Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Ja biorę Alventę bardzo krótko, ale od samego początku albo nie mogłam usnąć, albo spałam po 14h. Zdecydowałam się brać dodatkowo Mirzaten (choć na forum ma złe opinie), ale pomógł mi. Zasypiam dość szybko (15 - 30 min). Na początku spałam po 12h, a teraz jest normalnie. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma. No i jakie sny wspaniałe mam po tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Biore Efectin 75ER 9tydzień czułem się bardzo dobrze gdy lek się rozkręcił.Ale dziś jakoś bez powodu znów się nakręcam serducho wali, mam pytanie czy mieliście gorsze dni w czasie brania tego leku, bo zaczynam sie obawiać że organizm się przyzwycził do takiej dawki i chce więcej ( oby nie ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie do ludzi leczacych sie wenlafaksyna , czy na poczatku brania tzn przez pierwsze 2 miechy bo narazie tyle biore ten lek tez czuliscie sie pare dni lepiej a potem nawet gorzej niz przed leczeniempare dni ?? bo ja tak mam czuje sie pare dni lepiej troche a zaraz przychodza z 4-5 dni ze jest masakra i potem to samo od nowa gorzej niz zle pare dni potem znowu troche lepiej:( jak to u was jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem tu nowa, a właściwie nie, bo mój stan trwa od 2 lat. Tylko wcześniej nikt mi nie zdiagnozował depresji lękowo-nerwicowej. Leczę sie od prawie 4 miesięcy. U mnie najgorsze są duszności i problemy z oddychaniem a co za tym idzie lęki. Najpierw brałam mirtor 30, poprawiło się głównie psychicznie, weszłam na 45 i prawie przez 2 miesiące bez zmian. Nadal miałam problemy z oddychaniem i byłam ospała ciągle zmęczona. Więc lekarka wprowadziła mi lafactin 37,5 i dopiero po 2 tygodniach poczułam że lepiej oddycham. Póżniej mi zmniejszyła mirtor na 30 a lafactin podniosła do 75. Przez pierwszy tydzień tej zmiany czułąm się super, a póżniej przyszło załamanie i koszmar. Znów przez ponad 2 tygodnie mnie dusiło. Pózniej trochę lepiej /tylko przez tydzień/ i od kilku dni znowu czuję się gorzej. Psychiatra powiedziała że jak się nie poprawi to mam dołączyć w południe do lafactinu 75 dawkę 37,5. Boję się że znowu przez 2 tygodnie albo więcej znowu będę się czuła fatalnie. Czy u Was jak podnosi się dawka leku to przez pierwszy okres macie złe samopoczucie? I czy macie takie wahania jak ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wenlafaksynie 75ER wpadłam w stan mieszany tzn. w depresję z dużym pobudzeniem. Pojawiły się u mnie tak silne myśli samobójcze z planowaniem, że myślałam, że nie dożyje świąt. Teraz zmniejszono mi dawkę (37,5) i zmieniam na citalopram. I tu moje pytanie; psychiatra powiedział mi, że mam odstawić wenlafaksynę z dnia na dzień i zacząć brać citalopram - mogę tak zrobić? Czytałam o bardzo nieprzyjemnych skutkach odstawienia wenlafaksyny i mam wątpliwości... Czy nie powinnam tego robić małymi kroczkami, a nie tak z dnia na dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie lecze sie Wenla , jednak mysle, ze moge odpowiedziec na Twoje pytanie.

 

Otoz, wychodzenie z depresji o srednim i ciezszym nasileniu nie jest sprawa taka zero-jedynkowa, czarno-biala.

 

W czasie leczenie jakimkolwiek lekiem najczesciej zdarzaja sie dni gorsze i dni lepsze. Wazne, zeby nie bylo caly czas zle.

 

Tych wahan w zasadzie nie da sie uniknac, chyba, ze ktos ma farcika i reaguje na leki ponadprzecietnie dobrze, co przeciez zdarza sie dosyc czesto.

 

Nie przejmuj sie tymi zmianami. Masz mocna kuracje, powinno sie ustabilizowac w przeciagu 2-4 miesiecy.

 

Dodatkowo czytalem, ze w trudnych chwilach grasz w gry.

 

Osoboscie polecam Heroes of might and magic 5 - fantastyczna gra, super po prostu, lepsza od 3.

 

Przy niej mozna zapomniej co calej depresji...(tez mam dosyc ciezka depresja, raczej oporna na leczenie - pol roku na Zolofcie, prawie bez poprawy...).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zagubiony83, Bo wenla zwiększa napęd, jak masz gorszy dzień i napęd zwiększony to jest jedno wielkie gówno, ten stan po prostu się jakby potęguje. Sznur i do piachu. Taki stan mieszany. Tzn. ja tak mam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to czuję się jakbym była naćpana ;]

Kurde, to chyba niedobrze :zonk:

 

Ja tak się czułam zanim rozpoczęłam leczenie, teraz jest lepiej ale nie czuję jakiegoś wielgaśnego napędu, nawet normalnie mogę spać jak biorę kolo 16.00 kolejna dawkę 75mg, a lekarz mnie straszył że nie zasnę. Gorsze dni też mam, ale myślę że to całkowicie normalne. Każdy ma gorsze i lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, Ja biorę od ponad dwóch miesięcy, teraz biorę 225mg...Jest energia, ale to takie chemiczne jakieś strasznie...

 

 

Aaa i boję się, że to znowu zdechnie i znowu będzie dół. :bezradny: Ale z drugiej strony mam nadzieje, że tym razem będzie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no ja też mam jakąś tam energię! Mogę funkcjonować nie to co wcześniej kiedy to zęby myłam na siedząco i całymi dniami nie byłam w stanie nic zrobić. Teraz biorę 150mg miało działać na lęki ale chyba niezbyt działa, jak brałam rispolept to było bez lęków ale stałam się mułem więc beznadziejnie.

 

Coma! Nie zamartwiaj się tak! To chyba tak bywa że czasem jest beznadziejnie okropnie ale trzeba to przetrwać i starać się nie potęgować myśleniem o tym jak jest źle tego stanu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie, czy ktoś bierze może Venlectine. Biorę ja od miesiąca i oczywiście pojawiły się jakieś skutki uboczne, które po ok. tygodniu ustąpiły. Ale od jakiegoś czasu mam straszne problemy z oczami. wszystko mi się zlewa i ciężko mi na czymś skopić wzrok. Wyczytałam w ulotce, że może powodować rozszerzenie źrenic i faktycznie tak było, ale teraz raczej źrenice mam normalne a to uczucie zostało. Nie wiem już sama czy to skutek leków czy coś innego. irytuje mnie to w każdym razie okropnie, mało nie zwariuję.

Czy ktoś może miał podobny problem????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis, trzeba do lekarza glosic, byc moze trzeba lek wycofac.

Guzik ja juz biore ok 2 lat zaraz bedzie :shock: aktualnie schodze i nie jest tak, ze chodze non stop hapyy itd. Nie, ogolnie jest tak, ze zyje jak kiedys czyli normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak efevelon wplywa u ciebie na drzenie miesniowe?

Nie odczuwam drżenia mięśni. Generalnie lek uspokoił cały organizm. Wpłynął zarówno na sferę fizyczną jak i psychiczną.

ja biore efevelon sr od ok 2,5msc. Dawki mialam stopniowo zwiekszane i teraz łykam 2 razy na dobe po 0,75mg. Na początku brania nie byłam zamulona, tylko strasznie nerwowa, zlękniona i ciągle męczyły mnie odruchy wymiotne. W tej chwili czuję się naprawde dobrze. Nie mam żadnych problemów ze spaniem, apetytem, masa ciała mi spadła, co mnie cieszy...ogólnie na dzień dzisiejszy jestem zadowolona
Jeśli mogę zapytać na co się leczysz?Po jakim czasie poczułaś poprawę?

Leczę się na to, co pewnie wiekszość z was. Lekarz określił, że mam "szereg nerwic" w połączeniu z depresją. Efevelon dostałam, kiedy byłam w najgorszym stanie jaki kiedykolwiek odczuwałam w związku z tą chorobą. Zaburzenia lękowe i odczucia fizyczne z tym związane nie pozwalały mi normalnie żyć, myśleć, jeść, nic. Poprawę odczułam po ok 3 tygodniach, jednak przez pierwsze chwile przyjmowania leku czułam się fatalnie. Lekarz ostrzegał, że tak może być i że ludzie często na początku brania leku czują się gorzej niż zanim zaczęli go brać, bo organizm musi się przystosować. Ważne, żeby te cięzkie chwile i męczące skutki uboczne jakoś przetrwać, a potem będzie już lepiej. Teraz cały czas czuję się dobrze, normalnie funkcjonuję, uśmiecham się i udzielam towarzysko, co wcześniej było niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×