Skocz do zawartości
Nerwica.com

[KRAKÓW]


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja kilka lat temu mialem dobre wrażenie z podarni przyklinicznej dla mlodzieży na kopernika, Zdenkowska Pilecki i taka gruba Pani z podradni dla dorosłych, zaangażowani w to co robili starali się odrazu znaleść rozwiązanie, niewiem może coś sie zmienilo albo zalezy na kogo sie terafi

 

Kurcze, nie wiedziałam, że tam leczą jacyś inni lekarze... Pewnie parę lat temu ich nie było... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w maszachabie jest świetna pani psychiatra:D... a psycholodzy...cóż, ja jestem w trakcie szukania kogoś z kim mogłabym pracować efektywnie... polecano mi kilka osób, ale wszystkie terapie płatne. jestem studentką, nie pracuję, nie mam kasy. próbowałam w interwencji kryzysowej u trzech osób i właśnie na prądnickiej u jednej pani...ale bardzo ciężko znaleźć kogoś z kim kontakt terapeutyczny byłby dobry. możecie polecić kogoś kto zajmuje się psychoterapią osób z depresją???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dr buczek - psychiatra. a skoro w interwencji trafiłaś na kogoś odpowiedniego to czemu przestałaś chodzić...?

(o, zadałam pytanie i zaczęłam myśleć - może Ciebie tak jak i mnie wysłano stamtąd na psychoterapię do maszachaby? :P)

 

jeśli ktoś ma namiary na osobę kompetentną i z nfz, proszę, wrzućcie tutaj. bardzo chciałabym już zostać przy jednym terapeucie/terapeutce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę polecić komuś psychiatrę (nfz):

 

Pan Wojciech Oleksy

Poradnia Zdrowia Psychicznego

ul. Komorowskiego 12 (Salwator)

30-106 Kraków

tel. 012 421 23 66

 

może Ciebie tak jak i mnie wysłano stamtąd na psychoterapię do maszachaby?

 

Mnie pośrednio stamtąd skierowali do Maszachaby. Czyżby jakieś układy ? :| Niemożliwe :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jak to jest z tą psychoterapią w Krakowie. Bo z tego co się orientuje to są przewaznie oddzialy dzienne ktore działaja w godzinach rannych na psychoterapie indywidualną raczej ciężko gdzieś się dostać bo wiadomo jeden chetny przypada na jednego psychologa a chorujacych jest wiecej niz terapeutów. No i rzecz jasna są rozne terapie, uważa się niektore na rozne przypadlości mogą byc nawet szkodliwe. Bo np jak ktoś pracuje to oddział odpada ze względu na brak czasu. Mówie rzecz kasna o NFZ bo prywatnie wiadomo za kase kazdy znajdzie dla ciebie czas szczegolnie w dobie kryzusu. Nawet do lekarza gdzie niegdzie trzeba trzekac ze 3 miesiace. A to ambulatorium przykliniczne na Kopernika otwarte jest popoludniami i mozna się tam tez zapisywac bez ograniczeń ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do maszachabowych 'układów';D to zapewne kierują tam bo kogoś tam znają czy coś takiego...problem jedynie taki, że co innego znać kogoś towarzysko a co innego być na terapii, która jest zupełnie nie trafiona:/ a ja już się zmęczyłam krążeniem po psychologach i bardzo bym chciała już zakotwiczyć się u jednej osoby.

a z innej beczki - to śmieszne dla mnie uczucie, że chodzimy w to samo miejsce i może siedzimy obok siebie w poczekalni czasem ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a z innej beczki - to śmieszne dla mnie uczucie, że chodzimy w to samo miejsce i może siedzimy obok siebie w poczekalni czasem ;D

 

o tym samym pomyślałam ;d

 

W OIK przyjęła mnie kiedyś dobra kobita i prowadziła mnie kilka miesięcy, ale zachciało mi się wybrzydzać i przestałam do niej chodzić. Fakt, że teraz nie jestem w sytuacji kryzysowej może sprawić, że już nie będzie chciala mnie przyjąć. A chętnie bym z nią porozmawiała. Nawet dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm..a mi się zdaje, że przyjęła by Cię, no bo przecież się nie obrazi, że przestałaś przychodzić:P ja tam niestety trafiałam na osoby z którymi zupełnie nie mogłam się porozumieć...to bardzo indywidualna sprawa do kogo potrafisz mówić a do kogo nie...ale dziwił mnie ten ich dziwny tryb pracy - że ja siadam i widać że jestem zestresowana itd. a po drugiej stronie ktoś tylko milczy patrząc na mnie. więc zaczynam mówić, po chwili się zacinam...i nie ma nawiązania kontaktu, żadnych empatycznych gestów, głupiego "rozumiem, że to dla pani trudne" czy cokolwiek..tylko ta cholerna cisza i tykanie zegara w tle. myślałam, że tam padnę z tego stresu:/ jeszcze u dwóch osób tam próbowałam i też bez sensu było, więc nawet ucieszyłam się jak wysłano mnie gdzie indziej ;P (pfff, gdzie również nie trafiłam na 'dobrą kobietę'...więc wyimaginowana, jeśli znalazłaś kogoś odpowiedniego to się go trzymaj, i życz szczęścia innym:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam troszkę inaczej. Pojawiała się empatia, ale brakowało dyskusji. Tak jak mówisz - rozmowa najczęściej była monologiem, ale teraz widzę, że dobre i to, bo ciężko o lepsiejszego terapeutę.

 

 

Tykanie zegara w tle - to pewnie byłaś w tym pomieszczeniu na lewo od sekretariatu (gdzie pianino stoi) :) tam strasznie głośno pracuje.

Niejednokrotnie w poczekalni słyszałam jak przebiega czyjaś rozmowa i wnioskuję, że rzeczywiście trafiłam na chyba najlepszą terapeutkę w OIK.

 

Myślę, że się nie obraziła, ale nie wiem, czy będąc stabilną nie odeślą mnie do innego ośrodka. Dojrzewam do decyzji wykonania tel. i umówienia się.

 

I życzę powodzenia innym! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś ma namiary na osobę kompetentną i z nfz, proszę, wrzućcie tutaj. bardzo chciałabym już zostać przy jednym terapeucie/terapeutce...

 

ja chodzę na indywidualną na ul Śląską 5 do ośrodka i polecam terapeutkę Małgorzatę Posłuszny, bardzo fajna kobitka

tel do ośrodka 633-51-70, ja nie czekałam długo..nie wiem jaka teraz jest lista oczekujących ale warto zadzwonic i się zapytać :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;) wyimaginowana, ja tam się bujałam po różnych pokojach, najgorsze te podziemne, jak w szpitalach z horrorów korytarze (a ja mam bujną wyobraźnię)..ale i na portierni się siedziało w miękkim fotelu.. a ile w poczekalni ciekawych przeżyć (kiedy tak siedzisz i unikasz wzroku innych osób i wszyscy tacy zestresowani i skuleni na swoich krzesełkach)...najśmieszniej pamiętam, jak kiedyś przyszłam elegancko ubrana i w makijażu bo potem zamierzałam iść do knajpy i ta pani psycholog pyta czy coś się zmieniło w moim życiu skoro jestem taka wystrojona a ja na to "nie, to tylko moje drugie ja przejęło kontrolę" a ona zamiast wziąć to jako żart tylko patrzyła nadal z kamienną twarzą, mein gott!

 

(co do monologu - jeśli jest on prowadzony przy choćby minimalnym poczuciu zrozumienia to ja mogę mówić. i chciałabym wspólnie z kimś dochodzić do jakiś wniosków i wreszcie rozwiązać pewne sprawy, i móc ruszyć z miejsca..)

ponawiam zatem pytanie - gdzie znaleźć jakiegoś, ahaha, jak to zabrzmi, 'normalnego' ;P terapeutę???

 

oo. dzięki gabcia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż, wygląda na to że ile osób tyle opinii. ale i tak tam spróbuję od przyszłego roku akademickiego (na wakacje wracam do swojego miasta, a jak mnie tam przyciśnie to mieszkam obok interwencji kryzysowej. to bardzo symptomatyczne;P), jeśli znów nie trafię na dobrą terapeutkę w Krakowie to chyba zwątpię...a same leki antydepresyjne nie wystarczą do poprawy życia. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(co do monologu - jeśli jest on prowadzony przy choćby minimalnym poczuciu zrozumienia to ja mogę mówić. i chciałabym wspólnie z kimś dochodzić do jakiś wniosków i wreszcie rozwiązać pewne sprawy, i móc ruszyć z miejsca..)

ponawiam zatem pytanie - gdzie znaleźć jakiegoś, ahaha, jak to zabrzmi, 'normalnego' ;P terapeutę???

 

oo. dzięki gabcia!

 

ja nie umiem tak gadac i gadać...nienawidze jak musze prowadzic taki monolog...dlatego tez polecam śląska bo tam nie raz mi sie zdarzało przychodzic na terapie i mówic że nie wiem o czym mam mówic i było to przez terapeutke przyjmowane jako naturne...zaczynała sie pytac o rózne wydarzenia, emocje...i sam się człowiek potem rozkręca. i fajne jest to że jak mówie oczymś to ona wrzuca swoje komentarze, dopytuje i wiele sytuacji sie wtedy rozjaśnia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no według mnie, właśnie tak powinno być. że ktoś pomaga Ci się otworzyć, kiedy widzi, że to potrzebne, zadaje pytania, nawiązuje do wcześniejszych rozmów, rozwija temat...a nie patrzy na Ciebie i nie daje jakichkolwiek sygnałów zwrotnych :/ albo widząc i słysząc, że jesteś w gorszym stanie nie mówi rzeczy w stylu "myśl pozytywnie" (bo wtedy to wcale nie pomaga i nic nie daje) tylko stara się dojść do przyczyn obniżenia nastroju...pomóc spojrzeć z innej perspektywy (o ile to w ogóle możliwe) lub chociaż zapewnić o swoim wsparciu. w tym czego doświadczyłam najbardziej brakowało mi współpracy pomiędzy psychologiem a mną, obustronnego dialogu...i nie wiem... jakiegoś nakierowania mnie na to jak mogę wyjść z tego stanu, co robić żeby zacząć trochę inaczej myśleć, działać. i jeszcze tego, że jak jestem roztrzęsiona i prawie płaczę...to przydałoby się dać mi dwie minuty na odetchnięcie a nie mówienie, że czas się skończył, koniec wizyty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylem obczaic w tej masztababie co i jak taka malutka przychodnia a lekarzy przyjmujacych z pieciu samych świrologow tylko ze kazdy przyjmuje ze dwa razyw tygodniu, znam jedna pania psycholog ale trudno okreslic ta osobe jako terapeute poprostu psycholog z ktorym rozmawia sie o rzeczach oczywistych i do robienia testow psychologicznych, ciekaw jakie tam są terminy, rejestracja jest jedna do wszystkich chyba zbyt przyzwyczailem sie juz do oddzielnych, nowa to przychodnia maja z 10 psychologow 5 psychiatrow i malo pewnie pacjentow dlatego sie reklamaja nawet w gazecie,

na slaskiej jeden doctor w poradni w centrum miasta z odzialem dziennym to za malo trzeba czekać na wizyte coraz dluzej (min 2 miesiace) i to też żadne cuda tam są,

mam jeszcze opcje scanmed, ambulatorium kliniczne, albo prywaciaż specjalizujacy sie w zaburzeniach nastroju bo wiadomo jesli ktos jest od wszystkiego to jest do niczego

to tyle narazie mojeggo clubingu psychiatrycznego po krakowie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. A ja mam pytanko, odnośnie psychoterapii w ośrodku "Mensana" na ul. Józefitów w Krakowie. Pracują oni w nurcie poznawczo - behawioralnym, a umówiłem się na terapię z panią Alicją Widerą, bo akurat u niej był pierwszy wolny termin. Moim problemem jest nerwica natręctw. Zna ktoś ten ośrodek, ewentualnie tę panią psychoterapeutke??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×