Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Hm, ciekawe rzeczy piszecie...

Samowolki, efekty placebo, 25 mg sertraliny ?

 

Trochę Wam zazdroszczę, że rozwodzicie się nad takimi drobnostkami jak 25 czy 50 mg.

Ja przez kilka miechów biorę duże dawki (150-200 mg) i niestety nie miałem jeszcze żadnego momentu, że "poczułem się jakoś dziwnie dobrze" jak Wujek_Dobra_Rada.

Ale też praktycznie nie mam żadnych efektów ubocznych (ok, jedynie problemy z XXX :-| ), więc może ten lek na mnie w ogóle nie działa ?

A może, tak jak naście postów temu użytkowniczka Kochanie, warto spróbować końskiej dawki, takie np. 400 mg ??

 

zmniejszyłem by sprawdzic czy nasilenie objawów sie zmniejszy..ból głowy silny jak był jest nadal ale popołudniu naprawde do teraz czuje sie całkiem całkiem..i bądż tu mądry-dlaczego tak sie stało ...

Marek77, ja też chyba ze 2 razy zauważyłem jakąś dziwną poprawę (niewielką, co prawda) i to właśnie wtedy, gdy zapomniałem wziąć części dawki...

Tak się zastanawiam, czy może chodzić tu o rodzaj "pobudzania" organizmu, żeby sam sobie radził w sytuacji, gdy nie dostał tyle leku, co zwykle.

Inaczej mówiąc: stałe dawki mogą osłabiać i usypiać aktywność własną organizmu, a z kolei odwrotnie - od czasu do czasu pominięcie dawki może dawać "kopa" (jako kompensacja braku leku).

Co o tym myślicie, może właśnie w taki sposób trzeba by brać te leki dla lepszego skutku ??? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore 17-ty dzień i dosłownie nie czuje absolutnie żadnego działania tego leku. To znaczy biore 50mg sertraliny(zoloft) od 17 dni i nic. Wiem, że podobno to sie rozkreca długo ale halo... żadnych efektów? Aż mi trudno sobie wyobrazić, że "nagle" coś zaskoczy. U wiekszości ludzi to działa w miare szybko... po jakiś 2-3 tygodniach ale i tak jakoś nie wydaje mi sie, że to na mnie zadziała. Nie wiem, może jakims pesymistą jestem? Jak zacząłem brać sulpiryd to zaczęło działać po tygodniu, może dwóch. W każdym bądź razie byłem zadowolony z poprawy. Efekt był widoczny i pozytywny. Po tym zolofcie mam tylko jakieś skutki uboczne. Gorzej śpie, nie mam apetytu i ciągle ziewam. Skoro skutki uboczne pojawiają się tak szybko to czemu skutki pozytywne też nie mogą? To tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia na temat sertraliny. Jeśli coś się u mnie zmieni na pewno o tym napiszę. 16-tego ide do lekarza i powiem mu, żę nic kompletnie nie działa (no chyba że co coś zaskoczy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poczekajcie trochę, niech się rozkręci

 

gocha_3, ja zaczynałam mianserynę od 30 mg, a skończyłam na 60 mg. 10 mg to naprawdę minimalna dawka, nie przejmuj się sennością - organizm z czasem się przyzwyczai i nie będziesz tak bardzo senna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek, zgadzam się z Tobą, że nie można przeginać, ale te leki akurat nie są jakoś ekstremalnie niebezpieczne, co widać po wcześniejszych wpisach z tego forum.

 

Trochę poszperałem w sieci.

Zajrzyjcie sobie np. na stronkę http://sprawdzlek.pl/ssri/ Są tam odpowiedzi na różne pytania dotyczące SSRI. Co prawda strona nie jest prowadzona przez mega-specjalistów, ale znalazłem pare praktycznych informacji, całkiem rozsądnych - jak mi się wydaje i pokrywających się z innymi źródłami.

 

Na przykład Kasztan, pewnie Ciebie to zainteresuje:

Skoro skutki uboczne pojawiają się tak szybko to czemu skutki pozytywne też nie mogą?
"Niestety, o ile efekty terapeutyczne każą na siebie czekać,

o tyle skutki uboczne pojawiają się najczęściej już przy pierwszej tabletce."

 

za 2 godz wizyta u lekarza..chyba Go poprosze o Sulpiryd jako dodatek do sertraliny.
Marek i Kasztan, o co chodzi z tym Sulpirydem ? Czy on ma wspomagać sertralinę? Właśnie mój psychiatra ostatnio coś wspomniał o Sulpirydzie, ale nie wypytałem go dokładnie.

 

paradoksy, ale jak na chlopaka nie działa to może być lekooporny i potrzebuje wiekszych dawek.
Właśnie, dzięki za spostrzeżenie Aree, całkiem możliwe, że jestem lekooporny.

A poza tym jest jeszcze coś takiego jak "efekt pierwszego przejścia leku przez wątrobę" http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_pierwszego_przej%C5%9Bcia

ja mogę mieć właśnie ten "szybszy metabolizm" wskutek czego znaczna część leku ginie zanim zostanie wchłonięta, co oznacza słabą biodostępność tego leku.

 

a maxymalna dawka pozaszpitalna to nie jest przypadkiem 200 mg?
Paradoksy, wiem, że tyle jest, ale to ustalono na pewno dla bezpieczeństwa, takie ogólne ograniczenie, żeby ludzie nie brali nie wiadomo ile.

 

Dlatego mam ochotę spróbować przynajmniej przez krótki czas te 300 mg, a może i więcej.

Jak tylko zobaczę coś niepokojącego, to od razu rezygnuję z tego eksperymentu.

trzymajcie kciuki :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milutki,

 

Nie chodzi o to, ze jestes czy mozesz byc "lekooporny" - tylko niektorzy potrzebuja bardzo duzych dawek z powodu nietypowej postury (ponad 185 cm, duza wagam potezna budowa), ale NIE tylko.

 

Mozesz miec normalna budowe i wymagac wiekszych dawek,

 

Zeby to okreslic mozna zrobic badanie poziomu leku we krwi.

 

Albo wlasnie zapodac terapie kombinowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochanie solian tez to powoduje w wysokich dawkach a róznica jest w tym ze solian działa silniej antagonistycznie od sulpirydu na receptor dopaminowy D3... poza tym jest potwornie drogi w przeciwienstwi do sulpirydu(jak nie masz psychozy sulpiryd dostaniesz na przewlekła a amisulpryd nie)...

 

Nie wiem, ja nie mam psychozy i solian kupuje za 1 grosz. kwestia tego, co lekarz wpisze do Twojej historii choroby - zeby w razie kontroli sie nie przyczepili..

solian - amisulpiryd jest lekiem nowszym od sulpirydu - jest bezpieczniejszy. Faktycznie powoduje hiperprolaktynemie i inne uboczne, ale tak jak napisales: w wysokich dawkach. A po co masz brać wysokie dawki?? wysokie dawki solianu dzialają przeciwpsychotycznie,a niskie przeciwdepresyjnie. Jesli nie masz psychozy to wystarczą Ci niskie dawki i objawy niepozadane bedą mniejsze. Poza tym solian w wyskokich dawkach dziala mega usypiajaco, a w niskich aktywizująco.

Zreszta bralam sulpiryd 3 tygodnie kiedys, a teraz biore od roku solian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Spośród wszystkich neuroleptyków stosowanych w leczeniu psychoz jest lekiem najbezpieczniejszym,

 

masz na mysli to???????

ja mam w domu farmindex oraz ksiązki do farmakologii, tam sa bardziej wiarygodne informacje.

solian jest nowszym lekim atypowym niz sulpiryd, i jakby nie patrzeć udoskonalonym

nie bedeCie przekonywac, ale naprawde wg wszystkich ostatnich badań solian jest mniej szkodliwy niz sulpiryd. Ma mniej działan niepożądanych.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pwiem szczerze ze jak bralam 3 tygodnie sulpiryd to mialam tak sucho w ustach, ze bez przerwy wode pilam.i nie czulam sie do konca "normalnie" tylkotak jakos dziwnie.. jakbym sie nacpala, jakies takie pobudzenie, ale przy okazji bardzo duzo niepokoju. a po solianie to w ogóle nie czuje ze jakis lek wzielam, a deprechy nie mam, a z aktywizacja u nmnie to ciezka sprawa generalnie - musze pić bardzo duzo kawy ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

solianu biore bardzo malo. kiedys bralam 200mg, ale ta dawka za duza dla mnie byla, bo mnie usypiala. Teraz biore 50mg. Jest ok, troche mnie aktywizuje, chociaz na pewno nie cierpie na bezsennosc - generalni to uwielbiam spac ;). Nie mam deprechy odkąd biore solian. prócz tego biore asertin na nerwice natrectw.

 

[Dodane po edycji:]

 

tak sobie myśle, że z tymi lekami to jest troche tak, ze duzo zależy od tego jakie mamy oczekiwania, czego sie spodziewamy. No bo na pewno nie jest tak, ze jak ktos łyka te cukierki to jest caly czas szczesliwy. Zawsze sa gorsze i lepsze dni. Bo samopoczucie tez zalezy przeciez od tego co akurat sie dzieje zlego czy dobrego... Wydaje mi sie, ze leki sa skuteczne wtedy, kiedy umożliwiają nam normalne funkcjonowanie w domu, w pracy itd. Chodzi o to, zeby doprowadzic sie do stanu "używalności" a reszta to zależy tylko od nas samych. Trzeba duzo nad soba pracowac, zmieniac swój sposób myslenia, poglądy. Terapia jest bardzo pomocna oczywiscie. podobno optymizmu mozna sie nauczyć!!! jest nawet taka ksiązka na ten temat..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×