Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Atrakcyjny nie jestem( tak mi się wydaje, patrząc na swój ryj) ale powodzenie jakieś tam mam. Nie uważam się za przystojniaczka, a raczej bardziej za takiego typa pokroju Bukowskiego, pewnego siebie męskiego twardego samca alfa. Wychodzę z założenia bycia samym sobą i tylko tyle i aż tyle.

Ostatnio w tym miesiącu wracałem z pubu na przystanek by dojechać do domu. A na ławeczce siedziały dwie laski, koło rozkładu. Podeszłemu i spojrzałem na nie z lekkim uśmiechem na twarzy, po czym luknąłem na rozkład i za moment usiadłem obok nich. Minęło pól minuty a one pytają się jak dojechać do pewnego klubu. Wytłumaczyłem ze tak i owak dojadą, a potem dojdą. Jedna z nich, blondyna odpowiada, ze się zgubią i czy chciałbym z nimi pojechać. Zgodziłem się z przyjemnością. :D Pojechaliśmy. Pobawiliśmy się miło. Wziąłem standardowo od niej numer telefonu.

Jak to większość kobiet mówiła ze mam się pierwszy odezwać, bo ona pierwsza tego nie zrobi. A w niedziele odezwała się sama. Potem jeszcze drugie i trzecie spotkanie i się mnie przestraszyła, ze chce ją zgwałcić. :D:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Messiah, może po prostu masz w sobie to coś, rozsiewasz czar :mrgreen:

 

Słuchajcie, a macie pomysł, czemu zawsze tak dziwnie się zachowuję? Tzn. zacznijmy od tego, że za atrakcyjną się nie uważam, jeśli słyszę komplement w głowie pojawia mi się myśl, że to tylko jakiś podstęp, żeby uśpić moją czujność, że nie jest to w ogóle szczere. Na dodatek jeśli już umówiłabym się z kimś na spotkanie, przysłowiową kawę czy coś, to jest to wszystko, na co byłoby mnie stać. Tzn. nie mam ochoty na kolejne spotkania, na budowanie relacji a już nie daj Boże na związek!

Niedawno spotykałam się z facetem. On twierdził, że się we mnie zakochał, już planował przyszłość (masakra!! to były dopiero 2 miesiące) a ja kompletnie nie umiałam się zmusić żeby coś do niego poczuć, chociaż próbowałam. A im bardziej on się angażował i mi to sygnalizował, tym bardziej ja odczuwałam swój "syndrom ucieczki". W końcu zadecydowałam o rozstaniu, bo czułam się w tym związku jak w ciasnym pudełku, na dodatek jak mysz z kotem, otoczona, uwięziona, dusiłam się.

 

W zasadzie nie odczuwam potrzeby posiadania partnera. Nigdzie nie wychodzę, z nikim się nie spotykam. Czy to jest w ogóle normalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiadomo,że liczy się atrakcyjność faceta,ale nie jest ona najważniejsza.Wnętrze też się liczy.Ale gdyby facet był atrakcyjny,a do tego zachowałby się jak prostak,to wybaczcie,ale czułabym do takiej osoby wstręt,i odrzucało by mnie to od niego.

 

-- 19 paź 2014, 18:07 --

 

znam wiele atrakcyjnych kobiet,które są same.Oczywiście że są w takiej sytuacji to nie szukają winy w sobie,tylko twierdzą że nie poznały jeszcze dotąd odpowiednich facetów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noszila - ty go tak wykorzystywałaś.... ??

xd

 

Zależy gdzie Ty tu widzisz wykorzystywanie? Zadecydowałam o zakończeniu tego związku (jak dla mnie to była jakaś relacja po prostu ale facet działał w zawrotnym tempie) bo nie podobało mi się jak szybko wtłaczał mnie w rolę swojej kobiety, przyszłej żony i matki jego dzieci. Trwało to niecałe 3 miesiące.

To raczej normalne, że ludzie spotykają się ze sobą, żeby się poznawać i prędzej lub później decydują, czy chcą dalej coś z tym robić, czy nie. Ja nie miałam ochoty bo mi facet nie pasował zwyczajnie, czego on nie zauważał w ogóle twierdząc, że ja również go kocham tylko oszukuję samą siebie. Cóż...

 

Ale nie o to chodzi. Prosiłam o komentarz w kwestii ogólnego wycofania z poszukiwania kontaktu i relacji z płcią przeciwną. Chociaż tak ogólnie to z nikim kontaktu nie szukam. Wyobcowana jestem jakoś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Srorry zrozumiałem ,że 2mce sexu i ci się znudził dlatego tak napisałem z tym .....

 

Szukasz kontaktu jakiegoś; dlatego z męską częścią rozmawiasz swobodnie ...? imo

 

planB, czy Ty w każdej relacji od razu uderzasz w motyw sexu? :roll:

 

Co do drugiej linijki Twojego tekstu nie jestem pewna, to było pytanie? Wydaje mi się, że szukam jakiegoś kontaktu, ale polegającego wyłącznie na rozmowie, po prostu chciałabym poznawać nowych znajomych, ale nie mam ochoty na związek, a faceci z którymi miałam do czynienia tak do tego podchodzili, że jeśli już to lecimy na całość...

Czy z męską częścią rozmawiam swobodnie? Może, nie jestem pewna. Ale wychowywałam się w męskim gronie (brat, kuzynostwo) i może to dlatego czasem jest nieco łatwiej chwycić kontakt. Poza tym interesuję się motoryzacją, lubię grzebać w aucie, param się domowymi naprawami, nie oglądam romantycznych komedii za to nie pogardzę meczem piłki nożnej. Ale co z tego? Faceci nie chcą takich dziewczyn bo od takich spraw mają kumpli. Kobieta dla nich ma być kobietą, ma wyglądać, malować paznokcie, chichotać z koleżankami i zabierać pilota bo chce obejrzeć serial...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to część całości ...chyba tak.. no ale nvm.

A co do 'facetów to są różni tak samo jak wy więc ....ja nie trawię meczy xd pilota nie mam a kobieta nie musi mieć koleżanek 8) ....co za różnica ..

 

Ja natomiast w kobiecym gronie się wychowałem XD

 

...hmmm co za samochodzik ? ja były Alfisti jestem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ty niczego nie rozumiesz,piszę o atrakcyjnych osobach tj ja,które mają problemy z facetami

 

napisalem ci, moze intelektualnie odstajesz, jestes nudna, meczaca, irytujaca, moze nie jestes pociagajaca seksualnie itp

 

A Ty wyjmij palec z nosa, do cholery i w ogole po co się wypowiadasz w tym temacie skoro nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia.

 

To bylo konstruktywne. Jedna z tez jakie mozna postawic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to część całości ...chyba tak.. no ale nvm.

A co do 'facetów to są różni tak samo jak wy więc ....

 

...hmmm co za samochodzik ? ja były Alfisti jestem :P

 

Owszem, część całości i to nawet istotna dosyć, ale nie jest to wiodący element :P

W każdym razie nie o sex tu chodziło i jego jakość nie była powodem rozstania.

No są różni, są, zaiste tylko skąd we mnie taki 'magnes' do przyciągania akurat samych idiotów na ogół? :shock:

 

Vectra B obecnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noszila takich kobiet jak Ty troche jest. To co piszesz o szufaldkowaniu jest prawda ale objawia to sie u mezczyzn slabych lub majacych kompleksy albo niedojrzalych. Normalny koles bedzie wrecz zachwycony, ze jego kobieta/kolezanka ma podobne hobby. Ja nigdy nie mialem problemu zeby z kobieta robic meskie rzeczy. Czasem nawet wiekszy fun jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz o szufaldkowaniu jest prawda ale objawia to sie u mezczyzn slabych lub majacych kompleksy albo niedojrzalych.

 

Oooo cała lista moich adoratorów! Właśnie tacy do mnie zagadują, a potem jebut! wszystko w bombki strzelił wychodzi w praktyce szybko. Ajaj ale nielogiczne zdanie ^^ wybaczcie, już sama nie ogarniam siebie.

Może ja sobie 'zmyśliłam' to, że nie mam potrzeby posiadania partnera, wejścia w związek? Może to jest takie auto-tłumaczenie się, że skoro nikt nie chce ze mną być (bo lekko pewnie nie jest) to sobie wtłoczę w łeb, że to JA nie chcę nikogo i wtedy będę mieć poczucie kontroli nad sytuacją?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noszila mezczyzni dojrzewaja wolniej niz kobiety i nie objawia sie to tylko w gimnazjum czy liceum - nie wiem ile masz lat to tez moze byc problem, ze trafiasz na niedojrzalych.

Mozna spotkac ludzi samotnych z wyboru ale bardzo rzadko. Jestes pewna, ze nie chcesz z nikim byc czy tylko nie wierzysz w siebie lub jestes rozczarowana dotychczasowa sytuacja? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noszila mezczyzni dojrzewaja wolniej niz kobiety i nie objawia sie to tylko w gimnazjum czy liceum - nie wiem ile masz lat to tez moze byc problem, ze trafiasz na niedojrzalych.

Mozna spotkac ludzi samotnych z wyboru ale bardzo rzadko. Jestes pewna, ze nie chcesz z nikim byc czy tylko nie wierzysz w siebie lub jestes rozczarowana dotychczasowa sytuacja? ;)

 

Mam 26 lat.

 

No właśnie nie jestem pewna. Tzn. może jestem pewna że nie chcę z nikim być, ale to dlatego, że nie wierzę w siebie, czuję się gorsza od innych, niezaradna życiowo, niezdolna do realizacji tych wszystkich spraw związanych ze związkiem, ot choćby taka głupia rzecz właśnie, że zamiast gotować obiad wolę grzebać przy aucie. Jakiś wrodzony defekt.

Czasem mam potrzebę bliskości, 'posiadania' kogoś, wejścia w bliższą relację, ale to taka chyba niedojrzała potrzeba bo ona jest tylko od czasu do czasu, na chwilę, w danym momencie, czyli coś takiego hmm jak to ująć żeby się dobrze wyrazić....fajnie byłoby mieć kogoś ale tylko na chwilę, kiedy akurat miałabym taką potrzebę, ale też żeby nie było to nazbyt nic poważnego z przyszłością bo nie widzę siebie w takiej roli.

Wiem, że drugi człowiek to nie jest rzecz, książka, którą można wziąć z półki kiedy mam ochotę, przejrzeć a potem odstawić do następnego razu. Ale tak to właśnie odczuwam. Dlatego tez z nikim nie jestem bo zakrawałoby to na wykorzystywanie człowieka do własnych celów i uprzedmiotowiania.

 

-- 19 paź 2014, 20:48 --

 

Jak tak patrzę, to masło maślane....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że szukam jakiegoś kontaktu, ale polegającego wyłącznie na rozmowie, po prostu chciałabym poznawać nowych znajomych, ale nie mam ochoty na związek
jak powiesz facetowi że nie szukasz związku, to powinien się odczepić (chyba że to jakiś mega namolny typ), ale powiedz od razu jak się kroi na związek a nie po 10 bukietach róż i naszyjniku ;) . Na ogół w pracy czy w środowisku znajomych przeważają takie relacje po prostu przyjaźni.
skoro nikt nie chce ze mną być (bo lekko pewnie nie jest)
z tego co pisałaś to ktoś jednak chciał, tylko Tobie nie pasował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie maslo maslane. Calkiem logiczne.

26 lat dla mezczyzny niekoniecznie oznacza, ze jest dojrzaly. Choc to w sumie zalezy od doswiadczenia zyciowego.

Mloda w sumie jeszcze jestes wiec nic dziwnego, ze nie planujesz przyszlosci. Choc ciekawi mnie co to znaczy dla Ciebie powazny zwiazek i czemu tak to odrzucasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak powiesz facetowi że nie szukasz związku, to powinien się odczepić (chyba że to jakiś mega namolny typ), ale powiedz od razu jak się kroi na związek a nie po 10 bukietach róż i naszyjniku

 

Ojoj, mówię nawet przed pierwszą różą, ale odbiór bywa różny.

 

z tego co pisałaś to ktoś jednak chciał, tylko Tobie nie pasował.

 

Tak, bo w drugim miesiącu znajomości (nie związku, znajomości!) myślał już w którym lokalu urządzimy wesele i ustalał kiedy poznam całą jego rodzinę. Twierdził, że będę wspaniałą żoną i że będziemy mieć 2-3 dzieci.

Sama nie wiem jak ja to robię, że na takich 'dziwnych' trafiam. Ciągnie swój do swego czy coś? :?

 

-- 19 paź 2014, 21:05 --

 

Choc ciekawi mnie co to znaczy dla Ciebie powazny zwiazek i czemu tak to odrzucasz.

 

Ehh no widzisz właśnie, mam te 26 lat...i mało i dużo, zależy jak na to patrzeć. Może się to wydać komuś dziwne, ale jeśli już miałabym z kimś wejść w związek, to taki spokojny, na powoli, bez wielkich słów, bez deklaracji, opierający się na swobodnych spotkaniach, spacerach, wspólnym oglądaniu filmów, spotkaniach w grupie znajomych a nie tylko 'prowadzaniu się we dwoje za rączkę po parku złączonych ze sobą ustami jak jamochłony'...... związek oparty na rozmowach o wszystkim i o niczym, ale nie o ślubie, dzieciach, domu, dalekiej przyszłości.

Czemu to odrzucam? Bo się tego boję, bo nie uważam, że się do tego nadaję, bo nie widzę siebie w roli ani żony, ani matki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noszila ale cos zle interpretujesz. Powazny zwiazek to taki w ktorym istnieje zaufanie, wsparcie, ze wiesz ze jest ta druga osoba na ktora mozesz liczyc, ze istnieje szacunek pomiedzy dwojgiem osob. Nie trzeba nawet mieszkac ze soba by tworzyc powazny zwiazek. Malzenstwo to jakis tam kolejny etap, ktory niekoniecznie musi zaistniec.

Mysle, ze z Toba jest wszystko ok tylko trafiasz na nieodpowiednich ludzi. I nie jest to Twoja wina gdyz wiekszosc ludzi jest nieodpowiednia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest taki film ( Elegia) w którym padają słowa, że "piękne kobiety są niewidzialne", kto widział ten może zapamiętał. Niestety, takie mam zdanie i niestety mogę się pod tym podpisać, a nawet ojej w miejsce kobiet wstawię ludzi. Szczerze, mam nadzieję, że macie inaczej. Przy takim pięknym opakowaniu, trzeba sto razy piękniejszej osobowości żeby dać się zauważyć w pełni. Poza tym wielka uroda mnie onieśmiela, mogę zaniemówić, zawstydzić się już taka jestem nieobyta ;-) Miałam totalnie piękne znajome, nie były same. Znałam pięknych mężczyzn, mieli żony. Wydaje mi się, że problemy z ralacjami świadczą raczej o problemach z samym sobą i nie ma co zwalać winy na wygląd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×