Skocz do zawartości
Nerwica.com

lewatywa na depresję


Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno lewatywa nie jest panaceum na wszelkie odmiany depresji, to bujda na resorach, to już elektrowstrząsy by były skuteczniejsze, ale bardzo niebezpieczne dla chorego na to paskudztwo.

 

Lewatywa jest skuteczna, jak każdy wie na zaparcia, ale na deprechę? Pierwsze słyszę ? :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta wizja świata akceptująca istnienie kupy bardzo pomogła mi w walce z depresją.

Mnie po prostu pomogło uświadomienie sobie istnienia tu i teraz, ale jak to mówio, cel uświęca środki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drugi mózg ponoć jest w dupie więc teoretycznie lewatywa może być skuteczna.

 

Niektóre teorie mówią że serotonina produkowana jest też w jelitach.

Naukowcy dokonali dosyć specyficznego odkrycia. Mianowicie badacze z uniwersytetu McMaster w Kanadzie na podstawie prowadzonych doświadczeń obwieścili, że stan jelitowej flory bakteryjnej odgrywa niebagatelną rolę w indukowaniu lęku i depresji.

 

I o to właśnie mi chodziło, to jest fajny komentarz na jakie liczyłam.

Kazdy organ w ciele czlowieka jest ze soba w jakis sposob polaczony, tworzac calosc. A chyba jelita z mozgiem szczegolnie (u mnie tez depresja z zepolem jelita idzie w parze) i dodalabym jeszcze do tego jajniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj piszą o związku jelita z mózgiem http://www.newsweek.pl/twoj-drugi-mozg,54470,1,1.html

Mózg jest połączony z jelitami nerwem błędnym, i większość impulsów biegnie w kierunku jelita- mózg.

 

Dla mnie wniosek nasuwa się sam- nasza psychika w dużej mierze zależy od jelit.

Jelitka są odpowiedzialne za odżywianie calego organizmu. Nikogo nie zaskoczę pisząc tu że w jelicie cienkim odbywa się proces wchłaniania składników odżywczych, a w zdrowym jelicie grubym wytwarzane są witaminy z grupy B i witamina K, produkowane przez bakterie. Tylko zdrowe jelito jest w stanie wchłaniać prawidłowo. Zaparcia powodują, że pokarm zalega i psuje się w jelicie i uwalnia toksyny, które przedostają się z jelit do krwi i stamtąd do mózgu. Wydaje mi się że "normalna" dieta, która dostarcza za dużo cukru sprzyja rozwojowi grzybów w jelicie. Grzyby biorą się z np pożywienia skażonego Aspergillusem, albo nawet zarodniki ich latają w powietrzu. Jak się ma szwankujący układ odpornościowy grzyb zaczyna zadomawiać się w jelitach. Grzyby mogą wziąć sie także z zażywania antybiotyków hojnie przepisywanych przez lekarzy konowałów, co nie jest takie rzadkie. Antybiotyki nie zabijają grzybów ani wirusów bo same są grzybami lub pleśniami, a zabijają pożyteczne bakterie z flory jelitowej. Florę jelitową jest odbudować bardzo trudno wręcz jest to niemożliwe, chyba że znacie probiotyk który zawiera 500-1000 gatunków bakterii w odpowiednich proporcjach. Ponieważ nie ma oczywiście takiego probiotyku, ażeby odbudować ówże florę, w niektórych madrzejszych krajach stosuje się zaszczepianie kałem od zdrowego osobnika.chyba że jest to na razie w fazach testów/wyobraźni naukowców.

 

Moje zainteresowania tematem jelit nie wzięły się z du.. znikąd, opiszę wam moją tragiczną historię. Jako dziecko w wieku 6-10 lat bardzo intensywnie chorowałam praktycznie anginę łapałam czasem nawet raz na miesiąc. Za każdym razem moja pani dr pediatra przepisywała mi antybiotyk. To było w czasach kiedy ludzie nie mieli internetu i nie wiedziano jeszcze, że do antybiotyku należy dawać w zestawie probiotyk, ani że w ogóle dzieciom nie można tak często podawać tych antybiotyków. Gdyby to się działo w dzisiejszych czasach, pewnie moja mama by coś na ten temat słyszała i protestowała. Mając więc te 6-10 lat cierpiałam na bardzo silne zaparcia, które były przedmiotem zainteresowania całej mojej rodziny, ciotki na rodzinnych spotkaniach zawstydzały mnie pytając jak tam moje problemy z kupą i zapodawały swoje głupie sposoby, które nie działały i prowadzily do dziwnych eksperymentów sponsorowanych przez firmę Rodzice(wypij szklankie wody na czczo a nastepnie zjedz surowe japko, potem suszone śliwki moczone całą noc w wodzie, następnie wypij litr przeterminowanego jogurtu, jak nie podziała to ja już nie wiem co, bo mnie zawsze pomaga!!! Nie działało. Mój brzuch tylko jeszcze bardziej rósł i gniewał się). Bywało, że nie robiłam kupy po 2 tygodnie, a potem miałam lejące i zimne poty i płakałam np o 2 w nocy siedząc na kiblu. Wyobraźcie sobie dziesięcioletnie dziecko, które siedzi na muszli klozetowej i powierza w modlitwie swoją duszę Bogu, bo czuje, że nie przeżyje przepchnięcia stwardniałego kloca. Moi rodzice chyba mnie chcieli zahartować, bo nie dawali mi nigdy czopków, syropków, herbatek i jakoś w ogóle zwalili sprawę. Nie wiedzieli jak bardzo cierpię. Chodziłam do szkoły i kuliłam się z bólu. Często się zwalniałam z lekcji. Jakoś mając 11 lat miałam już tak hardkorowe bóle, że robili mi USG, a że nic nie wykazywały te badania, to delikatnie sugerowano mi nerwicę lub wyrachowanie bo to normalne, że dzieci nie lubią szkoły "Mnie też brzuch bolał jak do szkoły chodziłam"pocieszyła mnie pani radiolog. W końcu zrobiono mi test na pasożyty i co wyszło? Że mam lamblie!!!!! Przez dwa tygodnie piłam niesmaczny syrop i niby wszystko miało być ok. Chociaż mnie brzuch bolał dalej, ale nie tak mocno.

 

No i myslę że z tymi lambliami też zwalono sprawę, bo Giardia to sprytna bestia. Nie wiem czy mi zrobiono powtórne badanie kału żeby sprawdzić czy te lamblie zdechły (matka mogła zawalić sprawę i stwierdzić ze jak brzuch mnie już nie boli to po co się fatygować do laboratorium) a jeśli nawet to mogły być takimi skurczybykami, że przeszły w postacie przetrwalnikowe i były w stanie utajonym. Poza tym całe życie jadam słodycze, bywało tak że cały dzień żarłam same słodkie i nic zdrowego. Taki narkotyczny głód na cukier.

 

Wracając do lamblii, to uszkadzają one kosmki jelitowe, co powoduje złe wchłanianie jelita. Ja obecnie jestem z wyboru na diecie bezglutenowej, bo zjedzenie chleba czy też czegoś zbożowego powoduje u mnie silne efekty przeczyszczające. Zresztą dużo rzeczy mnie przeczyszcza, nawet czekolada co jest paradoksem, rzeczy które powodowały kiedyś u mnie silne zaczopowanie dziś powodują u mnie wzmożone wydalanie. Z depresji zaparciowej przeszłam do postaci depresji biegunkowej. Mój stan psychiczny o dziwo się poprawił kiedy odstawiłam mączne rzeczy. Ale to nie dawno. Po raz pierwszy tez jakieś leki wreszcie zaczęły działać. Nigdy na mnie żadne leki nie działały, a przerobiłam całą grupę SSRI.

 

Bo właśnie jak leki mają pomóc, jak wchłanianie jest do kitu i człowiek je po prostu wys...a. Dlaczego psychiatrzy mają w dupie, czy pacjent robi kupę codziennie. Powinni się tym interesować, ale wydaje mi się że ta grupie zawodowej nie zależy na tym by ktokolwiek wyzdrowiał. Po co tracić klientów, tzn zdesperowanych pacjentów, którzy zgodzą się zapłacić nawet 100 zł za pięć minut, byleby tylko wielki pan doktór pomógł.

 

Podobno siłami natury nie wydali się stwardniałych mas kału, oblepiających jelita i powodujących na nich żywe rany. Wieloletnie skamieniałości uniemożliwiające schudnięcie, pasożyty wbudowane w jelita i srające nam do mózgu. dziękuję że mogłam się wam zwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, tez wielokrotnie padłam ofiara lekarzy, wg mnie głowna przyczyna ich niekompetencji to wąskie specjalizacje. Laryngolog się nie zna na trawieniu, neurolog na układzie kostnym i tak dalej, każdy będzie leczył swoją działke, nie kojarząc z organizm to nie zbiór osobnych organów w słoikach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei uważam, że główna wina leży w napuszonym ego. Nawet taki ja, nie będący specjalistą w żadnej dziedzinie mam pokorę i ogólne pojęcie, że organizm jest światem naczyń połączonych, ale w gabinecie ciężko o poświęcenie czasu na analizę, zazwyczaj wymiana paru zdań i już lekarz "wie" co zalecić, wręcz wzbrania się albo obśmiewa prośby o diagnostykę. Rozumiem ograniczenia czasu i częstotliwości wizyt, ale gdy już jestem czyimś stałym pacjentem od lat, a on dalej kurczowo trzyma się swojego pierwszego wrażenia, to czuję że wada lekarza jest psychologiczna. Nie zawsze, ale pomimo swojego krótkiego życia i bardzo oszczędnego korzystania ze specjalistów stosunkowo za często się z tym spotkałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje zainteresowania tematem jelit nie wzięły się z du.. znikąd, opiszę wam moją tragiczną historię. Jako dziecko w wieku 6-10 lat bardzo intensywnie chorowałam praktycznie anginę łapałam czasem nawet raz na miesiąc. Za każdym razem moja pani dr pediatra przepisywała mi antybiotyk. To było w czasach kiedy ludzie nie mieli internetu i nie wiedziano jeszcze, że do antybiotyku należy dawać w zestawie probiotyk, ani że w ogóle dzieciom nie można tak często podawać tych antybiotyków. Gdyby to się działo w dzisiejszych czasach, pewnie moja mama by coś na ten temat słyszała i protestowała. Mając więc te 6-10 lat cierpiałam na bardzo silne zaparcia, które były przedmiotem zainteresowania całej mojej rodziny, ciotki na rodzinnych spotkaniach zawstydzały mnie pytając jak tam moje problemy z kupą i zapodawały swoje głupie sposoby, które nie działały i prowadzily do dziwnych eksperymentów sponsorowanych przez firmę Rodzice(wypij szklankie wody na czczo a nastepnie zjedz surowe japko, potem suszone śliwki moczone całą noc w wodzie, następnie wypij litr przeterminowanego jogurtu, jak nie podziała to ja już nie wiem co, bo mnie zawsze pomaga!!! Nie działało. Mój brzuch tylko jeszcze bardziej rósł i gniewał się). Bywało, że nie robiłam kupy po 2 tygodnie, a potem miałam lejące i zimne poty i płakałam np o 2 w nocy siedząc na kiblu. Wyobraźcie sobie dziesięcioletnie dziecko, które siedzi na muszli klozetowej i powierza w modlitwie swoją duszę Bogu, bo czuje, że nie przeżyje przepchnięcia stwardniałego kloca. Moi rodzice chyba mnie chcieli zahartować, bo nie dawali mi nigdy czopków, syropków, herbatek i jakoś w ogóle zwalili sprawę. Nie wiedzieli jak bardzo cierpię. Chodziłam do szkoły i kuliłam się z bólu. Często się zwalniałam z lekcji. Jakoś mając 11 lat miałam już tak hardkorowe bóle, że robili mi USG, a że nic nie wykazywały te badania, to delikatnie sugerowano mi nerwicę lub wyrachowanie bo to normalne, że dzieci nie lubią szkoły "Mnie też brzuch bolał jak do szkoły chodziłam"pocieszyła mnie pani radiolog. W końcu zrobiono mi test na pasożyty i co wyszło? Że mam lamblie!!!!! Przez dwa tygodnie piłam niesmaczny syrop i niby wszystko miało być ok. Chociaż mnie brzuch bolał dalej, ale nie tak mocno.

.

Heh.. moglabym opisac szczegolowo moja historie, ale nie chce sie w tym syfie zaglebiac, bo od kilku dni mam dosc silna depresje. W kazdym badz razie zanim dowiedzialam sie co mi dolega minelo kilkanascie lat, co skutecznie wykonczylo mnie psychicznie.

Zaczelo sie w przedszkolu pod wplywem stresu, tudziez rozwijajacej sie fobii spolecznej i piekla w domu. W wieku ok.18-19 lat mialam robiona kolonoskopie. Nic nie wykryli, jakos nikt nie wpadl przez te lata na pomysl, aby nakazac mi wypijanie wiekszej ilosci plynow. Za to zalecano wizyte u psychiatry, bo przeciez wszystkie wyniki dobre.

Jednak co ciekawe, zbilansowanie diety na jelita pomoglo, na glowe jakos nie bardzo.. :? Wiec po czesci doktorki mieli racje, szkoda tylko, ze moimi bolami wtedy nikt sie nie zajal i przez lata zylam w przekonaniu, ze to jakas ciezka choroba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Chcialam Ci przez to powiedziec, ze to ze jedno z drugim ma zwiazek nie znaczy, ze jak wyleczy sie jedno to i drugie tez bedzie zdrowe. Na depresje sklada sie jeszcze wiele innych czynnikow, i zdrowe odzywianie lub nawet oczyszczanie jelit wcale nie musi pomoc, a jesli juz, to w jakims tam niewielkim stopniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Chcialam Ci przez to powiedziec, ze to ze jedno z drugim ma zwiazek nie znaczy, ze jak wyleczy sie jedno to i drugie tez bedzie zdrowe. Na depresje sklada sie jeszcze wiele innych czynnikow, i zdrowe odzywianie lub nawet oczyszczanie jelit wcale nie musi pomoc, a jesli juz, to w jakims tam niewielkim stopniu.

 

Jelita to wrota do naszego umysłu, jak są brudne i zapchane robakami to człowiek nie może się czuć dobrze.

Uważam że w zdrowym ciele zdrowy duch, więc jeśli szwankuje duch to przyczyn należy szukać w ciele, a nie kurde "błędnym myśleniu".

Jak wytłumaczyć fakt, że po zjedzeniu pewnych produktów zbiera mi się na płacz, a jak jem inne to czuję się dobrze?

 

I jeszcze jedno: będąc w szpitalu psychiatrycznym zaobserwowałam ilu chorych na depresję, schizofrenię opycha się słodyczami. Paczkami słodyczy każdego dnia. A że cukier powoduje zaburzenia psychiczne to nie tajemnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zbaczając trochę z tematu, zauważyłam interesujące zjawisko:

-załóż watek na forum o depresji i nerwicy o złym potraktowaniu przez psychiatrę, 0 kom i 0 wyświetleń

-załóż wątek o kupie na tym samym forum, 50 postów i 1000 wyświetleń

 

Zauważyłem to samo napisałem post o ludziach przetrzymywanych latami w psychiatrykach z błahych powodów którzy domagają się milionowych odszkodowań 0 odpowiedzi. Napisałem o osobie która z powodu depresji domaga się eutanazji a psychiatrzy jej przytakują ktoś odpisał no i co z tego.

 

Wystarczy napisać posta że się jest brzydkim albo wątek o kupie i forum ożywa :lol:

To musi mieć jakieś drugie dno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Zauważyłem to samo napisałem post o ludziach przetrzymywanych latami w psychiatrykach z błahych powodów którzy domagają się milionowych odszkodowań 0 odpowiedzi. Napisałem o osobie która z powodu depresji domaga się eutanazji a psychiatrzy jej przytakują ktoś odpisał no i co z tego.

 

Wystarczy napisać posta że się jest brzydkim albo wątek o kupie i forum ożywa :lol:

To musi mieć jakieś drugie dno.

Co jest wspólnym elementem wyżej opisanych pasjonujących wątków?

Przynajmniej autorstwo - coś w tym musi być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast, nie wierze, ze nie ma chętnych na Twój tyłek :mrgreen:

 

Do mnie przemawia ten temat, bo widze na sobie dobroczynne skutki stosowanej diety. Oczywiste jest, ze to co przyswajamy wpływa na nasz organizm, inaczej byśmy nie zażywali leków czy supli. A ukłąd trawienny odpowiada za to, co przyswajamy i w jakim stopniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×