Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomoc psychologiczna dla zony alkoholika


adhab

Rekomendowane odpowiedzi

Na internecie jast bardzo wiele ośrodków pomocy dla rodzin alkoholików.Wystarczy wpisać Ośrodki pomocy i wpisać rejon czyli w tym wypadku Kraków.

ja też jestem DDA czyli dorosłe dziecko alkoholika widze jak moja mama się męczy ale my nie poszłyśmy na rzasną terapie dalej żyjemy z tatą który się coraz bardziej stacza ;( i nic nie możemy zrobic bo on nie chce pomocy

 

http://www.wdr.diecezja.pl/index.php?page=Alkoholizm

tu jest np. jeden z takich ośrodków gdzie można dowiedzieć się coś konkretnego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasja, może to okrutne co teraz napisze, ale ja bym uciekła gdzie pieprz rośnie, nie potrafiłabym znów żyć w domu gdzie alkohol gra główną rolę, zbyt dobrze pamiętam te chwilę jako dziecko i dorastająca osoba. Fakt ja jestem w tym temacie bardzo radykalna, ale mam nadzieję, że u Ciebie nie występuje przemoc fizyczna, wyzwiska itp. Może dlatego potrafisz trwać przy swoim mężu mimo jego nałogu, mam nadzieję że nie zniszczy to twojego życia, że jesteś wystarczająco silna i dasz radę :)

Również zachęcam do wizyty w AA (mam nadzieję, że są tam prowadzone zajęcia dla rodzin osób uzależnionych)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz sięgna dna ,obudził sie przy innej kobiecie,,która mi go przywiozła gdy próbował odebrac sobie życie,,zaczął sie leczyc ,,ale ja czuje jakby mnie nie było,zapisałam sie na terapie, czuje sie jak robak wdeptany w ziemie, mam 3 dzieci a one chca byc z ojcem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mansun... a czy ty myślisz że to tak łatwo zrobić?... przecież to jest WSPÓŁUZALEŻNIENIE... i dlatego się tkwi w takim związku.

Mi zajeło 3 lata zanim się wyprowadziłam... i usłyszałam w poradni że i tak szybko zareagowałam, kobiety potrafią całe życie tkwić w takim związku, niestety.

 

Kasja.. powoli.. zacznij terapie, poszukaj grupy Al-anon - to są grupy wsparcia dla rodzin alkoholików.

W takiej sytuacji nic się od zaraz nie poprawi na lepsze, to wymaga czasu i twojej pracy nad sobą...

teraz najważniejsza jesteś Ty i dzieci, zadbaj o siebie, przestań kręcić się z alkoholikiem wokół jego butelki.

Tak naprawdę nie pomożesz jemu jeśli najpierw nie pomożesz sobie, od siebie zacznij zmiany, zdobądź wiedze o współuzależnieniu i alkoholiźmie, a dopiero wtedy będziesz miała siłę na ważne decyzje.

 

Niestety to nie jest tak, że wystarczy się wyprowadzić i już będzie dobrze. Współuzależnienie tkwi głęboko i boli długo i mocno, sama wyprowadzka bez terapii nic w Tobie nie zmieni. Wierz mi, ja się wyprowadziłam, więc wiem co mówie, ale ja poszłam na terapię i uważam że była to jedna z lepszych spraw które mi się w życiu przydarzyły.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje Kasiu, ja miałam dopiero pierwsze spotkanie na terapii bedę na nia chodziła by nauczy się zyc,Dlaczego mi trudno odejsc, bo na 19 lat spedzonych z mężem 14 było kraina mlekiem i miodem płynaca, w tej chwili zauwazyłam w jego oczach strach że nas straci, postawiłam twarde warunki,np. terapia i mitingi do końca życia,,masz rację to wcale nie jest takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:)

 

Na terapii będą Ci to mówić... Stawiaj warunki tylko wtedy kiedy będziesz w stanie je sama wykonać... czyli jak mówisz że odejde od Ciebie jak wrócisz do picia .. to ODCHODZISZ gdy on zaczyna pić...

To wszystko jest bardzo trudne, myśle że w tej chwili DAJ SOBIE czas na zebranie sił, bądź ostrożna w stawianiu warunków.

 

I jeszcze jedno.. mówienie alkoholikowi że ma nie pić do końca życia !!! przeraża go

Ale możesz mu pomóc mówiąc... nie pij tylko DZIŚ :) przeżyć jeden dzień bez alkoholu jest łatwiej niż reszte życia.

 

Pozdrawiam

i uśmiechnij się do siebie rano w lustrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za dobre słowo

 

-- 03 lip 2011, 20:32 --

 

to znowu ja, nie wiem czy ktos jeszcze to czyta.Mialam spokój do dzis, przeszłam terapie dla osób współuzaleznionych,,a on znowu zaczął,te ostatnie 7 lat życia wyciska ze mnie soki,wiecie co jest najgorsze WSTYD. Chętnie posłuchałabym rad niepijacego alkoholika tylko gdzie takiego znależc, jestem taka pusta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×