Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta


maciejb

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam bardzo podobne objawy jak Twoje altman. Zacznę od tego, że w zeszłym tygodniu poszłam do lekarza pierwszego kontaktu z powodu przewlekłych bóli głowy, okazało się, że bóle te prawdopodobnie są skutkiem wysokiego tętna, ciśnienie mam w normie tylko te tętno ( rano: 99-120, po lekach 84-88), robiłam EKG w przychodni, nic takiego nie wykazało. Na drugi dzień poszłam znowu do lekarza, przepisał mi Bisocard, biorę tydzień czasu i jakoś specjalnie kołatanie serca nie ustało. Zrobiłam badania: morfologia, mocz - okazało się, że mam infekcję dróg moczowych, lekarz powiedział, że to może byc przyczyną niemiarowej pracy serca, równie dobrze może byc to wada serca, która ujawniła się po porodzie. Dostałam antybiotyk na infekcję, przyjechałam do domu od lekarza, ale ból głowy nie dawał mi spokoju, był tak silny, że pojechałam do szpitala, objawy jakie mi towarzyszyły to duszności, kołatanie serca, nudności, czułam się półprzytomna, na EKG nic nie wykazało, tętno podwyższone, częstoskurczu nie ma, a co to było... NERWY... no ale nie tylko, prawdopodobnie wada serca: rozdwojenie I tonu serca, ale powiedziano mi, że nie jest to takie pilne, aby leżec w szpitalu i oczywiście kardiolog, skierowanie dostałam od swojego lekarza. A co do skurczy dodatkowych to ja mam 2-4 w ciągu dnia, sama nie wiedziałam co to jest, to takie uczucie jakby serce na chwilę przestało bic, a po tym bije 3 razy szybciej niż zwykle, bardzo nieprzyjemne uczucie.

Pozdrawiam i życzę pogody ducha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz nie ma się co przejmować ,to wszystko tkwi w naszej psychice.Ja już wysiadam normalnie ,znowu mi dokuczają te skurcze dodatkowe ,albo mam takich pare bardzo szybkich uderzeń serca pod rząd ,i trwa to kilkanaście sekund i mija ,bardzo się boje tego ,przed chwilą zadzwoniłam do poradni i zapisałam się prywatnie do kardiologa ,zrobie sobie w końcu tego holtera żeby być spokojniejsza ,bo nie robiłam nigdy takiego badania ,natomiast ekg ,ekg wysiłkowe ,oraz echo serca robiłam też u tej pani dr kardiolog ale to było pół roku temu i wszystko było w porządku.Boje się że to może jakaś arytmia mi się przyplątała ,jejku co to jest :cry:

 

-- Pt kwi 13, 2012 10:18 am --

 

albo niech ktoś do mnie napisze na moje gg 4254619 będe może troche spokojniejsza jak mnie ktoś chodz troszkę uspokoi ,kto ma podobne objawy do moich ,proszę będę czekać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarza takie coś bardzo sporadycznie że czuję takie jakby dodatkowe skurcze, choć nawet nie jestem pewny czy u mnie to z serca, czasem po jakimś jedzeniu to jest, więc może to bardziej coś w przełyku, tylko w podobnej okolicy. Ale raczej to z nerwów, bo łączy się to ze stresem u mnie. Jakoś natomiast brakuje mi motywacji żeby to badać, w 2007 miałem dwa razy EKG i wtedy było ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A już myslałam , że jestem sama. Mam dokładnie to samo! Gdy nie myśle o sercu to nic nie boli, a jak zaczne to niestety zaczynają się bóle. Cały czas przykładam sobie ręke do klatki piersiowej i sprawdzam czy bije mi serce, ciężko z tym normalnie funkcjonowac. Kiedyś cały czas gdzieś wychodziłam, ze znajomymi, na imprezy. Teraz przestałam gdziekolwiek wychodzic. Boje sie, że nawet po odrobinie wypitej dawce alkoholu stanie mi serce dlatego już dłuższy czas nie pije. Mówiłam mojej mamie o moim problemie, ale tylko mnie wyśmiała i mówi, że jestem młoda, całe życie przede mną a ja myśle o chorobach. No właśnie...Chciałabym pozbyc sie tego strasznego lęku z mojej głowy i zaczac normalnie funkcjonowac.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i znowu się zaczynają u mnie skurcze dodatkowe serca ,mam dni że ich nie mam ,a mam dzień że sie pojawiają co chwile .Tutaj agasaya odpisała mi wcześniej że skurcze dodatkowe nadkomorowe są zupełnie nie grożne ,a jaka jest różnica miedzy skurczami komorowymi,a nadkomorowymi ,jak się objawiają skurcze komorowe,i czy przez takie skurcze można nabawić się arytmii serca ,bardzo się tego boje ,że przez te swoje dodatkowe skurcze moge nabawić się jakiejś choroby serca,ale nie wydaje mi się żeby nerwica doprowadzała do rzeczywistej choroby serca,proszę o odpowiedz ,będę bardzo wdzięczna :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, tak samo mam podobny problem. Caly czas mysle ze cos mi sie stanie z sercem a najbardziej chodzi o atak serca. Mysle o sercu od rana do wieczora, przeczytalem wszystkie informacje i prowadze bardzo zdrowy tryb zycia. Najgorsze jest to wtedy kiedy uslysze ze ktos umarl na zawal serca i wtedy zaczynaja mi sie leki ktore nawet trwaja do 2 -3 tygodni. Musze wtedy przestac trenowac na silowni a tym bardziej jak trenuje martial arts to wtedy przerwa jest bardziej dluzsza. Jak trenuje to boje sie zeby serce nie poszlo wiecej niz 120 uderzen na minute. Najgorsze ze przeczytalem zbyt wiele rzeczy na ten temat i wtedy kiedy zaczynaja sie leki i pierwsze ataki paniki przypominaja mi sie te wszystkie informacje no i jest akcja. Najczesciej objawy to byly bole w prawym ramieniu i przy sercu, rozne dziwne klucia, dziwne czucia w palcach u rak itd. Przez ostatnie 3 miesiace nie bylo zadnych problemow ale 2 tygodnie temu zaczely sie nowe ataki i nowe bole ,ktorych wczesniej nie mialem jak obustronne bole glowy, klatki i okropne bole po obu stronach szczeki i oczywiscie zawroty glowy dziwne czego nie mialem wczesniej. Oczywiscie okropne leki i myslenie o sercu , jezdze samochodem blisko szpitala i caly czas mysle gdzie tu najblizsze pogotowie w razie czego. okropne. Poszedlem do mojej lekarki i jak zawsze to samo serce niby zdrowe a reszta to leki i sobie to wmawiam hhhhmmm nastepnego ranka wstalem i nie mialem zadnych bolow. Sa za to dalej leki i wiem ze znow za kilka tygodniu znowu jakies bole wyskocza. Dzisiaj bylem u nowej terapeutki i zobaczymy co zdzialamy.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może mi ktoś wytłumaczyć jaka jest różnica miedzy skurczami dodatkowymi serca komorowymi a nadkomorowymi ?????? czy komorowe się jakoś inaczej objawiają ,od nadkomorowych,bo ja mam takie przeskakiwanie serca ,albo takie potykanie się serca,ja wiem że to skurcze dodatkowe tylko jakie ????????? proszę o odpowiedz ..I czy w nerwicy to normalne że takie skurcze występują co je wywołuje tak naprawde że one są .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jejku ja już nie wyrabiam z tymi moimi skurczami dodatkowymi serca , mam dzień że ich nie mam, a mam dzień że siedze sobie w fotelu oglądam sobie film ,nawet nie myśle o skurczach ,czy o sercu ,tylko jestem skupiona na czymś innym , i tu nagle z nie nacka skurcz dodatkowy serca ,i jak tu sie póżniej nie schizować .czy ktoś też tak ma .Mam brać lek o nazwie citabax ale go nie biore ,bo czy lek sprawi ,że moje skurcze znikną ,nie wydaje mi się .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki wam bardzo za odpowiedz .Ja sobie robiłam pół roku temu kompleksowe badania serca ,byłam prywatnie u kardiologa robiłam wtedy ekg, ekg wysiłkowe ,echo serca ,wszystko w jak najlepszym porządku ,badałam też tarczyce też jest ok. Ale pamiętam że jeszcze wtedy nie miałam skurczy dodatkowych serca ,do wizyty u kardiologa skłoniło mnie to ,bo wtedy mi dokuczały napadowe kołatania serca , a teraz się przyplątały te cholerne dodatkowe skurcze serca. Próbuje o tym nie myśleć ,bo jak myśle o tym ,to co chwile mam jakiś skurcz ,wtedy czuje się taka w środku cała spięta ,a jak nie myśle o tym ,to jest tak że jest ok ,albo pojawiają się te skurcze bez powodu .To jest wtedy straszne ,wtedy wydaje mi się że naprawde nabawiłam się jakiejś arytmii serca,i potem się zastanawiam czy ja mam nerwice ,czy mam arytmie :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dodatkowe skurcze od wielu lat, może od zawsze.. Jak miałam 7 lat to miałam ciężkie zapalenie płuc, po tym przypląteła się infekcja paciorkowcowa i wtedy jakos też wyszły te skurcze (sama nie bardzo to wszystko pamiętam, wiem z tego co słyszałam, z tego co wywnioskowałam ze stosu wyników badań). Od tamtego czasu miałam robione regularnie badania, holtera średnio co roku, ostatnim razem jak miałam 15 lat-ponad 9 lat temu, byłam wtedy w klinice, miałam przyjść po roku, ale jakos to olałam... Tych skurczów dodatkowych to miałam tak kilka tysięcy na dobę- jednego roku 6, innego 4, 5, 3 - ale nie wymagało to leczenia. Zawsze była taka gadka w domu, jak pamiętam, że to przez tego paciorkowca wtedy. A gówno prawda.. Niedawno poszłam w końcu znów do kardiologa, choć lekarka ogólna mówiła że nic mi nie jest, że nerwica. Kardiolog zbadał (wyszło pprzy okazji niedomykanie zastawki), ekg, echo serca i powiedział, że ten paciorkowiec nie miał nic w wspólnego z tą arytmią. I że arytmia to jedno, paciorkowiec jedno, nerwica też co innego. Tyle, że właśnie nerwica powoduje, że te skurcze dodatkowe częściej się pojawiało, źle wpływa na serce, po prostu serce cierpi przez emocje. W sierpniu mam termin na holtera, a listopad kolejna wizyta. Bardzo zadowolona jestem, że poszłam do tego kardiologa. Gdyby nie to, że dentystka mi sama z siebie nie dała skierowania i nie radziła iść, to nie wiem kiedy bym poszła. Ten kardiolog mówił mi też o takim zabiegu, jak ablacja - wkłada się jakieś druty do serca i uszkadza to miejsce gdzie powstaja te skurcze- czy jakoś tak, już nie pamiętam. Ale mówił, że w moim wieku lepiej sobie to darować, bo to jest bolesne i może jeszcze dodatkowo zaszkodzić. I widzi u mnie nadzieję w psychoterapii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zwany częstoskurcz napadowy serca to ponoć dolegliwość często występująca przy zaburzeniach lękowych. Tak mówi mój kardiolog. Rzeczywiście można się nieźle wystraszyć, bo przecież tu chodzi o serce, a nie o nogę ;) Ja też tak kiedyś miałam. Sprzątałam pokój córki, pochyliłam się, żeby podnieść zabawkę i nagle poczułam jakby serce wytraciło rytm i trzęsło się, a nie biło. Po zmierzeniu pulsu okazało się, że wynosił ponad 160 uderzeń na minutę. Ale miałam dwa razy holtera i lekarz mnie uspokoił. Jak tylko mi powiedział, że serce jest zdrowe, to mi przeszło :smile: Teraz też tak mam, ale rzadko.

Trzymaj się. Wszystko będzie dobrze :smile:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam różne ciekawe przygody z sercem. Najczęściej jest to coś w rodzaju szarpnięcia, bądź takiego sekundowego zamarcia. Z reguły chwilę potem czuję uderzenie ciepła. Czasem nie odczuwam nic przez parę tygodni, a momentami codziennie po kilka razy. Zaczynam się stopniowo przyzwyczajać, taka chyba moja natura po prostu. EKG 3 razy robione - wszystko ok, ECHO z Dopplerem takoż ok. Nie widzę sensu szaleć z lekarzami bo gdzie nie chodziłem to zawsze słyszałem o tym, że potrzebuję psychologa albo psychiatry. Jak wyleczę się z mierzenia ciśnienia to będzie git.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu napisał kiedyś że nerwica nie może powodować arytmii - nie prawda. Jestem nowy na tym forum, ale chyba dosyć doświadczony jeśli chodzi o nerwicę oraz dodatkowe skurcze serca. Jak czujecie, że wam serce nie równo bije , to nie wydaje się wam, że nie równo bije , tylko tak jest naprawdę. A to, że prawdopododbnie ma to tło nerwicowe, to już inna kwestia. Nie podoba mi się trochę podejście lekarzy do sprawy nerwicy - bagatelizują ją i olewają pacjenta. A czy nie słyszeliście nigdy o przypadkach, że ktoś zmarł na zawał bo się czymś zdenerwował bardzo? Sądzę, że jest to dosyć częsty przypadek. Racja, że serce obciążone jakimiś chorobami będzie bardziej podatne na nerwy i zawał jest bardziej prawdopodobny. Ale to, że macie zdrowe serca nie znaczy że tak będzie cały czas. W momencie stresu, a ludzie z nerwicą można by stwierdzić, że są cały czas w stanie wysokiego napięcia nerwowego, wątroba np. wydziela o wiele większą ilość cholesterolu i trójglicerydów, co powoduje, że szybciej będą się zapychać np. tętnice wieńcowe, i nasze serce już nie bedzie zdrowe. I negatywne nerwica oddziaływuje chyba na wszystkie narządy w organizmie i człowiek po jakimś czasie w stanie nerwicy staje się fizycznym wrakiem, bo chyba nie jest dla nikogo tajemnicą, że ludzie żyjący w stresie żyją krócej. Wracają do tematu arytmii i dodatkowych skurczy serca, na podstawie własnego doświadczenia mogę wam powiedzieć, że dodatkowe skurcze serca ma każdy , nawet zdrowy człowiek, tylko ludzie w stanie napięcia nerwowego odczuwają je o wiele, wiele bardziej (czyt. gorzej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale chyba nie powiesz mi że przez nerwice nabawie się zawału ,bo to bzdura ,pytałam kiedyś o to swojego terapeuty ,i powiedział mi że jest to absolutnie nie możliwe ,to są tylko nasze emocje , i nerwica napewno żadnej krzywdy nam nie zrobi ,wiem bo pytałam o to specjalistów ,którzy sie na tym znają i im ufam ,poprostu wiem że mają racje. A kiedy coś mi się zaczyna dziać ,to poprostu uspakajam się w ten sposób ,że mówie sama do siebie ,to tylko nerwica ,nic mi nie będzie ,zaraz przejdzie ,nic mi się nie stanie i przechodzi jak ręką odjął. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

 

Wreszcie wątek i dla mnie :). Generalnie też jestem po psycho i farmakoterapii --> w wyniku urojonych spraw związanych z sercem.

 

Jakieś dwa lata temu dopadły mnie pierwsze paraliżujące lęki i doszukiwanie się obaw o nagłą śmierć sercową. Ponad miesiąc temu zakończyłem farmakoterapię, 3 miesiące temu psychoterapię, a lęki ok. 2 tyg. temu powróciły.

 

Teraz mam fazę na śmierć wywołaną ostrą arytmią. Boję się ćwiczyć i gimnastykować co uwielbiam, co od zawsze jest to moim endorfinowym doładowaniem,a w w ostatnich dniach staje się doświadczeniem kompletnie ekstremalnym.

Bagatelizuję badania Echa, ekg i próby wysiłkowej oraz pozytywne opinie kardiologów sprzed 1,5 roku i chcę jutro, jak najszybciej założyć/zrobić Holter ekg. Śmierć każdego sportowca na tle sercowym ( a niestety media ostatnio wyjątkowo skutecznie nagłaśniają te sprawy) stają się dla mnie przyczyną do poszukiwania wad we własnym, mam nadzieję zdrowym sercu.

 

Leki, które przyjmowałem tolerowałem znakomicie (Elicea 10 mg.) i lęki ustępowały ( chyba je uśpiłem ?). Obawiam się, że Holter ekg tylko na chwilę uśpi drzemiącego we mnie demona.

Psychoterapię już reaktywowałem ( na razie zaocznie). Zastanawiam się na powrotem do farmakoterapii, sam nie wiem co robić....

 

Czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia, którymi ewentualnie mógłby się podzielić ?

 

Będę wdzięczny?

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filippo83, jako, że rozmawialiśmy już w temacie ciśnienia, to mogę Ci powiedzieć, że ostatnie zawały piłkarzy spowodowały u mnie niesamowitą falę paniki. Kiedy ataku dostał Muamba to tego samego dnia szedłem grać w piłkę. Musiałem wziąć Lorafen bo inaczej chyba bym zwariował. Jedyne pocieszenie znalazłem u mojej pani psychiatry, która stwierdziła, że w sportowej medycynie zawały zdarzają się bardzo często. Po prostu serce sportowców wyczynowych rozrasta się szybciej niż przeciętnego człowieka. Natomiast wszelakie żyły, tętnice, naczynia krwionośne itp. już nie. To powoduje, że serce jest potężniejsze ale może być gorzej ukrwione. To takie tłumaczenie na chłopski rozum, bo definicji lekarskich nie znam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam moja przygoda z nerwicą zaczeła się kilka lat temu i to właśnie od serca od tego kołatania i uczucia że to stan przed zawałowy,nawet po pół roku męczarni trafiłam do lekarza pierwszego kontaktu który zrobił mi badanie ekg i tylko pokręcił głową myślałam że to już koniec,zaczełam brać rózne lekarstwa nasercowe i nic nie pomagało nawet uzależniłam się od leków nasennych które przepisywał mi lekarz nie oznajmiając mnie że uzależniają a nie czytałam ulotek bo się bałam wkońcu ktoś mi podpowiedział że to może być na tle nerwowym i żebym wybrała sie do specjalisty bo się wykończe,po wielkich trudach wkońcu poszłam.Pani doktor jak usłyszala co ja biore to złapała się za głowe ja młoda dziewczyna a brałam leki które biorą ludzie po 60,ale nie do tego zmierzam po roku brania paromercu wyszłam z tego,teraz mineło juz ze 4 lata od tego i staram sie nie nakręcać chociaż czasem czuję to inne bicie serca i te kołatania wiem że serce mam zdrowe bo robiłam rózne badania gdy przychodzi ten czas gdy wiem że będę miałak myślę sobie że to tylko nerwica na to się nie umiera i mi to pomaga ahaa też polecam przyjmowanie codziennie magnezu z potasem na mnie działa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ naturalnie że można po pewnym czasie nabawić się przez nerwicę zawału. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie mój post. Jakbyś trochę pomyślała , to byś się zorientował że żaden terapeuta ci nie powie, że nerwica cie może zabić, właśnie z powodów terapeutycznych - bo trochę dziwne by było, abyś poszła do terapeuty, po to żeby ten cie nastraszył i nabawiła się przez niego kolejnych lęków.

 

ale chyba nie powiesz mi że przez nerwice nabawie się zawału ,bo to bzdura ,pytałam kiedyś o to swojego terapeuty ,i powiedział mi że jest to absolutnie nie możliwe ,to są tylko nasze emocje , i nerwica napewno żadnej krzywdy nam nie zrobi ,wiem bo pytałam o to specjalistów ,którzy sie na tym znają i im ufam ,poprostu wiem że mają racje. A kiedy coś mi się zaczyna dziać ,to poprostu uspakajam się w ten sposób ,że mówie sama do siebie ,to tylko nerwica ,nic mi nie będzie ,zaraz przejdzie ,nic mi się nie stanie i przechodzi jak ręką odjął. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukjez, a ty skąd niby wiesz , że przez nerwice można się nabawić zawału ? może jakieś konkrety ? bo dla mnie takie teorie , nie potwierdzone żadnymi przypadkami albo wiedzą medyczną to zwykłe pieprzenie głupot .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×