Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ola76

Użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Ola76

  1. Hejo ludzie :) opisywałam wczesniej moja przygodę z benzo , obecnie mija 5 miesiąc a ja nadal jestem czysta .. Z perspektywy czasu moge wam powiedzieć że odstawka i problemy fizyczne to jedno , teraz gdy patrzę wstecz dobre 3 miesiące moja psychika była w rozsypce mimo odstawienia leków . Dopiero ostatnie tygodnie pokazały mi że zaczynam wracać do normalności i jest już okej 😄 dużo lepiej  . Kochani wytrwałości ! 

  2. 6 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    Ale jaki "ich" tok myslenia? A ty co tutaj robisz? I nie tok myslenia tylko poczytaj manual Ashton i wtedy zrozumiesz co sie dzieje z ludzmi i dlaczego musza odstawic benzo. Kieruje nimi wiedza. Przewaznie jak zaczynaja brac to nie sa swiadomi tego co to za lek i co robi z mozgiem na dluzsza mete. Lekarz dal to sie bierze. Dziala super na nerwice wiec sie bierze. Ale jak sie dowiadujemy  prawdy o tym leku to juz nie chcemy go brac. 

     

  3. 10 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    Ja 15 lat i schodzenie zajelo mi 2 lata prawie. Tyle ze po kilku miesiacach wziely mnie takie ataki paniki i depresja, ze gdyby nie benzo to chyba bym nie dala rady... wiec znowu konsumuje i teraz znowu bede schodzic. Sle wtedy bralam przez wiele lat 3mg lorazepamu a teraz 0.75mg kilka miesiecy wiec moze 

    Dzięki kochani , wczoraj miałam jakas chwile załamania , dziś już jest ok

  4. 6 minut temu, Miss Worldwide napisał:

    Ja 15 lat i schodzenie zajelo mi 2 lata prawie. Tyle ze po kilku miesiacach wziely mnie takie ataki paniki i depresja, ze gdyby nie benzo to chyba bym nie dala rady... wiec znowu konsumuje i teraz znowu bede schodzic. Sle wtedy bralam przez wiele lat 3mg lorazepamu a teraz 0.75mg kilka miesiecy wiec moze bedzie 

    Ech .... mam momenty ze wydaje mi się ze życie na prochach bylo lepsze 

  5. Teraz, Miss Worldwide napisał:

    Ja 15 lat i schodzenie zajelo mi 2 lata prawie. Tyle ze po kilku miesiacach wziely mnie takie ataki paniki i depresja, ze gdyby nie benzo to chyba bym nie dala rady... wiec znowu konsumuje i teraz znowu bede schodzic. Sle wtedy bralam przez wiele lat 3mg lorazepamu a teraz 0.75mg kilka miesiecy wiec moze bedzie lzej.

    Ja wcześniej zazywaalam rekreacyjne , teraz myślę nad braniem w celach leczniczych ?

  6. 1 godzinę temu, Tomek 68 napisał:

     Ta mi powiedział lekarz prowadzący mnie w szpitalu. I chyba to jest prawda...Pregabalina bardzo pomaga w okresie po odstawieniu benzo. Ja już ją regularnie biorę od 3 lat. Ale też niedługo będę kończył...Podobno objawy odstawienne trwają mniej więcej tyle, ile się brało benzo. 

    Ja nie kwestionuje tego co mówił lekarz , bo wiele ludzi potwierdza jej skuteczne działanie . Dzielę się z wami informacjami które znalazlam w necie na ten temat iż interesował mnie ten lek 

  7. 1 minutę temu, Ola76 napisał:

    Pamiętam jak w wakacje postanowiłam zejść z dawki około 4 mg poprostu nie biorąc więcej . To co przeżyłam to ..... Nie da się opisać , wtedy mialam największe napady drgawek i jeszcze glupia w takim stanie wsiadłam za kółko nie myśląc jak to może się skończyć .Poszłam zaplacic Za benzynę i nie byłam wstanie pozbierać reszty z tej "tacki" za mną kolejka , ludzie się patrzą . Jak Tylko wyszłam ze stacji to w płacz . Nogi , ręce wszystko tak się telepalo jak bym miała zaraz dostać jakiejś padaczki . Natomiast redukując dawki , nie doświadczyłam aż takich drgawek 

    Lub byłam zachartowana po tamtym przejściu i wydawaly mi się znacznie lżejsze 

  8. 14 minut temu, SayYes napisał:

    Zależy od dawki czasu brania... ale nieporównywalnie lżej się z tego schodzi niż z benzo… Ja mam zamiar zazywać jeszcze przez 3 mce od odstawienia Lorafenu… o ule mi się uda bo te wczorajsze drgawki i drzenia mnie trochę przeraziły...

    Pamiętam jak w wakacje postanowiłam zejść z dawki około 4 mg poprostu nie biorąc więcej . To co przeżyłam to ..... Nie da się opisać , wtedy mialam największe napady drgawek i jeszcze glupia w takim stanie wsiadłam za kółko nie myśląc jak to może się skończyć .Poszłam zaplacic Za benzynę i nie byłam wstanie pozbierać reszty z tej "tacki" za mną kolejka , ludzie się patrzą . Jak Tylko wyszłam ze stacji to w płacz . Nogi , ręce wszystko tak się telepalo jak bym miała zaraz dostać jakiejś padaczki . Natomiast redukując dawki , nie doświadczyłam aż takich drgawek 

  9. Godzinę temu, SayYes napisał:

    Przepraszam Olu ale to są bzdury... nie da się porównać schodzenia z pregabaliny do schodzenia z benzo… Poza tym mówimy tutaj o najniższej góra średniej dawce branej przez kilka miesięcy.... 

    Nie no spoko , nie masz za co przepraszać.Czytam też inne forum i tam ludzie tak się wypowiadali . Ze jest to dobry lek aczkolwiek również uzależniający i ciężki do odstawienia 

  10. 7 godzin temu, Lorra78 napisał:

    Weź mnie nie strasz że objawy odstawienne trwają tak długo jak się brało 😔. To znaczy że ja będę tak źle się czuć przez 17 lat??? 

    14 godzin temu, SayYes napisał:

    Bardzo dobrze robisz że odstawiasz... Szkoda że nie próbujesz Pregabaliny, ona dużo by tutaj pomogła. Moim zdaniem bez niej bym nie odstawił tak szybko... Ja miałem całkiem dobrą noc po dwóch poprzednich nieprzespanych.... 5 dzień bez benzo… ranek dosyć lękowy ale już przeszło, bóli nie mam ale za to jakiąś trudność z przełykaniem. Mimo to jestem zadowolony że nie biorę Lorafenu… ale pełny sukces odtrąbie po 3 mcach….

     

    Słyszałam że po pregabalinie jest mega skręt , sama i interesowałam się tym lekiem ale jak poczytałam to jednak odpuszczę , też uzależnia i odstawka jest ciężka to tak jak z deszczu pod rynnę 

  11. 12 minut temu, SayYes napisał:

    U mnie dzień bardzo spokojny... parę lekkich lęków po drodze ale śmiem twierdzić że lepiej niż z Lorafenem… Oby tak dalej 🙂

    Super , gratki :D ! U mnie dziś lekki spadek nastroju , aczkolwiek do tego zdążyłam się przyzwyczaić po odstawieniu .Zaraz 3 miesiąc , a wahania nastrojów  nadal są , czasem mocne , czasem mniej . Grunt to się nie poddawać 

  12. 2 godziny temu, SayYes napisał:

    Witajcie ponownie...

    Jak pisałem jestem już na 0,5 Lorafenu i Pregabalinie 150 razy 2.... Wczoraj po raz pierwszy nie odczułem potrzeby wzięcia Lorafenu... dzień taki sobie ale bez jakiejś jazdy... noc niestety nieprzespana.... dzisiaj też nie wziąłem ale podświadomie nastawiam się że może być ciężko.... ciekawe czy z tej już małej dawki uda mi się nie wziąć czy przegram... ale na razie walczę... pierwsze 48 godzin od ostatniej tabletki minęło...

    Musisz być zdecydowany , na 100% czy chcesz to rzucić czy nie wtedy będziesz wstanie się nie złamać nawet jeżeli będzie ciężko . Ludzie Nie redukując dawek odstawiaja na tak zwanego zimnego indyka (nie uważam tego za dobry pomysł ) ale mają tyle zaparcia ze sa w stanie znieść naprawde ciężkie objawy i fizyczne i psychiczne . Bo nie chcą brać więcej tego gowna . Pozdrawiam i życzę powodzenia 

  13. 3 godziny temu, kofel napisał:

    No ja sobie nie ufam. Każda paczka benzo w moim zasięgu to dla mnie potencjalne zagrożenie. Nie wiem w jaki sposób Ty używałaś benzodiazepin. Możliwe, że leczniczo i po prostu za często i z tego powodu się uzależniłaś. Ja używałem rekreacyjnie. Dlatego jakby zostawić mi paczkę dowolnego benzo sam na sam ze mną to bym myślał obsesyjnie o wzięciu tego. Nie ważne czy bym tego potrzebował czy nie. Aż bym się złamał. Zakodowane w mózgu to już jest niestety.

    Ja też ćpałam rekreacyjnie , może dlatego że sięgnęłam swojego dna na tych lekach i wiedziałam że albo w prawo albo w lewo 😛 ile ludzi tyle historii

  14. Godzinę temu, kofel napisał:

    Jest szansa, nikła, ale jest. Ze kryzys minie zanim zdąży sobie załatwić towar. To nie jest moja teoria, żeby wywalać ćpanie z domu. To sposób ludzi mądrzejszych ode mnie. Terapeutów, pisał chociażby o nim Robert Rutkowski w książce "Oswoić Narkomana". Oczywiście to tylko wstęp do zmiany całego swojego życia, bo jak wspominasz można wykopać nawet spod ziemi. I to prawda. Ale, żeby przerwać tę chorą relację z narkotykami trzeba często pousuwać numery telefonów do ludzi, którzy mogą Ci załatwić w tej sytuacji benzo (dilerzy, znajomi lekarze). Ogółem unikać wszystkich wyzwalaczy zewnętrznych co może doprowadzić nawet do zmiany miejsca zamieszkania, ja musiałem, bo mój rodzinny dom jest dla mnie największym wyzwalaczem z jakim mam obecnie do czynienia. I pracować nad swoimi wyzwalaczami wewnętrznymi.

    Jeszcze wracając. Jeżeli łączy benzo z alko to najwyższy czas wywalić benzo ze swojego jadłospisu. To bardzo wysokie ryzyko reakcji paradoksalnej. Już nie wspomnę o tym, że to rzeźnia dla układu GABA'ergicznego.

    Osobiście ja gdy schodzilam i redukowałam dawki , schodząc do 1mg i decydując się na całkowite odstawienie mialam calutka paczkę zomirenu w torebce .. W razie "w"  tak czułam się bezpieczniejsza gdyby coś poszło nie tak . Po około tygodniu oddałam paczkę mamie bo wiedziała że ja mam . 

  15. 1 godzinę temu, kofel napisał:

    Ja Ci polecam na początek NA jeżeli jest w Twoim mieście. Twoje uzależnienie to uzależnienie mieszane. Narkomania po prostu. Benzodiazepiny to narkotyki. Ja używałem opiatów też tylko z apteki (heroiny nigdy), a jestem narkomanem. Tam ludzie Cię zrozumieją jeszcze bardziej, dostaniesz duże wsparcie odnośnie głodów. Takie spotkanie wygląda minimalnie inaczej niż AA chociaż też jest modlitwa, czytanie tradycji, temat itd.

    Może to być też strasznie trudne i bolesne, ale wyrzuć wszystkie benzo z domu. W ten sposób nie zaćpasz choćbyś nawet strasznie chciał. Ewentualnie poproś kogoś, bo sobie ciężko ufać w takiej sytuacji. Dorzuć psychoterapię i czekaj cierpliwie na rozkręcenie się leków. Pregabalina działa dosyć szybko i skutecznie, ale ma też potencjał do nadużywania i nie jest zalecana dla osób z uzależnieniami od alkoholu/benzo.

    Jeżeli łączy alko z benzo , nie wiem czy to dobry pomysł doradzać aby wyrzucił wszystkie benzo z domu . Nie jesteśmy lekarzami , a nie wiadomo jak zareaguje .. Obstawianie samego benzo to mega problem A co mówić jeżeli dochodzi uzależnienie krzyżowe . Zresztą co mu to da ? Ze niby nie zacpa ? Czlowiek na głodzie to i z pod ziemi wykopie 

×