Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja a wiara


listonosz

1 trzy wierzysz ze BOG POMAGA  

13 użytkowników zagłosowało

  1. 1. 1 trzy wierzysz ze BOG POMAGA

    • tak
      9
    • nie
      4


Rekomendowane odpowiedzi

wiec moje zdanie moze wydac sie nieco dziwne ...

ale ja wierze ze moze nie sam bog.. celowo pisze z malej litery... nie chcac nikogo urazic... uwazam ze bog nie ma wplywu na nasze zycie... jedynie jego obecnosc moze nam pomoc...

lepiej jest w cos wierzyc niz pozostawac samemu ze swoimi problemami...

mowi sie jak trwoga to do boga...

tylko chyba nie na tym to polega...

 

wg mnie obecne sa wokol mnie dobre anioly... duch mego dziadka... a raczej swiadomosc pamieci ze byl i ze czuwa nademna...

w to wierze... ze ktos gdzies tam nademna czuwa...

ale boskiej reki sie w tym nie doszukuje...

nie czuje takiej potrzeby...

 

mimo ze kiedys bardzo mocno udzielalam sie w kosciele... pewne sytuacje mnie od tego odwrocily... jednak nie potepiam i nie krytykuje tych ktorzy wierza w cokolwiek...

wkoncu nie sama mamona zyje czlowiek... choc i to moze byc prywatnym jezusem ;)

 

jesli urazilam to z gory przepraszam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalilah ma rację, wiara bardzo pomaga, a wierzący mają pewnie łatwiej...

Jestem ateistą z wyboru, i zazdroszczę wierzącym, że mają w kim pokładać nadzieję i że w najgorszych chwilach nie zostają sami.

Wierzący posiadają ostatnią deskę ratunku w postaci Boga, której zawsze mogą się chwycić. Mogą podzielić się swoimi problemami i być pewnym że jest ktoś ponad tym wszystkim, ktoś kto rozumie dlaczego i po co. Mogą zrzucić część ciężaru ze swoich pleców.

A ateiści?

Cóż, tej deski nie mają.

Niewiara to chyba najgorsze z wyjść, choć o wyborze tu chyba mówić nie można, jedni mają dar wiary inni nie.

A ja jako ateista mogę wam powiedzieć, że niewiara utrudnia życie na wiele sposobów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara potrafi uleczyć, jedynym warunkeim jest naprawdę w to uwierzyć! Z drugiej strony nie wiem jak można nie wierzyć w cokolwiek. Przecież bez wiary nie da się żyć. Ateiści istnieją tylko w mitach, bo nawet ludzie który tak siebie nazywają w coś jednak wierzą - choćby w rodzinę/najbliższą sobie osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam sie. Religia to nie tylko kult uprawiany wedlug scislego schematu, w odpowiednich do tego miejscach. Sa ludzie dla ktorych bogiem jest sam czlowiek, sa tacy ktorzy w jakims sensie wierza w nature, a sa tacy dla ktorych bogiem jest kasa. Przeciez tak naprawde Bog to dla kazdego jakis zbior wartosci, idealow, wzorcow. I takie wartosci mozna wlasnie wyznawac bez proby ich personifikowania. Tak moim zdaniem czyni wielu ateistow, kazdy na swoj sposob... Natomiast ja rowniez nie znalem czlowieka ktory w NIC nie wierzyl. Kazdy ma jakiegos Boga, bozka, czasem caly panteon, nieraz wyznawany zupelnie nieswiadomie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BOG jest...jest w usmiechu dzieci...w oczach kochankow...w przyjacielskiej rozmowie...w cierpieniu tez jest ...ON jest wszedzie tam gdzie chcemy zeby byl...a jezeli ziewa wlasnie i nie widzi przez moment ...to ma cala bande aniolow...takich jak My..wiec wszysto bedzie oki..hahahah....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Religia to nie tylko kult uprawiany wedlug scislego schematu, w odpowiednich do tego miejscach. Sa ludzie dla ktorych bogiem jest sam czlowiek, sa tacy ktorzy w jakims sensie wierza w nature, a sa tacy dla ktorych bogiem jest kasa. Przeciez tak naprawde Bog to dla kazdego jakis zbior wartosci, idealow, wzorcow.

 

Dokładnie! Pokazuje to tylko, że tak naprawdę ateistów nie ma. Zawsze się w coś wierzy, niekoniecznie w stwórcę. Inaczej mieli byśmy miliony samobójców dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasne, macie rację, każdy pewnie w coś wierzy, czy to w umysł, rozum, bogów, Boga, kosmitów czy cokolwiek innego

Ale błędnym jest stwierdzenie, że ateistów nie ma, bo powtarzam, ateizm to pogląd że Bóg nie istnieje. Podkreślam - pogląd, a nie wiara.

"Ateizm nie jest wiarą w brak Boga. Ateizm jest brakiem wiary w jakichkolwiek bogów."

Ateizm to światopogląd, i opierając się na jego definicji mogę z pewnością stwierdzić, że ateistą jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w kazdym razie ze w to wierzysz. :smile: Tak jak napisalem kazdy w cos wierzy, czesto nie uswiadamiajac sobie ze to robi. Prawdziwy ateista, nie wierzacy absolutnie w nic, nie mialby zadnego powodu aby zyc. A zatem jesli nawet kiedys taki istnial to juz dawno temu wyginal. :smile: Wiesz, to ze nie nazywasz czegos bogiem, nie znaczy ze subiektywnie w Twoim odbiorze nie spelnia wlasnie takiej roli. To ze ktos nie modli sie przed zlotym cielcem nie znaczy jeszcze ze dla niego bogiem nie jest kasa. Pamietaj tez ze ludzie nie zawsze sa gorliwymi, a juz naprawde rzadko fanatycznymi wyznawcami swoich bogow. Chodzi mi tylko o to ze kazdy wierzy w "cos". Kazdy ma jakis swoj prywatny substytut boga, niekoniecznie postrzegany przez niego jako istote w ogole, a juz tym bardziej istote wyzsza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się nigdy nie zrozumiemy :)

Definicja ateizmu to niewiara w Boga/bogów, a nie niewiara w nic.

Tak to słowo jest rozumiane na świecie, i tak określani są ludzie którzy zaprzeczają istnieniu Boga/bogów wyznawanych w innych religiach.

Zgadzam się, że pewnie każdy w coś wierzy, ale proszę nie mylić ateizmu z niewiarą "absolutnie w nic".

Mogę wierzyć w wiele rzeczy i jednocześnie być prawdziwym ateistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;) Tak naprawde to jedyne co nas dzieli to sposob w jaki definiujemy boga/bogow. Moze ja za bardzo rozszerzam to pojecie... A moze Ty stosujesz zbyt zawezona definicje... :smile: Prawdy i tak dowiemy sie dopiero po otwarciu supertajnych akt :D ze pozwole sobie sparafrazowac Woloszanskiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to doszliśmy do porozumienia :) Cieszę się bardzo.

Religia to chyba jeden z tych tematów na który nie ma sensu się spierać, bo każdy ma swoje racje i trudno drugą osobę do swoich przekonywać. Bezpieczniej jak dyskutują osoby o jednakowym wyznaniu, w przeciwnym razie może to doprowadzić do spięć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem. Historia zna takie przypadki kiedy dyskusje osob o tym samym wyznaniu konczyly sie schizma... :D Moim zdaniem dyskutowac warto, ale pod warunkiem ze sie dyskutuje, a nie kloci. Poznanie innego punktu widzenia, nawet jesli sie z nim nie zgadzamy, zawsze jakos tam poszerza nasza perspektywe. Poza tym dopiero brak rzetelnej dyskusji prowadzi w rezultacie do powaznych spiec. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znow mnie dopadla depresja z powodu zachwiania wiary w to co bedzie po smierci. W innym temacie uzytkownicy pisali wiele ciekawych rzeczy na temat reinkarnacji ktorej sie tak bardzo boje, i doszedlem do wniosku ze jezeli ta reinkarnacja rzeczywiscie jest to moje zycie jest nic nie warte, nie warta jest nauka, zdobywanie doswiadczenia, poznawanie nowych osob czy tez ulozenia wlasnego stylu bycia skoro wszystko pojdzie w nie pamiec i zostane kims innym chce mi sie plakac. Moj stan teraz to zalamanie nerwowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie musisz w to wierzyć! Kto ci karze wierzyć w reinkarnację? musisz odnaleźć Swoja wiarę w to w co chcesz wierzyć i przez co nie będziesz tak cierpiał. A w niepamięć napwno nie pójdzie to co osiągniesz w soim życiu, bo będą o tym pamiętali wszescy ci, którzy Ciebie znali. Głowa do góry , myśl pozytywnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Suzuki? To już robi się śmieszne. Odpowiadanie na Twoje posty nie ma sensu bo spodobało Ci się użalanie nad sobą! W Twoim poprzednim temacie wiele osób starało Ci się pomóc wysuwając różne ciekawe teorie. Stwierdziłeś że życie nie ma sensu a ja napisałam długi post na ten temat i gdybyś przeczytał go uważnie i pomyślał nad tym co powiedziałam nie myślałbyś dziś o głupiej reinkarnacji bo widziałbyś 1000 sensów swojego życia i wolałbyś skupić na nich a nie myśleniu o czymś na czego temat i tak nic ciekawego nie wymyślisz.

 

Jeżeli nawet reinkarnacja jest to co za różnica skoro nikt nie jest tego świadomy? Pewnie to Twoje kilku tysięczne życie i co? Pamiętasz coś z poprzednich? Nauczyły Cię czegoś? Spójrz na świat dookoła i na to że historia wciąż się powtarza - ludzie robią te same błędy, wywołują wojny... gdyby nauczyli się czegokolwiek z przeszłości nasz świat byłby lepszy! Jeżeli reinkarnajcja istnieje rodzisz się nowym człowiekiem tak jak teraz w życiu które prowadzisz (lub nie człowiekiem lecz np. zwierzęciem), nie będziesz świadom tego życia bo będziesz miał nowe życie i nową szansę - będziesz inną osobą. Nie mów mi że życie nie ma sensu bo ŻYCIE MA SENS TAKI JAKI MU NADASZ!!!

 

Jeżeli zamierzasz do końca życia urzalać się nad sobą i dołować się z powodu tego na co nie masz wpływu i co jest od Ciebie niezależne i rozmyślać o ewentualnych przyszłych bytach, to najlepiej od razu popełnij samobójstwo i przestań marnować tlen ludziom którzy cieszą się życiem i umieją z niego korzystać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×