Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś znowu ataki,staram się jakoś nie wkręcać w nie do końca i próbuje robić wszystko żeby sobie poszły. Najgorzej boje się ze umrę z powodu tych ataków i może dlatego tak panikuje. Nie wiem już co mam robić ponieważ moje podejście do leków jest wręcz histeryczne. Narazie biorę 20 mg miansy na dobę od poniedziałku a wcześniej brałem tylko 10mg. Mam xanax na ataki paniki ale boje się go brać,widocznie jeszcze mnie tak mocno nie sponiewieralo. Boje się wszystkiego,boje się ze nie dożyje 40stki. Ciagle mam przeświadczenie ze coś się ze mną stanie. A było już tak dobrze ze myślałem o końcu przygody z ta cholerna nerwica. Dolegliwości zelżały ze100 na 25 procent, No i właśnie teraz ta łajza powraca z hukiem i w chwale żeby mnie upodlić i sponiewierać . Nienawidzę cię Nerwico !!!!! Niszczysz mi życie !!!!! Każdy mój dzień z tobą to udręka i agonia!!!!!!

Ooo, mam tak samo. Też się boję leków, kiedyś miałam przepisany Afobam, do brania w nagłych przypadkach, ale nie wzięłam go ani razu. Teraz biorę Asertin i jestem z siebie dumna, bo dociągnęłam do 100 mg, mimo że po każdej kolejnej tabletce boję się, że coś mi się stanie.

I strachy mam dokładnie te same. Myślenie o sobie, jako 40 latce jest dla mnie abstrakcją, bo dla mnie każdy dzień jest rozpaczliwą walką o życie.

 

Byłam jakąś godzinę temu na chirurgicznym usuwaniu ósemki, od kiedy się zarejestrowałam, non stop, myślałam o tym, ze coś pójdzie nie tak, znieczulenie źle zareaguje z moimi lekami, dostanę wstrząsu anafilaktycznego albo cokolwiek innego i umrę, i już naprawdę ze smutkiem myślałam o tych wszystkich rzeczach, które chciałabym jeszcze zrobić przed śmiercią, zastanawiałam się czy nie zrezygnować z wizyty albo przełożyć ją na kiedy indziej, bo chciałabym jeszcze pożyć. No ale nie zrobiłam tego. I żyję. Jeszcze. Ale na fotelu dentystycznym dostałam ataku paniki, żeby nie było. Po znieczuleniu. Jakiś dziwny chłód ogarnął całe moje ciało, asystentka chirurga mówiła mi o zaleceniach po zabiegu, a ja już odjeżdżałam ze strachu, zobaczyła, ze coś ze mną nie tak, to powiedziałam, że źle się czuję. Gdybym mogła to wyskoczyłabym wtedy z tego fotela i uciekła, ale nie dali mi takiej możliwości :P Tylko przechylili mi fotel, żeby moja głowa była niżej ciała i rzeczywiście było lepiej, i tak przebiegł cały zabieg, jakieś 10 minut. Ufff.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to dopada w środkach komunikacji miejskiej, oraz w centrach handlowych. Trochę to uciążliwe, bo tramwajem jeżdżę 5 razy w tygodniu do pracy. Czasami objawy ataku są małe - po prostu robi mi się słabo czasem duszno (mimo, że nie ma do tego logicznych podstaw - otwarte okna itp), ale po ciężkim dniu jest gorzej - nieraz musiałam wysiadać z pojazdu i posiedzieć sobie chwilę na przystanku, aby ochłonąć. Ataki przychodzą kiedy jeżdżę sama, w sensie nie towarzyszy mi nikt znajomy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie wiem czy mogę w tym forum to wpisać, ale bardzo chciałabym porozmawiać z innymi osobami o tej chorobie.

Mam 19 lat. Wszystko zaczęło się na moich majowych praktykach w Zakopanem. Dostałam dreszczy, bóli brzucha, zawroty głowy i

wylądowałam 2x w szpitalu. Dostałam Hydroxyzyne. I niestety musiałam wrócić do domu. Tutaj chodziłam po lekarzach i żaden

nie wiedział co mi jest, aż w końcu byłam u Neurologa i dał mi skierowanie do psychologa i stwierdził że mam nerwicę.

Podejrzewałam to ale bałam się przyznać przed samą sobą.

Wiem że to na pewno ma związek z moim byłym chłopakiem. Ja jestem osobą spokojną i zrównoważoną.

Rok temu wyjechałam na 3 miesiące z nim do pracy do Anglii. I tam zaczęło się piekło. Zaczęliśmy się kłócić, po czym ciągle płakałam,

uciekałam, ściskał mi ręce, krzyczał.. A ja byłam tam sama, tylko z Nim. Jestem niemal w 100% pewna że to przez to.

Teraz najgorzej jest jak zostaje sama. Odczuwam to głupie uczucie w żołądku i muszę sobie sama tłumaczyć że wszystko jest w porządku,

ze obok są inni, że nie jestem sama. Idiotyczne jest to że np. byłam z siostrzenicą na jej lekcji gry an skrzypcach, i w pewnym

momencie musiałam wyjść z lekcji bo po prostu jej gra zamiast mnie uspokajać to doprowadzała mnie do zawrotów głowy. Wiem że to było

tylko moje wmawianie sobie, ale nie potrafiłam przestać o tym myśleć. Ale nie raz nie daje rady i muszę wziąć coś na uspokojenie.

 

Chciałam zapytać czy rozmowy z psychologiem coś dadzą? Jak dużo leków trzeba brać..

I czy da sie to wyleczyć do końca? Przeraża mnie myśl że od 19 roku życia bede się męczyc z

taką chorobą,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Bernia :)

Czy bóle brzucha się utrzymują? Czy występują w jakichś specyficznych okolicznościach? Może warto zrobić gastroskopię?

U mnie zaczynało się od sporadycznych bóli brzucha, a że lekarz ignorował i z góry zakładał, że to jelito drażliwe, to rozwinęły się u mnie wrzody, które przez rok nie zostały zdiagnozowane, a bolało już dzień w dzień :)

Neurolog bez niczego powiedział, że masz nerwicę? W oparciu jedynie o dialog? No to dobry neurolog, niczym wróżbita Maciej.

Co do chłopaka ... chyba wolę pozostawić to bez komentarza, bo przekleństw w słowniku nie starczy do opisania takiego zachowania.

Jakieś badania w ogóle miałaś robione? Jakaś morfologia, hormony, usg brzucha?

 

 

Rozmowa z psychologiem raczej da tyle, że zostaniesz skierowana do psychiatry, ale nie bój się :) To jest lekarz jak każdy inny.

Czy długo trzeba brać leki? Czasami nawet obchodzi się bez leków, ale to naprawdę trzeba się wziąć konkretnie za siebie, być gotowym stawić czoła wszystkim trudnościom jakie potęgują w nas objawy, no i przede wszystkim trzeba szybko zacząć psychoterapię.

 

Powiedzenie "zabij to zanim złoży jaja" w naszych przypadkach jest bardzo trafione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóle brzucha tylko wtedy gdy zaczyna sie ten mój "mini atak". Występują własnie np jak zostaje sama,

lub znajduje się w stresującej sytuacji.

 

Neurolog, no nie tak bez niczego. Robił mi badania, pytał jak często kreci mi się w głowie, wypytał o choroby,

kiedy dokładnie to sie zaczęło, jak dokładnie wyglądało, czy w rodzinie były jakieś trudne sytuacje, jak sie ucze itp.

Powiedziałam mu ze w głowie kręci mi sie często nawet gdy zamknę oczy, choroby to astma i alergia od dziecka,

dokładnie pierwszy raz zemdlałam 2 lata temu, następny raz był w tym roku w kwietniu gdy poszłam chirurgicznie wyrywać

zęba, poleciałam jak długa przed zabiegiem. No a w rodzinie rok temu mój brat miał wypadek i ledwo uszedł z życiem a teraz

nosi tytanową płytkę w głowie. Nie powiem, wtedy też to bardzo przeżyłam.

Uczę się dobrze tj. oceny powyżej czwórek, kończę technikum hotelarskie i w tym powiedział że tez może być problem

bo mogę się stresować szkoła bo zależy mi na ocenach.

 

Morfologie miałam robioną w Zakopanem, i pytał o nią i sprawdził. Hormony to byłam u Ginekolog, też wszystko jest ok.

Jeszcze byłam u Kardiologa bo podczas tych ataków strasznie kołata mi serce. Ale serce także mam zdrowe.

Mam wrażenie że wszystkie możliwe badania przeszłam, i zostaje mi sfera psychiczna, jednakże nie jestem lekarzem.

 

Chciałabym zebrać w sobie tyle siły żeby przeciwstawić się tej chorobie.

W lipcu wyjeżdżam za granice z rodziną, mam nadzieję że tam mi sie polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ooo, mam tak samo. Też się boję leków, kiedyś miałam przepisany Afobam, do brania w nagłych przypadkach, ale nie wzięłam go ani razu. Teraz biorę Asertin i jestem z siebie dumna, bo dociągnęłam do 100 mg, mimo że po każdej kolejnej tabletce boję się, że coś mi się stanie.

I strachy mam dokładnie te same. Myślenie o sobie, jako 40 latce jest dla mnie abstrakcją, bo dla mnie każdy dzień jest rozpaczliwą walką o życie.

 

Byłam jakąś godzinę temu na chirurgicznym usuwaniu ósemki, od kiedy się zarejestrowałam, non stop, myślałam o tym, ze coś pójdzie nie tak, znieczulenie źle zareaguje z moimi lekami, dostanę wstrząsu anafilaktycznego albo cokolwiek innego i umrę, i już naprawdę ze smutkiem myślałam o tych wszystkich rzeczach, które chciałabym jeszcze zrobić przed śmiercią, zastanawiałam się czy nie zrezygnować z wizyty albo przełożyć ją na kiedy indziej, bo chciałabym jeszcze pożyć. No ale nie zrobiłam tego. I żyję. Jeszcze. Ale na fotelu dentystycznym dostałam ataku paniki, żeby nie było. Po znieczuleniu. Jakiś dziwny chłód ogarnął całe moje ciało, asystentka chirurga mówiła mi o zaleceniach po zabiegu, a ja już odjeżdżałam ze strachu, zobaczyła, ze coś ze mną nie tak, to powiedziałam, że źle się czuję. Gdybym mogła to wyskoczyłabym wtedy z tego fotela i uciekła, ale nie dali mi takiej możliwości :P Tylko przechylili mi fotel, żeby moja głowa była niżej ciała i rzeczywiście było lepiej, i tak przebiegł cały zabieg, jakieś 10 minut. Ufff.

 

 

 

 

LONY wlasnie w niedziele skonczylem 40-stkie lat i powiem szczerze ze naprawde myslalem ze jej nie dozyje. W nieustajacym leku zyje juz 7 miesiecy i naprawde zastanawiam sie czy ten stan w jakim sie znajduje moge nazywac zyciem. Dzis chce mi sie plakac prawie od rana i do tego jeszcze pieka mnie stopy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bernia18, sorry ale zle odebralas moj post,chcialem zacytowac Lony ale mi to za bardzo nie wyszlo. Kochani dzis to mialem mega atak,wkrecalem sie w niego kilka godzin az doszlo do wybuchu. Tak naprawde to czulem ze umieram zreszta jak kazdy z nas i zastanawialem sie co najpierw zrobic,wezwac karetkie czy zadzwonic do mojej coreczki i zegnac sie z nią. Takiego ataku paniki dawno nie mialem normalnie czulem ze mdleje ale jakos wytrwalem przy pomocy rak na nogach i wezwalem pogotowie. Ale wczesniej zazylem xanax w ekspresowym tempie i po tym zabiegu jakos objawy zelzaly. Oczywiscie pogotowie przyjechalo, po krotkiej rozmowie i zmierzeniu mi cisnienia chlopaki odjechali poniewaz nie chcialem sie z nimi zabrac do szpitala. Ostatnio ma pierdolca na punkcie mojego tetna mimo ze tetno w granicach stu przy ciezkim wysilku fizycznym to nic nadzwyczajnego ale ja potrafie sie z tego powodu tak wkrecic ze nie moge normalnie funkcjonowac. Nadmienie ze lecze sie na nadcisnienie ale wczesniej nie mialem z tego powodu takich szopek dopoki nie popadlem w depresje i nie powróciła moja przyjaciolka nerwica lękowa. Cisnienie po zbadaniu przez panow sanitariuszy mialem rzedu 170/100 ale powiem wam szczerze ze miewalem wieksze i to grubo ale jakos nie panikowalem z tego powodu. A teraz wystarczy ze puls mam powyzej 60 i juz zaczynam myslec natretnie do tego stopnia ze az dostaje atakow paniki albo leków tak cholernych ze az ciezkich do zniesienia. Sam wiem ze to normalne jest ze gdy jest goraco i ciezko pracujesz tętno zawsze bedzie wieksze poniewaz szybszy obieg krwi to obrona przed przegrzaniem naszego organizmu. Ale kuzwa co ja na to poradze ze taki ze mnie panikarz,wiem ze gorsza krzywde sobie robie wkrecajac sie w to niz te moje nieszczęsne tętno. Ale coz ja na to poradze ze taki ze mnie typ,poprostu ten typ tak ma teraz bo wczesniej nie zwracalem na to uwagi i zylem spokojnie dopoki ten syf nie powrocil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel74 ja miałam atak w czwartek. Przyjeżdżała do mnie znajoma z Belgii i miałam po nią jechać i się zaczęło.. W życiu aż tak źle się nie czułam. Nie wiem czy to było wywołane jej przyjazdem czy mój organizm sobie wszystko znów wkręcił. To takie idiotyczne uczucie gdy siedzisz spokojnie i zaraz np słyszysz piosenkę i zaraz dostajesz ataku bo wkręcasz ze ta piosenka jest brzydka. No i tez wylądowałam w szpitalu, już nie wytrzymałam. Ciśnienie miałam 140/80. Wiec było w porządku, tym razem za to objawiło się solidnym bólem dolnej części brzucha. To było nie do wytrzymania. Pani neurolog wpadła i dała mi skierowanie na tomografie i inne badania głowy. Mam nadzieje że się wyrobie bo będę wyjeżdżać w Lipcu. Ten atak był okropny. Później też źle się czułam. Wzięłam 2 tabletki Atarax, one maja 10mg Hydroksyzyny. A nie podziałały!! Potem wzięłam Nospe i poszłam spać, to trochę ból brzucha zelżał. Strasznie mnie to przeraża bo mam 19 lat. Udało mi sie dostać na staż do Włoch, i w życiu bym sobie nie wybaczyła gdybym przepuściła taką okazje! Mam nadzieję że Polscy lekarze końcu zaczną mnie leczyć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam u mnie atak paniki wyglada tak normalnie sobie przykładowo leże lub ide siedze itp i jak gdyby nigdy nic zaczyna sie mi robic słabo ale pracuje nad tym a psychoterapi i tłumacze sobie ze nic sie niedzieje jest wszystko oki ale nieraz sie nieda i panikuje i ktos z boku wezwie karetke i juz miałem takich pare epizodów i kiedys mi wykazało eeg -wynik nieprawidłowy z funkcja napadowa ale dodam ze padaczki nigdy niemiałem a wynik badania EEG zawsze mam nieprawidłowy myslałem ze przepisza leki przeciw padaczkowe ale mówia ze nielecza badania a napady a jako takich nigdy niemiałem noii w sklepie jak jestem jest duza kolejka to musze walczyc sam ze soba by przetrwac naprawde masakra zaraz zawroty głowy miekkie nogi itp ma ktos tak jak ja a nieraz to sie wogóle niemoge na niczym skupic a zdiagnozowali u mnie zaburzenia depresyjno lekowe i mam juz to z 6lat i tak na przemian raz lepiej raz gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bernia18, jesli chodzi o twoje objawy to sa to typowe objawy dla nerwicy lekowej,mialem i mam to samo. Ostatnio w uczuciu leku towarzyszyl mi bol brzucha czego wczesniej nie mialem,bardziej odczuwalem strach w okolicach zoladka a wiąże sie to z tym ze tam wlasnie skupia sie splot naszych nerwow. Tak mi powiedzal moj psychiatra na ktorejs z wizyt gdy skarzylem sie wlasnie na te glupie uczucie pod mostkiem w czasie ataku lęku. Mnie muzyka tez czasem drazni do takiego stopnia ze nie wytrzymuje,nawet piosenki ktore lubie irytuja mnie do tego stopna ze wylaczam radio. A to jak dlugo bedziesz sie leczyc zalezy tylko od ciebie,ja lecze sie juz 7 miesiecy i nadal ta glupia choroba ze mna wygrywa. Zycze ci wytrwalosci i powodzenia w walce z ta podstepna choroba. A i jeszcze jedno Bernia,nuda to wielki sprzymierzeniec nerwicy! Wiem cos o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel74 noo z tą nudą to zdązyłam zaobserwować. Czasem nawet gdy siedze skupiona w czasie filmu to potrafią myśli się oderwac i zacząć o tym myśleć! Jeszcze nie zaczęłam chodzić do psychiatry bo w polsce to wolno się odbywa, ale na pewno będę walczyc i sie nie dam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowa na tym forum ale wydaje mi się, że jest to odpowiednie miejsce dla mnie. Mój pierwszy atak dopadł mnie około 5 lat temu w pracy. Nie miałam pojęcia, że to może być nerwica. Po prostu w pewnym momencie (pamiętam to jak dziś) pomyślałam, że jest strasznie duszno i ciężko nabrać powietrza w płuca. Od tamtej chwili myśl, że się duszę już mnie nie opuszczała. Nie byłam w stanie nabrać porządnie powietrza w płuca. Zaczęło mi się robić ciemno przed oczami, moją głowę ścisnęło niewidoczne imadło a dłonie wykręciły mi się boleśnie niczym u laleczki. Mięśnie twarzy zaczęły chodzić (każdy z osobna bardzo intensywnie). Nie wiem jak długo to trwało ale pamiętam, że byłam pewna że to udar i że umieram w wieku 24 lat. Potem były jeszcze podobne napady w autobusie, w samochodzie, w supermarketach (zawsze kiedy stoję z zakupami przy kasie myślę, że zaraz zacznę się dusić i mam ściśniętą przeponę). Każda potencjalnie stresująca wiadomość wywołuje u mnie drżenie mięśni. Wyobraźcie sobie ile razy dziennie w pracy doznaję takiego uczucia - za każdym razem kiedy mam do czynienia z niezadowolonym klientem..czyli codziennie. Od kilku tygodni bolą mnie nogi,plecy,stawy, głowa. Chyba wszystko mnie boli. Mam niekontrolowane skurcze lewej stopy (wiem, że to śmiesznie brzmi ale tak jest :) :) )więc możecie sobie wyobrazić jak rano po przebudzeniu zaczynam się przeciągać i w tym momencie łapią mnie okropne skurcze. Nigdy nie byłam u psychologa ani psychiatry. Kiedyś prawie..prawie zapisałam się na wizytę ale głupia zasada była taka, że trzeba samemu zadzwonić do pani doktor..HA!!!! Nie byłam w stanie tego zrobić. Nie chodzę na siłownię ani na basen (za dużo ludzi, mogą na mnie patrzeć).Nie ubieram się ładnie (bo może ktoś zwróci na mnie uwagę i pomyśli,że tak ładnie się ubrałam a jestem taka głupia - dokładnie taka myśl mnie prześladuje od lat). Zastanawiam się czy oprócz nerwicy coś mi jeszcze dolega. Zamierzam wybrać się do lekarza pierwszego kontaktu po l4( bo jeszcze kilka dni w pracy w takim stanie i padnę trupem) ale nie wiem co mam mu powiedzieć. Powiem szczerze, że kompletnie nie wiem co mam robić. Pisząc tego posta liczę na dobre słowo albo na dobrą radę. Mam nadzieję też, że nikt tu nie będzie mnie oceniał bo wydaję mi się, że nie jestem osamotniona w swoich problemach.

P.S Boję się, że jak pójdę do internisty po to zwolnienie i powiem jak się czuję to zacznę histerycznie płakać, co mi się ostatnio kilka razy zdarzyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toksynka, mam podobne objawy do twoich i tez boje sie chodzic do pracy ze wzgledu na upaly bo mysle ze z powodu wlasnie tych upalow cos mi sie stanie. Bardzo czesto w sklepach i tam gdzie jest duzo ludzi doznaje malych atakow paniki i nie raz chcialem w takich chwilach uciekac z tych miejsc jak najdalej. Tez mam czasem wrazenie ze ludzie patrza na mnie jak na przyglupa i wiele innych doznan jakie plata mi moj chory mozg :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miewam czasem takie głupie myśli gdy jadę do pracy,perspektywa że muszę tam spędzić te 8 lub więcej godzin i właściwie brak wyboru/alternatywy że muszę tam iść i nie mogę wziąć wolnego.Tak samo siedząc w samochodzie i powiedzmy stojąc na światłach mam świadomość że nie mogę z niego wyjść bo zatrzymałbym ruch itp.Zauważyłem że gdy jem magnez to właściwie ataki paniki nie mają szans mną zawładnąć,a jeśli już tak zaczyna się dziać to staram się wkurzyć na to co coś i mówić żeby wypieprzało ode mnie.Niemniej jest to strasznie frustrujące,bo właściwie codziennie o tym myślę i nie chcę żeby to się przepoczwarzyło w coś poważniejszego.Czasem łykam ziołowe tabletki kalms żeby się zrelaksować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tez jestem tu nowa i miewam podobne objawy jak Toksynka. Tez nie bylam u lekarza. Mialam robiony szereg badan i nic nie stwierdzono. Wiec musi to byc nerwica. Wszystkie objawy pasuja do nerwicy lekowej. Najgorsze jest to poczucie strachu ktory mam w momencie kiedy zle sie czuje. Bardzo sie boje ze cos mi sie stanie. W glowie zaczyna sie wtedy coraz bardziej krecic, serce wali jak oszalale, uczucie ogromnego pieczenia w klatce piersiowej czasami okropne mdlosci. Od niedawna czuje sie juz tak codziennie. Spotkanie z lekarzem najblizej za mc. Jak mam sobie radzic do tego czasu? Zblizaja sie wakacje. Urlop. Jak mam sie tym cieszyc kiedy codziennie lapia mnie ataki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milutka25 bardzo ci współczuję, mam tak samo. Ale pomaga mi rodzina, gdy jest blisko to jest mi lepiej. Wystarczy że jadę gdzieś sama to myślę gdzie jest ktoś najbliższy by w razie czego wezwać pomoc. Ja w czwartek dostałam takiego ataku ze wylądowałam na SOR i tam doktorka do swojego gabinetu zapisała mnie od razu po paru dniach. Najlepiej jest tak, bo wtedy się Tobą przejmą. Albo prosto do psychologa i on Ci da skierowanie do psychiatry.

Trzymam za Ciebie kciuki, sama dopiero zaczęłam walczyć z tym czymś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.moje lęki głównie dotyczą kontaktów z ludźmi.

Nie potrafię na luzie rozmawiać,czuje lęk że oni widzą mój lęk i że się dziwnie zachowuje.

Oczywiście unikam spotkań z znajomymi,gdy idę przez miasto,stoję na przystanku,w sklepach,praktycznie ciągle towarzyszy mi uczucie stresu,lęku przed opinią innych ludzi,muszę non stop myśleć co robię i jak żeby tylko nie zwracać na siebie uwagi i wyglądać dla innych normalnie.Nie potrafię już praktycznie żyć swobodnie :(

 

Kiedyś pomogła mi paroksetyna ale po 2 latach brania straciła moc.

Potem była doxepina,pomagała ale nie do końca.

Teraz jestem na sertralinie 3 tydzień i jak na razie bardzo słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×