Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj

 

 

Powiem Ci tak że ja chodzę na psychoterapie juz 5 miesiąc i jest lepiej moja psychoterapeutka wręcz przeciwnie mówi by nie zmuszać sie do czegoś co nas przyprawia o lęk tylko nadejdzie taki moment że sami będziemy chcieli się z tym zmierzyć. Przede wszystkim walka bez leków!!! jest mi cieżko przechodze róźne etapy lepsze gorsze ale małymi krokami do przodu. Dobrze sie zastanów bo po co kontynuować coś co jest dla nas nie pomocne ja szukałam długo zanim znalazłam dobrze.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reptile to twoj wybor czy chcesz brac leki czy nie. sa rozne "szkoly", jedni lecza tez lekami drudzy nie. ja sie wyleczylam bez lekow. poza tym tak naprawde psycholog nie moze ci mowic co masz robic (przeprowadzic sie tu i tam).moze cie ew. nakierowac na to zebys sam tak pomyslal. poza tym ze mna psycholog tez nie rozmawiala duzo o objawach. od razu przeszla do mojego zycia, przeszlosci, moich stosunkow z ludzmi itd. duzo sie nie rozdrabniala na temat samych atakow, tylko na 1wszym spotkaniu mnie poprosila zebym jej opisala atak zeby potwierdzic ze mam nerwice. potem ciagle mowila ze nic mi nie pomoze tylko rozwiazanie konfliktow wewn. zaden relaks, uspokajanie sie i inne, leki tez nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorot, piszesz po co kontynuować coś co nie jest dla nas pomocne, tzn. chodzi Ci o psychoterapeutę? Żeby poszukać innego? A co do zmuszania się, to już pół roku konfrontuję się z tymi wszystkimi przestrzeniami, wysokościami itd. i nadal tak samo się czuje, nie w kazdym rodzaju lęku i nie u każdego wielokrotna konfrontacja usuwa lęk.

U kogo jest psychoterapia która pomaga bez leków? Możecie podać namiary? Wolałbym sięwyleczyć bez leków, samą terapią.

Ewa125 co rozumiesz poprzez rozwiązanie konfliktów wewnętrznych? Rozwiązanie swoioch problemów?

Jaaa cieszę się, że Ci leki pomogły, mi niestety nie za bardzo, a jakie bierzesz leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Reptile , tak chodziło mi o zmiane psychoterapeuty , ponieważ ja po wielu chodziłam i nie widziałam różnicy a pieniądze były wydawane. \teraz znalazłam takiego który mnie wyprowadza bez leków i widze że jest inaczej nawet inaczej jest zanim miałam nerwice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki za odpowiedzi. Dorot możesz podać namiary na tego terapeutę?

A tak w ogóle opiszmy tutaj jak wyglądały wasze przygody z psychologami i terapeutami. Ja przez długi czas chodziłem do jednego psychologa, dużo gadał gadał i nic z tego nie wynikało, psycholożka z tej samej poradni pokiwała głową, wysłuchała i zapisała na kolejną wizytę (żal). Następny psycholog, tym razem płatny, 70 zł, mało gadał, rzucił kilka konkretów żebym się przeprowadził tu i tam itd. Później przez parę miesięcy do niego dzwoniłem, bo rozmowy telefoniczne z nim są za darmo, takie same porady, bezradność, i w końcu powiedział "proszę wpisać w google ataki paniki i poczytać co tam pisze" :shock: Tym razem terapeuta. Obiecał 50 minut rozmowy, było 5 minut, i to nawet nie rozmowy, tylko kiwania głowy i milczenia. A kasę wziął i kazał przyjść na kolejną wizytę. Tym razem kolejny terapeuta, a właściwie terepeutka, napisałem o niej wyżej w tym długim poście. O rodzinie i atmosferze dobrze gada, ale o samej nerwicy już nie. Więc odradzacie mi ją? Ja też tak sądzę.

Dodam, że te rozczarowania związane z "psychologami' i "psychoterapeutami" bardzo mocno na mnie wpłyneły. Jest jescze jakaś nadzieja na dobrego terapeutę?

Kto wie, dlaczego oni sa tacy marni? A może jak niektórzy twierdzą, "mamy zbyt duże wymagania?" Racja Ewa125, psycholog nie może mi mówić co mam robić, ale jak widać mam jakiegoś pecha do tych psychologów i terapeutów :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reptile nie wiem skąd jesteś? ja jestem ze śląska, jeśli będziesz chciał namiary to nie ma problemu moge Ci dać. Ja chodziłam do różnych psychologów najpierw rozmowa która tylko prowadziła do jednego " co mogę z tym zrobić?" jak sobie poradzić? sama musiałam dochodzic do tego.Potem zaczełam chodzić do prywatnego za 50 zł za wizyte stwierdziłam że zamiast iść na przód cofam sie bo wracam do dzieciństwa czegoś sie doszukuje a tak naprawde nie wiedziałam czego a , zamiast lepiej było gorzej i w koncu jak mi powiedziała że bedzie moja terapia trwała długo bardzo .że musze tak pracować to jeśli chodzi o pieniadze mogę sie z nią dogadać tak że bede sprzątać u niej dom :shock: to było postawienie kropki nad i więc szybko zrezygnowałam i naszukałam sie ale trafiłam do psychoterapeuty bardzo dobrego , idzie mi to małymi krokami ale widze że idzie i nie stoje w miejscu zaraz jak tylko przyszłam to sie mnie pytała czy biore leki , powiedziałam że nie ewentualnie doraźnie brałam to od razu sie ucieszyła i mnie pochwaliła za to że jestem na tyle silna by dać rade bez leków teraz mi w tym pomaga, W czasie psychoterapii jest bardzo różnie zachodzą zmiany których bym sie nie spodziewała było tak że było bardzo źle ciagły płacz , bałam sie wyjść nie chciało mi sie nic , nie potrafiłam nic robić na dzień dzisiejszy po 4 mcach nie płacze, wychodze, mam wiecej ochoty na różne rzeczy , ale wiem że jest jeszcze przede mną długa droga bo trudno zlikwidować coś co było moim nawykiem przez 8 lat a ja bym chciała to zrobić w 4 mce nie mozliwe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Zielonej Górze nie znalazłem nikogo dobrego, do Gorzowa mam tyle samo co do Poznania, a Gliwice to jeszcze dalej. Dlatego najlbliżej mam do Wielkopolski i do Dolnego Śląska. Każdy terapeuta chce, żeby się z nim spotykać co tydzień. Nie wiem czy się wyrobię tak jeździć kilkaset kilometrów co tydzień, bo muszę przecież zapłacić i za bilety i za wizytę. Naprawdę, lubuskie jest już u mnie spalone w kwestii psychologów i terapeutów. Co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz to do Ciebie należy decyzja do mojej psychoterapeutki jeżdżą co tydzień z zagranicy z wrocławia i innych okolic , bo ma specjalizacje jest psychologiem klinicznym i pracowała oraz szkoli za granicą dlatego ludzie jeżdżą do niej musisz sam zdecydować na ile będziesz miał siły by przyjeżdżać no i kwestie pienieżne prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reptile, ja uważam, że jeżeli chcesz się leczyć to warto i przez całą Polskę jeździć co tydzień. Pozostaje jedynie kwestia finansów. Jeżeli jesteś w stanie sprostać.. a jeżeli nie to może z kimś kto dojeżdża do pracy czy jakoś tak.

Co do kosztów wizyt to znajdź terapeutę z NFZ. Masz ubezpieczenie?

 

Dorot, masz bardzo uroczego avatarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma u nas w pobliżu terapeutów na NFZ, sa tylko pscyholodzy na NFZ, a z takimi to już za dużo straciłem czasu i nadziei. Chodziłem do jednego pscyhologa na NFZ, on dla wszystkich jest darmowy, więc nie tzreba ubezpieczenia. A czy jestem ubezpieczony, to nie wiem. OK, cała moja wypłata to renta: 470zł nrutto + zasiłek pielęgnacyjny 150zł czyli 620zł. Jedna terapia tygodniowo = 90zł 4 razy w miesiącu, czyli 360zł miesięcznie za same wizyty. Teraz bilet do Poznania lub Wrocławia mam tyle samo i płacę 25 zł w jedną stronę, razem 50 zł tam i z powrotem, no ale jeszcze osoba z która będę jechał (żeby "w razie czego czuś się bezpiecznie") to drugie 50 zł czyli razem na jedną wizytę wydam 190 zł łącznie z kosztami podróży. 190zł 4 razy w miesiącu = 760 zł ostatecznie wszystkie koszty :(

Zgadza sie, problemem są finanse :( A nie można jeździć do terapeuty np co dwa tygodnie, wtedy bym wydawał na to wszystko o połowę mniej miesięcznie? W dodatku czuję się winny, że wiecznie rodzinei zawracam głowę, żeby mi ktoś ciągle towarzyszł, a podróżowanie do terapeuty co tydzień jeszcze bardziej by wkurzyło moją rodzinę, już zresztą widać że ich wkurzam swoim proszeniem się o "asekurację".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reptile, no są to w sumie spore wydatki. Jak masz rentę to na 100% jesteś ubezpieczony - więc możesz śmiało znaleźć terapeutę z NFZ. Sprawdź czy dyplomowany, by nie trafić na jakiegoś nibyterapeutę. Spójrz na listy:

 

http://www.psychiatria.pl/txt/a,3371,2,Lista%20Certyfikowanych%20Psychoterapeut%C3%B3w%20Polskiego%20Towarzystwa%20Psychiatrycznego

 

http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=53

 

oraz poszukaj w internecie. Może znajdziesz coś bliżej. Może też uda się z kimś skontaktować - jeździlibyście razem. Może uda się autem - byłoby taniej.

 

Szukaj teraz właściwej osoby z podpisaną umową z NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Namiestnik, poszukam tam :P Co to znaczy że certyfikowany, oznacza to, że sprawdzony, że wyleczył już wiele osób? Kurde, to ja tak jestem przejety swoimi problemami, że nawet nie wiedziałem że jest lista certyfikowanych terapeutów... Dzięki wielkie! Czemu wczesniej o tym nie pomyślałem?

A te 50 zł to oczywiście koszty podróży osoby mi towarzyszącej, a nie żadna opłata za asekurację :P Jak byłem na pierwszej wizycie u terepautki w Poznaniu, to jechałem z ojcem i on zapłacił za wszystkie bilety, no ale przecież nie będę tak rodziny naciągać na wydatki...

Aga8420 możesz napisać u kogo już byłeś w Zielonej Górze, lub do kogo masz zamiar się wybrać? Napiszę Ci swoją opinię o tych których zielonogórskich nibyterapeutach, których już sprawdziłem hehe. No i na tych listach certyfikowanych terapeutów nie ma ani jednego z Zielonej Góry. A nie mówiłem ? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. ja nie wiem czy to są pełne listy. Ale zawsze można tam podzwonić i popytać. Certyfikowany to oznacza, że spełnia dość wyśrubowane kryteria. Niełatwo jest dostać certyfikat i wymaga to długiej, pozytywnie ocenianej praktyki.

 

Oczywiście ważną kwestią jest dopasowanie się. Czasami nawet jeden certyfikowany niewiele pomoże, a znowu inny tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. ja nie wiem czy to są pełne listy. Ale zawsze można tam podzwonić i popytać. Certyfikowany to oznacza, że spełnia dość wyśrubowane kryteria. Niełatwo jest dostać certyfikat i wymaga to długiej, pozytywnie ocenianej praktyki.

 

Oczywiście ważną kwestią jest dopasowanie się. Czasami nawet jeden certyfikowany niewiele pomoże, a znowu inny tak.

 

 

Totalne bzdury !

 

Tą listą to sobie można ...... sami sobie dokończcie.

Certyfikowany to znaczy taki który zebrał odpowiednią ilość punktów które to można otrzymać za udział w pewnych bardzo drogich szkoleniach lub sympozjach naukowych też oczywiście za kase i to niemałą.Jednym słowem kto ma kasę lub odpowiednich znajomych tego nazwisko widnieje na liście PTP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×