Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA + MIRTAZAPINA (California Rocket Fuel)


Lord Cappuccino

Co sądzisz o CRF?  

54 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co sądzisz o CRF?

    • Genialny mix
      23
    • Nie urywa d*py
      29
    • Ćpuński wynalazek
      15


Rekomendowane odpowiedzi

elfrid wg. mnie są leki lepsze i gorsze, te które mają cięższe skutki uboczne oraz te które ich nie mają prawie wcale. Są też leki skuteczniejsze i mniej skuteczne. Ale i tak wszystko zależy od reakcji danej osoby na dany lek. To jest loteria, dlatego trzeba próbować na sobie przez dłuższy czas.

 

Biorę mianserynę z sertraliną jeszcze przez 2 tyg by dociągnąć do tych 12 tygodni i wtedy zmienię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, wiesz jak jest. Z dystymią nigdy nic nie wiadomo. Czy pomagały Ci w ogóle jakieś antydepresanty?

Z jednej strony na dystymię mogą być pomocne aktywizujące neuroleptyki. Z drugiej strony można augmentować działanie LPD poprzez dodanie litu, buspironu, kwetiapiny.

Musisz przeanalizować na ile i czy w ogóle jakieś antydepresanty pomogły? Jeśli pobudzające i motywujące do działania reboksetyna, bupropion, moklobemid nie pomagają, być może trzeba zmienić front farmakoterapii.

PS Oczywiście warto poczekać na max dawkach te 2 miesiące (3 miesiące to już przesada - tyle czekać raczej przy zok albo lekach typu stabilizatory).

 

-- 04 lut 2014, 17:11 --

 

miko84, Jak nie wyjdzie z mirtazapiną pomyśl o dołączeniu kwetiapiny :lol::lol::lol: albo litu

PS Moim zdaniem 12 tygodni to za dużo. Spokojnie wystarczyłoby 8 tygodni w docelowych max dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby 12 tygodni to dużo ale ja pamiętam, że na niektórych lekach potrzeba było właśnie koło 3 miesięcy na ich pełne zadziałanie. Poza tym taki czas powoduje, że nie ma żadnych wątpliwości czy lek działa czy nie (więcej czasu już raczej nigdzie się nie podaje). Szczególnie w przypadkach przewlekłych, ciągnących się latami potrzeba więcej czasu by lek zadziałał.

 

Lit mam na uwadze, kwetiapiny się boję bo miałem bardzo przykre skutki na neuroleptykach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, Proszę Cię... z kwietiapiny taki neuroleptyk jak z koziej dupy trąbka. Nie działa na receptory D2, nie wpływa na poziom prolaktyny i nie powoduje objawów pozapiramidowych (niezależnie od dawki). I ma udokumentowane działanie przeciwdepresyjne. Myślę, że nie jest bardziej szkodliwy niż przeciętny LPD.

Będąc na Twoim miejscu (biorąc pod uwagę podwójną diagnozę tj ZOK + depresja/dystymia/lęk) jeśli miansa nie wypali, a sertralina zadziałała na nerwicę natręctw; na pewno spróbowałbym SSRI(czyli dalej ta sertralina 200mg)+mirtazapina, a gdyby to nie wystarczyło dołożyłbym najpierw kwetiapinę. Lit zostawiłbym na sam koniec bo jest upierdliwy (badania stężeń itp).

Na pewno nie szedłbym w próbowanie kolejnych połączeń antydepów w stylu paroksetyna+bupropion, tianeptyna+CośTamJeszcze).

PS 1. Zdajesz sobie sprawę, że klasyczne neuroleptyki a atypowe to zupełnie inna bajka (nie tylko pod kątem objawów pozapiramidowych). Pierwsze działają depresjogennie, drugie są neutralne albo przeciwdepresyjne.

PS2 Ale trzy miesiące to może poprawa pod kątem ZOK. Przy depresji dwa pełne miesiące na max dawkach już powinno zaowocować poprawą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 miesiące powinno zaowocować poprawą a jak jest w rzeczywistości to dobrze wiesz :) Szczególnie przy lekoopornych i długotrwałych przypadkach.

 

-- 05 lut 2014, 09:22 --

 

Poza tym spróbowanie tianeptyny uważam za bardziej racjonalne (zamiast np. kwetiapiny), bo to lek który brałem najdłużej - 8 miesięcy i osiągnąłem na nim pewien stopień remisji (w 2009 roku). No i jest to lek typowo przeciwdepresyjny i przeciwlękowy (w odróżnieniu do kwetiapiny).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie wracałem do leków które nie miały u mnie działania, jak większości SSRI branych solo. Wracanie do leków które miały działanie uważam za logiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od tygodnia 225mg wenli i 45mg mirty. Zero lęków. W sytuacjach gdy zawsze musiałem brać benzo, teraz radzę sobie bez clonów i innych wspomagaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Męczę się już zmianami od blisko pół roku, zacząłem od citalu potem sertralina, następnie mirtazapina a teraz w połączeniu na wenlafaksyną. Po mircie było troszkę lepiej ale ogólnie nijako.Lekarka głównie na moją sugestię połączyła mi mirtę z wenlą ale w małych dawkach. 15 mg mirty i 75 mg wenli. Czy takie połączenie ma sens w tak małych ilościach? Mirta dawała mi w miarę sen choć rano było bardzo ciężko wstać, po połączeniu z wenlafaksyną znów nasiliły się lęki, drżenia i fatalne samopoczucie tak, że musiałem ratować się lorafenem w trakcie dnia. Wczoraj zwiększyłem mirtę do 30 mg ale wenla bez zmian. Jestem ciekawy czy ktoś przechodził również na większą dawkę wenli i jakie były efekty uboczne ? Po sertralinie miałem obawy co do SSRI bo czułem się fatalnie przez cały czas brania (około 1,5 miesiąca). Po tych 10 dniach połączenia mirty z wenlą jakoś nie rzuca mnie na kolana ale może jeszcze warto poczekać i zwiększyć dawki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po jakim czasie zaczęło na Ciebie działać? Miałeś jakieś negatywne objawy i pogorszenie samopoczucia w pierwszym etapie brania? Od jutra mam zamiar zwiększyć mirtę z 30 na 45 a wenlafaksynę na 150. Warto to robić równocześnie czy stopniowo zwiększać najpierw jedno a potem po paru dniach drugie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz oba dawki obu leków zwiększyć jednocześnie. U mnie dodanie mirty po miesiącu brania samej wenli poprawiło samopoczucie już po kilku dniach. A ogółem ten zestaw rozkręcił się w takich dawkach jak pisałem po 3-4 tygodniach. U mnie wenla bardzo szybko zaskakuje zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

de.mon1914, brałam ten zestaw, kijowy po nim miałam nastrój, wieczne zamulenie, senność, ale za to lęki zmniejszone , całościowo - nigdy już chyba nie wrócę do tego zestawu, bo mnie skręca jak sobie przypomnę zamulenie po wenlafaksynie i w końcowym czasie brania nawet wyższej dawki - znikomy efekt przeciwlękowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gra i to bardzo - zanim cię jeszcze tu nie było, pisałam o tym, że wszystkie ssri działają na mnie serotoninowo na tyle silnie, że muli mnie, a noradrenaliny w wenli jest dla mnie o wiele mniej niż np. na wellbutrinie, który nie działał na serotoninę, a kopał noradrenalinowo i nie miało co mi osłabić lęków

eh, nie chce mi się już dziesiątki razy tego samego tłumaczyć, tak na mnie działają wszystkie serotoninowce i tyle, zamuła i tyle wspomnień z brania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim tu byłem pod tym nickiem, byłem też pod innymi dwoma (jeszcze zanim ty się tu zarejestrowałaś) i pamiętam, że serotonina cię muli. I że Well działał na Ciebie świetnie ale indukował lęk społeczny, który mocno ci dokuczał, podobnie z moklo - początek był świetny ale też pojawiły się lęki. Jeżeli na ciebie tylko lek serotoninowy działa przeciwlękowo, to cóż, w leczeniu psychiatrycznym trzeba wybierać mniejsze zło, tym bardziej jeżeli masz dystymię i depresja ma źródło endogenne. Z tego co pamiętam, brałaś 50mg sertraliny ale z powodu zamuły zeszłaś na 25.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×