Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Aurora92, też tak sądziłam, że przecież leki nie znajdą mi znajomych ani faceta. Ale chyba jednak muszę się zastanowić nad wizytą u lekarza bo to już nie jest jakieś tam płakanie i użalanie się nad sobą. Bardziej przeraża mnie totalny spadek koncentracji i kłopoty z pamięcią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Aranjani, bo wiem, jaka byłam szczęśliwa i uśmiechnięta, gdy pół roku temu ktoś się mną zainteresował i nalegał na spotkanie. Trwało to może jakieś 2 tygodnie. Cóż - potem mu się odwidziało bez powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczenie mi nie pomoże, jestem przypadkiem "niereformowalnym".

Karmisz swoje narcystyczne dziecko taką postawą :D Co masz na myśli mówiąc że jesteś niereformowalnym przypadkiem? Skąd ten pomysł w ogóle? Nie mów proszę że masz dystymię skoro lekarz Cię nie miał nawet okazji zobaczyć możesz mówić że ją podejrzewasz, owszem. No ale najwyraźniej nie jest z Tobą tak źle skoro wolisz żyć w przeświadczeniu że to kim jesteś jest spowodowane chorobą ale nie chce Ci się nic zrobić w kierunku jej wyleczenia, to całkiem wygodne ;) Kiedy spadasz na samo dno te wszystkie idealistyczne pierdoły i uprzedzenia znikają, masz w nosie czy ktoś zobaczy Cię pod szpitalem psychiatrycznym zalaną łzami, masz w nosie czy leki zrobią z ciebie 'warzywo' i że nikt nie rozumie po co Ci ta zabawa i wyszukiwanie sobie chorób. Pomyśl czy dasz sobie radę sama, spróbuj zmienić coś samodzielnie, jak się nie udaje to marsz do lekarza, chociaż pogadać z psychologiem, a nie wciskać sobie jakieś choroby. Dystymię samemu można zdiagnozować sobie przeraźliwie szybko, a może to być jakiś zupełnie inny problem którego nawet możesz sobie nie uświadamiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Synsa, jestem niereformowalna w tym sensie, że mam trudny charakter - ciężko zmienić mi zdanie, swoje nastawienie czy poglądy. A ja nie mam zamiaru robić czegoś wbrew sobie, udawać kogoś, kim nie jestem. I właśnie dlatego choroby nie da się u mnie wyleczyć. Pomóc mi może jedynie odwzajemnione uczucie, a nie lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, załatwi, bo jak już pisałam wtedy znacznie mi się polepszyło.

Na ile? Przeciez nawet nie byliscie razem... Myslisz, ze ktos wytrzyma jak zaczniesz tak mu codziennie jeczec?

Twoj tata pije, wiec masz zapewne syndrom DDA. Wylecz sie ze swoich problemow, zamiast wchodzic z nimi w zwiazek. Facet to nie magiczne antidotum na problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Kokojoko, no nie byliśmy, ale skoro wtedy było tak dobrze, to jak by było, gdyby dalej to zaszło? Poza tym niby dlaczego miałabym jęczeć komuś, kto mi się spodobał i komu ja również się spodobałam?

Nie wiem już, czy jestem DDA. Gdy tak czytam i czytam, to jakoś nie dostrzegam u siebie absolutnie żadnego podobieństwa do osób z tym syndromem.

 

Aranjani, a skąd ta pewność, że wśród ludzi, z którymi widuję się na uczelni, też jęczę? Na co dzień zakładam maskę. A poza tym - jeśli ktoś mnie w ogóle nie zna (i np. chciałby poznać), to chyba raczej nie wie, jaka jestem. Ja też nie mogę tego stwierdzić, patrząc na innych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokojoko, no nie byliśmy, ale skoro wtedy było tak dobrze, to jak by było, gdyby dalej to zaszło? Poza tym niby dlaczego miałabym jęczeć komuś, kto mi się spodobał i komu ja również się spodobałam?

Nie wiem już, czy jestem DDA. Gdy tak czytam i czytam, to jakoś nie dostrzegam u siebie absolutnie żadnego podobieństwa do osób z tym syndromem.

 

Aranjani, a skąd ta pewność, że wśród ludzi, z którymi widuję się na uczelni, też jęczę? Na co dzień zakładam maskę. A poza tym - jeśli ktoś mnie w ogóle nie zna (i np. chciałby poznać), to chyba raczej nie wie, jaka jestem. Ja też nie mogę tego stwierdzić, patrząc na innych ludzi.

 

1. Skad wiesz, jak byloby po miesiacu, po roku, czy po paru latach? Zakochanie czy tam zauroczenie nie trwa wiecznie...

2. Na 100% jeczelabys, bo zycie z kims to nie tylko same pozytywy, sa tez problemy.

3. Jesli przy nim tez nosilabys maske, to do du... z takim zwiazkiem - szczerosc to podstawa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Aranjani, tu mam chyba prawo jęczeć, no nie? W końcu to forum dla zaburzonych i życiowych nieudaczników. ;)

 

Kokojoko,

1. Wiem, że nie trwa wiecznie, ale miałabym przynajmniej świadomość, że jednak mogę się komuś podobać i być dla kogoś ważna.

2. Dziękuję Ci bardzo, że oceniasz mnie, choć w ogóle mnie nie znasz. ;)

3. Przy nim bym nie nosiła, bo nie miałabym kompleksów. A to one wymuszają na mnie noszenie maski.

 

-- 13 sty 2014, 22:55 --

 

veganka, no i? Może mam odejść, bo Tobie nie podoba się moja obecność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veganka, no i? Może mam odejść, bo Tobie nie podoba się moja obecność?

 

Twoja obecność jest mi całkowicie obojętna, ale chciałabym zobaczyć faceta, który wytrzyma z Tobą 2 miesiące. i nie chodzi o jęczenie tylko o stopień skupiania na sobie uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Aranjani, jak mi w życiu ciągle nie wychodzi, to jak nie mam jęczeć?

 

veganka, nie skupiam na sobie uwagi - szukam tylko akceptacji, której nikt mi nie chce dać, bo jestem INNA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×