-
Zawartość
55328 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez Lilith
-
Potrzeba matką wynalazku
-
Eee...raz próbowałam odgrzewanej w mikrofali. I nie - to już nie to.
-
Pewnie tak A Ty jak tam? Kraina dobrej kawy i w tym roku daje radę?
-
Tak, już chodzę o kulach. Od wczoraj już tylko o jednej, ale jest ciężko. Byłam w piątek u lekarki, która prowadzi moją rehabilitację. Powiedziała, że są ogromne postępy i z domowej rehabilitację od stycznia przechodzę na ambulatoryjną. W styczniu mam też wizytę u ortopedy. Ogólnie - jest lepiej. Tylko boli w nocy mimo przeciwbólowych. Rano wstaję obolała i zdrętwiała i ciężko w ogóle mi nią poruszać. No właśnie chyba nieAlbo inaczej - jest to coś, czego jeszcze nie miałam okazji namierzyćAle nic straconego - w końcu nauczę się znowu chodzić jak człowiek i wtedy będą poszukiwania
-
I jak na złość nie wychodzi. A od czasu ostatniej interwencji lekarza było w ogóle coś lepiej czy wcale?
-
Grzmot listopada dużo zboża zapowiada. kret
-
Nawet nie wiecie, ile bym dała za latte To jedna z niewielu rzeczy, jakich mi brakuje. Jeszcze jakby było kokosowe, to już w ogóle pełnia szczęściaA Wy macie ochotę na coś specjalnego? Oczywiście mówię o czymś przyjemnym.
-
Wątek wyczyszczony. Następne komentarze nie na temat polecą nie tylko do kosza, ale sprezentują autorowi ostrzeżenie.
-
Zakładam wątek dla osób, które przechodziły bądź przechodzą rehabilitację związaną z urazami, wypadkami. Sama jestem w trakcie rehabilitacji po podkrętarzowym złamaniu kości udowej. Złamanie było ciężkie. Operacja, a teraz powolna rehabilitacja. Z własnego doświadczenia wiem, że jest ciężko. I fizycznie i psychicznie. Fizycznie, bo wiąże się to z bólem. U mnie ból jest w zasadzie cały czas - czasami mniejszy, w nocy dość mocny. Psychika też trochę płata figle. Dlatego zakładam ten wątek. Grupa wsparcia zawsze się przyda. Podejrzewam, że nie ja jedna jestem w takiej sytuacji. Może nie tylko dla mnie ten wątek będzie pomocny.
-
W ostatnim czasie - 07 zgłoś się, Alternatywy 4 ze starszych. Z nowości - Castle rock. Serial o Borewiczu całkiem przyjemnie się oglądało, Alternatywy 4, to inna bajka, ale jak najbardziej również dobrze się oglądało. Aż dziwne, że nigdy wcześniej nie miałam okazji obejrzeć. Co do Castle rock - pierwsza seria nieco nudna, choć mimo wszystko strawna. Druga seria natomiast zdecydowanie lepsza. Więcej dynamiki. Serial całkiem do rzeczy.
-
Przeglądam Forum i słucham muzyki.
-
Tak, na noc. Rano biorę jeszcze partię. Tak, pregabalina na lęki. 225 mg w jakimś stopniu tłumi lęki, ale w ostatnim czasie bardzo dokucza mi lęk uogólniony. Wiadomo- nie w takiej mocy jak bez pregabaliny, ale jednak. Bez niej było po prostu przerypane. Spoko
-
Propranolol na serce, żeby nie "szarpało" - 10 mg, pregabalina 150 na noc, mirtor 45, ketrel 25. Podejrzewam, że 20- go będzie zmiana w lekach, bo nowy lekarz i problemy ze snem nadal są. Śpię jako tako - mam problemy z zasypianiem i z wybudzaniem się. Rano budzę się zmęczona. Dzisiaj się trochę wyspałam.
-
Nie do końca się z tym zgadzam. Myślę, że wszystko zależy od człowieka. Racja jest w tym, że droga do bogactwa zmienia człowieka. Ciężka droga i dostawanie lania od życia mają olbrzymi wpływ na psychikę i stosunek do innych ludzi. Bezwzględność innych wobec Nas w końcu powoduje ciągłą obronę i dystans, pewnego rodzaju barierę, której nikt nie jest w stanie zmniejszyć. Na swojej drodze spotyka się różnych ludzi i różne przeszkody. To pociąga za sobą brak zaufania i znieczulicę. I w konsekwencji zamknięcie na innych i ich problemy. To trochę coś innego niż postawa, którą opisałeś.
-
A jak jest na dłuższą metę po rozmowach z psychologami. Czujesz, że Ci to pomaga? Czy raczej to na zasadzie wygadania się i niczego więcej?
-
o dziwnych zrządzeniach losu