Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie jak zawsze ja mam pytanko :) czy podczas ataku ale nie tylko odczuwacie takie coś jak wielkie ciśnienie w głowie? bo ja mam tak często zwłaszcza wieczorami czuję się jakby mi to ciśnienie rosło oczy mnie strasznie szczypią i mam tak rozpaloną głowę i uszy jakbym miał ze czterdzieści stopni gorączki Ktoś odczuwał podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie podczas ataku ucisk w głowie, w skroniach,pieczenie twarzy, własciwie jakbym mial goraczke albo tzw wypieki. Niestety pół godziny temu mialem walke,cięzko było ale jakos przeszło. Po ataku zawsze mam mięśnie jak galarete i trzęśiawke. Cały dzień byłem jak struna a teraz czuje wreszcie ulge,jakby ze mnie zeszło to wszystko,jest wreszcie normalnie.....niestety wiem ze to nie koniec i to tylko chwilowa ulga. Ale kiedys to sie skończy,wierze w to. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochana ty moja :D mrowienie też miewam ale tak z tyłu głowy jakby od góry i w dół i z powrotem, eradek to żeśmy się zgrali w czasie mi teraz puszcza wstrętny atak, cały dzień było tak sobie ale teraz mnie ścieło tak że już miałem wzywać pogotowie, normalnie zwyczajnymi słowami opisać to po prostu nie czułem ciała ale tak w ogóle i sie tak wystraszyłem że zacząłem jakby mdleć i potem to już całą godzinę biegałem wręcz po pokoju Nie wiem ale coraz bardziej się przekonuje że tego nie można tak po prostu wyleczyć siłą woli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o nie tylko mi tu nie płakać proszę :) trochę żartuję ale tak serio to po dzisiejszym straciłem też jakoś nadzieję że można się nauczyć z tym żyć, możliwe że tylko niektórzy mogą albo po prostu troche to ich puściło a jak jest w słabszym wydaniu to faktycznie można to jakoś olać ale kiedy jest MAX to ja przynajmniej nie umiem. Ale mimo wszystko czy tego chcesz czy nie anna en to powiem ci że cię pocieszę, bo w sumie pomyśl że może to puścić w każdej chwili tak jak złapało bo często tak właśnie się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam że po dzisiejszym ataku jest chyba troche inaczej. Zaczynam analizowac to co sie dzieje ze mna podczas tego ataku,jedyne czego sie tak naprawde chyba boje to że starce kontakt z rzeczywistoscia albo poprostu dostane wylewu w tym najgorszym momencie.(popadanie w paranoje i histeria w moim przypadku) To jest dopiero początek,igła w stogu ale jak spróbujemy poznać co tak naprawde sie dzieje z nami w tym momencie to moze będzie łatwiej to przeżyc. Z czasem moze i zanjdziemy przyczyne.

Od czwartku zaczynam terapie u psychologa , 25 tygodni ciężkiej pracy , chciałbym zeby efektywniej również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glupio mi ze wogole wymagam czegos od was kiedy przezywacie to samo, ja Victorku moj najkochanszy na swiecie nieba bym ci uchuylia ble ble ble :* wiem ze to pusci ale puszczajac daje mi do zrozumienia "masz suko ciesz sie ale nie dlugo bo i tak wroce hihihi" , apropo eradka chche ci powiedziec ze niewiem czy dobrym pomyslem jest analiza ataku , moj psycholog mowi ze wsyztsko co z tym zwiazane powinnismy poprstu przetrwac i zapomniec nie przywiazywac wagi do NICZEGO bo to tylko wszytsko komplikuje, np ja jak mialam atak kiedys tam z zamknietymi oczami zobaczylam postac , to niebyly halucynacje bo wiedziaam ze jets nierzeczywista , faceta z laską staregoktory mowil do mnie "on zaraz tu przyjdzie" i w momencie mialam atak jak nigdy tak sie go balam myslalalm ze umieram, jeszcze wracajac do atakow to w sumie mnietez nic nie przeraza w nim tak jak to ze on mi po prostu juz nigdy nie przejdzie albo tak samo jak ty eradku strace kontat rzeczywistoscia , albo odlece juz calekiem do innego wymiaru a moje cialo pozostaie tu bezemnie i zostawie mojego kochanego psa. dobra dosyc na dzis , jad do "roboty" , kocham was :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* ale ciebie Victorku oczywiscie najbradziej :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*: powtarzam sie- Milego dnia bez ataku bajjj :P

 

---- EDIT ----

 

Glupio mi ze wogole wymagam czegos od was kiedy przezywacie to samo, ja Victorku moj najkochanszy na swiecie nieba bym ci uchuylia ble ble ble :* wiem ze to pusci ale puszczajac daje mi do zrozumienia "masz suko ciesz sie ale nie dlugo bo i tak wroce hihihi" , apropo eradka chche ci powiedziec ze niewiem czy dobrym pomyslem jest analiza ataku , moj psycholog mowi ze wsyztsko co z tym zwiazane powinnismy poprstu przetrwac i zapomniec nie przywiazywac wagi do NICZEGO bo to tylko wszytsko komplikuje, np ja jak mialam atak kiedys tam z zamknietymi oczami zobaczylam postac , to niebyly halucynacje bo wiedziaam ze jets nierzeczywista , faceta z laską staregoktory mowil do mnie "on zaraz tu przyjdzie" i w momencie mialam atak jak nigdy tak sie go balam myslalalm ze umieram, jeszcze wracajac do atakow to w sumie mnietez nic nie przeraza w nim tak jak to ze on mi po prostu juz nigdy nie przejdzie albo tak samo jak ty eradku strace kontat rzeczywistoscia , albo odlece juz calekiem do innego wymiaru a moje cialo pozostaie tu bezemnie i zostawie mojego kochanego psa. dobra dosyc na dzis , jad do "roboty" , kocham was :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* ale ciebie Victorku oczywiscie najbradziej :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*: powtarzam sie- Milego dnia bez ataku bajjj :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jest każdy nowy dzień to kolejna jazda, :) ja mam dziś tak że w pracy było jako tako ale od wczorajszego ataku normalnie bałem się dziś tego że z tej pracy muszę wyjść, bo mam stracha przed wieczorem że będzie jak wczoraj, bo już mnie łapie :( koszmar jak byłem zdrowy to marzyłem żeby wyjść z pracy a teraz czasem marzę żeby jeszcze w niej posiedzieć ale z drugiej strony to dobrze że chociaż tam jest lepiej bo tak to już byłbym w ogóle dnem. Anna en :* :) no w sumie to najbardziej tego pieska szkoda :) żartuję trochę :) ale ja tych swoich ataków też nie chcę analizować jakbym mógł to w ogóle bym to wykreślił z głowy a ani mru mru o tym. Też się boje że w końcu któryś atak mi nie przejdzie i odjadę do szpitala wiadomej specjalizacji, że zatracę się kompletnie i bede tylko ciałem. A czy podczas ataku ma ktoś że nie czuje w ogóle ciała? np. nóg? rąk? A z tym facetem co widziałaś go to współczuję, chyba bym w ogóle się usrał :) i odpłynął :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam zly humor , boje sie zycia i smierci boje sie plynacego czasu i klatki w lktorj jestem zamknieta niemoge jej rozbic nie moge dokonac samozaglady moge tylko byc jak marchewka . Czasem czuje siebie poza cialem i wt3dy zaczynam je kochac tak bardzi jak go cnienawidzilam , jest miejscem gdzie czuje sie dobrze moge nim sterowac i cos powodowac. sory ze tak gadam . zycze wam zebyscie byli kiedys szczesliwi wiem jaki koszmar przezywacie. :cry: lubie jak cos do mnie piszesz Victorku :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dobrze że lubisz :) takie teksty to jak mizianie mnie pod brudką :D Ja kocham swoje ciało ( choć mam zaniżoną okropnie samoocene i długi czas byłem bardzo uczulony na punkcie swojego wyglądu), kocham życie jakie miałem przed chorobą, jakie było takie było ale kochałem te najprostsze czynności, normalne jedzenie a nie jak teraz boję się że się udławię, normalne spanie a nie jak teraz po leku, normalne kochanie odczuwanie uczuć a teraz nic kompletna pustka i głębia a tam lęk. i dokładnie uczucie warzywka,( chociaż one mogą się wygrzewać na słońcu :) ) a stany pogłębiają te ataki których się teraz najbardziej boję, ale nie mogę myśleć jakoś nad takim czymś że właśnie mogę sterować ciałem coś powodować bo od razu mam myśli typu jak to jest że ja to mogę i panika się zaczyna, najgorsze że tego wszystkiego jest tyle iż nie sposób to objąć umysłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tak Victorku jak ktos mnie pyta czemu biore psychotropy albo na czym polega nerwica nagle prychodzi mi namysl tyle rzeczy ze nie jestem wstanie nawet zaczac opowiadac po 1 dlatego ze i tak nikt tgo nie zorzumie a po 2 bo zwyczajnie niewiem od czego zaczac , najbardziej denerwuje mnie jak ludzie mowia "jestes glupia wkrecasz sobie nie utrudniaj sobie zycia przestan " NIENAWIDZE dlatego przestalam o tym wogole mowic ludzie nawet nie maja pojecia co przezywamy, ja osobiscie niemam juz sily, gdyby teraz mi sie pogorszylo to juz nawet nieumialabym plakac, sory za pesymizm znow ale chche to powiedziec komus kto nie powie " przestan to ci sie wydaje niewierze w jakis ataki..." az sie gotuje jak to slysze, moze macie jakis pomysl co powiedziec komus kto tak do mnie mowi zeby sie zastanowil. :/ Victorku jestes moja kochana dusza chcialabym dac ci szczescie :(

 

---- EDIT ----

 

Dokladnie tak Victorku jak ktos mnie pyta czemu biore psychotropy albo na czym polega nerwica nagle prychodzi mi namysl tyle rzeczy ze nie jestem wstanie nawet zaczac opowiadac po 1 dlatego ze i tak nikt tgo nie zorzumie a po 2 bo zwyczajnie niewiem od czego zaczac , najbardziej denerwuje mnie jak ludzie mowia "jestes glupia wkrecasz sobie nie utrudniaj sobie zycia przestan " NIENAWIDZE dlatego przestalam o tym wogole mowic ludzie nawet nie maja pojecia co przezywamy, ja osobiscie niemam juz sily, gdyby teraz mi sie pogorszylo to juz nawet nieumialabym plakac, sory za pesymizm znow ale chche to powiedziec komus kto nie powie " przestan to ci sie wydaje niewierze w jakis ataki..." az sie gotuje jak to slysze, moze macie jakis pomysl co powiedziec komus kto tak do mnie mowi zeby sie zastanowil. :/ Victorku jestes moja kochana dusza chcialabym dac ci szczescie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nienawidzę tych tekstów "oj połóż się to ci przejdzie" :) albo kiedyś na pogotowiu lekarz mi powiedział "zajmij sie pan pracą to od razu będzie lepiej" był taki mądry że ja miałem atak jak cholera a on do mnie "po prostu się pan przeziębił" :) normalnie rozbroił mnie tym na amen Teksty weź się w garść wyprowadzają mnie wręcz z równowagi! ale sam czasem nie wiem czy ich tych "zdrowych" nie rozumiem bowiem oni nawet nie mają pojęcia co to znaczy nerwica to nie jest rozwolnienie przed egzaminem czy mdłości w sytuacji stresowej to jest koszmar których dla nich jest obcy bo nigdy tego nie przeżyli, i dlatego gadają takie bzdury. Co do płakania to na początku może trochę :) (trochę oczywiście z racji że jestem mężczyzną :) :) :) ) popłakiwałem ale teraz to już mi się właśnie nawet tego nie chcę. A co powiedzieć takim którzy gadają żebyśmy przestali histeryzować? hmmm sam nie wiem bo ja w takich sytuacjach nie umiem mówić ja zwyczajnie się dre :), po prostu nie umiem się momentami na takie coś opanować i robi się gorąco :) Anna en szczęście to ty już dajesz i mnie i pewnie pozostałym samym choćby faktem że jesteś kolejną znerwicowaną duszyczką :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nienawidzę tych tekstów "oj połóż się to ci przejdzie" :) albo kiedyś na pogotowiu lekarz mi powiedział "zajmij sie pan pracą to od razu będzie lepiej" był taki mądry że ja miałem atak jak cholera a on do mnie "po prostu się pan przeziębił" :) normalnie rozbroił mnie tym na amen Teksty weź się w garść wyprowadzają mnie wręcz z równowagi! ale sam czasem nie wiem czy ich tych "zdrowych" nie rozumiem bowiem oni nawet nie mają pojęcia co to znaczy nerwica to nie jest rozwolnienie przed egzaminem czy mdłości w sytuacji stresowej to jest koszmar których dla nich jest obcy bo nigdy tego nie przeżyli, i dlatego gadają takie bzdury. Co do płakania to na początku może trochę :) (trochę oczywiście z racji że jestem mężczyzną :) :) :) ) popłakiwałem ale teraz to już mi się właśnie nawet tego nie chcę. A co powiedzieć takim którzy gadają żebyśmy przestali histeryzować? hmmm sam nie wiem bo ja w takich sytuacjach nie umiem mówić ja zwyczajnie się dre :), po prostu nie umiem się momentami na takie coś opanować i robi się gorąco :) Anna en szczęście to ty już dajesz i mnie i pewnie pozostałym samym choćby faktem że jesteś kolejną znerwicowaną duszyczką :)

 

ekhm ekhm... bo taka jest prawda... zamiast siedziec i wpajac sobie glupoty nalezaloby sie wziasc do roboty i szlus!

Wszystkie te problemy to sa rzeczy wpojone i nalezy sie nauczyc z nimi radzic jesli ktos jest slaby i nie ma nad soba kontroli to coz... no to jest smutne^^

Ale czlowiek ma nad soba kontrole wiec nie ma co chrzanic bzdur tylko wziasc sie za siebie : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowa jestem na forum....i czytam zachłannie wszystkie Wasze posty :) znalazłam ten topic i się wpiszę: ataki mam przeważnie jak wychodzę z domu.....zawroty głowy, kłucia w okolicach klatki piersiowe, duszność....... staję na chodniku ( wyglądam pewnie dla innych jak dziwoląg ) zamykam oczy i proszę samą siebie....trzymaj się laska, bo nikt inny Ci nie pomoże.... przechodzi ......dzisiaj atak w domu: panika totalna, wszystko jeździło dookoła mnie, umierałam, serce waliło jak oszalałe , puls wysoki, mrowienie głowy.......koszmar....trwało to 40 minut !!!!!!!!!! teraz czuję się okropnie ..... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj wstałam, przyszykowałam się na zajęcia ..... niby zaje***cie się czułam ... wsiadam rano do pociągu .... i poczułam jakby mi spadła temperatura ciała i ciśnienie do zera ... po prostu jakby spadł na mnie grom z jasnego nieba :shock: ... totalny mega-atak ..... myślałam, że szykuje się kolejny tydzień wycięty z życia .....

Pomyślałam sobie - no trudno - czas umierać ........ iiiiiii .... przeszło :shock: ... i nawet nie wiem czemu przeszło - cuda się jednak zdarzają ;) ... oby tak dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak dzisiaj miałam - gdy wyjeżdżałam do szkoly wszystko ok, a 20 minut później zmieniłam grzecznie kierunek i pojechałam umówić sie na wizyte z psychiatrą ;) zawsze jak mi sie wydaje że jest już coraz lepiej, to coś mi sie dzieje ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cze troche mnie ponioslo z tym "jeb sie" , wkurzylam sie i musialam , jak tam minal wam dzien? mieliscie ataki? ja mialam prawie po papierosie kurde nie potafie ich rzucic, tak to pale 100 pod rzad a w pracy jak ide na papierosa i wracam juz czuje ze nie jest dobrze ale mimo to ide bo mam nadzieje ze misie znow to nie stanie .jestem zalosna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anna en czy to z tym mężem mogę jakoś interpretować ??? :D;)

Bee84 ja też czasem aż nie mogę uwierzyć że mam silny atak i mówię sobie a co mi tam i pomaga! :smile: ale to rzadkość niestety, ja w ogóle nie miałem do tej pory takich ataków aż tak często, bowiem ja cały czas byłem w stanie dd i był to stan czasem lepszy ale częściej maksymalnie zły a teraz to już w ogóle nie wiem co mam myśleć bo do tego dochodzą ataki i to w każdym dniu po kilka nawet razy, a co mnie w ogóle martwi to to że w pracy tez je niestety dostaje :roll:

SpawnLQX ogólnie nie komentuje takich wypowiedzi ale twoje skomentuje bo odwołałeś się do moich słów, nie wiem czy miałeś do czynienia z nerwicą w jakiejkolwiek postaci, choć raczej patrząc na twoje słowa to szczerze wątpie...., ale to nieistotne bowiem na pewno nie miałeś nigdy prawdziwego nerwicowego odlotu, i powiem ci że ok cieszę się z tego że kolejna osoba nie musi się z tym męczyć, może i dla ciebie ja czy inni z tym schorzeniem jesteśmy słabi, użalamy się nad sobą itd, ok Ale powiem ci jedno módl się żeby nigdy cię to kolego nie spotkało, bo będziesz musiał tak jak ja i inni wysłuchiwać takich tekstów jak twoje. A zapewniam cię że gdybyś, choć przez chwilę poczuł te ataki tą panike ten lęk, to wił byś się jak gnida na tym forum i zasypywał wszystkich pytaniami co mi jest? czy ja nie wariuję? Masz gwarancję że by tak było. ;)

Proponuję wszystkim nie odpowiadanie na takie teksty bo to i tak nie ma sensu to jakby kurę uczyć przefrunąć kilka kilometrów, niby wie jak się lata ale tak naprawdę huja wie

 

---- EDIT ----

 

A anna en rzuć te fajki :) ja tez kiedyś jarałem po dwie paczki dziennie i rzuciłem bo nie mogłem dobiec na tramwaj, wystrachałem się równo i do kosza z tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku moj kochany potworku;) postaram soie rzucic te szlugasy i bede Cie informowac o postepach , czytalam twoje postyi w jednym napisales ze masz narzeczona wiec niewiem jak to bedzie z tym naszym malzenstwem 8):lol:( mam jedna z tysiaca rad moze komus pomoze na atak jak jest sie w domu, moja pani psycholog mowi ze trzeba natychmiast zmienic otoczenie i temperature np isc pod prysznic albo cos to taki przerywnik, ) niewiem co napisac chociaz mam ochote cos napisac, wiec ide paps:*

 

---- EDIT ----

 

ej wlansie a co to jest dd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DD to derealizacja i depersonalizacja, taki skrót :D cholera i po co ja pisałem o tej narzeczonej :D:D:D:D Jeszcze nie wiem ile ze mną wytrzyma bo coraz bardziej widzę że jest przerażona, ale może się mylę. Dobrze informuj o postępach :) a z tą zmianą temperatury to o tym czytałem ale nie bardzo mi to wyszło bo nie jestem wtedy w stanie nic wymyśleć, wiem że gorące kąpiele mi np nie sprzyjają mam jakieś wtedy dziwne ataki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×