Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem

AmnuM, Okey, nieważne, jest mi bardzo źle i nie chcę wchodzić w konflikty, przeciwnie, potrzebuję wsparcia, ogromnego wsparcia...

Ja dziś nie wzięłam. Czuję okropny ucisk i szum w głowie..

scarlett33, Typowe objawy tzw. "głodu"...wytrzymasz to, wierzę w Ciebie, czuję, że jesteś silna! Masz być silna! Udowodnij sobie i innym, że dasz radę! Jestem z Tobą Scarlett!

AddictGirl21, dziś już raczej nie wezmę.najgorzej boję się poranka,że będę miała te okropne lęki i nie wytrzymam a założyłam sobie że klona wezmę najprędzej we wtorek...chcę się ratować vetirą,depakiną i propranololem.nie wiem czy się uda...

scarlett33, Scarlett, znam ten strach. Doskonale go znam ale nie pozwól, żeby on Tobą rządził. Masz leki wspomagające, nic złego Ci się nie stanie. Jeżeli pojawi się lęk, schowaj się pod ciepły koc, zamknij oczy i uwolnij myśli, postaraj się. Ja w 100% w Ciebie wierzę i chcę żebyś "wygrała". Bardzo tego chcę. Szczerze, jesteś moim natchnieniem i niech tak zostanie. Mocno tulę, w razie lęków zostawię Ci swój nr. na privie i pisz. Będę Cię wspierać...

A Ty jak się trzymasz? Bardzo Ci dziękuję za wsparcie Kochana. Bardzo tego potrzebuję

scarlett33, Ja utkwiłam na dawce 6mg Sedamu i 1,5 Clonazepamu, dzień w dzień. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie redukowania dawek. Jestem za słaba. Czuję to gdzieś głęboko w środku i tak jak Ty potrzebuję wsparcia, potrzebuję siły a jak na razie kiepsko z tym drugim...

Ja też mam mało sił. W dodatku jestem chora,mam remont w chałupie i wszystko to doprowadza mnie do szału,ciężko nie wziąść żeby sobie choć trochę nie pomóc...ale ja nie chcę...dość mam tego bagna

scarlett33, I bardzo dobrze. Masz dość. Jesteś tego świadoma i to jest najważniejsze. Pierwszy krok do sukcesu!...zapytam jeszcze, na jakich dawkach "jechałaś" i jakie benzo konkretnie?

Klony. Średnio 7 tabletek po 2 mg. Ale bywało że i 15 sztuk brałam

scarlett33, Sporo, sporo i wiesz, jeżeli oscylowałaś na takich dawkach nie zeruj odrazu, powolutku schodź, bardzo powoli, żeby uniknąć "napadu"...zresztą chyba nie muszę Cię uświadamiać, sama dobrze wiesz co i jak...to się czuje...

Wiem że muszę po mału. Ale nawet tak jest trudno,sama wiesz na pewno. To okropne że taka masakra z tym jest. A przecież żyć trzeba i funkcjonować a jak się rzuca to się wegetuje nie funkcjonuje...totalna udręka

scarlett33, Dokładnie, masz rację, na odstawce jest czysta wegetacja, kurva, ciężki temat, bez kitu, obydwie tkwimy w obrzydliwym, ssącym bagnie...z którego trzeba się wydostać...

...dość mam tego bagna

Dziewczyny wyobraźcie sobie że jesteście na środku tego wielkiego bagniska i z każdą tabletką coraz bardziej się topicie bo stajecie się cięższe, słabsze i wciąga Was na dno. Na brzegu czeka na Was piękna przyroda, słońce ale żeby tam dojść trzeba się namęczyć żeby wyjść z tego bagna, są potknięcia, brak wiary ale trzeba próbować do skutku bo warto!

"Żabki w śmietanie czyli wytrzymać (bajka o żabkach w śmietanie)

Sporo osób sądzi, że już wszystko za późno,

że nic nie da się poprawić...

Znacie bajkę o żabkach w śmietanie?

No, to posłuchajcie:

Dawno, dawno temu wpadły dwie żabki

do wysokiego naczynia ze śmietanką.

Próbują wyskoczyć - nic z tego!

Jedna wkrótce zaprzestała wysiłków.

Utonęła.

Druga z nadzieją ponawiała próby.

Nie minęło czasu wiele

i pod wpływem jej ruchów

ubiła się pokaźna gruda masła.

Dzięki niej żabka zdołała odbić się

i wyskoczyć.

Ocalała i żyła odtąd szczęśliwie...

Tyle bajeczka.

"

AddictGirl21, ja już myślałam że z tego wyszłam po odwyku. Nie brałam 4 m- ce. Ale TO się odezwało jak wyszłam z odwyku

AddictGirl21, ja już myślałam że z tego wyszłam po odwyku. Nie brałam 4 m- ce. Ale TO się odezwało jak wyszłam z odwyku

Ja po ostatnim odwyku byłam czysta 2 miesiące ale to były koszmarne dwa miesiące i koszmarny odwyk...

Ja po ostatnim odwyku byłam czysta 2 miesiące ale to były koszmarne dwa miesiące i koszmarny odwyk...

 

 

jakbyś może dała na wstrzymanie rok , a nie dwa miechy , to juz ten następny drugi rok mógłby być weselszy i bardziej urodzajny w luzik bez ciuiciu likworków. Dwa miechy to zbyt krótko .

Kalebax3 Masz rację takie objawy trwają latami,i nie ustępują w ciągu 2 miesięcy. Ja jestem już przeszło 3 lata czysta a jeszcze czasami mam napady paniki itp

miałam zamiar wziąść klona dopiero we wtorek ale koszmary które mnie dopadły pokrzyżowały te plany. wzięłam 2 mg i po mału dochodzę do siebie. to masakra,walka z wiatrakami

Scarlet33 tak to jest masakra i obojętnie jak to ostawisz powoli czy odrazu i tak musisz odcierpieć co swoje.

Ryfka, to jest okroppne. Mam masę obowiązków a będąc na głodzie nie jęstem w stanie się ruszyć. Lęki mnie paraliżują. Dziś zaczęłam działać dopieró jak klon zadziałał. A zmęćzona jestem tym wszystkim tak,jakbym cały dzień na nogaaach była. Tak mnie ten stan wymęćzył

Scarlett33 Znam to dobrze bo na mnie też benzo działało aktywizująco,a po nagłym odstawieniu nie byłam nawet w stanie kiwnąć palcem taka byłam zmęczona . No ale powoli to ustąpiło. Musisz brać jakieś leki zastepcze jak chcesz jakoś egzystowac bo inaczej to będziesz tylko wegetować.

Ryfka, ja biorę depakine,vetire i propranolol na zastępstwo. niestety,dziś nie pomogło

Scarlett33 ok! Jak masz leki zastępcze to może zmniejszaj dawkę klona o 0,25 co dwa tygodnie ,a nie odstawiaj tak że bieżesz raz na 5 dni bo wtedy podnosisz sobie poziom bzd we krwi, a spadek powinien być stopnniowy.

Ryfka, teraz czuję się dobrze. wiem,że to jest sztuczne ale choć wieczór będzie normalny. to odstawianie to walka i jedna wielka mordęga ale nie chcę tak żyć wiecznie