Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lubicie ludzi?


Gość snaefridur

Rekomendowane odpowiedzi

też mam niefajne doświadczenia ze szkoły - nauczyciele

[szczególnie pani od matematyki] dyskryminowali

i poddawali w wątpliwości moje umiejętności czy wiedzę...porażka.

Niejednokrotnie przy całej klasie babka od matmy wytykała

mi błędy, [które inni tez popełniali, ale wynikało z tego,

że moje błędy są straszniejsze...] zaczął formuowac się

negatywny oraz siebie i brak wiary w swoje siły. Klasa oczywiście

tez z kimś "tak słabym" nie chciała się zadawać - nie miałam nic atrakcyjnego im do

zaoferowania, nikt poważnie mnie nie traktował.

 

I są dwie strony medalu - przez jednych spotkało to,co mnie spotkało,

ale jednak przez tych/dla tych drugich nadal jestem, żyje i chcę walczyć o siebie.:)

Przeszłość to przeszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siostra, ale mnie chyba lubisz ;)

A tak poważnie, to ja bardzo lubię ludzi. Nie wyobrażam sobie życia bez innych. Potrzebuję rozmowy, spotkań itd. Zawsze byłam bardzo towarzyska i nerwica tego nie zmieniła, na szczęście. Nigdy nie musiałam uciekać i chować się przd ludźmi, cieszę się że są :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami uciekam przed ludzmi(moze nie doslownie, chyba ze mnie gonia :smile: )Ale to raczej dlatego ze nie przepadam za soba i ta niechec czasem przenosze na innych...No i pewnie moje schizki tez maja w tym swoj udzial. Ale ludzie sa dobrzy, a przynajmniej moga tacy byc, jesli da im sie szanse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie lubię ludzi. również wolę cisze i spokój .

oczywiście nie jest tak że mogę sie bez ludzi obejść. oni musza być wokół mnie, ale ja srtonię od nich.

kocham kotki, kiciusie, kocięta--niestety w tym domu gdzie mieszkam nie moge ich miec.ale jak będę na swoim to ........ :twisted:

Ja też nie lubię ludzi. Pracuję jako programista komputerowy. Po 8 godzinach pracy jestem tak zmęczony ludźmi, że siadam w domu przed komputerem, żeby odpocząć. Najczęściej w tym czasie zajmuję się programowaniem na własną rękę. To już jest rozrywka, a nie ten stres co wśród ludzi w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są z regóły podli nie powiem już o nikim przyjaciel ,ludzi należy się bać ,nawet człowiek się nie spodziewa jak dostanie obuchem w łeb.Mówię to mając świadomość że wielu potępi takie myślenie.Ale mówię to z perspektywy wielu przeżyć,bardzo bym chciała .zeby na świecie było inaczej ,ojej jak ja bym chciała.A póki co CHROŃ MNIE BOŻE OD PRZYJACIÓŁ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są z regóły podli nie powiem już o nikim przyjaciel ,ludzi należy się bać ,nawet człowiek się nie spodziewa jak dostanie obuchem w łeb.Mówię to mając świadomość że wielu potępi takie myślenie.Ale mówię to z perspektywy wielu przeżyć,bardzo bym chciała .zeby na świecie było inaczej ,ojej jak ja bym chciała.A póki co CHROŃ MNIE BOŻE OD PRZYJACIÓŁ.

Rozumiem Cię, ale nasze rozumowanie nie daje najlepszego rokowania w przyszłości. Czyli po prostu jest ponoć błędne, ale ja i tak wiem swoje.

 

Nie lubię ludzi. Zależy mi na niektórych osobach, ale przez przywiązanie się do nich.

Nie lubię ludzi!! Najgorsze jest to, że to przez nich mam non stop takiego stresa ...

I nienawidzę również siebie przez swoją słabość. Pedagog w sql powiedziała, że czasem nie potrafię normalnie funkcjonować,bo tego nie chcę! No i moja fobia jest oparta na "papużce nierozłącce " . i tak Jej nie zrozumiałam, ale się domyślam :( No zajefajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spotkalem na swojej drodze wielu ktorzy mnie skrzywdzili. Sam kiedys tez skrzywdzilem kilku ludzi. Ale spotkalem tez wielu (a w kazdym razie wiecej niz sie spodziewalem) ludzi dzieki ktorym slowa "czlowiek to brzmi dumnie" nabraly dla mnie sensu. Czasem takiego czlowieka nawet nie dostrzegamy, ot kolejna mniej lub bardziej anonimowa osoba w naszym otoczeniu. Ale ja jakos mam to szczescie ze jak sie wszystko wokol mnie walilo, to wpadalem na takich wlasnie ludzi. Po czesci dzieki nim wlasnie nadal jestem. I to mi daje nadzieje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciwko istnieniu ludzi. Jednak potrafię otworzyć się i zaufać tylko tym najbliższym, z którymi łączy mnie wiele lat znajomości. Może dlatego, że zbyt wiele razy zostałam zrównana z błotem z całą resztą. Jestem wiernym wyznawaczem zasady, że "im bardziej poznaję ludzi, tymbardziej kocham zwierzęta". One są wyjatkowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy rzec mogę,iż ludzi po prostu uwielbiam.O!

Każdy jest niezwykły,każdy jest wyjątkowy.Teraz zupełnie inaczej postrzegam ludzi niż,jeszcze parę miesięcy temu.Już nie selekcjonuję,nie tworzę szufladek.

Kto by pomyślał,że ze mnie taka dusza towarzystwa jest ;].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy rzec mogę,iż ludzi po prostu uwielbiam.O!

Każdy jest niezwykły,każdy jest wyjątkowy.Teraz zupełnie inaczej postrzegam ludzi niż,jeszcze parę miesięcy temu.Już nie selekcjonuję,nie tworzę szufladek.

Kto by pomyślał,że ze mnie taka dusza towarzystwa jest ;].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej żeby ktoś nas oszukał niż żebyśmy go skrzywdzili haniebnym podejrzeniem. Dlatego naiwności nie uważam za wadę. Co złego w tym, że chce się widzieć świat lepszym niż jest?

Lubię ludzi. Naprawdę, zdarzały miu się w życiu takie sytuacje, że Andersen by tego nie wymyślił. Ludzie, często obcy ludzie potrafią być wspaniali, bezinteresowni, troskliwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to gdzie takich ludzi sie spotyka? jamam caly czas wrazenie, ze wszystko jest dobrze dopoki masz wewnetrzna sile i radzisz sobie z zyciem, jezeli zaczynaja sie problemy to ludzie jak za sprawa magicznei rozdzki jeden po drugim znikaja z Twojego zycia.

Jednak mimo to ludzi lubie, moze tylko nie koniecznie polakow...jestesmy dosc ponurym narodem...co widac na ulicy, w sklepie, w autobusie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą;

każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu.

Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi,

Europa będzie pomniejszona,

tak samo jakby pochłonęło przylądek,

włość twoich przyjaciół czy twoją własną.

Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie,

albowiem jestem zespolony z ludzkością.

Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon:

bije on tobie." John Donne

 

Cytat ze wstępu powieści Ernesta Hemingway'a

Dlaczego miałabym nie lubić ludzi??? Bo mnie krzywdzą? Ja przypuszczam też krzywdzę innych, być może nieświadomie. A co bym robiła sama, dla kogo chciałabym być lepszym człowiekiem??? Ja żyję dla ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to gdzie takich ludzi sie spotyka? jamam caly czas wrazenie, ze wszystko jest dobrze dopoki masz wewnetrzna sile i radzisz sobie z zyciem, jezeli zaczynaja sie problemy to ludzie jak za sprawa magicznei rozdzki jeden po drugim znikaja z Twojego zycia.

Jednak mimo to ludzi lubie, moze tylko nie koniecznie polakow...jestesmy dosc ponurym narodem...co widac na ulicy, w sklepie, w autobusie.

 

Gdzie? No na przykład na targu, w autobusie, a nawet (tak!) w urzędzie. Ostatnio spotkałam dwóch tak ujmujących i pomocnych urzędników, że oczy musiałam przecierać.

Inna sytuacja - Warszawa, ostani InterCity odchodzi do Krakowa za 40 minut, a ja jestem jakieś 5 km od dworca i nie mam kasy na taksówkę, a przystanek daleko, a w ogóle to nie wiem gdzie. Więc pytam się jakiegoś faceta który się gdzieś śpieszy gdzie ten przystanek. On na to, że nie jest pewny, ale spróbuje mnie podwieżć. Potem mówi, że i tak nie ma autobusu, ale chyba jest przed nami, więc go pogonimy. Zaczęłam zaciskać już pięści i gorączkowo przypominać sobie chwyty karate, które widziałam w Strażnikiu Teksasu, myślę zboczeniec niechybnie chce mnie gdzieś wywieżć. Ale nie. Facet odwiózł mnie na sam dworzec, chociaż było mu cholernie nie po drodze. I nawet nie chciał mnie naciągnąć na zwykłe "dziękuję". Po prostu se odjechał.

Prosta historia, ale jak wiele mówi o warszawiakach:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×