Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

160 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      114
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      26


Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu wzięłam 1 tabletkę Ketipinoru i znów mnie rozłożyło.

Powolne mówienie, ruchy, ciężka głowa i powieki.

Senność i straszne zmęczenie.

Z ledwością piszę ten post.

Ledwo widzę na oczy, wszystko zamazane.

 

Kwetiapina ma działanie hamujące na układ nerwowy(ze względu na dość silny antagonizm receptora histaminowego H1)- czyli sedatywne, nasenne, uspokajające. Często się to wykorzystuje i kwetię przepisuje przy bezsenności jako "lek nasenny". Więc to chyba zrozumiałe, że po leku o profilu "nasennym" czujesz się senna, zmęczona, wszystko jest spowolnione. Dlatego lekarz kazał to brać na noc=przed zaśnięciem. Łykasz tabletkę/i i idziesz za pół godziny spać, a nie siedzisz przy komputerze.

 

Mi bardzo przy kwetii to odpowiadało, że brałem tabletkę, zwalało mnie na ryja i miałem wszystko gdzieś- po prostu szedłem spać.

 

Lekarz zalecił aż 2 tabletki na noc tego specyfiku.

 

Liczba tabletek nie ma znaczenia. Liczy się dawka substancji czynnej. Kwetiapinę sprzedają w tabletkach 25mg'owych, 100mg'owych i 200mg'owych- biorąc dwie tabletki możesz brać 2x25=50mg, 2x100=200mg albo 2x200=400mg kwetiapiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja odstawiłem i też przez kilka miesięcy brałem 100mg. W zasadzie od razu zjechałem na 0mg i przez 1-2 tygodnie robiłem substytucję hydroksyzyną 50-100mg, potem hydro też odstawiłem i już mogłem normalnie spać bez leków. Ten lek praktycznie nie uzależnia, ale po jego odstawieniu w pierwszych dniach może pojawić się bezsenność, wynika to chyba bardziej z "psychicznego uzależnienia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem, ale b. krótko. W porównaniu z kwetiapiną po olanzapinie bardziej się tyje, silniejszy jest ten antagonizm H1 czyli sedacja(usypianie, zmulenie). Stosowanie neuroleptyków na lęki to gaszenie pożaru benzyną. Źródło lęku tkwi głównie w układzie GABAergicznym i serotoninergicznym(ale to trochę inny rodzaj lęku), a blokowanie histaminy, żeby wywołać tym uspokojenie to tylko prowizorka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger,

ale lekarz kazał brać dwie to chyba wiedział w jakiej dawce przepisuje i jakie działanie ma to wywołać, jesli kazał brać dwie to powinna brac dwie bo jak bierze jedna to jest uj a nie leczenie bo zamiast porzadanego działania moze byc odwrotne,

 

Abstrakcyjna91,

powinnas na próbe brac tle ile lekarz zalecił i pozatym trzeba troche poczekać zanim zacznie działać a na poczatku moze byc gorzej z lekami tak to juz jest po prostu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, a olanzapina chyba działa też dość silnie na serotoninę?

mi to już tam wisi czy się tyje czy nie, mogę nawet przytyć nie wiadomo ile, byleby mi zmniejszył lęki!

a po tym olanzinie miałeś zamulenie, senność w dzień? trudne wstawanie rano? ile to trwało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Mi nie chodziło o to, że ma brać mniej tabletek niż zalecił lekarz, po prostu niejasno się wyraziłem. :) Chodziło mi o to, że napisała, że lekarz jej "zalecił AŻ dwie tabletki"- a np. jak bierze dwie tabletki 25mg to tak naprawdę przyjmuje TYLKO 50mg czyli połowę tabletki 100mg i ćwiartkę tabletki 200mg.

 

-- 17 paź 2013, 21:10 --

 

Olanzapina ma wysokie powinwoactwo do receptorów serotoninergicznych z grupy 5-HT2(w tym 5-HT2c)- nawet silniejsze niż do dopaminergicznych D2. Zamuły dnia następnego nie da się uniknąć- ale imho jest ona bardziej znośna niż np. po mianserynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio pisalem, ze niedalbym sie ryc neuroleptycznym gownem zadnemu doktorkowi. Zycie bywa przewrotne, totez zza monitora usmiecha sie do mnie opakowanie kwetiapiny 25mg, ale od poczatku.

Chcialem dostac mianseryne do wenli (bo spowodowala niedowage i problemy z zasnieciem), mialem po nia isc prywatnie (gosc jest wporzadku, mozna z nim normalnie pogadac), ale zal mi tylek scisnal, i postanowilem wydebic u mojego podstawowego idioty na NFZ (jedyny taki w mojej okolicy).

 

Gdy powiedzialem, ze mam problemy z waga, ten do mnie, ze "to bardzo dziwne, bo od wenlafaksyny zazwyczaj sie tyje( :shock: ), to wszystko siedzi w Pana glowie" (wut?! jadlowstret, w ktorym probuje na sile wciskac w siebie, co sie da, co jest katorga, ale bardzo boje sie schudnac bardziej, siedzi w mojej glowie?!), no to spytalem, co mysli o mianserynie, wiecie, synergia z welna, usypia, tyje sie po niej... a on: "nie, nie, takie chemiczne tycie wcale nie jest zdrowe, i wiecie, co mi wcisnal? Ketilept, nawet nie wiedzialem, ze to kwetiapina. :hide: A skoro nie mialem juz szansy na ta mianse(moze kiedy indziej, u prywatnego nie bedzie problemu), to stwierdzilem, ze dam temu czemus szanse. A ten mi kurva "zdrowy" neuroleptyk lek przepisal debil jebany. Dopiero po kupieniu tegoz specyfiku (w cenie paczki fajek) skapowalem, o co chodzi.

 

Jako, ze jestem juz bardzo zmeczony problemami z zasnieciem, wrzucilem wczoraj jedna pixe o 18.00, o 19.00 urwal mi sie film i spalem 13h, ocknalem sie ledwie zywy, jestem koszmarnie zamulony, czuje, ze moje rece waza po 25 kilo, nie mam sily sie ruszac. Samopoczucie jakies takie inne, dziwne, ale dobre, ale pod wzgledem napedu jestem jak kamien, dawno mi sie cos takiego nie zdazylo. Gdybym musial isc dzis do pracy, to by bylo pozamiatane. Do tego jestem splatany, problemy z koordynacja, niefajnie poki co. A przeciez dawka malutka, 25mg.

 

I tu standardowe pytanie, jak dlugo moga potrwac uboki? Ten lek blokuje dopamine, tak? (o tym wlasnie marzylem :105::great: ), bo ja musze funkcjonowac, pracowac, jezu, jesli ze 2 tygodnie, to ja nie dam rady.

Czy mozna dzielic na malutkie dawki, wchodzic sobie na to np. z 12,5mg?

 

A i jeszcze wam opowien hity od mojego psychoola na NFZ. Jak bylem u niego 1szt raz, zapisal mi doxepine, po ktorej przez miesiac ciagle spalem, bylem splatanym warzywem, chociaz przysypialem na stojaco, to ciagle czulem taki przygniatajacy lek, brrr, nie rozumialem rozmow, nie umialem gestykulowac, ogolnie wykastrowalo mnie to z czlowieczenstwa i funkcjonowania.

Po miesiacu przestalem brac (uff, powrot do standardowej depresji byl wielka ulga), bo stracilem prace (i ubezpieczenie), wiec poszedlem prywatnie, ten prywatny zapisal mi trazadon, na sen fajne, nic poza tym, ten drugi mowil ze "nic dziwnego, ze tak sie pan czul po doxepinie, skoro zle pan reaguje na hydroksyzyne, oba te leki dzialaja na receptory histaminowe". No ale pozniej wrocilem do tamtego na NFZ, ten mnie zjebal, ze "doxepina, to jedyny lek, ktory mogl panu pomoc, tak wynika z opracowan xxx! a teraz juz pan sobie poblokowal receptory i nie bedzie dzialac! To ja mu powiedzialem, ze w miedzyczasie bylem prywatnie, i tamten psychiatra powiedzial, o tych receptorach histaminowych, a on do mnie "to bzdura, internetu sie pan naczytal, te leki nie maja ze soba nic wspolnego!" Na to ja, ze "kiepsko, ze za taka porade zaplacilem 100zl", a on "a tam 100 zlotych, ja biore 200 zlotych za prywatna wizyte!" (rozumiecie?! co w rodzaju: "tamten psychiatra ma malutkiego psychiatrycznego fiutka, a ja mam wielkiego pychiatrycznego fiuta, i wiem lepiej"). Zeby bylo smieszniej, jeszcze zdazyl sie pochwalic, ze jego corka wlasnie konczy medycyne (co mnie to), i ze "jak tak pan bedzie myslal caly czas jak teraz, to moze to pana wpedzic w schizofrenie!" ja pytam "skad pan wie", a on: "no przeciez widze" (i wkrecil mi lek przed schizofrenia do tego), oraz ze "z zaburzeniami lekowymi bedzi sie pan prawdopodobnie zmagal do konca zycia" (dzieki za pocieszenie squrwielu).

 

No to na drugi rzut chcial mi wcisnac paroksetyne, mowilem, ze bralem ja, bez efektu, to on "no to jak to panu nie pomoglo, to inne leki z tej grupy tez raczej nie pomoga" (z perspektywy czasu-muahahha, wyobrazacie sobie?!) Slyszalem wtedy o wenli, ze pobudza, etc, wiec zaproponowalem ja. Nie chcial wypisac, bo on tu jet lekarzem, ale ja mu powiedzialem, ze musze funkcjonowac, a to ponoc pobudza... w koncu wypisal.

Prawde mowiac nie mialem wiekszych nadziei wzgledem tego leku, ale po 8miu miesiacach moge powiedziec, ze jest naprawde genialny.

 

A sie rozpisalem, woahh, czy tylko ja spotkalem takiego arcydebilnego psychiatre? Z perspektywy mojej dzisiejszej wiedzy, to zakrawa o pomste do nieba. :hide: Cholerny cwel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem Ci w domu na reszte, ale Twoj lekarz jest konowałem-tyle na teraz.

 

-- 25 paź 2013, 19:59 --

 

Wenlafaksyna praktycznie u wiekszosci osob powoduje jadlowstret i spadek mase ciala(niech pan dr przeczyta ulotke), a jedynym lekiem z grupy SSRI/SNRI ktory wg. badan moze powodowac nieznaczne tycie jest paroksetyna. No ale jak pan dr nie potrafi korzystac z pubmedu to tak jest. Bredni o "blokowaniu receptorow" nie komentuje. Co do usypiania to zarowno hydroksyzyna, mianseryna/mirtazapina, jak i kwetiapina wykazuje dzialanie sedatywne(usypiajace) przez antagonizm albo odwrotny agonizm receptora histaminowego H1. Przy czym nie wszystkie antyhistaminiki maja takie dzialanie, np. cetyryzyna nie(choc w ulotce jest jak skutek uboczny, ze moze powodowac zmulenie). Kwetiapina powoduje tycie(co prawda mniejsze niz olanzapina czy klozapina ale wieksze niz np. sulpiryd czy amisulpryd). Wynika to z dzialania oreksjogennego(antagonizm H1, antagonizm alfa1-adrenergicznych), 5-HT2c i D2/D3). A pan dr podobno nie lubi "chemicznego tycia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pan dr podobno nie lubi "chemicznego tycia".

Byc moze tycie na miansie jest niezdrowe, a na kwetiapinie juz tak. :mrgreen:

Dzieki za wytrwalosc w przebrnieciu przez ta moja litanie, obawialem sie, ze nikt nie dotrwa do konca. :P

 

W kazdym razie, dam temu specyfikowi szanse, dzis spalem chyba 10h, czyli juz troche lepiej.

Ogolnie bede raportowac, jak te neurocukierki komponuja sie ze 150'tka wenlafaksyny. Ogolnie celuje w wyrownanie snu, stabilizacje nastroju. Gdybym jeszcze przytyl, byloby pieknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger,

I jak Ketileptowy koksu się z Tobą obchodzi? :pirate:

Jak z plastikowa kukla, zero litosci. :mrgreen: Wczesniej spalem po 4-5 h, teraz 10-13h, niezly przeskok. Mam na szczescie 4dniowy dlugi weekend, wiec moge sobie pozwolic, ale jak do jutra nie bedzie lepiej (a nie sadze), to sprobuje mikrodawki 12,5mg, bo na 50-100 mg nie chce poki co jednak wchodzic. :pirate:

Zastanawiam sie, czy w tej malutkiej dawce, juz od 3 pigulki mozliwe jest takie dziwne splaszczenie nastroju... nic mnie nie cieszy, nic nie smuci, nic mnie nie interesuje. Ale samopoczucie ogolnie ok. 8) Nie o taka "stabilizacje" mi chodzilo, hah, ale poczekam, az sie rozkreci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po roku zażywania śpię 9-10h dziennie,

Ze tez mozesz sobie pozwolic, pozazdroscic. ;) Ale jak sadzisz, taka dlugosc snu wynika bardziej z przyjmowania kwetiapiny, czy po prostu lubisz sobie pospac? Ile spalbys bez? (chociaz to pewnie zalezy od cyklu chad'u, czyz nie?).

Jesli nie uda mi sie szybko, i w miare komfortowo zjechac do 7-8h snu, to niestety, bede musial sie pozegnac z ta substancja.

Tak mysle, ten dziwny stan splycenia emocji, to pewnie zasluga 150'tki wenli + neuroleptycznej zamulki. Ale to mi w sumie nie przeszkadza wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biore 150 mg i spie po 12 godzin dziennie. Na szczescie moge sobie na to pozwolic. Po godzinie od wziecia morzy mnie i musze sie polozyc. Na drugi dzien nie czuje zamulenia ani zmeczenia. Probowalam wejsc na 200 mg jak kazal lekarz, ale niestety mam wtedy nastroje depresyjne.

Aha i nie spie tak dlugo, bo biore Lerivon- on mnie tak nie usypia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i eksperymentalnie wzialem 12,5mg (na pewno w miare rowno, mam fajna maszynke do ciecia tabletek), nawet spac mi sie nie zachcialo wieczorem, za to rano i tak mul, ze nie chcialo mi sie oczu otworzyc. Takze ja dziekuje ze te kwetiapine, nie mam czasu czekac, az to sie ustabilizuje. Za to prawie cala paka ketileptu leci do awaryjnej szafki z zamulaczami/usypiaczami. Dziekuje za uwage. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwetiapina najbardziej ścina w dawce poniżej 100mg i później powyżej 400mg, ocenianie jej działania na podstawie reakcji na mikroskopijne dawki to błąd. Wchodzenie na kwetiapinę wygląda tak -1 dzień 100mg, 2 dzień 200mg, 3 dzień 300mg. Dawki poniżej 100mg działają niemal wyłącznie nasennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwetiapina najbardziej ścina w dawce poniżej 100mg i później powyżej 400mg, ocenianie jej działania na podstawie reakcji na mikroskopijne dawki to błąd. Wchodzenie na kwetiapinę wygląda tak -1 dzień 100mg, 2 dzień 200mg, 3 dzień 300mg. Dawki poniżej 100mg działają niemal wyłącznie nasennie.

 

Ja bym chciala brac te 200-300 mg tylko nie wiem, jak to zrobic. 150 mg jest ok, a 200 dziala depresyjnie. Myslisz, ze powinnam od razu sprobowac 300?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do tych z Was, któzy mają porównanie dwóch atypowych neuroleptyków: kwetiapiny i olanzapiny. Który lek cenicie wyżej jeśłi chodzi o kwestie wyrównania nastroju, poprawy snu - uwaga- bez zbytniego zamulenia z rana i braku "żarłoczności" czy przybywania na wadze. Chciałbym zamienic chlorprothixen na któryś z nowszych leków (kwetiapina, zypradon, olanzapina). Stricte działanie przeciwpsychotyczne nie jest mi potrzebne, nie mam objawów wytwórczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jesli nie uda mi sie szybko, i w miare komfortowo zjechac do 7-8h snu, to niestety, bede musial sie pozegnac z ta substancja.

Tak mysle, ten dziwny stan splycenia emocji, to pewnie zasluga 150'tki wenli + neuroleptycznej zamulki. Ale to mi w sumie nie przeszkadza wcale.

 

Spłycenie przeżyć emocjonalnych to cecha SSRI i SNRI, a może i innych leków wpływajacych na ukłąd serotoninergiczny też. A kwetiapina- może po znajomości uda mi się ją zdobyć, to wypróbuję. Wczoraj wziąlem Olanzapinę zamiast chlorprothixenu i był zolpidem o północy- usnąć nie mogłem. Spałem 7 godzin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×