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę Wam (tym, którzy jeszcze mogą powiedziec NIE WEZMĘ) co się wydarzyło u mnie ostatnio....

 

Byłam u psychiatry po kolejne recepty na Hypnogen (biorę "tylko" 2 szt). Niestety nie mogę przestać brać ketileptu, bo za cholerę nie usnę.. robiłam nawet eksperyment 3 hypnogeny i 0,5 ketileptu (połówka 25mg) i zonk...

Nauczyłam się jednak panować na dobżarstwem, jestem na diecie redukcyjnej i w ostatnim czasie udało się nie zjadać w nocy tyle, ile wcześniej..

ale nie o tym...

 

Dokładnie 4 razy zażyłam w akcie desperacji 5 tabletek Hypnogenu. 4 razy takiej dawki, z czego 3 razy robiłam takie rzeczy, że wstyd się przyznać.

1 raz, kiedy popłynęłam z tą ilością, był dla mnie ciężkim dniem. Wzięłam 2 jak zwykle i nie mogłam spać. Dobrałam kolejne 2 i kiedy zaczynałam już odpływać dobrałam kolejną 1 szt...

potem wyszłam z psem..niestety ta ilość zadziałała potem z zdwojoną siłą. Nie mogłam wrócić do domu, ulice mi dosłownie tanczyły, ruszały się, a ja się śmiałam, rozpięłam smycz psa, który sam beze mnie poszedł do domu.

Po tym jak wrócił i mąż go widział, zaskoczony że mnie nie ma, ruszył w poszukiwaniu swojej żonki. A ja siedziałam z jakimiś menelami na ławce i uhahana na maksa i zadolowona pociskałam z nimi jakieś kity!!

Mąż mnie zabrał do domu (film kompletnie urwanyy, nie pamiętam nic od momentu kiedy ulice zaczęły mi falować).

WSTYD i katasrtofa!!! Moja wina- przedobrzyłam z dawką i jeszcze poszłam potem na dwór :why:

 

2 raz- głupkowate moje ŚWIADOME działanie, bo znowu cięzki dzień, a chciałam szybko się wyspać, bo rano musiałam wcześnie wstać.. Postępowanie jak wyżej, z tym że nie poszłam na dwór. W domu o 2.00 włączyłam radio na full, ubrałam od męża buty (on nosi 43, a ja 36) i chodziłam w nich do lustra mówiąc sama do siebie że mam nowe buty.. ie chciałam w to wierzyć, ale mąż zrobił filmik, bo wiedział że w to nie uwierzę na drugi dzień.

Potem poszłam do łazienki , wyłożyłam wannę papierem toaletowym i położyłam się spać w tej wannie. . Jak oglądam to, jestem przerażona- jakkolwiek moja opowieść brzmi śmiesznie.. Oczy otwarte, ale mętne, dziwne ruchy ciała- jakoś jakby mięsni nie było, tak lekko, luźno..nienormalnie..

 

3 raz był całkiem niedawno i już sobie przysięgłam , że ten trzeci był ostatnim, bo zaczęłam hasać po kuchni z nożem, bo szykowałam sobie na totalnym haju, bułeczkę :hide:

Tylko ten trzeci raz do pewnego momentu pamiętam..

Przy 3 tabletce coś mi odwaliło do łba głupiego, że zostały mi tylko 2 sztuki w listku, a robię porządki przy lekach i ten listek mi zawadza... no debilka!! więc, żeby mi nie zawadzał, łyknęłam jeszcze dwie :silence::silence:

I się zaczęło.. najpierw kroiłam sobie plasterki cytryny (pamiętam, że chciałam wrzucić ją do wody do picia) , no i uciachałam sobie palec..nie strasznie, ale jednak. Co dziwne?

Przy pobieraniu krwi zwykle mdleję, strasznie się tego boję i panikuję.. wtedy skaleczona ,patrzyłam się jak krew kapie na płytki w kuchni i oglądałam sobie ten palec, jak nawiedzona jakaś, jakbym tą krwią się jarała.

Aż w końcu poszłam na półśnie po plaster do łazienki i ten palec zakleiłam, ale jak?

Klejem do rany, opatrunkiem na zdrowa skórę..

Ael jako że nie skończyłam krojenia cytryny, to wrócilam do kuchni .Pokoriłam i ok.

Wtedy zaczęło mnie ssać w żołądku , więc postanwiłam sobie zrobić bułeczkę (dieta jak ciul..).Rozkroiłam, posmarowałam masłem, jakiś ser..

Podczas jedzenia już miałam odlot, bo nie umiałam utrzymac tego jedzenia w dłoniach- wypadało mi, spadało na podłogę, ja zbierałam i znowu to samo..

Wtedy wpadłam na genialny pomysł, żeby na ostatni kęs wlac sobie ketchup... poszłam do kuchni , udało się za dziesiątym razem trafić tym ketchupem na tą bułkę.

i coś mnie wtedy zaswędziało na plecach.. bosz.... wzięłam NÓŻ i podrapać się chciałam tym nożem po plecach, wtedy już zupełnie odleciałam. Ten noż wypadł mi z ręki i schyliłam się żeby go podnieść. Kiedy przykucnełam, poleciałam jak pijak kilka kroków do tyłu i przerwóciłam się.

Upadłam i nie mogłam już wstac, straciłam równowagę. Narobiłam takiego rabanu, że mąz się obudził ,przyszedł przerażony i mnie podnosił. "po drodze" przewróciłam kolumny z kina domowego, fotel, a mąz jak wszedł mówił że mało zawału nie dostał- ja leżę, meble przewrócone , a gdzies dalej leży nóz.

ALe jak mi to opowiadał, to mówił że na pytanie czy coś mi jest, czy coś mnie boli odpowiadałam zaprzeczająco. Ale kiedy chciałam się podrppać tym nożem, był to ostatni akcent który pamiętam z tamtej nocy, potem kompletnie nic, zero, jakbym nie żyła. Nie budziłam się gdzieś do 10.00 więc spałam długo i strasznie podobno chrapałam...co nigdy dotychczas mi się nie zdarzyło..

 

Piszę to po to, by nieświadomych tego gówna ,uprzedzić co to robi z człowiekiem!!!

Nigdy potem nie powtórzyłam incydentu z taką dawką. Biorę 1,5 , czasem 2 tabletki i 1 ketilept, czasem udaje się ketiplept wziąc co 2 dzień.

 

O dziwo chyba to dziadostwo nie wpływa na wyniki krwi, albo nie wiem...

Robiłam morfologię i cały zestaw innych badan i ponad normę miałam tylko PLT ale nieznacznie i lekko podwyższone OB, ale sądzę że to na wskutek zapalenia miazgi i leczenia zęba objętego stanem zapalnym.

W moczy też ok. A myślałam że wyniki będę miec fatalne.

 

A wracając do pschiatry. . zasugerował zastąpienie Hypnogenu (1 tabletki), 1 tabletką (1 mg) Lorafenu.

Tzn sugerował brać 1 hypnogen, 1 lorafen i 1 ketilept. Po 2 tyg miałam zmniejszyć dawkę hypnogenu do 0,5 tabl przy jednoczesny 1 mg lorafeny i 25 mg ketpleptu , a po miesiącu pojawić się na wizycie...

Wykupiłam ten lorafen, ale jeszcze nie wprowadzłam tej zmiany, szczerze mówiąc boję się tego lorafenu, że też się uzależnię....

 

Ot taka moja hisoryjka...

 

-- 08 lis 2015, 23:43 --

 

ps- chciałam dopisać, ale za poźno...

 

 

że"

 

Chyba przy okazji nie muszę Wam mówić, jak rano wyglądała kuchnia po mojej chęci "poketchupowania"?

Ketchup był wszędzie- na szafkach, ekspersie, czajniku i na podłodze oczywiście mnóstwo.. Skóra z cytryny (nawet ją obrałam, nie pamiętam jak i kiedy) leżała blisko kosza, ale obok , a nie w środku.

Masłem wysmarowany chlebak, widelce , szafka, deska. .

Nie wiem też ,jak to się stało, ale taka mała patelka do smażenia np jajek (taka malusia) ,była w pokoju na kanapie.

Niestety słynny ketchup i masło wylądowało też na moich włosach..

Wiem, że śmiesznie i fajnie się to czyta- mi z perspektywy czasu też się chce śmiać, ale to straszne!!

Totalny odjazd, urwany film, zachowanie przysłowiowego żula, niebezpieczeństwo związane z użyciem noża, wypuszczenie luzem (przy ulicy) psa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zolpidem bierze się będąc już w łóżku czyli gotowym do spanka (siku i kupka zrobione, wsio załatwione), Tuż przed przyłożeniem głowy do poduchy łykasz zolpa, pobijasz i za kwadrans spisz. Wiadomo, że jak weżmie się go wcześniej to będą jazdy no ale właśnie te jazdy odkryte "przypadkiem" tak sie ludowi spodobały, że lud nie ma zamiaru spać ale iść w tango po zolpidemie, stilnoxie itp. Potem z rana jest dobrze jak obudzimy sie we wlasnym lozku cali ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zolpidem bierze się będąc już w łóżku czyli gotowym do spanka (siku i kupka zrobione, wsio załatwione), Tuż przed przyłożeniem głowy do poduchy łykasz zolpa, pobijasz i za kwadrans spisz;]

 

Tak działał u mnie na początku, teraz po kilkunastu miesiącach zażywania, na efekt muszę czekać nie kwadrans, a ok godzinę, czasem półtorej.

Udało mi się zredukować dawę do 1 tab. Teraz wciąz biorę 1 i ketilept, czasem a raczej często mam problem z zaśnięciem, ale na siłę wstrzymuję się przed doadtkową tabletką.

Chciałabym w ogole nie brać, ale to jeszcze pewnie potrwa, no cóż małymi kroczkami ale do przodu.

 

Lorafen wzięłam raz i 0,5 tabl Hypnogenu i nie usnęłam, drugiego dnia wzięłam 1 tabl hypno i 1 lorafen i owszem usnęłam, ale sen był przerywany a drugi dzień nieco do tyłu chodziłam. Wzięłam więc 2 rax Lorafen i zrezygnowałam wracając do Ketileptu.

 

Walka trwa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po zejściu zolpidemu prawie zawsze mam obniżony nastrój. Depresja jest wymieniona w ulotce jako skutek uboczny.

 

Ale, co ciekawe, ulotka mowi tez o takich skutkach ubocznych jak zakażenia górnych lub dolnych dróg oddechowych. Czy ktos ma pomysl, co ma wspólnego działanie na GABA z infekcjami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodzi o to, że wtedy jest sie bardziej podatnym na takie infekcje?

Nie wiem...

 

Ja z radością donoszę, że zredukowałam dawkę i pomimo kilkunastu dni potwornych dolegliwości ,przetrwałam.Brałam przez 10 dni 2 szt, potem przez kilkanaście dni 1,5 i kolejne dni 1 szt. Już przy stałym zażywaniu 1,5 tabl spałam krótko- 4-5 godzin, budziłam sie spocona, w ciągu dnia spać mi się chciało, mimo że kiedy próowałam, spełzły próby na niczym. POTWORNIE bolała mnie głowa , czasem było to taki ból jakby dosłownie ktoś wbijał mi gowździe, trwał z minutę i przechodził nagle, tak kilka razy w ciągu dnia. Nie poddałam się jednak i trochę pozmieniałam leki- dodałam 2 ketilept więc brałam poźniej 50 mg i wciąż 1,5 tabl. Wtedy zapadła decyzja, że walczę dalej. Dzięki ketilepcie lepiej spałam, ale bóle głowy były wciąż. Zeszłam do 1 szt. Tutaj już było ciężko. O spaniu dłuższym jak 4 godziny nie było mowy, ALE po czasie męczarni i kilku nocy przespanych po 3-4 godz, usnęłam po godzinie i spałam do rana!! Czyli jakieś 7 godzin. Musiałam wcześnie rano wstać, choć mi się nadal chciało spać, ale nie mogłam już. I tego samego dnia było to smo, usnełam i spałam ok 8 godzin, obudziłam się sama, wyspana..i tak przez kilka dni i dzisiaj pierwsza próbua- 0.5 tabletki. Wzięłam i spanka nie ma... niewazne. chcę zejśc do zera i zostać na kwetiapinie prze jakiś czas.

WIęc da się bez detoksu?? Oczywiście że się da, męczarnia trwa tylko parę dni , a warto.

 

Biorę teraz 0,5 (od dzisiaj, a wzięłam o 00.30) i 50 mg ketieptu. Niestety po ketilepcie chce mi się żreć niemiłosiernie, własnie zaraz robię atak na lodówkę.

Także trzymajcie się i redukujcie dawki a do zera! ie wiem jak już całkiem zaprzestanę zażywania, czy nie odczuję tego fizycznie- czy nie wróci mi chęć do życia większa i mój poprzedni nieokiełznany charakterek. Nie wiem czy te leki mnie nie przymulaly.

 

spadam bo mi się zaczynaja literki przestawica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to naprawdę działa, chciałem se załatwić benzo, a koleś dał recke na alprazolam, który nie działa(zastanawiam się nad fejkowatością towaru), dał również reckę na to właśnie. I właśnie zolpidem działa wyraźnie zmiejsza stres jest taki luzik(z początku wrażenie widzenia podwójnego niektórych rzeczy), oprócz tego można poruszać się jak pijany, ale w tym fajnym stanie ma się wyjebke na to i owo luzik.

 

Alpra i to tutaj to dwa inne światy, bo po alprze nie czuć działania, a po zolpidemie 10mg odczucia bliskie odczuciom po alkoholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem uzależniona od zolpidemu. Biorę codziennie od roku od10 do 40 mg. Bez niego nie zasne, zalewam się potem, płacze, mam koszmarna tachykardie. A jak wezmę ze dużo to rano jestem tak nieprzytomna ze nie pamiętam jak dojechalam do pracy i co mówiłam. Koszmar!! Pomocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×