Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Posłuchaj... nie załamuj się, że psycholodzy Ci nie pomagaja, że nie docierają do Ciebie. To nie jest Twoja wina. Niestety, z tego co wiem, trzeba trochę poszukać. Nikt Ci nic nie napisze, bo nikt tak naprawdę nie wie co można zrobić, by sie z tego ustrojstwa wyleczyć. Wiesz, każdy człowiek jest inny, na każdego człowieka działa co innego. Być może masz źle dobrane leki. Poza tym, co to za specjaliści u których byłaś, skoro nie wykryli u Ciebie depresji. W ogóle mało napisałaś na ten temat. Byłaś u psychiatry?? Ja jak byłam za pierwszym razem, to lekarz źle mi dobrał leki, nie dość, że nie pomogły to w dodatku pogorszył mi sie po nich mój stan, co doprowadziło mnie do nieudanej próby samobójczej ( w ostatniej chwili się wystraszyłam, dzieki jednej dziewczynie z tego forum, dzieki niej tu jestem i trafiłam tylko do szpitala, bez zadnych powazniejszych objawów). Czuję, że chcesz się poddać, że nie masz siły na to żeby walczyć. Kurcze, tak mało napisałaś......wystraszyło mnie to. Człowiek, który źle sie czuje psychicznie chce jakoś to wszystko z siebie wyrzucić, a Ty? Może się mylę ale wydaje mi się, że musi być Ci strasznie źle. Napisz coś więcej..... mozesz nawet jeśli chcesz napisać do mnie na gg 1345143. Życzę Ci wszystkiego dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kretko to fantastyczne, że nie jestes na lekach, przybajmiej masz swiadomośc że możesz sama czegos dokonać. Cóz dojscie do śmietnika to też zwyciestwo i myslę że wkrótce dasz sobie rade z tym nieszczesnym blokiem. czeka Cie perspektywa przeprowadzki i nowego zycia. będę trzymac kciuki. Kiedy wydaje sie że wszystko zwali Ci się na głowę, wtedy niespodziewanie zdarza sie cos co mobilizuje do dalszej walki o siebie do dalszych starań.

Tak tez ma to miejsce u Ralfika, domyślam sie że zmieniły mu sie zyciowe plany i bedzie sie musiał bardziej postarac przezwycięzyc ten cholerny lęk przed komunikacją(Ojak ja Cie rozumiem) trzymam zatem kciuki. A ja własnie przed chwila dowiedziałam sie ze mam dodatkową prace i to mnie bardzo podbudowało. Jutro zaczynam planowac nowy rozkład dnia i zwiększam ilośc wyjśc z domu może nawet do miasta, mam nadzieję że to mi pomoże. Pozdrawiam Was :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie to samo mnie dopada!!! tępy ból--uścisk--uczucie obręczy--to sie pojawia--trzyma czasem dzień a czasem tydzień,,później znika,,wtedy czuje sie nieźle--ale w niedługim czasie znów sie pojawia---to wszystko--zwie się nerwicą...

Niedługo zacznę uczęszczać na psychoterapie grupową--mam nadzieję że choć niektóre objawy nerwicy opuszcza mnie na zawsze...

Trzymaj się bystry!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowa:-) Udało się dziś po południu częściowo, tzn. obeszłam blok z parasolem, czyli moją "laską". Może następnym razem uda się bez. Byłam też u psychiatry. Przepisała mi na przetrwanie najgorszego czasu Xanax. Nie boję się uzależnienia, bo brałam już Cloranxen i bardzo łatwo odstawiłam po miesiącu. I doradzila terapię długoterminową... Muszę to przemyśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edko ja mam to samo,od 5 lat cierpię na bóle głowy,pratycznie codzienne. Niedawno miała TK głowy a poza tym wszystkie inne badania, które oczywiście są książkowe,idealne. Czy mogę być spokojna, że to nie guz? Czy tomografia potwierdziła by gdyby coś się działo w moim mózgu? Martwię się nadal,pewnie u mnie to też tylko nerwica,jeśli można stwierdzić "tylko" bo to straszne utrapienie,jednak chcę pocieszenia i zapewnienia o ile możecie mi to dać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kretko nie poddawaj się ,to nic że tak wolno to idzie ... ale dajesz radę! Nie możesz się rozstać z parasolem to zabieraj go dla towarzystwa ,idzie jesień to akurat się przyda. Kretko a jak idziesz naokoło bloku to o czym myślisz? może żeby tylko dojść ? czy przelecę szybko bo mąż już pod klatką czeka... jeśli tak jest i o tym myślisz to zostaw te myśli w domku a wyjdz z przyjemniejszymi i optymistycznymi myslami. Wiesz dobrze że nic za blokiem się nie stanie ... to są tylko myśli które sprawiają że masz panikę. W najgorszym razie padniesz .... wstaniesz otrzepiesz ubranko i pojdziesz dalej ;) Sama wiesz że nigdy czegoś takiego nie będzie ...więc śmiało ... jutro spacerek chociaż do konca bloku ;) Pozdrawiam ,Jesteś i tak dzielna ,bo tak szybko zdobyłaś śmietnik a teraz walczysz z blokiem ... BRAWO!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

Moje motywy zalozenia tego tematu i checi porozmawiania o moich problemach nie sa zapewne niczym oryginalnym. Problemy ze zdrowiem ujawnily bowiem oblicze mojej osoby ktorego dotad nie znalem.

Zaczne od poczatku:

Jakies 3 tygodnie temu rozpoczely sie u mnie bole glowy. Nic intensywnego, raczej nieustajace poczucie ciezkosci. Nie byla to dolegliwosc uniemozliwiajaca mi funkcjonowanie. Niezaleznie od tego juz wtedy moje mysli zaczely byc najczarniejsze z czarnych. Poszedlem do lekarza, ktory stwierdzil u mnie nadcisnienie, co mnie zreszta nie zdziwilo bo problemy z podwyzszonym cisnieniem mam od kiedy pamietam (podczas pomiaru w gabinecie mialem 170/120, zwykle dolna granica u mnie to ok 130/90).

Od lekarza w zwiazku z powyzszym dostalem recepte i skierowanie na badania (min. dna oka). Badania zrobilem, wypadly ok, lekarstwa biore.... ale jako ze bol w wyrazny sposob nie mija wpadlem w chora paranoje. Wmawiam sobie guz mozgu, latam po necie w poszukiwaniu wszelkich informacji na ten temat, chodze spac i budze sie z mysla o guzie. Otwieram rano oczy i przy kazdej czynnosci niemalze czekam z niepokojem az bol glowy ponownie sie pojawi... Do tego ostatnio mam uczucie "guli" w gardle, a bol glowy przeszedl na prawa strone potylicy i doszlo delikatne dretwienie karku.

Jesli te objawy nie znikna do konca przyszlego tygodnia ide do lekarza ponownie mimo ze nastepna wizyte mialem zalecona na jakies za 2 tyg. (poszedlbym teraz ale nie chce nakrecac swojej paranoi i wyjsc na kompletnego hipohondryka).

Tak czy inaczej nie jestem w stanie w tej chwili myslec o czymkolwiek innym niz o guzie mozgu lub - w najlepszym przypadku - o innej ciezkiej chorobie. Oczywiscie dotykajac bez przerwy prawej strony potylicy nawet go sobie "zdiagnozowalem"... PARANOJA!

Jestem autentycznie zazenowany wlasnym zachowaniem w tej sytuacji ale nadal chcialbym podzielic sie z kims swoimi perypetiami.

Byc moze bede przykladem kolejnego nerwicowca... :?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 lat boli mnie juz glowa, czasami placze z bolu ale jak ide z tym do lekarza to oni tylko sprawdzaja czy nie mam raka! Trace przytomnosc, krew z nosa, dretwienie lewej czesci ciala, inne czucie lewej strony ciala juz ciagłe, czeste mdlosc(praczej non stop), wymioty. Typowe objawy guza. I jak jeszcze raz usłysze cos takiego u lekarza ze to moze rak jeszcze przed badaniem to chyba umre na zawal. Ostatnio jak trafilam do szpitala po dluzszej utracie przytomnosci to musieli mi cos wstrzyknac na uspokojenie, bo wrzeczalam na lekarzy. Staram sie nie myslec o tym wszytskim ale mdwa razy w zyciu mialam pobierany wycinek do biopsji. Czekajac na wyniki nie bylam soba, wegetowalam. Jak na razie jest wszytsko dobrze, bol glowy jest nadal i wszytskie inne objawy. Staram sie nie myslec o tym, bo panicznie boje sie raka i moze dlatego specjalnie przekladam wizyty badan.....wykryto u mnie wade wrodzona i powinnam byc co dwa miesiace u neurologa, w tym roku bylam tylko raz, ale mam zamiar to zmienic, bo chce sie zmienic. Nie chce sie juz martwic o swoje zdrowie, jednak martwie sie. Nie chce juz tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KasiaS, nie bój się lekarzy i nie zaniedbój wizyt - to nic nie pomoże a ty dalej cierpisz - pamiętaj, że nawet jeżeli jest to coś złego (a skoro cię juz przepadali i raka nie masz to się nie bój), każdy dzień zwłoki działa na twoją niekorzyść. Każdy z nas się boi raka, udaru itd. - sama to przerabiam (jestem na etapie wmawiania sobie, że albo dostanę wylewu albo zapadnę w śpiączkę), ale robie sobie badania aby się uspokić i po raz enty zapewnić, że to "tylko" nerwica. Dowiedz się o dobrego lekarza - idź najlepiej prywatnie to masz więkse szanse na zajęcie się tobą i od początku wszytko mu powiedź o twoich objawach i poproś o gruntowne przebadanie. Ja trafiłam na taką p. psychiatrę i nawet nie wiesz z jaką ulgą w sercu od niej wyszłam. Teraz po 2 latach zajęła się mną lekarz ogólna, która nie zbagatelizowała moich objawów i chce docieć czy to nerwica a może hormony (tarczyca) czy nadciśnienie itd. dzisiaj zrobiłam pierwsze wyniki i już umawiam sie na następne......Dobry lekarz to wielka pomoc w naszych zamaganiach z nerwicą, także KasiaS proszę czas wziąć się za siebie, przebadać i nie uciekać od lekarzy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za troszke :)

wasnie to zaczelam robic:) wybralam sie prywatnie do psychiatry, ktory powiedzial ze potrzebuje lekow i terapi bo sama sobie z tym nie poradze. Wczesniej bylam pare razy u psychiatrow i tylko przepisywali mi leki, ktorych jesc nie chcialam i kazali chodzic na terapie, na ktore nigdy nie doszlam. Zawsze myslam ze juz taka jestem i na pewno nie mam nerwicy, tylko trudniejszy charakter. Bol glowy chcialam zawsze wyjasnic u neurologa ni zawsze slyszalam ze nie wie od czego to, u tylu lekarzy juz bylam ze teraz nie moge patrzec na nich (kiedys sama chcialam byc neurochirurgiem, ale ze trzasa mi sie rece to nie moglam a inna specjalizacja az tak bardzo mnie nie interesowala). Jednak ostatnio uslyszalam ze jak na tak mloda osobe mam za duzo dolegliwosci i przyczyna pewnie jest jedna - nerwy, ale jakos nie przejelam sie tym. Dopiero po ostatnich przezyciach osobistych zrozumialam ze nie jestem w stanie kontrolowac siebie i moje reakcje zaskakuja mnie. Opinia znajomych tez dala mi do myslenia wiec wybralam sie do psychiatry. To co uslyszalam to dalo mi do myslenia i postanowilam ze cos zrobie ze soba bo tak byc nie moze. Musze jesc tabletki - co postanowilamrobic, musze isc na terapie - lekarz polecil mi jedna przychodnie i musze sie tam wybrac, no i wizyty u neurologa - tez konieczne i co miesiac psychiatra. Ten moj bol glowy, moze kiedys minie..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w poprzedniej pracy mialam okropnie. przed praca płakałam, w pracy mowilam sobie na glos"kocham tą prace" i tak przezywalam kolejne dni, az sie zwolnilam bo zwatpilam w siebie. To co tam robilam to to co chce robic w zyciu ale ludzie jacy tam pracowali!!! Straszni!!! Obecnej prac tez nie lubie ale tak latwo sie nie poddam :D bede silna!

Kretko Ty tez jestes silna i dasz rade bo wierze w Ciebie:)

Moze powtarzaj sobie Uwielbiam spacerowac - moze sama w to uwierzysz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 lat w kazdy dzien boli mnie głowa! Budzie sie w nocy z bolem. Spac nie moge na prawej stronie, bo nie moge polozyc sie na ta sttone gdzie jest bol. Bylam u ttylu lekarzy i nic. Dawali mi tylko cos na bol. dretwieje mi konczyli i cała lewa strona ciala jest jakas inna. inaczej tam czuje. z bolu czesto wymiotuje.Mam zawroty mdleje Ale lekarzye nie wiedzieli co mi jest! TK wykazalo zaniki korowe w platach czolowych, czyli moj mozg starzeje sie! ale to nie wywoluje bolu. Niedawno lekarz mi powiedzial ze to moze przez nerwice, ktora postanowilam leczyc. Szkoda ze wczesniej nie chcialam przyjac do wiadomosci ze jestem chora. Od dziecka slyszalam od lekarzy ze mam nerwice i smieszylo mnie kierowanie do psychiatry czy na terapie. Dobrze ze teraz zrozumialam to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bystry -To co opisujesz może być objawem nerwicy,to cholerstwo może w różny sposób zaskoczyć.Ale na Twoim miejscu walczyła bym o skierowanie na badania.Jeśli nie dadzą zawsze możesz iść i zrobić badania prywatnie.Na Twoim miejscu tak bym zrobiła dla swojego spokoju.Nie można komuś powiedzieć -masz nerwicę.Bo to nie jest napisane na czole chorego.Wpierw badania,potem diagnoza i leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dawno nie pisałam... obiecałam chlopakowi ze nie bede tu wchodzic bo go to wkurza...Ale dzisiaj chcialabym cos opisac i zapytac o rade. Tydzien temu postanowilam ze wykonam ostatnią morfologie i OB i jezeli wyjdzie dobrze, dam sobie spokoj z chorobami. Wszystko wyszło w normie.Tzn OB wyszło 12 ale bylo napisane ze do 20 jest norma.ehh...było dobrze...całe 2 dni...Niestety oprocz powiekszonego węzła za uchem i na szyi zauwazylam tez powiekszone węzły w pachwinach...Znowu siedze i myśle co to, od czego? Znowu sie zamartwiam. Z drugiej strony pocieszam sie ze badania są dobre, więc chyba nie powinno to byc nic takiego, ale ciagle sie boje.Tym bardziej po tym jak sie naczytałam o ziarnicy itd...Ludzie, co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli może to być nerwica żołądkowa ?

Nudności czasem zdażają mi się przed posiłkiem, ale często takżę po.

 

Najbardziej mnie mdli wtedy, kiedy wstaję rano i wiem, żę muszę gdzieś jechać, coś zrobić, kiedy się śpiesze, jak usiąde na chwile, to mi troche przechodzi, ale często, kiedy nie mam nudności i jestem spokojny, czuję dziwne uczucie w żołądku, w brzuchu, jakby ból, ale to nie ból, tylko jakby takie ściskanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Na wstepe przepraszam za brak wielu popawnych znaków, ale moja młosza córka budzi sie co chwilę(ząbki:)) i momentami pisze z nią na rękach.

Oczywiscie , jak wielu z nas jakis czas (hmn rymuje mi sie , zawsze to jakas radość) przyglądam sie temu forum i jak pewnie wielu znalazłam je poszukując gorączkowo jakichklwiek wiadomości o kłuciu w sercu:) itp.

Wyrzuciło mi tę strone i oczywiście ulga.Nic nam nie poprawia samopoczucia , jak znalezienie ludzi , którzy tez niezbyt dobrze się czują, a jesli , oczywiscie z całym współczuciem, czują się gorzej , tym lepiej dla mnie:)

Nie wiem na pewno, czy to nerwica, czasem wloałby człowiek mieć jednak ten potwierdzony stan przedzawałowy, można by było jakoś tak poważniej do siebie podejść, w końcu połozyc sie do łóżka i powiedzieć wszystkim przyjaciołom i rodzinie: WIDZICIE, A JEDNAK COS MI JEST!!!

Nigdy choroby tzw. duszy nie były brane poważnie przez lekarzy i jesli nwet ktoś z nas w akcie desperacji ruszy po diagnozę, nie znajdzie tego , czego szuka.

Ponownie przepraszam za zawiłe wstępy.

Oczywiście staram sie zwócic uwage na moj,ktorys tam na tym forum list.

Pewnie jeszcze dlugo nie odważyłabym się odezwać, gdyby nie to , ze od kilku godzin mam zajebiście silny atak.

Męża nie ma w domu przez połowe roku, mam dwie małe córki i oczywiscie musiałam wpaść na to , że jesli zaraz dostane zawalu, mogą zostac bez pomocy.

Zrobie sobie przerwe, pon, niestet nie pale w mieszkaniu, a trza zajarac:)

 

[ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 11:10 pm ]

Cholera jasna , kiedy przeczytałam, co wypisałam u góry , szlag mnie trafia.Ja nawet nie potrafie opisać swojego strachu.Oczywiscie oprócz wiekszości opisywanych przez was objawów.Jest we mnie coś takiego, że jak tylko staram sie pisac o sobie krąże jak idiotka .

Tak na prawdę chciałam tylko napisac, że bardzo się boję.Mam wspaniałego męża, cudowne córki i strach!!!Strach, że dopadło mnie to akurat w momencie , kiedy powiedziałe=am sobie :nic to , ze ze strachu rzuciłam zawód , który kochałam , nic to ż e nie zrobie wielu rzeczy., na które mam ochotę.Tak na prawdę jestem szczęsliwa.Tylko , żebym jesczce mogła normalnie funkcjonowac.Nie spodziewałam się reminescencji moich dzieciecych koszmarów w tym momencie mojego życia.Miałam nadzieję , że już wszystko bedzie .ok.

Żeby nie gmatwać i nie dołować dok ońca mojego listu powiem, że oczywiście kiedy strach mija jestem bardzo szcesliwa i kocham moja nerwiczke,bo ona zawsze jakoś dobrze , mimoo wszystko nas naznacza, i jeśli ja choc trochę oswoimy, jestesmy bardzo ciekawymi ludżmi.

No tak.. zamiast napisać po prostu, że bardzo sie boje i cieszę się , że są ludzie podobni do mnie nastukałam w klawiaturę.W Każdym razie pozdrawiam wszystkich zlęknionych i wierzę ,że uda nam się pokonać cholerę.

Jeśli ktoś ma ochote na ncne pogawędki , mój nr.gg:4208353

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.. było dobrze.. czułam sie nawet dobrze... w sumie od czterech dni czuje sie strasznie.. ja juz nie mam siły.. przetrwać kolejnego kryzyzu... czuje sie zle chce mi sie ciagle spac.. dzisiaj w tramwaju myslałam ze umre.. autous to był dla mnie koniec.. na ulicy kreciło mi sie w głowie.. a w domku marzyłam zeby goscie poszli bo mnie nudzli.. sami powiedzcie jak sobie radzicie .. bo ja juz wymiękkam...RATUNKU!! Moze jaksa RADE...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamusia witaj ! Zawału nie dostaniesz i nie strasz sama Siebie takimi myślami . Jak już trochę poczytałaś to wniosek sam się nasuwa ... to są tylko myśli ! te objawy które masz mamy wszyscy tutaj i niektórzy są z nimi związani od wielu lat. Wszyscy (przeważnie) cieszymy się dobrym zdrowiem fizycznym ,ale nasze myśli sprawiają takie matrixy ;) Masz kogoś do kogo w takiej chwili możesz zadzwonić zeby się uspokoić ? żeby w razie czego się zainteresowali . To pomaga ja byłam w podobnej do Twojej sytuacji i uwierz nigdy nawet przytomności nie straciłam . Czy byłaś już gdzieś ze swoim problemem? Pozdrawiam Cię i szybko zapomnij o takich czarnych myślach ,Tobie nie ma prawa nic się stać ! bo masz swoje dwa malenstwa i dla nich na złość nerwicy będziesz czuła się w miarę dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Evo za odpowiedż.

Od razu mi lepiej, o chyba tak jest zazwycaj, że wystarczy, jesli ktoś zareaguje.:)

Niestety nie moge do nikogo wydzwaniac , bo nikt z moich :) przyjaciół nie uwierzyłby, ze ja mam takie problemy.Żeby zasłużyc na akceptacje, to zawsze ja pomagam innym a mój strach ukrywam za poczuciem humoru i nonszalancja.Ale wystarczyło mi teraz , że odpisałaś.Od razu lepiej i jakoś oczywiście w mostku piec przestało.

Pozdrawiam serdecznie:))))))

 

[ Dodano: Pią Wrz 01, 2006 11:32 pm ]

Mam Nadzieję, żę Ty czujesz się w miarę dobrze, bo jesli trzeba Ci w czymś pomóc(jeśli można) to widzę , że mieszkamy bliziutko:) Ja w Gdyni.

zjeszcze raz pozdrawiam i dziekuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa... Moja nerwica to od 6 lat ciągłe wzolty i upadki. Moja nerwica to na zmianę dni lepsze i gorsze, nadzieja, zwątpienie, załamanie, wiara... I tak w kółko. Staram się zaakceptować ten chory rytm, ale świadomość, że nigdy już nie będzie jak PRZED nerwicą jest naprawde dołująca... Mnie pomaga wypłakanie się i ucieczka w świat książek lub muzyki... Musimy jednak się trzymać, czy jest inne wyjście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz dla mnie też czesto chce sie spać albo boli mnie żołądek..to jest działanie leków...jakos musze sobie z tym radzic...jak robie sie śpiąca to wychodze na świerze powietrze i troche mi przechodzi...ufff dobrze ze mam psa on mnie normalnie w takich sytuacjach ratuje...jeżeli przychodzą do mnie goście i troche juz tak siedzą to mówie im w prost ze nie za dobrze sie czuje i chciałabym sie położyc i wtedy jakos udaje mi sie ich pozbyć..natomiast jesli przychodzą do kogoś z mojej familii to wychodze z pokoju i mam święty spokuj :) pozdrawiam i 3maj sie cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×