Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szpital

Znaleziono 4 wyniki

  1. gdybym dzisiaj miał pójść do szpitala psychiatrycznego okryłbym się flagą Ukrainy wziął zabawkowy pistolet i normalnie wszedł na oddział , wszędzie widział rosyjskie zagrożenie ,,, , bał się nalotów i tajnych agentów Wladimira ,,,i chyba raczej renta pewna do końca życia .
  2. Betixa

    Co zabrać do szpitala

    Co zabrać ze sobą do szpitala psychiatrycznego? Jeśli ktoś z was był w takim szpitalu, to co wzięliście? Poproszę o szczegółowy opis
  3. Betixa

    Skierowanie do szpitala

    Ktoś mi pomoże rozczytac co mam napisane na skierowaniu do szpitala? Zdjęcia wysłałabym na PW
  4. Hej Nie mam pojęcia gdzie zamieścić ten temat, z góry zatem przepraszam i proszę o przeniesienie go do odpowiedniego działu. Czy ktoś z Was ma wiedzę lub jakikolwiek pomysł co zrobić, gdy zachodzi obawa, że osoba chora na ChAD, umieszczona z własnej woli na oddziale psychiatrychcznym w celu poddania się serii elektrowstrząów (decyzja świadoma, determinowana brakiem efektów leczenia farmakologicznego i pogłębiającej się depresji, z permanentnymi myślami samobójczymi), jest celowo wprowadzana w stan manii? Po 1,5 miesiąca nadal nie rozpoczęto terapii ew, z rozmów wyraźnie wynika, że od dłuższego czasu ma "górkę", jest zachwycona pobytem, co kilka dni euforycznie opowiada o nowych miłościach, snuje plany zagranicznych podróży, kokietuje lekarzy, opisuje też epizody seksualnie z pacjentami (z tego co wiem, na oddziałach psych. jest to surowo zabronione). Niepokojące jest też, że niemal całkowicie traci kontakt z rzeczywistością - nie pamięta rozmowy, która miała miejsce dzień wcześniej, bywa agresywna w słowach, diametralnie zmieniły się też jej poglądy natury etycznej - w miejscu ciepłej, altruistycznej dziewczyny z sercem na dłoni wyłoniła się perfidna, wyrachowana sucz bez skrupułów. Ja wiem ze to co piszę może się wydawać mało wiarygodne ale tak jest - a ja jestem przerażona. Dziś oznajmiła, że nie wraca do pracy ani do domu, zostaje w Wawie i będzie pracować w szpitalu. Nie skomentowalam. Niestety, przez akcje corona odwiedziny są zabronione, nikt też nie trzyma ręki na pulsie, nie kontroluje metod leczenia, nie ma żadnych informacji kiedy można spodziewać się wypisu, lub choćby rozpoczęcia tych zasranych elektrowstrząów, zero jakichkolwiek konkretów - no bo kto ma się tego domagać, skoro pacjentla w blogostanie, najchętniej zostałaby tam na zawsze. Moim zdaniem sprawa śmierdzi coraz mocniej, zaczynam sama mieć loty i snuć spiskowe teorie o prowadzeniu eksperymentów, ale może znajdzie się ktoś rozsądny, kto mnie uświadomi o co może chodzić i czy to normalne. Serio, zaczynam się bać rozmów z nią a dzwoni ustawicznie.
×