Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, mozesz miec nerwobole, mnie od kregoslupa boli zebro lewe na wylot z lopatka włącznie.

Uderzenia do glowy mam tez i szybki puls co mam z nerwow.

Tez sie balam i poszlam na holtera. Tez mozesz zrobic dla spokoju.

 

Jak masz mozliwosc to mierz w takiej chwili cisnienie i puls. I zapisuj. Rano po przebudzeniu mierz i Pozniej podczas ataku.

Mozliwe, ze to przez tarczyce. Ja w nadczynnosci mialam takie objawy ale chyba w niedoczynnosci jest odwrotnie?

 

Aa i zrob sobie badanie na potas magnez zelazo :):* i nic sie nie boj!!

 

Mi dzis goraczka minela, jeszcze troche bola miesnie mam kaszel i jestem oslabiona..ale najwazniejsze, ze nikt z nas juz nie ma goraczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boze ja sie teraz okropnie boje. Otwieralam sok taki do rozcienczania i w palec wbil mi sie kawalek metallowej zakretki taka igielka odpadla od niej i utknela w palcu ledwo wyciagnelam. I teraz boje sie ze moge od tego zlapac tezec. Nie wiem kiedy bylam szczepiona :/ co mam zrobic?? Pojechac jutro po zastrzyk??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, wczoraj, zupełnie przez przypadek dowiedziałem się, że mój kolega z pracy cierpi na zaburzenia depresyjno-lękowe. Patrząc na niego nigdy w życiu nie powiedziałbym, że coś z nim jest nie tak. Był w ciężkim stanie, nie wychodził z pokoju, bał się wysiadać z samochodu bo tam czuł się najlepiej. Brał jakieś psychotropy, które mu nie pomagały i lekarz zastosował u niego kurację litem. Gość stoi już na własnych nogach. Potrafi się uśmiechać, flirtuje z koleżankami w pracy. Wczoraj jak żeśmy się zgadali to doszliśmy do wniosku, że to w człowieku zostaje ale da się z tym żyć normalnie. Dlatego też, zaciekawił mnie ten cały lit. A co do komentarzy to nigdy nie wiemy kto je pisze. Uważam, ze jak komuś w naszej sytuacji jakiś specyfik pomoże to chce jak najszybciej zapomnieć o tym i nie ma potrzeby wchodzenia na fora, czy czytanie podobnych artykułów. Czytają i komentują tylko ci (tacy jak My) mający problem i to właśnie takie komentarze osób załamanych, nieufnych trzeba traktować z dystansem. Ja psychotropów się boję i dużo siedzę w necie szukając alternatywnego rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze zadzwonic do mojej przychodni i zapytac kiedy mialam ostatnia szczepionke? Wydaje mi sie ze ok 8 lat temu ale pewnosci nie mam :/

 

Mili89, nie dostaniesz tężca, jestem tego pewna. Trzymaj się :*

 

Pawelt, mnie zaś napawają podejrzliwością takie artykuły o dkryciu witaminy roku, która uleczy pół ludzkości. Wiele jest takich tematów o magnezie, witaminie D, C, B12. Teraz pora na lit. Tylko kto wytłumaczy mi fakt, że dwie osoby odżywiają się w bardzo podobny sposób, a tylko jedna z nich ma zaburzenia lękowo-depresyjne? Bardzo możliwe w tym wszystkim jest to, że u Twojego kolegi zadziałał efekt placebo.

 

Na końcu artykułu jest napisane:

 

Pamiętaj również, że terapia może okazać się mało skuteczna jeśli dzięki poprawie samopoczucia nie wyeliminujesz przyczyny powstania depresji. Dlatego w trakcie terapii litem tak ważne jest ustalenie przyczyny, która zapędziła nas w taki stan i próba wyeliminowania lub znacznego ograniczenia jej destrukcyjnego wpływu na naszą psychikę. Do najczęstszych powodów należą

•złe relacje z bliskimi,

•kłopoty finansowe – brak pracy lub nadmiernie stresująca praca, bankructwo

•nieleczące się osoby chore psychicznie, alkoholicy lub psychopaci w bliskim otoczeniu (dom i praca),

•traumatyczne przejścia,

•samotność,

•wygórowane ambicje własne lub innych w stosunku do naszych możliwości,

•długotrwałe procesy sądowe,

•odkładanie wszystkiego na potem,

•przewaga negatywnego myślenia,

•zaburzenia rytmu dnia i nocy np. przy pracy zmianowej,

•przebywanie w miejscach niebezpiecznych dla naszego życia lub zdrowia.

•najtrudniejsze są depresje z powodu choroby lub kalectwa.

 

Czyli lit - odkrycie roku - ALE pamiętaj, że depresję wywołuje też wiele innych czynników...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili nadczynności nie mam, TSH 1,0 - myslisz, ze pomimo takiego wyniku mogłabybyc jakas nadczynnosc utajona? jest cos takiego?

ft3 i 4 w połowie normy

więc chyba to nie to:( więc co? Magnez biorę i piję wody magnezowe...zelazo Floradix...juz sama nie wiem

nie idę do kardiologa bo się boję, dla mnie taka wizyta to trauma, biegunki, niespanie. Po prostu nie mogę.

Trudno co będzie to będzie.

 

 

Pawel , bardzo duzo czytam o róznych medycznych wynalazkach, witaminach, związkach itp.

Podchodze z dużą rezerwą do takich nagłych fascynacji np. ostatnio wit. D.

Owszem masa ludzi ma niedobory ale cholera. Popatrzmy trochę wstecz, nasi niedalecy przodkowie (babcie, dziadkowie, nawet rodzice) nie uzywali wcale suplementów, czasem jakaś wit c. Takie czasy pamiętam nawet ja jako dziecko. Od lekarza dostawało się recepte na wit B czy żelazo...i to naprawdę gdy się miało poważne objawy czy choroby.

 

Dla mnie suplementowanie pojedyńczych związków mija się z celem. Tak jak pisze Poprzęcki z "Wrócmy do ziół" kultowej ksiązki sprzed wielu lat - każda witamina czy mikroelement musi być dostarczony do organizmu w towarzystwie dziesiątek enzymów i innych składników, dzięki którym zostaje przyswojony.

Czyli w postaci POZYWIENIA. Nie ma innej metody. A juz totalnym idiotyzmem sa dla mnie preparaty wielowitaminowe, gdzie przyswajalnośc niektórych związków się wyklucza (np. wapń i magnez czy żelazo i wapn). Wszystkie sztuczne suplementy przyswajaja sie znikomo.

Ja zawsze mam obawy przed braniem pojedyńczych supli. Nie brałabym litu w kapsułkach, tak samo boję się brać D3 ale czasem biorę. D3 tworzy się w skórze, w pokarmach jest ją b. cięzko dostaczyc a co dopiero sztuczna postać?

 

Okazuje się, po wielu badaniach , że trzeba ją przyjmować z wit. K2...z wapniem, tłuszczem itp.

Inaczej można sobie coś uszkodzić. To ja dziękuję.

Ciekawe o czym się jeszcze dowiemy na przestrzeni lat. Już mówi się, ze syntetyczne żelazo wzmaga stany zapalne i żeby go nie brac np. podczas infekcji bo jest pożywką dla bakterii i innych gadów. Szkoda, ze lekarz tego nie mowi pacjentom dając receptę.

 

Tak więc co pozostaje? Dobry pokarm. Cięzko się zywić w tych czasach.

Wszystko sztuczne, umyte, zapakowane, hodowane na ziemi ubogiej w mikroelementy.

Ja jestem najszczęsliwsza na świecie ze mam dostęp do mleka od krowy więc sama robię masło, ser biały, zsiadłe mleko, od roku nie kupujemy nabiału (no z rzadka żółty ser bio dla dzieci), żadnych deserków, jogurtów, mlek w kartonie.

 

Wg obecnych zalecen wypada jeść: magnez, wit D3, omega 3, wit. C lewoskrętną, przydałby się b complex, ostropest, młody jęczmień, probiotyki i prebiotyki, selen, do tego olej kokosowy, chia, mleko kokosowe, aloes, quinoa itp..a na koniec koniecznie detox.

Czasami mam dyskomfort psychiczny, że jak nie daję wit D rodzinie to spotkają nas następujące choroby:... Chyba stałam się ofiarą mediów :? Mam bardzo tego dość:(

Bierzecie coś na poprawę zdrowia co pomaga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olalala, nefretis, ja zaś nie mam zaufania do całego lobby farmaceutycznego, które żeruje na ludziach dotkniętych tą czy inną chorobą. Kurde z tego chyba nie ma jednak wyjścia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że dla lobby farmaceutycznego pacjent wyleczony to pacjent stracony ;) Wiem, powinnam poszukać źródła i obiecuję, ze wam napiszę, ale skuteczność antydepresantów oceniana jest na 20%, czyli trochę więcej niż placebo, a ludzie łykają to jak młode pelikany, czy trzeba czy nie trzeba. Ja wierzę w medycynę naturalną, w holistyczne spojrzenie na człowieka i póki co wychodzę na tym całkiem ok :uklon: (odpukać!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt, nie ma sytuacji bez wyjścia. Są rozwiązania prostsze i trudniejsze, jedne wymagają więcej pracy inne mniej. Ja się tak nieraz zastanawiam co my tak NAPRAWDĘ robimy, żeby z tego wyjść? Oczywiście poza jękami, że chcemy żyć normalnie i o boże dlaczego my ;) Każdy powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie. Powtarzam się, ale ... nie oczekuj zmian jeśli niczego nie zmieniasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, no tak ale tyle się czyta leki - nie pomagają, psychoterapia - nie pomaga wręcz gorzej, kto pije zioła - ten pierdoła....

Kompletny brak motywacji :( Tylko pół litra, sznur i stodoła....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w medycynę naturalną, w holistyczne spojrzenie na człowieka i póki co wychodzę na tym całkiem ok :uklon: (odpukać!)

 

ja tak samo wierzę tylko w med. nat

 

z chęcią przeczytam o skutecznosci antydepresantów,

na wlasnym przykladzie...gdy byłam mało świadoma to Prozac zadziałał super - byłam zdrowa.

Teraz gdy wziełam, (juz sporo wiedziałam, miałam inna swiadomość sprawy) nie zadziałał wcale. Ciekawe to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leki - nie pomagają

Wielu pomagają na objawy somatyczne, umożliwiają powrót do normalnego życia.

 

sychoterapia - nie pomaga wręcz gorzej

Psychoterapia ma najwyższą skuteczność, ale to nie jest jak wielu myśli remedium, w którym to sobie gadasz, a terapeuta rozwiązuje Twoje problemy. To ciężka długotrwała praca nad sobą.

 

kto pije zioła - ten pierdoła

A to niby dlaczego? :shock:

 

Kompletny brak motywacji :(

Aha, no tak najprościej ;) Jedno zasadnicze pytanie: czego do tej pory spróbowałeś i faktycznie włożyłeś wysiłek, by zadziałało?

 

nefretis, poszukam źródła i napiszę.

 

Dopóki wszyscy mamy masę usprawiedliwień typu: ale ja naprawdę źle się czuję, to jest silniejsze ode mnie, MUSZĘ, nie ma dla mnie nadziei, ja mam najgorzej i co jeśli tym razem to nigdy nie zmienimy położenia. Czuję się czasem jak zdarta płyta :roll:nefretis, zapytam po raz kolejny bo mi nie odpowiadasz ;) czytałaś o tej książce "Thrive" o której pisałam Ci już mnóstwo razy? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt, powiem Ci tak, ze ja sie tez bałam antydepresantów uwazalam ze to zło itd. i mimo ze skonczylam kilka kierunków, mam dobra prace itd to odkad zaczełam je brac jest inna jakość zycia. W ogole nie do porownania wczesniej :) Nie namawiam nikogo do brania leków, to moje zdanie a kazdego sposob na walke z problemem moze byc inny np. wlasnie psychoterapia. Osobiscie nie wierze w psychoterapie, mi psychoterapia nie pomogla, ale wielu osobom pomaga i na forum jak odpowiadam komus w postach to pisze: probuj psychoterapii. Natomiast to ze moge funkcjonowac bez bolu powoduje ze mam rodzine, dziecko i pracuje z ludzmi. Akurat ja mam "ciezki" profil pracy bo pracuje z chorymi i zaburzonymi, brzydko piszac: zaszczanymi, zasranymi, wrzeszcacymi i bez leków to czlowiek by nie dal rady. Co najlepsze lekarze wspolpracujacy tez biora leki. Jak kiedys powiedzialam w towarzystwie ze biore leki, sie okazało ze moich 90% znajomych tez bierze antydepresanty i to tacy co nie mieli problemów w dziecinstwie po prostu nie daja rady pod wzgledem stresu bo maja rodziny, duzo pracuja i sie wspomagaja bo nie wytrzymuja nerwowo. Natomiast ja juz probowałam wielu suplementów itd i mi nic nie pomaga, wiecej juz sie w to nie bawie, sie ciesze ze jest ok :) jak koledze pomogl lit to tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALU nie czytałam jej, tez juz odpowiadałam, czytałam natomiast recenzje po ang. Ta ksiązka jest dla osob z emeto. Dlatego się nie przekonałam. Jesli ją czytałaś to napisz czy porady są uniwersalne czy typowo dla emeto. Mogę gdzies przeczytac fragmenty?

 

Ostatnio wpadła mi w ręce ksiązka Beaty Pawlikowskiej (miałam o niej zdanie negatywne ale po przeczytaniu zmieniam je)

''w dżungli niepewności'' i inne pozycje "w dżungli życia" itd. Polecała mi to terapeutka, autorka fajnie i prosto rozpracowuje błędy w mysleniu, daje fajne porady, drązy przeszłość... jestem w połowie. jednak okazuje sie że podłozem wszystkiego jest wychowanie i rodzina. Nawet jak nerwice załapujemy w dorosłym zyciu i nijak ona ma się do dziecinstwa bo np. zapadamy na nią po jakimś stresie - to i tak "wina" lezy w dziecinstwie, w domu, relacjach. No nic nowego ale zaczynam coraz wiecej widzieć. jest bardzo dużo o marnowanu sobie życia, kontroli go, ucieczkach w nałogi, choroby. W sumie polecam.

 

u mnie za drugim razem lek nie zadziałał, ale wiedziałam juz np. to, że antydepresanty trwale niszczą komórki w mozgu, że podnoszą prolaktyne, nawet czytałam o nowotworach w mózgu czy raku piersi. Wszystko poparte badaniami.

tak bardzo bałam się biorąc i w podświadomości wiedziałam że dążę do zakonczenia przyjmowania, i tak się stało.

 

jesli chodzi o suplementy (pisała agusia) - osobiscie nie doświadczyłam jeszcze żadnej namacalnej zmiany podczas łykania supl. Może po magnezie coś tam ale nie jestem pewna w 100% że to to.

Jesli chodzi o zioła to kocham to. Mam pełną szufladę ładnie opisanych, w słoikach:) Zioła pomagały mi nie raz i to diametralnie. Ciekawie jest na forum Różanskiego "Luskiewnik".

 

Mi psychoter. pomogła w czasie chodzenia, potem wszystko padło, dlatego rozważam czy nie iść, zastanawiam się tylko czy nie musze chodzić po prostu cały czas (sporo kasy) ale cóż... Pod koniec wydawało mi sie ze jestem już OK i sama zrezygnowałam niestety myliłam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, "Cure your emetophobia and thrive" jest dla osób z emeto i jest to "córka" bestselleru "Thrive", który tyczy się depresji i wszelkich zaburzeń lękowych. Dobra, nie będę Cię więcej nagabywać bo mam wrażenie, że znajdujesz to co chcesz znaleźć, wystarczy przeczytać opinie na amazonie, na FB żeby zobaczyć komu i z jakimi zaburzeniami pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podaj mi proszę link do sklepu gdzie mogę nabyć ksiązke o kt. mówisz - po polsku.

nie umiem tego znaleźć, pisałam Ci to już ale zawsze się wnerwiasz - tak tak, wiele rzeczy umiem znaleźć a tego nie:P

jak mam tego szukac na fb chetnie poczytam opinie , co wpisać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ta książka jest tylko po angielsku, można ją dostać na amazonie http://www.amazon.co.uk/Thrive-overcome-depression-illness-self-esteem/dp/B0096997LE/ref=pd_sim_14_3?ie=UTF8&dpID=51dHybdSuSL&dpSrc=sims&preST=_AC_UL160_SR124%2C160_&refRID=1G3VCNQHMWM3Z3MGPTAN

i nie wnerwiam się, czasem mam tylko wrażenie, ze nikt tu nie chce wyzdrowieć i każdy codziennie szuka miliona dowodów, że jego przypadłość jest nieuleczalna, sama jestem emeto na 10000% ale trzymam się każdej nadziei, każdego sposobu, wszystkiego co tylko ktoś mi podpowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie znam ang na tyle by czytac ksiązki. Niestety du.pa. gdyby chociaż było w pdfie to bym sobie czytała tłumaczem

widze, że komentarze sa zaskakujące, byłabys w stanie powiedzieć mi w 2 zdaniach o co chodzi w tym programie-chodzi mi o konkretne działąnia? czy nie da się?

 

alu mocno przesadzasz z tym ''nikt tu nie chce wyzdrowieć i każdy codziennie szuka miliona dowodów, że jego przypadłość jest nieuleczalna''

każdy szuka na miarę swoich mozliwości, nie widzę nikogo kto nie robi NIC. Ja sama nie opisuję wielu rzeczy i przeróżnych autopsychoterapii, które stosuję co dnia z róznym skutkiem. Czuje ogromny zawód i straciłam nieco nadzieję po psychoterapii, którą przeszłam. Czytałam w zyciu juz troche pozycji o depresji i nerwicy ale psychoterpia była dla mnie ostatnią, deską ratunku. I g.wno.

Przeczytałaś coś godnego polecenia po polsku? Albo ktoś inny? podzielcie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, a potas sprawdzalas? Niedobór potasu daje takie objawy tez. Ajesli to nie to to obstawiam nerwy.. :(

Sprawdz to cisnienie i puls, bo mize to Twoje subiektywne odczucie.

 

Ja sie strasznie boje tego tezca.

Jesli szczepienie mialam mniej niz 10 lat temu to czy moge zachorowac? Wbil mi sie ten metal w palec a czytalam, ze nawet od drzazgi mozna go dostac i jestem przerazona:/ nie wiem czy pojechac i prosic o zastrzyk czy mnie wysmieja z takim skaleczeniem.. Widać tylko cm ranke...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, ja jak zaczynałam terapię tym programem o którym piszę też wiedziałam, ze to moja ostatnia deska ratunku i co jeśli nie pomoże? Jak nie pomoże to już żadnej nadziei? No i nie pomogła, na koniec terapeuta mi powiedział, że gratuluje mi udowodnienia sobie swoich racji. Trochę mną to wstrząsnęło, ale miał racje. Nie wystarczy chodzić, czytać, wydawać kasę, trzeba wdrażać ćwiczenia co na początku jest mega trudne. Jak zaczyna mnie mdlić to mogę sobie powiedzieć "o, znow objaw fizyczny, ale spokojnie, zawsze mija i nie będę mu poświęcać całej swojej uwagi, dalej robię swoje" albo "rany boskie, a co jeśli tym razem to grypa żołądkowa? będę rzygać? o jezu, będę rzygać, czuję to!" - raz wygrywa jedno raz drugie, ale ćwiczeń zmieniających myślenie jest mnóstwo. Teraz ten program przerabiam sama, raz jeszcze.

 

Zrobię listę książek, które warto przerobić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili proszę Cię:( Wiem, że każdy objaw na daną chwilę dla danej osoby jest najgorszym zagrożeniem. Ja często się kaleczę, drzazgi miewam zwykle w lecie. Nawet nie wiem czy byłam szczepiona. A o moim męzu to nawet nie mówię. Nic Ci nie będzie. Wiem co przerzywasz i jakie jest nasilenie lęków o własne zdrowie/życie gdy w domu ma się noworodka. :( Nie możesz sie poddawac takim błahostkom, szkoda Twojej energii.

Piję teraz wody magnezowo-potasowe typu Słotwinka i zuber . moze to mi pomoże na niedobory o ile je mam.

 

Alu będę wdzięczna za jakąś mała listę;)

Alu słuchaj, na terapię poszłam nastawiona na wytęzoną pracę nad sobą. Absolutnie nie było podejścia typu "pochodzę, zapłacę a nóż coś wyjdzie w międzyczasie i zostanę uleczona". Nawet nie wiem o jakich ćwiczeniach mówisz. Nie dostałam żadnych ćwiczeń poza nauką dwóch rodzajów samouspokajania się (liczenie, wsłuchiwanie się w oddech, oddechy w stylu "wdycham spokój - wydycham niepokój") sama też bym na to wpadła.

 

Oczekiwałam, że bedę ze sobą pracować, może coś pisać?, że dostanę listę mądrych ksiązek? (Pawlikowska jest fajna ale zbyt banalna, taka raczej na rozweselenie), jakies wskazówki jak zmieniać błędne nawykowe myślenie itp.

może za wczesnie zakonczyłam, może po etapie moich monologów nt. przeszłości doszłybyśmy do praktycznych porad, ćwiczeń. Gdy byłam na ost. spotkaniu nie usłyszałam, że wymagam dalszej terapii.

Oczywiście sposoby w momencie lęku typu "olać lęk, są objawy niech sobie będą, płyną, a niech zemdleję, a niech upadnę" czyli lekceważenie ich przerabiałam z psychiatrą 10 lat temu. Trochę pomogło przy agorafobii. Ale te pieprzone lęki i objawy somatyczne w domu gdy jest dobrze, jest spokój. Te lęki o życie, zdrowie, wspomnienia dzieciństwa, jakies obraz z podstawówki, z domu...to śmieszne ale żal mi siebie, takiej małej biednej dziewczynki, którą rodzice mieli w du.pie.

 

Alu czy pisałaś kiedyś coś w rodzaju dziennika/pamiętnika? myslałam o pisaniu wspomnien, zyciorysu. Może to byc coś pomogło? Najważniejsze to wyjść z domu, coś robić, mieć pasję, cele. Nie wiem jak to z siebie wykrzesać. Ot tak od zaraz. Nie mam przyjaciół, nie mam dokąd iść, basen, fitness moze pojdę ale juz widzę siebie :shock: od zawsze byłam raczej inrtowertyczką, nie pochodze za długo :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×