Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kobieta nie zgadza sie zebym bral leki


zagubiony5777

Rekomendowane odpowiedzi

Osoba z ktora jestem nie zgadza sie zebym bral leki psychotropowe, bo jej zdaniem "cpanie lekow" nie pomaga, a tylko uzaleznia, jak mam jakis problem to moge z nia o nim porozmawiac. Podchodzi do nich identycznie jak do narkotyków i powiedziala ze jesli zaczne z powrotem je brac to odejdzie. Zadne argumenty nie pomagaja :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona przybywa ze średniowiecza?

 

Nie, powaznie... na co cierpisz? Napisz cos wiecej o tej sytuacji, dlaczego ona jest tak negatywnie nastawiona do leków psychotropowych? Woli, zebys sie meczył i nie wyzdrowiał? Wytłumacz jej , ze jest roznica miedzy takimi lekami a narkotykami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zostałam zaszantażowana w bardzo podobny sposób... I to jeszcze prze osobę, która takie leki kiedyś brała. Prawie trzy lata nie brałam leków, przy bardzo zaawansowanej NN (zesp. lękowy z natręctwami + depresja). Ponad pół roku temu, kiedy moje czubkostwo, przyjęło rozmiary ekstremalne... Mimo sprzeciwów X, zaczęłam brać leki. Jestem w miarę wdzięczna losowi, bo pewnie bez nich leżałabym już dawno pochowana pod płotem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba z ktora jestem nie zgadza sie zebym bral leki psychotropowe, bo jej zdaniem "cpanie lekow" nie pomaga, a tylko uzaleznia, jak mam jakis problem to moge z nia o nim porozmawiac. Podchodzi do nich identycznie jak do narkotyków i powiedziala ze jesli zaczne z powrotem je brac to odejdzie. Zadne argumenty nie pomagaja :(
W jakich jestescie relacjach? Ile macie lat? Jesteście malzenstwem? Macie dzieci? Leki przepisał Ci lekarz, czy sam sobie bierzesz? Co to za leki, jak sie nazywają?? Ona jest lekarzem, ze tak sie mądrkuje? Jej postawa jest ekstremalnie nieodpowiedzialna i niedojrzała, przykre to i smutne. Bierz leki i nie zwazaj na takie durne gadanie, powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagubiony - Może warto by było porozmawiać z Nią o lekach. Wypożyczyć jakiś poradnik, albo nawet udać się na wspólna wizytę do specjalisty.

 

Powiem Ci tak - to prawda, Twoja kobieta zachowuje się egoistycznie. Jednak trzeba też zwrócić uwagę na przyczyny jej zachowania. Obawia się o Ciebie, o to co będzie działo się z Tobą po zażyciu leków. Musisz ją z tym oswoić, pokazać że narkotyki i leki to nigdy nie będzie to samo. Wyargumentować jej pozytywy, jakie będą płynąć z podjęcia leczenia farmakologicznego. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Probowalem jeszcze o tym porozmawiac, ale dostalem ultimatum: albo biore leki albo jestem z nia, nie zgadza sie na nie bo boi sie o moje zdrowie.wiadomo co wybralem.Nawet nie powiedzialem jej ze bylem u psychiatry, powiedzialem ze psycholog dal mi te leki (cale szczescie nie wie ze psycholog nie ma prawa do wypisania lekow) bo wiedzialem ze relakcja bedzie negatywna. Ale trzeba myslec pozytywnie, mysle ze teraz poradze sobie bez nich, bede chodzic na psychoterapie (choc nie bedzie zadowolona ale trudno, moze nawet o tym nie powiem) wiec bedzie spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bede chodzic na psychoterapie (choc nie bedzie zadowolona ale trudno, moze nawet o tym nie powiem) wiec bedzie spoko.

To nawet na psychoterapię nie możesz wg niej chodzić??!! Przecież to jest dla Twojego i jej dobra też. Nie rozumiem tej Twojej baby. A poza tym, ona jest Twoją mamusią? Ile Ty masz lat, żeby się jej słuchać w takich sprawach? Przecież to Twoje życie, a psychoterapia jest dla Twojego dobra... to już pisałam, ale nie mogę wyjść z podziwu co to za baba dziwna :roll: rzeczywiście ze średniowiecza czy coś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech mi ktoś powie jeszcze raz, że to MY jesteśmy dziwni czy nienormalni :roll:

Autorze tematu- nie mam pewności, czy Twoja dziewczyna pochodzi z epoki średniowiecza czy jest ufo, ale na pewno jedno z dwóch.

 

Dobra rada-> zostaw ją, szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra rada-> zostaw ją, szybko.

 

przywal jej.

 

Żałosna jest ...

 

To nie pudelek, żeby wymyślać epitetami. Czasami, żeby zrozumieć sytuację należy postawić się w roli tej osoby, więc trochę wyobraźni...ludzie są nadal uprzedzeni i do leków, i do psychiatrów, mając mylne skojarzenia.

 

Kobieta, bohaterka tej całej sytuacji widocznie nie zna sedna sprawy, może wato zaproponować wspólne uczestnictwo w terapii. Zaproponuj, że zabierzesz ją na terapię, niech przyjrzy się bliżej z czym to się je. Musi znać przede wszystkim Twoje odczucia, obawy i cel realizacji na przyszłość. Próbuj ją przekonać i utwierdź w przekonaniu, że potrzebujesz taki rodzaj pomocy, oczywiście bez Jej samej się nie obędzie, powodzenia w nawracaniu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta,która szantażuje mężczyznę-albo ja albo leczenie,jest moim zdaniem niespełna rozumu i lepiej brać nogi za pas.to nie pudelek,ale to wciąż forum,z łaciny miejsce zgromadzeń,osądów.doradzamy tak jak uważamy za stosowne.

 

`nie no,żeby facet musiał ukrywać,że chodzi na terapie!!na miłość boską!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzasz sie z Magdą,bo jest piękna i chcesz jej sie przypodobać :P

 

Heh, odezwał się Brzydal :P <3 :105:

 

Mocca- być może jego dziewczyna nie wie o co chodzi w jego zaburzeniach, ale tu nie rozchodzi się tylko o leczenie... Jeśli szantażuje go w kwestii leczenia to zapewne nie jest to jedyna sytuacja tego typu w ich związku. Gorzej jak panna się rozkręci i będzie chciała rządzić całym życiem i wszystkimi wyborami swojego faceta. Od takiej baby lepiej uciekać :? No chyba nie uważasz, aby normalnym było ukrywanie faktu chodzenia na terapię przed własną partnerką/partnerem? To chore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, ża bardziej stosowne niż szerzenie defetyzmu jest wiara w człowieka. Każdy kieruje się swoim rozumem i takie podpowiedzi mogą źle skutkować. Lekkie hamowanie się i używanie uniwersalnego języka a nie pospolitej ubranej w emocje luźnej dyskusji, wychodzi wszystkim na dobre. Podzielam Wasze oburzenie, bo to jest irracjonalne, ale wyrażanie tego w ten sposób lekko mdli.

 

Trzeba zaznaczyć, że przyjmownie leków na samym początku może wymagać pomocy drugiej osoby, warto mieć przymierzeńca niż wroga na własnej nowej ścieżce życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, ża bardziej stosowne niż szerzenie defetyzmu jest wiara w człowieka.

 

Hym... ja przez taką 'wiarę w człowieka' już kilka razy dostałam porządnego kopa w dupę :? W związku nie wierzę w coś takiego jak 'wiara w człowieka'. Dziewczyna jest co najmniej 'dziwna' i jak widać autorowi tematu to też przeszkadza, skoro tutaj pisze :bezradny:

I jeśli teraz wytłumaczy to sobie tym, że 'musi w nią uwierzyć' bla bla itd to może się za kilka miesięcy/lat bardzo przykro rozczarować jak panna będzie mu na głowę włazić i sterować nim jak kukłą.

 

Jak ktoś ma wady nie do przejścia to trzeba taki związek zakończyć a nie 'wierzyć w człowieka' i wierzyć, że on się zmieni itd.

Bo człowiek owszem, może się zmienić. Ale max na kilka lat- potem i tak jego natura wezmie górę, już nie raz widziałam takie transformacje wśród znajomych :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×