Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

Mam zmiany napadowe w eeg w tej części mózgu która może zamiast drgawek objawiać się napięciem ,lękiem ,zaburzeniami nastroju.

 

tego to sie napewno psychoterapia nie wyleczy

tylko lekami zapobiegającymi wyładowaniom

leki padaczkowe bierze sie na rózne zmiany napadowe

duza część z nich nigdy nie manifestuje sie drgawkami

 

Psychoterapia natomiast moze ci pomóc

w zapanowaniu nad własną reakcją,

zeby strachem przed lękiem nie eskalowac lęku...zeby nie tworzyc błędnego koła....

 

Ja niestety jestem zdania ze samo uswaidomienie sobie przyczyn problemu

jest dopiero czubkiem góry lodowej

 

Poza tym ostatnio doczytałam ze ludzkie wspomnienia

składaja sie tylko w cześci z faktów

reszte sobie mózg wdrukowywuje

na podstawie tego co sie widziało i słyszało

o wydarzeniu, np zdjęć i zasłyszanych wspomnień swiadków

a nie na podst samego wydarzenia

w którym wcale nie uczestniczylismy...

 

Troche mnie to przeraziło...teraz juz nie wiem co pamiętam naprawde a co mój mózg zmyslił....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ,

a ja Wam Wszystkim Powiem ,posłuchajcie Psychoterapia zawsze działa!,Największa i Najprawdziwsza PSYCHOTERAPIA toŻYCIE .Każdy ma Swoją DROGĘ>>>,ityle i aż tylko tyle.PSYCHOTERAPIA /// PO TRYKROĆ DZIAŁA !!!/a trafić na dobrego psychoterapeutę to wielka Łaska Boża,jak rówwnież na dobrego ,stałego spowiednika,że ooo000ooo.Tak to widzę i tak /w to Wierzę .Paweł.Zapisałem/szę się Psychterapię w dobrym Ośrodku w Szczecinie .Okres oczekiwania około24 miesięcy najkrócej za frico naNFZ, a tak prywatnie to około 1 miesiąca.Koszt wizyty to od 100zł do 120 zł ,a u jakiegoś superwizjera więcej bo już od 180zł za godzinę ,a będzie i więcej, najpewniej.Tacy ludzie się cenią ,mają do tego podstawy a nie kradną ,czy "kradną" jak niektóre grabki tylko do siebie ,reszta wiodomo ,wiadoma sprawa, Duch namony i chciwości/7 grzechów głównych zrobił swoje i nadal robi. niech się cenią za swoją dobrą Robotę ,jak niektórych na nie stać -/oby było ich W POLSCE jak najwięcej/ to niech oczywiście płacą.Moja wersja jest Taka ,wszyscy jesteśmy w SZkole Bożej ,do Nieba idzie się zz kamieniem w butach,Uczymy się (psychoterapia ijeszcze coś więcej_),medytacjaTM, Siła jałmużny ,postu i modlitwy.../ Zbawienie wieczne,wiecznej niewyobrażalnej szczęśliwości i coraz to nowej i a niewyobrażalnej MOcy iSwiatłości BOZEj.CO kro k to nowa chwila , a po niej następnawiększego szczęścia i euforii chwila nowa a jeszcze bardziej niewyobrażająco orgistycznie UWFwszczęśliwiająca nad wszelki wyraz i znaczenie umysłów wszelkich jakby nadziemsko,przy której najczystsza kokoina+ Herona to najgorsze szczochy.WIEDZA WIEDZA WIEDZA WSZELKA I WSZELKIEGO. CałyKosmosMikroiMakroWszechświaty . ,100 000 000 000 000 000 Galaktyk najróżniejszych na Wyciągniecie ręki ich piękność i różność zachwycająca.A ty masz niezniszczalne Ciało na wieki wieków>>>,,,NIESKOŃCZONOŚĆ333. ZBogiem.Paweł3.Amen.

 

-- 29 gru 2011, 16:16 --

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: działa, chyba działa - ale na jakiej zasadzie - nie wiem .

3 i pół roku byłem na prochach - niepotrzebnie - bo na początku lipca pojawiły się takie ataki paniki, że zwiększanie dawek nie nie pomagało - i zdecydowałem się na psychoterapie, odstawiłem leki dość szybko i bez terapeutki (tzn. mój internista mi pomógł)...no ale leki zacząłem odstawiać przed terapią - mam 6 miesięcy terapii psychodynamicznej za sobą, łącznie 23 sesje, raz w tygodniu po 50 minut. Trafiłem na empatyczną lecz stanowczą :brawo: babkę. Nie pozwala na chwile milczenia, i dobrze, bo już bym dawno stamtąd uciekł.

Taki typowy "psychoanalityk". Ale empatyczny jak napisałem wyżej. Traktuje wszystko śmiertelnie poważnie, bo jesli analizujemy sen - wnoszę takie gdy po jakimś pojawia się objaw lub sen jest wynikiem danej sesji - to nadaje postaciom w tym śnie jakieś bardzo ważne znaczenie :P z czym się Ja np. nie zgadzam.

Ale wszystko kręci się wokół objawów(najczęściej naokoło jak jej to powiedziałem), które na początku lipca były nie do opanowania nawet tabletkami, a na terapię trafiłem pod koniec lipca. I od tej pory objawy mijały. Pod koniec sierpnia ich nie było..dziwne...wiem

W sumie cała terapia skupia się na analizowaniu dlaczego teraz nie ma ataków, a przedtem były, dlaczego pojawiły się w 12 roku życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zdążyłem wszystkiego napisać :-)

Ja mam w sumie mieszane uczucia - odstawiłem prochy bo wiedziałem że mam terapię i gdyby coś się działo to jest Ona - mam obowiązek mówienia o wszystkim złym pomiędzy sesjami :-)

Ale dla mnie to takie przeciąganie liny - na przemian są sesje fenomenalne i te złe - na jednej jest np. to sławetne osiągnięcie wglądu - rozluźnienie itd, a na kolejnej uczucie niezrozumienia :/ i np. szczątkowe uczucia paniki - o tym też mam obowiązek Jej mówić , o wszelkich objawach które się pojawiają na sesjach - i tak się to powtarza, aż czasem myślę że spróbuję np. psychologii transpersonalnej..........poza tym nie znam diagnozy moja terapeutka nie chce mi jej dać , więc czasem myślę że to coś złego.

Raz wychodzę z sesji z poczuciem spełnienia, a raz jestem wkurzony na maksa i z takim niedosytem....

Ale myślę że jeśli 6 miesięcy udało mi się wychodzić (tylko 1 raz zwiałem)

to drugie tyle wychodzę (bo okres 1 roku zawarłem w kontrakcie). Tyle że moje życie jest p****ane - ona chce żebyśmy początki paniki - tj, teorię o ich powstaniu wypracowali razem - miałem 12 lat, 1994 rok, zwykły lek na przeziębienie o mało co nie wpędził mnie w psychozę - i ona tu nie daje do końca wiary - jej teorie nie przystają do tego co było - może spowodować że jednak możemy się pożegnać

PS

Pozdrawiam wszystkich co pozostają w psychoterapii - to ma nam pomoc, pamiętajcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś wychodząc z terapii, na pytanie "Kiedy w przyszłym tygodniu?" otwarcie przyznałem, że muszę zawiesić spotkania- nie mam już na tyle kasy, aby co tydzień stokilkadziesiąt złotych płacić... Nie wiem, na co liczyłem- usłyszałem "No to może raz na dwa tygodnie? Nie, niech Pan się odezwie, jak się problemy finansowe wyjaśnią"

 

Zonk :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można iść na kasę chorych. Jak tak teraz robię. Tyle że prowadząca jest raczej świeżo upieczoną mgr i trochę wątpię w jej kompetencje. Jak mi nie siadzie to spróbuję prywatnie. W skali miesiąca to jednak z 500 zeta lekko mnie wyniesie :-/ niespecjalnie mi się to uśmiecha no ale mam przynajmniej na oku sprawdzonego gościa który jest supervisorem innych psychoterapeutów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spooky, a u mnie w ogóle doświadczenia ze służbą zdrowia są mizerne. Oni na nic mnie jeszcze nie wyleczyli. I to w kilku różnych dziedzinach medycyny. Wydałem dużo pieniędzy, poświęciłem dużo czasu na wizyty, byłem cierpliwy, ale ile można.

Moje leczenie upadło na każdym gruncie, także w terapii. Chodziłem, były problemy na początku. Póżniej myślałem, że jest ok, a teraz dowiedziałem się, że cały czas robie problemy i nie ma lekarstwa na mnie. Najlepsze jest to, że z biegiem czasu motywacja to walki mi spadła. Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc jest gorzej. Już sam nie wiem czy coś mi jest, czy chce zmienić coś w swoim życiu, czy wegetować tak jak teraz, byle do jutra.

Wiem, że jestem upart jak osioł, ale myślałem, że psychiatrzy i psycholodzy mają jakieś tricki na takie osobowości, że podstępnie natchną mnie na dobre rejony moich myśli. Widocznie wymagałem zbyt dużo. To przecież tylko ludzie. Teraz już nic nie oczekuję. Amen.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spooky, można pójść na psychoterapię w ramach NFZ.

To tak jak w innych zawodach. Są ludzie, którzy uczą np. języka angielskiego udzielając prywatnych korepetycji tak?

Dentyści też plombują zęby prywatnie-wtedy plomby z reguły są mocniejsze niżeli plomby na NFZ.

Jak Ci się zepsują buty, to idziesz do szewca i płacisz mu za usługę tak? Czy zdarzyło się Tobie, że naprawił Ci je gratis? ;)

Niestety, teraz za większość usług trzeba płacić, pomimo tego, że odciągane są z wypłaty składki na fundusz zdrowotny.

Taki kraj, taka nomenklatura, taki system...co zrobić?

 

Co do psychoterapeutów, którzy świadczą usługi w ramach NFZ, są jeszcze na szczęście kompetentni fachowcy, tylko trzeba mieć szczęście, żeby na takich trafić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika* świat w ogóle popada w materializm i szczerze ubolewam z tego powodu.

Weźmy takiego terapeutę... z reguły młodzi pracują tak (moje spostrzeżenie).... poradnia nfz + prywatnie. Dziennie łupią co najmniej po 15 pacjentów. I tak przez 5 dni w tygodniu. Mają jedynie szansę nas kojarzyć, nic więcej. Obserwuję od dawna, także wśród znajomych, że robotę się "odbębnia", a nie wykonuje. Widzę to na studiach, ludzie zamiast wniknąć w materiał po prostu chcą go tylko zaliczyć. To jest powszechne. :bezradny:

Nie chce obrażać swojego terapeuty, ale przez pół roku terapii nie natchnął mnie jeszcze na pozytywne myślenie. Z kolei, udało się to jednej osobie z tego forum. Po kilku godzinnej rozmowie (non-stop) zaczęłem się zastanawiać, że może jednak spróbować, podjąć wyzwanie. Niestety, ale nie chciała zostać moim terapeutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspiony2, Ale są jeszcze tacy, którzy wiedzą np. po co są na studiach.

A taki terapeuta, który pracuje w poradni zdrowia psychicznego, nie dziwię się, że łapie się działalności gospodarczej (prywatnie). Grosze zarabiają.

No, niestety....tak to teraz wygląda.

Ja nie wkładam wszystkich do jednego worka.

Miałam okazję natrafić na dobrych specjalistów w ramach NFZ jak i prywatnych.

Tak to już jest. Za coś trzeba żyć, nikt nie będzie świadczył usług za frico.

Chodzi o to, żeby ktoś, jeśli już bierze za terapię ciężkie pieniądze.....robił to profesjonalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe. To widzę, że większy cyrk jest z psychologami niż lekami. Nawet największy konował, może zapisać nam lek i przy odrobinie szczęścia, będzie lekiem trafionym. Tutaj ciągle się słyszy o gorszych specjalistach, którzy nie pomagają, a wieloletnia terapia przeraża mnie...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika* jeżeli oni zarabiają groszę to moi rodzice nie zarabiają nic.

Nie wiem ile zarabiają, ale to, że jest to niska kwota także nie pozwala na odbębnianie pacjentów.

Tak BTW czy pomogła komuś terapia i po jakim czasie na myślenie w kategorii bezsensu? Na obrzydzenie własnym wyglądem? Jest ktoś taki? Kiedy to natchnie mnie na pozytywne myślenie ? Dalej sobie już poradzę ze wszystkim...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×