Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A macie też taki natłok myśli, a zasadniczo coś takiego (bo przechodziłem kilka faz lęku, że w każdej baliście się czegoś innego i każda z nich trwała trochę czasu) a teraz mam tak że one wracają jedna a potem następna i trwają przez moment. No dzisiaj miałem tak, że rano bałem się, że się nie obudze nastepnego dnia (a miałem taką fazę że się tego bałem przez dwa tygodnie), a teraz wieczorem wróciło mi do tego lęku, który mam od tygodnia - czyli schizofreni. Czy to normalne, że wszystko się tak kumuluje i wraca jednocześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to norma ... też mam takie powtarzające się serie różnych wizji ;)

Nic nie trwa wiecznie ... tydzień zawroty głowy, tydzień serce ...

... potem nerwica mija jak ręką odjął na rzecz wymyślonego raka itp ... w końcu trzeba mieć sporo siły żeby zrobić sto pięćdziesiąt badań i oblecieć wszystkich lekarzy ...

 

Ostatnio podczas mega-ataku nerwicy ... moja mama wróciła z pracy (pracuje w domu opieki społecznej) i opowiedziała mi, że paru z jej podopiecznych ma świerzb ... od razu stwierdziłam oczywiście, że się "zaraziłam" ... i miałam uroczy, swędzący tydzień ... i jakos dziwnie lęk odszedł na drugą pozycję ........ było tylko oglądanie rąk, mycie i drapanie ... i polewanie się spirytusem w ramach odkażania :mrgreen:

Jak znudziła mi się akcja "świerzb" to wróciłam do schizofrenii i moich ulubionych zawrotów głowy ;) ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest jak mówisz bee84:) raz mam tak że boje się psychozy że aż mnie paraliżuje n(tak mam przez większość czasu) a innym razem że to już na pewno rak mózgu, i pędze robić morfologie:) a znowu jeszcze innym razem boje się czegokolwiek przełykać bo myślę że się uduszę, albo połkne swoj język, normalnie nobel dla nerwicy dla różnorodności jej objawów:) Rafał9 natłok myśli miewam bardzo często ale szczególnie to odczuwałem na początku, w sumie to aż trudno to opisać, ale czułem jakbym miał zapełnioną głowe samymi myśłami i jest ich pełno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... no i porażka ... tydzień nawet nie był zły ... no ale nie ma raju na ziemi ...

 

Właśnie się dowiedziałam, że mój chłopak, który wyjechał dwa lata temu do Anglii aby zapewnić nam lepszą przyszłość ... będzie miał dziecko ... i dla ułatwienia dodam, że to nie ja jestem w ciąży :cry::cry::cry:

Spokój, nad którym bardzo długo, starannie pracowałam ... znowu legł w gruzach :cry: ... i teraz nie dość, że jestem jakaś psychicznie chora ... to jeszcze jestem sama ...

 

Skąd się biorą takie chamy na świecie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bee84 nie przejmuj się tak tym chamem... Po jakimś czasie przejdzie.. Wiem co mówię... Sam coś takiego przeżywałem przez pół roku... Od stycznia do lipca w tym roku... A jednak teraz mi już całkowicie przeszło... I już jest dobrze... PRAWIE idealnie (prawie robi wielką różnicę, ale lepsze to niż nic :P)...

 

A co u mnie... Dzisiaj znowu nie wiem co przyniesie dzień... Może być ciekawie, że tak powiem ;) Pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkim wszystkiego dobrego dzisiaj... (a szczególnie samemu sobie ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moi drodzy tak czytam i czytam wasze wypowiedzi i dochodze do wniosku, ze za duzo analizujemy... nasz mozg, czasem bezwiednie zaczyna zastanawiac sie nad tym czy boli nas reka, noga czy głowa. my to od razu podciagamy pod jakas chorobe, a potem pod nerwice...

ja to doskonale znam. moj problem to potrzeba kontrolowania wszystkiego dookola i perfekcjonizm, wiec czuc tez musze sie perfekcyjnie. jak tak nie jest to wpadam w dol...

 

co u mnie?? dzis rano jadac samochodem poczulam sie strasznie zle... nie wiem, nie miewam juz ataków lęku, ale znow oczywoscie "a moze to to". slabo, mdlilo mnie,trwalo to jakies 5 sekund... tak sobie mysle, ze z ta nerwica, nawet uspiona, bede zyc juz zawsze, tylko nie mozna dac sie jej zdołowac. to my mozemy rzadzic soba, a nie ona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj z początku miałem taki fajny dzień, niestety jak zwykle za bardzo zaabsorbowałem się myślami na temat tego co mi jest i jakie są tego przyczyny (tak jak bym był jakimś psychologiem czy psychiatrą) i jak zwykle dochodze do jakiś wniosków czy przypuszczeń. No i teraz mi się wkręcił dołek, czy macie jakieś techniki i sposoby by wyłączyć ten mechanizm myślenia o sobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał9, no coz, ciezko sobie z tym poradzic... to jest wlasnie to co w nerwicy jest najgorsze - skupianie sie na sobie i analizowanie wszystkiego, a jak cos nie pasuje, nie jest tak jak chcemy to spadamy w dół... najprostsze i najtrudniejsze zarazem zajac sie czyms innym, czyms co sie lubi, obejrzec film, posluchac muzyki, isc na spacer. trudne jak cholera, zwlaszcza jak kazda czynnosc jest niemalże nie do wykonania... trzeba wciaz probowac. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj dzieN NORMALNY! zero strachu, zero glupich mysli, za to zmeczenie ale to juz normalne bo wczoraj wrocilam o 2 do domu i musialam wstac na 6 do roboty. jak fajnie sie zyje bez tej zolzy nerwicy :D:D:D . aktualnie popijam sobie szklaneczke winka i robie indyka ze sliwkami i rodzynkami czekajac na mojego ukochanego. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A macie czasami mioklonie (czyli, że jak np: zasypiacie to rzuca nagle wami taki wstrząs całego ciała - jak kopnięcie prądem), kurde ja tak czasami mam to jest bardzo sporadyczne. Czasami też przechodzi mi jakby prąd przez lewą rękę na bliźnie bo miałem łataną ręke w dzieciństwie. Kurde teraz czytałem o padaczce (tak wlazłem z linka o EEG) i różnicowaniu jej właśnie z takimi objawami - ale jazdy.

 

---- EDIT ----

 

Musze też o tych objawach powiedzieć psychiatrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciła....po ponad pół roku spokoju przylazła spowrotem........wstrętna nerwica........dobrze, ze choć w zmniejszonej formie. Nie chcę brać leków......musze sobie tym razem sama z tym poradzić, już wiem jak tylko zła jestem że to znowu wróciło a myślałam, ze już jest po wszystkim.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał9, to z tymi rzutami przy zasypianiu to nic takiego. czasem tak mam wtedy sie budze, bo mamwrazenie, ze np. spadam.

 

ej, ej, nie popadaj w paranoje, nie czytaj o padaczce, bo nic takiego ci nie jest!!! to tylko twoja glowa.

 

ewa125, oj fajnie fajnie bez niej :D tak trzymac!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dzisiejszy dzień do d.

Dzisiaj dowiedziałem się ze mam coś napewno z sercem...teraz musze iśc do barana kardiologa z badaniem EKG zrobionym wtedy kiedy się żle czuje zeby udowodnić temu cłowiekowi że sie mylił i że mam cośnie tak z sercem.Czy nie ma juz na tym świecie porządnch lekarzy tylko sami partacze wyłudzający pieniądze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero powiedziałem mu o tym po tym jak oglosił że to NAPEWNO jest cos z sercem i że musze jeszcze raz udać sie do kardiologa.

Kiedy powiedzialem o nerwicy to powiedzial ze trzeba wszystko porządnie znowu zbadać żeby zobaczyć co jest nie tak z tym sercem i z czego dusznosci wynikają,bo to że je odczuwam nie podlega żadnej wątpliwosci..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie nie wiedziałem, ze od serca można mieć duszności

No pewnie. Serce -> krążenie -> zawartość tlenu w organizmie -> oddychanie

 

Rafał9, to z tymi rzutami przy zasypianiu to nic takiego. czasem tak mam wtedy sie budze, bo mamwrazenie, ze np. spadam.

No to samo!

Ale w łóżku to pół biedy, gorzej na wykładzie :lol:

 

Ja dzisiaj miałam pierwsze zajęcia w szkole, jakieś błyskotliwe to one nie były, ale przynajmniej nic mi się nie stało :lol: I jeszcze złożyłam indeks, więc może mi nawet łaskawcy pozwolą skończyć studia? O, i pani w bibliotece mnie (wyjątkowo) nie znieważyła :mrgreen:

 

Inna rzecz, że jak wróciłam to zjadłam obiad, padłam na ryj i obudziłam się już pod wieczór :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień, rano godz. 5:00. Budzą mnie konwulsyjne drgawki na całym ciele. Ból brzucha zgina mnie w pół, tak 10 minut. Przerwa i znowu. szybko uciekam myślami gdzieś daleko ale to już nie pomogą chyba, że na 10 minut. Zasypiam. Minęło zbawienne 10 minut, znowu drgawki, patrze na zegarek, faktycznie minęło 10 minut i tak w kółko do 6:30. Prysznic, woda mnie uspokaja, ale zanim tak się stanie konwulsyjne wymioty i spazmy ciała. Straszny ból, najgorsze, że chyba się przyzwyczajam. Wychudzę lekko rozluźniony, ale za chwile ubieram się i wiem, że czas do pracy. Jest 7 muszę już iść co będzie dalej to nie tajemnica, ale na swój sposób każdy dzień jest trochę inny. Do zobaczenia wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×