Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

MAgdus!

Z tego co zrozumialam to chodz o twojego chlopaka ktorego wyniki ty masz!

POwiem ci , ze musisz mu powiedziec bardzo spokojnie , powiedz mu ze bedzeisz przy nim i nieopuscisz go, ze wyjdzie z tego jesli sie niepodda i bedzie walczyl z lekami , terapia jast niezastapiona wiec na nia tez musi uczeszczac, powiedz mu , ze bedziesz zawsze przy nim kiedy bedzie zle i dobrze!Powiedz mu , ze chodz nieiesz co czuje i jak cierpi od srodka bedziesz pomagac mu ze wszystkich sil!

Niewiem jaki z niego charakter i czy sie nie wzburzy i niezaprzeczy wszystkiemu!Ale daj mu wolna reke do wypowiedzenia sie chodzby nawet racji niemial!

Madzis musisz byc silna kobieta , uwierz mi ja mam spokojnego cholpaka choruje od roku ,a le on juz nieraz naprawde niewytrzymuje!Dlatego trzymam kcuki za ciebie z za niego , niepoddawaj sie i badz twrda! :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jego choroba (kiedy juz bedzie próbował z niej wyjść) bedzie takze dla Ciebie ogromnym testem na wytrzymałość...Proponuje jednak szczerą bardzo delikatna rozmowe. Tyle możesz mu dac natomiast jak zareaguje ?tego niewiadomo.Wiem jedno ze jezeli jest w błędnym kole, nie wie co robić , co mu dolega..to bardzo mu pomożesz mówiąc i uświadamiając go w tej chorobie. To będzie jego pierwszy wielki krok. :) Zycze powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinnam go jakoś przygotować? czy powiedzieć wprost? Naprawde zastanawiam się w jakiej formie to zrobić...zbieram materiały na temat... szczerze powiem ze takze i niektóre Wasze wypowiedzi...objawy które się pokrywaja...chce mu uświadomić że nie jest sam...że z tą chorobą da się żyć i z nia wygrać!

Moze to zły pomysł...ale gdyby ktoś z Was napisał kilka słów od siebie...dla Piotra-mojego chłopaka...nikogo tak nie zrozumie jak was...Wydrukowała bym i mu dała...moze to też jaoś pomoze... :?

Miał ciężkie dzieciństwo...ojciec alkoholik-nie doznał miłosci, czułosci, zrozumienia...ciężko mu jest odnaleźć sie ... Teraz już wiem dlaczego sie wciąż boi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co tu bagatelizowac??? przecież objawy ma na tyle silne że musi z nimi coś zrobić...prawda? a zeby się ich pozbyć to i tak musi iść do psychiatry

poza tym bedzie miał mniej lęków o własne zdrowie, nie bedzie przezywał, a to ważne bo wiele wśród nas osób które wmawiaja sobie różne dziwne historie i nie moga sie ich pozbyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bibi Wiesz moze i to dobry pomysl , talko jezeli MAgdus powie mu tak jak ty myslisz , ze zuci mu sie na szyje i powie , a kochanie to tylko nerwica...To on moze poczuc sie jeszcze gozej samotny z tym wszystkim poniewaz , moze stwierdzic , ze magdus , go nierozumie jak jego to boli i jak on przezywa leki , tylko moze pomyslec , ooooo ona mysli to tylko nerwica a nierozumie co ja czuje i cierpie...nad tym bym sie zastanowila!

JAk chcesz Magdus to mozesz wydrokowac moje listy!

Moze mu pomoga!

Pierwszy temat musisz tylko poszukac tamm jest wiecej o mojm zyciu i o tym jak walcze z nerwica lekowa!

A temat brzemi bodajrze!

JAk zwalczyc nerwice lekowa!

Pozdrawiam :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko przez błedne kojarzenie wśród ludzi nerwicy z chorobą psychiczną.

 

Ja z początku myślałem że to depresja;) w końcu poszedłem do lekarza rodzinnego i ... zacząłem się leczyć - na arzie tylko farmakologicznie ale teraz mi się wydaje że bez psychoterapii się nie obejdzie.

 

Czym wcześniej tym lepiej. W gruncie rzeczy jak się zrozumie że to "tylko" nerwica to pomaga wytrzymać i samopoczucie wzrasta.

niestety odbiór społeczny jest niewłaściwy :evil:

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli powiem Piotrowi "słuchaj to tylko nerwica", może się uspokoic lub może pomyśleć ze go nie rozumiem...np. dziś dosłownie godzine temu miał atak...jak rozmawialismy przez telefon-nie kłóciliśmy sie tylko zeszło na jakiś tam temat...i w pewnym momencie ja wpadłam na jakiś tam pomysł... a on tak strasznie sie tym przejął ze zaczęło mu strasznie szybko bić serce...zaczął sie dusić, drętwieć...itd Po 30 min jak się troszke uspokoił powiedział mu ze mu sie tylko wydaje ze nie ma powietrza...że przecież oddycha-nie udusił sie (oczywiście mówiłam mu to bardzo delikatnie) A on odpowiedziął "Dziubek uwierz ze naprawde nie miałem powietrza"... :cry: zrozumiał to tak ze ja zbagatelizowałam sprawe...i np. mu nie wierze...(na co jest bardzo uczulony)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci jak ja jako facet - przez duże F ;) (taka forma dowartościowania) - chciałbym żeby do mnie podchodzono.

 

Nie lituj się. Osobiście nie cierpie jak ktoś widząc moje "dziwne" zachowania (będące wynikiem zawrotów głowy) etc. zaczyna mówić "miękkim" głosem.

 

Niech zdaje sobiue sprawę że wiesz że to wszystko jest wynikiem "nic nieznaczącej" nerwicy i podchodź do niego w sposób normalny - tak żeby nie myślał że masz go za jakiegoś nieudacznika.

 

Ale trzeba wiedzieć że każdy z nas jest inny - każdy ma inną psychikę.

 

pozdrawiam

 

PS skoro jest taki uczulony na twoją niewiarę - powiedz że go rozumiesz i że wiesz jak może sobie pomóc i zaprowadź go do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie dobrze żeby mu to lekaż powiedział,

choć mój lekaż mi np nie powiedział tego ani razu wprost, tylko przepisał leki , na nerwicę - he . -ale zawsze mi mówił że jestem zdrowy , bedę żył jeno zebym wyluzował trochę ,a jak będe mieć zawał , to poyśle o wszystkim tylko nie o zawale .

Więc z ust kogoś kto ma jakiś autorytet medyczny ,kto mówi ci że z organizmem twoim jest ok , tylko że za bardzo się denerwujesz i przez o wmawiasz sobie że jesteś na coś chory to cię będzie to wszystko bolało- to bardziej trafia do człowieka,

Niech idzie dzie do internisty i powie ze wyniki ma wszystkie ok , a mimo tego ma różne dziwne objawy , to lekaż od razu się kapnie.

Możesz oczywiście ty mu to podpowiedzieć, ale on może sie obużyć że wmawiasz mu chorobę psychiczną (co jest nie prawdą)

 

nerwica jest głupia bardzo - ale , jak ją weżmie za łep to mu przejdzie .

 

jest jeszcze jeden sposób.

lekaż mi nie powiedział na poczatku ze to nerwica, a leki te kazał mi tylko wziasć w momencie ataku -

ale powiedział mi ze musze zmienić trochę tryb życia - więcej sportu , lepsze odżywianie , co dzień zielona cherbatka - jak się bedę tego trzymal to mi przejda moje chistroie sercowe -

ja się wziołem za siebie , przy okazji schudłem i wogóle, i tak w to uwieżyłem , ze na pół roku miałem zupełny spokuj .

niestety jest szansza ze przy jakiejś traumatycznej sytuacji moze znowu wrócić, ale jest też szansa ze przez to pozegna się z nią na zawsze.

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co uważam ze pewnego dni powinnaś przyjsc do niego ze stosem książek dotyczących nerwicy, rzucic je na stół i powiedziec "Piotrze teraz juz wiem jak strasznie cierpisz, jak zle sie czasami czujesz, jak okropna jest ta NEREWICA, nawet gdybym bardzo chciala to chyba nigdy sie nie dowiem jak cierpisz, powiedz jak można z tym żyć? jak to jest? ale mam dla Ciebie tez druga dobrą wiadomość . Z TEGO MOZNA WYJSC. wyjdziemy z tego razem" Ja bym chcoiała usłyzec takie słowa od mojego partnera. Czyli zaciekawienie i zainteresowanoie moją chorobą, a te stosy książek to dowód ze naprawde Cie temat obchodzi ze Twoje słowa nie są puste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz opisywalem jakos po czesci swoj problem. od 2 miesiecy probowalem byc z dziewczyna, jednak mialem ciagle poczucie zdenerwowania , tego ze jestem gorszy, ze nie dam rady byc nikim wartosciowym w tym zwiazku a juz napewno nie facetem na ktorego mozna polegac bo trzyma reke na pulsie.generalnie nie mozna nigdy bylo na mnie nigdy polegac w zyciu - nie wywiazywalem sie z obietnic, zawalalem terminy studia. czy to cechy osobowosci czy nerwica? chcialbym wrocic , ale wiem ze bede takim sam po tym powrocie.wiec takie bledne kolko. czy Wy tez macie niska tolerancje na samotnosc? czy moze po prostu przecierpiec to wszystko i pogodzic sie z mozliwa strata, a pierwsze zrobic jako taki porzadek ze soba? co o tym myslicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rogue musisz zrozumiec ze juz nigdy nie będziesz takim samym facetem jak kiedyś.... to nie mozliwe. Nerwica jest własnie tym czymś co kaze nam siebie zmienic dostosować. To jest jak pisanie siebie od nowa.... To tylko od nas zalezy jak bedzie wygladac ten nowy ja.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co tak naprawde to znaczy, ze cale zycie ma byc na pol gwizdka? nie wiem czy moim problemem nie sa tez zbyt duze wymagania i oczekiwania od zycia stad bierze sie frustracja i czeste rozdraznienie ktoremu nie daje upustu a emocje laduje w siebie na zasadzie autoagresji. macie podobnego rodzaju problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×