Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno nie odstawię juz leków bez "popracowania nad sobą". Pan Krzysztof ma chyba jakieś bardzo złe doświadczenie i jest wielkim pesymistą. To smutne, bo z takim nastawieniem na pewno nie sposób z tego wyjść....

 

Gdybyś 3.5 roku nie miała żadnych objawów, żadnych lęków, nie brała leków i czuła się świętnie i nagle nie z gruchy niz pietruchy "to" wróciło wywołując wszystkie możliwe objawy od zawrotów głowy, poprzed "duszenie" się, nogi z waty, lęk przed wyjściem i depersonalizację i derealizację to też byś zwątpiła. No cóż - popracowałem nad sobą.

Leki psychotropowe to jedyne wyjście aby ten syf sobie poszedł i nie wrócił. A inne wyjścia - "do pieca na 3 zdrowaśki".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysztofie, tak się skałada, że miałam dwa bardzo silne nawroty, jeden po całkowitej poprawie. Wątpiłam tysiące razy. Wątpię i tym razem, ale mam jeszcze nadzieję. jesli ja tracimy, nie warto już żyć, i rzeczywiście wtedy to do pieca na trzy zdrowaśki:-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszac ze odstawie leki kiedy moja sytuacja sie unormuje miałam na mysli powrót mojego narzeczonego, gdyz u mnie nerwica zaczeła sie przez to ze on wyjechał. Na szczescie wraca za 2 tygodnie a przy nim nie mam zadnych leków! W moim przypadku nerwice wywołała ta własnie sytuacja i jestem pewna ze jak tylko mój narzeczony wróci wszystkie dolegliwosci nerwicy mi mina. Jak swierdził moj psychiatra mam nerwice sytuacyjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszac ze odstawie leki kiedy moja sytuacja sie unormuje miałam na mysli powrót mojego narzeczonego, gdyz u mnie nerwica zaczeła sie przez to ze on wyjechał. Na szczescie wraca za 2 tygodnie a przy nim nie mam zadnych leków! W moim przypadku nerwice wywołała ta własnie sytuacja i jestem pewna ze jak tylko mój narzeczony wróci wszystkie dolegliwosci nerwicy mi mina. Jak swierdził moj psychiatra mam nerwice sytuacyjna.

 

Chyba, że tak. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kretko wiesz ja myślę że w ciągu tych dwóch tygodni nic nowego nie wymyślisz ... Żeby wrócić do formy to trzeba systematycznie nad sobą pracować czytaj... jeśli nie chcesz brać leków to na siłę wychodzić ,wyczołgiwać lub zostać wypchniętą za drzwi ;) żeby stanac oko w oko z własnym lękiem , lub brać leki ale tylko z psychoterapią bo inaczej to po odstawieniu są nawroty . Jedna i druga metoda daje efekty ale to jest związane z czasem . W innym wymiarze (innych krajach) ludzie z takimi problemami jak my mają terapełtów którzy z nimi chodzą po ulicach ,sklepach ,urzędach ... wszędzie tam gdzie nerwusek odczuwa strach i to wtedy można "wyuczyć się" że nic się nie dzieje i że można sobie samemu funkcjonować ;) może i u nas kiedyś tak będzie ;) A co do innych metod samolecznia to zawsze można próbować a nóż ... coś pomoże . Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi ale sie nie zgadzam nie było tego na początku moich dni a juz napewno nie bedzie na koncu a psychotrop[y tak naprawdę to są w stylu tabletek przecibólowych nie leczą tylko tłumią kto raz weźmie moze wpaść w błędne koło , poza tym nie jest to zadna choroba psychiczna! tylko schorzenie nie myl pojęć. Wystarczy spojrzeć na to forum ci którzy już z tego wyszli bez chemii już tu nie zaglądają ja tez już jestem prawie zdrowa a zawdzięczam to tylko sobie a nie tabletkom więc nie wmawiaj wszystkim że tylko psychotropy pomagają bo jesteś w błędzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko spokojnie...to kolejny wstrętny chwyt nerwicy...tak uważam bo sam miałem dokładnie takie ataki o jakich piszesz, tylko że u mnie pojawiały się raz na jakiś czas (raz na dzień, dwa razy dziennie) i na ogół były preludium do złego samopoczucia (niby nie jest źle, ale wcale nie jest dobrze, jestem cały spięty, czuje się dziwnie, tak nijak)...

 

ja w takich sytuacjach starałem sie po prostu wyciszyć i po prostu w spokoju liczyłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KrzysztofT, mam poczucie ze masz niedobry okres. Pewnie bywa i tak ze objawy ma sie do poznej starosci, ale wcale nie musi to byc regula. I nie chodzi tu o to ze dodaje ludziom nadziei mimo faktow, po prostu bywa roznie.

Ale jesli idzie o wyleczenie, to wydaje mi sie ze mozna nie zauwazyc ze nerwicy juz sie w zasadzie nie ma, bo bedziesz pamietal ze kiedys miales, pamietal co sie z Toba dzialo w najgorszych momentach i zawsze czul nieco niepewnie - czy nie zacznie sie znowu. Ale, filozofujac bez sensu, takie jest zycie. Zdarzaja Ci sie w nim takie czy inne rzeczy, jest jakas mieszanka mysli pozytywnych i negatywnych, zlych i dobrych godzin. Jesli bedziesz kazdy zly moment postrzegal jako przegrana, to nigdy nie wygrasz.

Szczerze mowiac, wydaje mi sie ze nerwica zrobila ze mnie kogos lepszego niz bylem kiedys. I mam silne podejrzenie ze rzeczywiscie pare zyciowych wydarzen wywolalo ja u mnie. I tak jak nie potrafie o nich zapomniec, tak tez nie zapomne o nerwicy. Ale dlaczego mialbym to robic? Wystarczy ze wiem ze potrafie duzo wytrzymac i nawet gdyby dzialo sie zle, to jakos w koncu wyplyne. Czesto w trudnych sytuacjach jestem spokojniejszy niz inni i mysle ze te ceche zawdzieczam przejsciu przez nerwice.

Moze jeszcze dodam, ze nie bralem zadnych lekow, tylko pare razy rozmawialem z psychiatra, a jako tako przeszlo mi samo - z wiekiem - ale przedtem troche sie pomeczylem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kretka, nie wiem ile masz lat i kiedy ewentualnie planowałabyś ciąże ale branie jednocześnie psychotropów to na pewno nie moment na dziecko. Dobrze więc że myślisz o anytykoncepcji jednak przyjmowanie leków chormonalnych to nie najlepszy pomysł. Teoretycznie można łączyć jedno z drugim pod warukiem że zarówno Twój psychiatra jak i

ginekolog wiedzą co przyjmujesz. To ważne ponieważ niektóre antydepresanty mogą obniżać działanie leków chormonalnych. Inna sprawa to fakt że w wielu przypadkach właśnie leki chormonalne są przyczyną powstania nerwic i depresji - może więc sama aplikujesz sobie źródło problemu? Nie jest to wykluczone. Dlatego na Twoim miejscu wolałabym stosować prezerwatywy lub jeśli nie planujesz dziecka w najbliższym czasie - spiralę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie.nerwica to dla mnie istny koszmar:-( Zaczelo sie kilka lat temu w zeszlym roku lezalam w szpitalu bo juz sama nie wiedzialam czy to tylko nerwica i czy jeszcze cos mi dolega.Okazalo sie ze jednak nerwica.Najgorsze jest to ze pojawia sie w najmniej oczekiwanym momencie nawet jak sie nie zdenerwuje.Objawia sie roznie.Kolatanie serca,oblewanie potow lub strasznie mi zimno,suchosc w ustach, uczucie zatkanego nosa,dusznosci,zawroty glowy,robi mi sie tez slabo,rece sie trzesa cisnienie skacze i lek okropny lek,przed wszystkim.Przed zostaniem samym w domu,przed wyjsciem z domu.Dodam ze nawet na dworze czuje nagly strach i najchetniej z domu bym nie wychodzila.Ale coz w domu tez tak mi sie robi.Panikuje wtedy nie moge spokojnie polezec zajac czyms mysli.Lek jest silniejszy odemnie.Latam jak opetana po calym mieszkaniu,zajmuje sie czyms np sprzatam nawet to samo po kilka razy.co chwilke mierze cisnienie.I jeszcze jedno.Panicznie boje sie brania lekow.Po jednym mialam skutki uboczne i teraz boje sie wziasc cokolwiek nawet tabletke przeciwbolowa,zeby mi sece nie kolatala albo zeby mi tetno za bardzo nie spadlo.Mam dzieci i staram sie o nich myslec ale juz nie daje rady.Jak nadchodzi atak nachodzi mi chec do zadzwonienia na pogotowie.Kiedys marzylam zeby pobyc samej w domu teraz boje sie byc sama.Pomio iz mam meza rodzine czuje sie strasznie samotna.Kocham meza ale niestety maz mnie nie rozumie twierdzi ze jestem niezla aktorka i udaje chorobe co dobija mnie jeszcze bardziej.Nie wiem jak dalej postepowac.Kiedys leczylam sie u psychiatry ale wypisywal setki lekow ktore jedne troszke pomogly inne nie potem mialam przez rok spokoj a teraz na nowo sie zaczeloi doszly te okropne leki, czasami tak sie boje, ze nie moge powtrzymac placzu mam wrazenie ze jak zaraz nie umre to zwariuje.Co mam robic??? :cry: ANia

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj laura 76 ma racje nie zwariujesz,poddac sie niemozesz tylko ja jestem mlodszy od ciebie sporo stresow mam i trzeba sobie jakos radzic chociaz cierpie na nerwice tez, im mniej bedziesz myslala o tym tym predzej zobaczysz poprawe a co do lekow skoro sie boisz chemie przepisana przez psychiatre sprubuj ziolowych moze cos ci daja moze nie ale warto sprobowac u mnie po pol roku meczenia sie nastapila znaczna poprawa i gwarantuje ci ze to wszystko masz w glowie musisz sie z tym tylko uporac, u mnie jest lepiej od kiedy zmienilem nastawienie wiem ze to nie tak latwo ale da sie i bedzie dobrze!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za cieple slowa Laura tobie rowniez.Bralam do niedawna persen forte na poczatku mi pomagal ale teraz jak doszedl lek nie za bardzo.Przez ten strach przed lekami i tym ze moze mnie to znowu dopasc popadam chyba w paranoje.Staram sie nie myslec o tym.Ale to zaczyna byc silniejsze odemnie.Tak mi sie wydaje.Najgorzej jest wieczorem.Pozdrawiam cieplutko Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Durochico,w takim razie Ci zazdroszcze.Ja to mam codziennie,najgorzej jest rano.Im dalej w glab dnia tym troszke lepiej.Kolejny atak jest jak poloze sie spac.Najgorzej jest w tych autobusach i autach,nie moge nimi jezdzic a musze.Kazde hamowanie czy ruszanie powoduje u mnie wirowanie swiata,mdlosci,nudnosci i te sprawy.Mecza mnie nieustanne gazy,pojawia sie scisk w skroniach,jest mi tak dziwnie.Mam migoty przed oczami.Wiem,ze czasem to wyglada jak ciaza albo choroba lokomocyjna ale nia nie jest.Ciazy nie mam, a choroba lokomocyjna lapie tylko podczas jazdy a mnie ta poczwara gnebi nawet na siedzaco.Poradzcie,co moge dla siebie zrobic.Czy to na serio objawy jedynie nerwicowe...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Aniu ! Nerwica nie jest skutkiem zdenerwowania sie , mozesz żyć sobie spokojnie i mieć nerwicę na to składa się wiele czynników ,a pózniej efektem tego masz takie objawy . Również miałam takie strachy jak ty teraz ,lęków się pozbyłam bo staram się wypierać złe myśli . Teraz jestem sama w domu już kilka dni czuję się dobrze ,nie miałam żadnego ataku ,wychodzę jednak tylko do .... śmietnika ;) bo dalej to nie mam jeszcze takiej odwagi . Rozumiem Cię i Ci współczuję ale nie dziw sie rodzinie że nie rozumieją co się z toba dzieje ,bo nasza choroba jest "dziwna" . Fizycznie więkrzość jest zdrowa a najczęściej otoczenie stara się zrozumieć takie właśnie osoby u których choroba jest widoczna ,a nas to trudno zrozumieć bo my mamy chore "dusze" . Masz teraz takie myśli jak my wszyscy ,również zastanawialiśmy się czy już zwariowaliśmy czy jeszcze nie ... To są TYLKO myśli . Dobrze by dla Ciebie może było gdybyś porozmawiała z psychologiem i doszła w ten sposób do swojego problemu ,dlaczego tak cierpisz. jeśli Ci to pomoże to tu na pewno znajdziesz zrozumienie ...bo my wszyscy (prawie) czujemy tak samo lub niektórzy ...już czuli bo najwiękrze lęki mają za sobą. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię bardzo, bardzo dobrze. mam prawie identyczne objawy. Dziś włąsnie po długiej przerwie bez leków (Asentra) za to z koszmarnym samopoczuciem, wróciłam do farmakoterapii. To dla mnie trudne, ale wiem, że na dzień dzisiejszy to jedyna droga. A na potem- umawiam się już na psychoterapię, którą najpewniej zacznę w październiku... Posłuchaj... Ja wiem, i ty pewnie też, że to, co się z Tobą dzieje, jest tylko w głowie. jesli jednak nie możesz tego jakoś przyjśc do świadomości, jeśli bardzo się męczysz, czasem warto spróbować leków. ja brałam teraz w trudnym okresie Persen Forete, ale prawie nie pomagał. Wróciłam więc do Asentry, którą przedtem brałam. Znosiłam ją dość dobrze i czułam się lepiej, może nie świetnie, ale mogłam jakoś funkcjonowac... Czasem trzeba wybrać mniejsze zło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo sie ciesze ze jest te forum.Od razu jakos lzej mi sie robi na duszy.Tak bardzo chcialabym zyc normalnie.Dziekuje za wszystkie wskazowki i cieple slowa.Evuniu sprobuje robic jak robisz ty,martwie sie jednak bo pomimo o tym nie mysle ataki jakos same przychodza,nagle.Juz dzisiaj sobie postanowilam ze pomimo boje sie brac lekow jakby co wezme ta hydroxyzyne.Ale na razie raczej o tym nie chce myslec,a noz sie uda dzisiejszy wieczor przezyc bez najgorszego.Kredeczko asentre raz wzielam czulam sie po niej strasznie jak nigdy w zyciu powiedzialam nigdy wiecej tego leku!!!!Calusy Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wszystkie odpowiedzi... Mam 23 lata i chętnie miałabym już dziecko, ale patrzę na to realnie... Postanowiałm przestać się szarpać, że muszę mieć je wcześnie, przecież za 5 lat jeszcze nie będzie za późno:-) Też jestem zdania, że mogę spokojnie używac prezerwatyw, alemąż się trochę wzdraga... Muszę nad nim popracować. Póki co- biorę hormony (lekarze moi wiedzą, co przyjmuję) i... wzięłam dziś pierwsze pół tabletki Asentry. Zdecydowałam, że musze wybrać mnijesze zło, a na ten moment jest to dla mnie pomożenie sobie lekami, zamiast męczenie się z każdym dniem bardziej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bylo trzy lata temu.pani doktor na nerwice przepisala mi wlasnie asentre.Czulam sie po niej okropnie zle po jednej tabletce,wyladowalam na pogotowiu a lekarka ze czasami ludzie tak reaguja i ze to lek o przedluzonym dzialaniu.Od tamtej pory dlatego wlasnie boje sie brac jakiekolwiek leki.Rok temu bedac w szpitalu wziecie lekow bylo dla mnie koszmarem.Musialam sie wrecz zmuszac tak sie balam:-((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe... Ja nie miałam prawie żadnych skutków ubocznych, poza lekkimi dolegliwościami z przewodu pokarmowego. mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie... jestes dość wyjątkowa, niewiele osob tak reaguje... być może gdybyś wytrzymała to potem byłaby poprawa, ale nie dziwie się, że się przestraszyłaś... Ale jest dużo innych leków... Ja np. źle się czułam po rexetinie, ale wielu osobom on słuzy. Zapytaj lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwazam kreteczko ze jednak powinnas zaczac brac te leki ktore uwazasz ze sa w stanie ci pomoc i dobrze je tolerujesz.Musisz tylko rzeczywiscie zasegnac opini o tabletkach antykoncepcyjnych ktore stosujesz,bo przeciez wiadomo ze kazde leki psychotropowe oslabiaja dzialanie tabletek antykoncepcyjnych.Moja nerwica zaczela sie kilka lat temu.I jak tylko ja troche podleczyl;am mialam na jakis czas spokoj,lecz ona potem wracala.Rok temu bralam leki ale zaszlam w ciaze i musialam przerwac ich branie.Przez cala ciaze czuulam sie nawet w miare,potem po porodzie rowniez.Dzisiaj corka skonczyla rok a nerwica wrocila jakis miesiac temu z calkiem innymi objawami.Po dlugim przemysleniu zaczne chyba rowniez i z powrotem wracac do lekow.Musze sie wyciszyc uspokoic choc czasami trudno.Trzymam za ciebie kciuki.Ania34

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×