Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?

partnerką, przyjaciółką i kochanka

matka też, przynajmniej tak uważam.

carlosbueno, przecież zaradność jest bardzo ważna. Bez zaradności w zwiazku para trafi pod most ale będą się kochać?

Ja byłem w kilku szybkich, krótkich związkach ale jakoś jestem ciapowaty jeśli chodzi o sferę intymną z kobietami, mam pewne zaburzeni właśnie z tym związane. Wręcz paniczne dla mnie. Ostatnio pewna dziewczyna, u której była impreza. Wtulała się we mnie, dosłownie obejmowała mnie a ja nic. Czuje taki lęk, niezdecydowanie w takich sytuacjach. Na pożegnanie ona nadstawiła usta by ją pocałować, ja pocałowałem ją w lewy i prawy policzek. A ona nadal wystawiła usta. to ją szybko pocałowałem. Może wam to wydawać sie śmieszne i komiczne ale ja mam związane z takimi sytuacjami lęki, choć z drugiej strony bardzo bym chciał.

Kalebx3, nie no matką lepiej nie.

a jak tu pisałem kiedyś że kobiety nie lecą na biednych, czyli niezaradnych to kobiety zaprzeczały i mówiły że miłość jest najważniejsza.

A nie przyznałem Ci wtedy racji? Nie tyle co na biednych, ale facet ma być facet

przecież zaradność jest bardzo ważna.

powiedziałbym raczej ,minimum zaradności . Nie każdy rodzi się biznesmenem.

Kalebx3, minimum zaradności? Nie no chyba chodzi o w ogóle zaradność konkretną nie można być chyba pół zaradnym

nie można być chyba pół zaradnym

Można , bo ja jestem taki przykładowo.

Kalebx3, czyli konkretnie jaki to jest pół zaradny?

ja jestem wybitnie niezaradny i nie zamierzam z nikim się wiązać, z resztą kto by mnie chciał.

carlosbueno, Jezu zmiłuj się

ja jestem wybitnie niezaradny i nie zamierzam z nikim się wiązać, z resztą kto by mnie chciał.

"Każda potwora znajdzie adoratora" zamiast sapać i marudzić, rusz tyłek na miasto, bądź cierpliwy. Ja jestem już kilka lat cierpliwy i żyję

konkretnie?

taki ,że machina Rodziny jakoś się kręci do przodu.

Kalebx3, no ale to nie jest pół zaradność

Odnosze , ze carlos wszedl ostatnio na wyzszy poziom marudzenia. Intensywnosc negatywnych tresci wobec wlasnej osoby zwiekszyla sie u Carlosa...ah..W sumie to niedobrze;/

ja jestem wybitnie niezaradny i nie zamierzam z nikim się wiązać, z resztą kto by mnie chciał.

Ja mam podobnie z tą różnicą, że w ogóle nie czuję potrzeby się z kimś wiązać.

lubudubu, tytuł dożywotni w sumie bezcelowe działanie

"Każda potwora znajdzie adoratora" zamiast sapać i marudzić, rusz tyłek na miasto, bądź cierpliwy. Ja jestem już kilka lat cierpliwy i żyję

No właśnie. Kilka lat... Spróbuj być cale życie to wtedy porozmawiamy jak równy z równym

No tytul z pewnoscia. Akurat wygrana carlosa byla z gory wiadoma;)

Ja chyba na żaden tytul nie jestem w stanie zalapac sie..to chyba nawet jeszcze gorzej niz u carlosa...bycie takim nijakim:D.

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/gdy-miala-trzy-lata-zdiagnozowano-u-niej-raka-kosci/5wzf1

popatrzcie na to. Ja przy tej dziewczynie czuje się zerem

light,

Dlaczego?

popatrzcie na to.

I że jak to ma na mnie wpłynąć?

no zgadzam się z light i Miro, najpierw trzeba się samemu ogarnąć i radzić, a później myśleć o związkach.

nie trzeba być od razu niezniszczalnym, ale chociaż sprawdzić się w życiu przez jakiś czas.

niektórzy robią na odwrót i później kobiety zakładają tematy na kafeteriach co zrobić z mężem, którego zapisują na różne kursy, szukają pracy, wszystko za nich robią a ci siedzą w domach beztrosko.

na swój sposób muszą mieć tacy twardą psychikę, że trwają w związku jako kula u nogi.

rotten soul, Nameless, Ta dziewczyna, pomimo tak fatalnego startu i prognoz na życie, nie ma co ukrywać gorszych od naszych, odnalazła miłość. To właśnie puenta tego linku

jetodik,

najpierw trzeba się samemu ogarnąć i radzić, a później myśleć o związkach.

To powiedz czym prędzej tym wszystkim osobom na forum, co są zaburzeni i w związkach (a jest tu takich bez liku i często z zaburzonym partnerem) żeby czym prędzej pozrywali je w cholerę i się ogarnęli najpierw.