Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcę wygrać walkę z nerwicą


nerwica lękowa

Rekomendowane odpowiedzi

A czy Ty byłaś z tymi objawami u specjalisty??? Czy też trzęsiesz się cała i masz uczucie ucisku na głowę i napięcie szyi???

Uczucie ucisku na głowę,napięcie szyi i takie wewnętrzne roztrzęsienie towarzyszy mi na co dzień, bywają dni lepsze i gorsze, ale też się z tym zmagam i strasznie mi to dokucza. Leczyłam się u kilku specjalistów bo męczę się z tym od dawna, brałam leki, od których się uzależniłam i potem sama postanowiłam z nich zejść bo czułam , ze już mi nie pomagają i wtedy zaczęłam walczyć sama metodą " na siłę" ( która działa do dziś) i tłumaczeniem sobie, że bałam się tego czy tamtego a jednak przeżyłam i nie zemdlałam itd. A ty jak sama mówisz też chcesz walczyć i to jest najważniejsze!!! Już sama Twoja obecność na tym forum jest formą walki, szukaniem wyjścia bo musimy go szukać.To że idziesz do tej przykładowej apteki choć czujesz się fatalnie to też przejaw walki. Kto nie walczy nie ma nawet szans na wygraną dlatego MUSIMY. Jestem ciekawa co Ci powie psycholog.

 

Czytałam też o tej książce "Oswoić lęk" i opis jest bardzo interesujący, między innymi opisane jest jak walczyć z lękiem w konkretnych sytuacjach np, w kościele, w markecie, w pracy itd. Chyba się za nią rozejrzę.

 

[*EDIT*]

 

justi791, masz rację, po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że od paru dni, stosuje metodę "na siłę", mimo fatalnego samopoczucia psychicznego i fizycznego wychodze z domu i co najdziwniejsze zauwazylam, ze leki wracaja wraz z moim powrotem do domu.... jak zostaje sama ze swoimi myslami i bolami.

 

 

Wiesz, zawsze to jakaś metoda i ważne, że działa. Połowę sukcesu osiągamy wówczas gdy dochodzimy do tego etapu, że sami p r ó b u j e my walczyć z tym okropieństwem. Też często przebywam sama w domu i dopadają mnie myśli, co będzie jak coś mi się stanie itd. Wtedy znajduje sobie szybko jakieś zajęcie i staram się nie myśleć. Nie zawsze przechodzi, ale często się udaje. Natomiast gdy wychodzę sama z domu tłumaczę sobie, że jak zemdleję to trudno najwyżej. Trudne to wszystko, ale cóż. Pozdrawiam serdecznie:)

 

[*EDIT*]

 

justi791, masz rację, po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że od paru dni, stosuje metodę "na siłę", mimo fatalnego samopoczucia psychicznego i fizycznego wychodze z domu i co najdziwniejsze zauwazylam, ze leki wracaja wraz z moim powrotem do domu.... jak zostaje sama ze swoimi myslami i bolami.

 

 

Wiesz, zawsze to jakaś metoda i ważne, że działa. Połowę sukcesu osiągamy wówczas gdy dochodzimy do tego etapu, że sami p r ó b u j e my walczyć z tym okropieństwem. Też często przebywam sama w domu i dopadają mnie myśli, co będzie jak coś mi się stanie itd. Wtedy znajduje sobie szybko jakieś zajęcie i staram się nie myśleć. Nie zawsze przechodzi, ale często się udaje. Natomiast gdy wychodzę sama z domu tłumaczę sobie, że jak zemdleję to trudno najwyżej. Trudne to wszystko, ale cóż. Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Masz rację - ja mam to samo - ciągle muszę szukać sobie zajęcia (bo nie pracuję przez moje lęki) by nie myśleć a jak tylko zostaję sama w domu lub po prostu przychodzi np.niedziela i totalne nieróbstwo w domu - dzieją się ze mną straszne rzeczy. Wczoraj znowu pół wieczora przeryczałam - ciągle się nad sobą użalam - jak EGOISTKA...Wciąż nie opuszczają mnie te okropne myśli.

 

Czy macie coś takiego, że wciaż porównujecie się z innymi ludźmi? Ja mam tak cały czas - idąc na ulicy nie jestem zajęta sobą i nie myślę nad tym co mam kupić czy co załatwić tylko patrzę na ludzi i czekam aż oni będę na mnie patrzec..albo sama ich obserwuję i wciaż się z nimi porównuję. Ciągle mam wrażenie że jestem głupia (dlatego wolę się nie odzywać w towarzystwie i boję się wyrażać swoje opinie), jestem brzydka (nie dbam już nawet o siebie, nie mam ochoty ubrać czegoś nowego, czy kupić coś nowego bo i tak siedzę w domu i nikt tego nie zauważy)..Zawsze czuję się GORSZA od innych mimo wielu życiowych osiągnięć :( Wiem, ze jestem za bardzo ambitna i przesadnie pedantyczna, profesjonalna - muszę być najlepsza. Zawsze muszę sobie coś udowadniać. Szlag by trafił tą moją naturę! :cry:

 

Ja wciąż zastanawiam się, co myślą o mnie inni ludzie, czy np. jak mi się trzęsą ręce to to widzą itd. :| Czy jak mam atak lękowy to myślą, że wariatka... :(

Denerwuje mnie że ludzie się na mnie patrzą, a patrzą bo jestem ponoc atrakcyjna, bardzo wysoka 178 i szczupła, zreszta na przekór wszystkiemu ubieram się "modnie" więc zwracm uwagę również kobiet, no i paradox, bo denerwuje mnie że się patrzą, ale ubieram się elegancko, celowo... Jak mam dobry dzień, to te spojrzenia dodają mi pewności siebie, jak mam zły dzień, to mam ochote uciec przed wzrokiem wszystkich... Bo tak na prawdę uważam, że jestem właśnie głupia, brzydka, nieatrakcyjna...Czasem idąc ulicą słyszę np. smiech, i jestem pewna że ten śmiech to ze mnie :(

Ale jeśli chodzi o zakupy, właśnie lubię kupowac nowe rzeczy, staram się życ normalnie, nawet na siłę, po to aby zupełnie się nie odizolowac od "normalności".

Zazdroszę- to jest mój główny problem, zazdroszczę patrząc na ludzi na ulicy, że są ZDROWI, i wtedy jest mi przykro, że ja nie umiem cieszyc się życiem tak jak oni, bo mnie przecież wszystko przeraża :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy macie coś takiego, że wciaż porównujecie się z innymi ludźmi?

Taa, 90% ludzi na forum porównuje bez przerwy swoje objawy.

IMO nie tędy droga, żeby doszukiwać się podobnych objawów u innych chorych, a zalet u zdrowych ludzi.

Należy szukać w sobie!

Nie ma to jak podróż w głąb nieświadomości z dobrym psychoanalitykiem :D

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja wciąż zastanawiam się, co myślą o mnie inni ludzie, czy np. jak mi się trzęsą ręce to to widzą itd. :| Czy jak mam atak lękowy to myślą, że wariatka... :(

Denerwuje mnie że ludzie się na mnie patrzą, a patrzą bo jestem ponoc atrakcyjna, bardzo wysoka 178 i szczupła, zreszta na przekór wszystkiemu ubieram się "modnie" więc zwracm uwagę również kobiet, no i paradox, bo denerwuje mnie że się patrzą, ale ubieram się elegancko, celowo... Jak mam dobry dzień, to te spojrzenia dodają mi pewności siebie, jak mam zły dzień, to mam ochote uciec przed wzrokiem wszystkich... Bo tak na prawdę uważam, że jestem właśnie głupia, brzydka, nieatrakcyjna...Czasem idąc ulicą słyszę np. smiech, i jestem pewna że ten śmiech to ze mnie :(

Ale jeśli chodzi o zakupy, właśnie lubię kupowac nowe rzeczy, staram się życ normalnie, nawet na siłę, po to aby zupełnie się nie odizolowac od "normalności".

Zazdroszę- to jest mój główny problem, zazdroszczę patrząc na ludzi na ulicy, że są ZDROWI, i wtedy jest mi przykro, że ja nie umiem cieszyc się życiem tak jak oni, bo mnie przecież wszystko przeraża :(

 

Czytając to co napisałaś, czuję, że sama to pisałam - DZIWNE UCZUCIE - Nie dość, że wyglądamy podobnie, to jeszcze mamy te same lęki. Ja też jestem taka wysoka i nadal mam kompleks wzrostu i też zawsze czuję się gorsza od innych i też tak jak Ty - mam wrażenie, że gdy ktoś się śmieje - to śmieje się ze mnie - TO NIC INNEGO JAK NISKA SAMOOCENA I BARDZO NISKIE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI :(

 

Ja dziś idę do psychologa - jak o tym pomyślę to z jednej strony cieszę się, że w końcu ktos mi pomoże a z drugiej.....mam lęk i boję się zwierzać ze swoich największych bolączek :shock:

 

[*EDIT*]

 

 

Ja wciąż zastanawiam się, co myślą o mnie inni ludzie, czy np. jak mi się trzęsą ręce to to widzą itd. :| Czy jak mam atak lękowy to myślą, że wariatka... :(

Denerwuje mnie że ludzie się na mnie patrzą, a patrzą bo jestem ponoc atrakcyjna, bardzo wysoka 178 i szczupła, zreszta na przekór wszystkiemu ubieram się "modnie" więc zwracm uwagę również kobiet, no i paradox, bo denerwuje mnie że się patrzą, ale ubieram się elegancko, celowo... Jak mam dobry dzień, to te spojrzenia dodają mi pewności siebie, jak mam zły dzień, to mam ochote uciec przed wzrokiem wszystkich... Bo tak na prawdę uważam, że jestem właśnie głupia, brzydka, nieatrakcyjna...Czasem idąc ulicą słyszę np. smiech, i jestem pewna że ten śmiech to ze mnie :(

Ale jeśli chodzi o zakupy, właśnie lubię kupowac nowe rzeczy, staram się życ normalnie, nawet na siłę, po to aby zupełnie się nie odizolowac od "normalności".

Zazdroszę- to jest mój główny problem, zazdroszczę patrząc na ludzi na ulicy, że są ZDROWI, i wtedy jest mi przykro, że ja nie umiem cieszyc się życiem tak jak oni, bo mnie przecież wszystko przeraża :(

 

Czytając to co napisałaś, czuję, że sama to pisałam - DZIWNE UCZUCIE - Nie dość, że wyglądamy podobnie, to jeszcze mamy te same lęki. Ja też jestem taka wysoka i nadal mam kompleks wzrostu i też zawsze czuję się gorsza od innych i też tak jak Ty - mam wrażenie, że gdy ktoś się śmieje - to śmieje się ze mnie - TO NIC INNEGO JAK NISKA SAMOOCENA I BARDZO NISKIE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI :(

 

Ja dziś idę do psychologa - jak o tym pomyślę to z jednej strony cieszę się, że w końcu ktos mi pomoże a z drugiej.....mam lęk i boję się zwierzać ze swoich największych bolączek :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica lękowa,

kochana idź a ja będę trzymac kciuki :smile: Napisz jak poszło.

 

widzisz a ja w poniedziałek mam dzwonic do psychologa i umówic sie na pierwsza wizytę, i boję się, że to mi wcale nie pomoże, bo jak juz na tym forum milion razy pisałam, od 7 dni biore leki, przełamałam się i na serio byłam pełna dobrych mysli i nastawiłam sie że mi pomogą, a okazuje się, że czuję się coraz gorzej, dochodzą nowe lęki, kompletnie nad tym nie panuję :( Lekarz powiedział, że tak może by przez najbliższe 2-3 tyg. A co jeśli będzie bez zmian, nie chcę byc małpką doświadczalną.... :-|

 

[*EDIT*]

 

nerwica lękowa,

kochana idź a ja będę trzymac kciuki :smile: Napisz jak poszło.

 

widzisz a ja w poniedziałek mam dzwonic do psychologa i umówic sie na pierwsza wizytę, i boję się, że to mi wcale nie pomoże, bo jak juz na tym forum milion razy pisałam, od 7 dni biore leki, przełamałam się i na serio byłam pełna dobrych mysli i nastawiłam sie że mi pomogą, a okazuje się, że czuję się coraz gorzej, dochodzą nowe lęki, kompletnie nad tym nie panuję :( Lekarz powiedział, że tak może by przez najbliższe 2-3 tyg. A co jeśli będzie bez zmian, nie chcę byc małpką doświadczalną.... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się czuję na maxa, dzisiaj wracałam z kroplówki i prawie zemdlałam na ulicy, resztkami sił doszłam do domu :(

Do tego mam dziwne duszności jakbym miała ciągle pełne płuca, scisk w żołądku i w klatce piersiowej, mokre i mega zimne ręce, boje się, że zaraz padnę.... dzis zwiekszylam dawke Aurexu do 1/2 tabl. a wczoraj Trittico do 1/3, przecież to powinno mi pomóc, nie mogę tego zrozumiec, może powinnam przeczytac ulotkę, może te cos sie ze mna nie tak dzieje, udusze sie zaraz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMPOMOCY79, Aurex - inaczej Citalopram to lek z grupy SSRI, to jest antydepresant nie działający doraźnie, leki z tej grupy wkręcają się minimum 3 tygodnie i tyle też trzeba poczekać na jakiekolwoek efekty - ale zaufaj mi naprawde działają, tylko trzeba cierpliwości.

Zaś Trittico ma podobne działanie, nie ma się czym martwić, bierzesz je dopiero tydzień, to naprawde mało...poczekaj jeszcze dwa trzy tygodnie i będzie coraz lepiej:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najdziwniejsze jest o że ja nie czuję się w depresji, tylko w panicznym lęku wiecznie z dziwnymi fazami w psychice, dlaczego lekarz przepisal mi lek na depresję, skoro mam silną nerwicę lękową :( Ja przecież tak bardzo chce życ! nie mam mysli samobójczych, wręcz boje się, że po tych lekach zacznę je miec :( zamknięte koło... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMPOMOCY79, antydepresanty nie są tylko na depresję, wieloma z nich leczy się właśnie nerwicę, bowiem działają ona jakioś przeciw lękowo, to co prawda nie benzo jak xanax że 20 minut i po nerwicy ale właśnie na te efekty trzeba poczekać, wiem jak brzmi to słowo POCZEKAĆ :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej wracam do pracy na początku lutego, co ja zrobię jak będę się nadal tak czuła? W pracy natychmiast zauważą że coś ze mną nie tak, a nie mam w sobie TYM RAZEM tyle siły, żeby UDAWAC że jest ok :?

Gdybym była pracownikiem szeregowym to nie miałoby aż takiego znaczenia, ale nie jestem.... :(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was i od razu żagnam się - może na jakiś czas a może na zawsze.....

 

Byłam u psychologa i będziemy powoli wychodzić z mojej nerwicy - Pani jest baaardzo miła i dobrze się czuję przy niej. Od razu nawet jeszcze nie zaczełyśmy rozmawiac a poryczałam się strasznie..........Z 10min się uspokajałam

 

A żegnam was dlatego, że PSYCHOLOG ZABRONIŁ MI WCHODZIĆ NA FORUM żeby się nie wkręcać - bo tak działa takie forum - zamiast zapominać i starać się nie myśleć o problemie - my wciąż czytamy o tej nerwicy ........Sama też zauważyłam, że zaczęłam się bardziej nakręcać odkąd tu piszę mimo, że jesteście dla mnie bardzo mili.

 

Dziękuję za wsparcie i życzę wam powrotu do zdrowia - ja mam nadzieję że WYZDROWIEJĘ SZYBKO I ZACZNĘ NORMALNIE ŻYĆ :P;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich, pisze po raz pierwszy :) Mam okropne lęki, do tego stopnia zatruwają mi zycie, ze boje sie nawet cos tu napisac - mimo ze wiem, ze mnie rozumiecie. Zaczelo sie w czerwcu 2008, weszlam z mama do Kauflanda i BACH!! pelen matrix... derealizacja, ogromny lęk.. wrażenie jakby wpadlo sie w jakąś otchłań.. wlasny glos obco brzmiący, szybki powrot do domu - wymioty i brak spokoju do dziś.. Owszem bywaly lepsze dni, ale w czasie tych lepszych dni towarzyszył mi lęk przed lękiem. Byloby juz nawet calkiem znosnie gdyby nie to, ze od dwoch dni przezywam Masakre! Az musialam wziac ten nieszczesny Xanax - a wzielam od poczatku choroby w sumie moze 3 tabletki. Muszę zaczac psychoterapie! Czuje, ze ona mi pomoze. Bylam wczesniej pogodna, odwazna dziewczyna! Wszyscy stawiali mnie na wzor bezstresowego zycia i mam za swoje :D Marze o tym by bylo jak dawniej.. zebym mogla isc do kina i szczerze sie tym cieszyc, smiac sie szczerze.. A niestety jest zupelnie inaczej. Czuje sie nie sobą, obco - te objawy dokuczaja mi duzo bardziej niz te somatyczne. Najgorzej jest w mojej glowie.. ech

I teraz prosba do Was.. Znacie jakiegos dobrego psychoterapeute w Wawie? Sprawdzonego i cudotworce najlepiej ;) (zarcik) BAaaaaaaardzo prosze! niech ktos zna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem bywaly lepsze dni, ale w czasie tych lepszych dni towarzyszył mi lęk przed lękiem. Byloby juz nawet calkiem znosnie gdyby nie to, ze od dwoch dni przezywam Masakre! Az musialam wziac ten nieszczesny Xanax - a wzielam od poczatku choroby w sumie moze 3 tabletki. Muszę zaczac psychoterapie! Czuje, ze ona mi pomoze. Bylam wczesniej pogodna, odwazna dziewczyna! Wszyscy stawiali mnie na wzor bezstresowego zycia i mam za swoje :D Marze o tym by bylo jak dawniej.. zebym mogla isc do kina i szczerze sie tym cieszyc, smiac sie szczerze.. A niestety jest zupelnie inaczej. Czuje sie nie sobą, obco - te objawy dokuczaja mi duzo bardziej niz te somatyczne. Najgorzej jest w mojej glowie.. ech

I teraz prosba do Was.. Znacie jakiegos dobrego psychoterapeute w Wawie? Sprawdzonego i cudotworce najlepiej ;) (zarcik) BAaaaaaaardzo prosze! niech ktos zna ;)

 

beverly,

witaj na forum :)

I co Xanax pomógł ? Ciekawa jestem, bo noszę go w torebce "w razie czego", TYCH stanów o których piszesz boję się najbardziej, nawet myślec o tym nie chcę....

Widze duże podobieństwo, mam dokładnie takie same odczucia, zarówno w chorobie, jak też w pragnieniach normalności.

Jestem z Gdańska, więc nie polecę Ci psychoterapeuty, ale jestem pewna, że zaraz znajdzie się ktoś, kto ma potrzebne Ci informacje.

Będzie dobrze tylko się nie nakręcaj, ja mam 24 na dobe lęk przed lękiem, oczywiście między napadami bóli i atakami :( Ale wszyscy mnie wspierają przynajmniej tu na forum, więc dobrze trafiłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem bywaly lepsze dni, ale w czasie tych lepszych dni towarzyszył mi lęk przed lękiem. Byloby juz nawet calkiem znosnie gdyby nie to, ze od dwoch dni przezywam Masakre! Az musialam wziac ten nieszczesny Xanax - a wzielam od poczatku choroby w sumie moze 3 tabletki. Muszę zaczac psychoterapie! Czuje, ze ona mi pomoze. Bylam wczesniej pogodna, odwazna dziewczyna! Wszyscy stawiali mnie na wzor bezstresowego zycia i mam za swoje :D Marze o tym by bylo jak dawniej.. zebym mogla isc do kina i szczerze sie tym cieszyc, smiac sie szczerze.. A niestety jest zupelnie inaczej. Czuje sie nie sobą, obco - te objawy dokuczaja mi duzo bardziej niz te somatyczne. Najgorzej jest w mojej glowie.. ech

I teraz prosba do Was.. Znacie jakiegos dobrego psychoterapeute w Wawie? Sprawdzonego i cudotworce najlepiej ;) (zarcik) BAaaaaaaardzo prosze! niech ktos zna ;)

 

beverly,

witaj na forum :)

I co Xanax pomógł ? Ciekawa jestem, bo noszę go w torebce "w razie czego", TYCH stanów o których piszesz boję się najbardziej, nawet myślec o tym nie chcę....

Widze duże podobieństwo, mam dokładnie takie same odczucia, zarówno w chorobie, jak też w pragnieniach normalności.

Jestem z Gdańska, więc nie polecę Ci psychoterapeuty, ale jestem pewna, że zaraz znajdzie się ktoś, kto ma potrzebne Ci informacje.

Będzie dobrze tylko się nie nakręcaj, ja mam 24 na dobe lęk przed lękiem, oczywiście między napadami bóli i atakami :( Ale wszyscy mnie wspierają przynajmniej tu na forum, więc dobrze trafiłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zaczynam peychoterapie od lutego, jednak sie martwie czy jest dlamnie jeszcze jakas szansa, czuje w sobie tak ogromne napiecie ze ulga to dlamnie cos obcego od kilku tygodni jest ciagle źle, do tego mam dziwne objawy, jakby cos sie ciagle dzialo wokol mnie, prady mnie przeszywają czuje sie jakby mrowki pomnie chodzily, boje sie choroby psychicznej, prosze o opinie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwico lękowa .... bardzo mnie zdziwiłaś tym pożegnaniem ;) ... bo mnie z nerwicy właśnie wyciągnęło to forum :!::!::!: ... wręcz w pewnym stopniu uratowało mi życie ........ w żadnym wypadku mi nie zaszkodziło

.... teraz wiem co mi jest i o co chodzi w tej chorobie ... łatwiej mi jest się z tym wszystkim uporać ...

No ale może Tobie takie rzeczy nie służą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zaczynam peychoterapie od lutego, jednak sie martwie czy jest dlamnie jeszcze jakas szansa, czuje w sobie tak ogromne napiecie ze ulga to dlamnie cos obcego od kilku tygodni jest ciagle źle, do tego mam dziwne objawy, jakby cos sie ciagle dzialo wokol mnie, prady mnie przeszywają czuje sie jakby mrowki pomnie chodzily, boje sie choroby psychicznej, prosze o opinie

 

dokladnie! te prądy! Mam je od jakis 5 dni i sa baardzo wkurzające. SzamaJa nie bój się choroby psychicznej, spójrz tylko ilu jest nas tutaj na forum i mimo, ze kazdy z nas obawia sie jej - to nikt z nas niepoczytalny nie jest. To jest lęk. Okropny, destrukcyjny, walący nam świat na głowe - ale tylko lęk. Super, ze idziesz na psychoterapie :) Bedzie dobrze, zobaczysz ;)

 

[*EDIT*]

 

beverly,

witaj na forum :)

I co Xanax pomógł ? Ciekawa jestem, bo noszę go w torebce "w razie czego", TYCH stanów o których piszesz boję się najbardziej, nawet myślec o tym nie chcę....

 

Xanax mi pomaga doraźnie, kiedy już nie moge wytrzymac. Biore połówke, nie usuwa lęku calkowicie - ale uspakaja (albo rzeczywiscie pomaga albo placebo :) ). Z tym że, jak juz napisalam wczesniej, biore go w ostatecznosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dużo pokładam nadzieji w tym forum, tylko wy wiecie co mi dolega, ja czasami zaczynam czuc sie tak beznadziejenie ze nie widze dla siebie szans, jednak staram sie myslec pozytywnie codziennie wstajac błagam Boga o pomoc, i powtazam sobie"dam sobie rade, jestem silna" oby to pomoclo

Zaczyna odbierać mi lewą rękę, jakby zamarzła, czuje sie ciągle jakbym była pijana, ogłuszona, i dokonca sobie nie ufam, boje sie ze strace nad tym panowac i zwariuje, przestalam sie cieszyc i do tego nie dam rady pracowac, wszystko sie dzieje jak w amoku, jakbym byla we snie, nie panuje nad myslami wydaje mi sie ze jestem inna osobą w swoim ciele. Mam powazna plany na przyszlosc zareczyny, dzieci ale nie wiem jak bedzie wygladal moj jutrzejszy dzien, co bedzie za godz, wiec zrobilam cos najgorszego - przestalam marzyc

Prosze pomozcie mi

 

[*EDIT*]

 

mam problemy z jedzeniem, praktycznie nic nie jem, moze dlatego czuje sie tak podle,zmuszam sie aleeeeeeee jest z tym ciezko, spie dobrze wtulam sie codziennie w chlopa i wyobrazam sobie ze w nim tone, zasynam i spie, jednak budzac sie nigdy nie czuje sie wypoczeta.

Mam dosc myslenia, moje ataki lekow to poczucie chec ucieczki, sztywnieje i musze biec, uspokajam sie ale nie mam ulgi takiego typu ze wiecie robi sie ufffffffffffff minelo, jest k.... co teraz? jak żyć?

 

[*EDIT*]

 

Wczoraj byłam u brata jest odemnie o 6 lat młodzszy ma 21 lat tyle co ja majac 1 atak nerwicy, zwierzył sie że ma depresje a ja nie wiem jak mmu pomoc, dla niego musze byc silna by mu pomoc, nie wiem nie pochodzimy z patologicznej rodziny, nie było u nas przypadkow choroby psychicznej, nerwicy, depresji czego kolwiek a jestesmy tak mocno podatni

nie wiem co robic, martwie sie o siebie i o niego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×