Skocz do zawartości
Nerwica.com

Żona wykorzystuje moje słabości


Rekomendowane odpowiedzi

O pezepraszam..dzieci maja dwoje rodzicow i nie ma w tym nic zlego, ze matka zostawi je z ojcem a sama pojdzie do kolezanek.
Rozumiem spotykanie się z koleżankami. Jednak tu ma miejsce duże zaniedbywanie relacji z małymi dziećmi, skoro 'wybierają' tatę:
Teraz postanowiła spać z córką w pokoju, jak córka postanowiła że będzie dziś spać z Tatą to się żona obraziła że nikt jej nie chce, wołała psa ten też już spał, to powiedziała że nawet pies jej nie słucha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się nie zrozumieliśmy, żona może jeździć do koleżanek, tylko jak mówi że wróci o 19 a wraca o 20 a dzieci się pytają gdzie mama to jak zadzwonię kiedy przyjedzie krzyczy że ją kontroluje.

Nie mam nic przeciwko jak wychodzi tylko dlaczego nie mam prawa zadzwonić o której wróci.

 

Ale już chyba już po wszystkim

 

Dziś żona spytała dlaczego nie chce dać jej pieniędzy ze swojej wypłaty. Powiedział co chcesz to kupie, lodówka jest pełna jak czegoś potrzebujesz to powiedz. Ona że teraz to co ma się prosić o pieniądze, a ja że czego się spodziewała jak złożyła pozew rozwodowy.

 

Później miała iść z córkami do koleżanki starszej córki, a córka powiedziała że nie chce iść bo ją ostatnio przezywała na placu zabaw i śmiała się z niej. Więc było uzgodnione że Idze z młodszą córką (mamy się kolegują) Ja poszedłem ze starszą na plac zabaw

Kiedy wróciliśmy po zabawki do piaskownicy one jeszcze nie poszły, młodsza córka zaczęła płakać że chce na plac zabaw. Wtedy powiedziałem to weź córkę młodszą i pogadaj z nią aby poszła z Tobą, niestety nie udało się żonie, córka dalej histerycznie ryczała.

Zaproponowałem że wezmę ją na plac zabaw i jak będzie szła do tej koleżanki weźmie ją po drodze. Niestety żona poryczała się że jej dzieci zabieram, że je przekabaciłem że nigdy z nimi nie chodzę na plac zabaw a teraz nagle chodzę (może niezbyt często z nimi nie chodziłem, ale teraz nie mam zamiaru siedzieć w domu i słuchać jej narzekań) wyzwała mnie od skur......, a ja jej pytam czego się spodziewała skoro to ona mi teraz wypomina że całe życie ze mną była nieszczęśliwa. (co najlepsze dzieci były planowane Pierwsza córka - wspólnie, drugą zona chciała.)

Na placu spotkałem znajomą która mi powiedziała że widziała żonę zapłakaną na przystanku z dwiema torbami - spytała się czy do teścia pojechał.

Poszedłem do domu z dziećmi i rzeczywiście żony nie ma i nie odbiera telefonu.

Nawet z córkami nie chce rozmawiać

To już koniec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i w Polsce jest tak, że jakby te posty napisała kobieta to by było "nie męcz się z nim, zostaw drania", a że napisał to facet to jest "historia grubymi nićmi szyta". Faceci niestety też bywają wykorzystywani, a że jest to rzadkie, to zaraz wszyscy zakładają, że to jakiś mityczny jednorożec. Raczej z postów pelikana nie wynika, że on chciałby się zabawić i wymaga od żony ciągłej opieki nad dziećmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pelikan, nie wiadomo czy to koniec. W każdym razie wg mnie warto za jakiś czas (jutro lub pojutrze) 'wyciągnąć rękę' z propozycją terapii małżeńskiej czy innego sposobu na rozwiązanie problemów. Później można taką propozycję ponowić. Zrób to przede wszystkim dla własnego komfortu psychicznego, byś miał poczucie, że 'zrobiłeś wszystko, co było w Twojej mocy', by uratować Wasze małżeństwo!

Masz kogoś bliskiego, kto wsparłby Cię w tej trudnej sytuacji?

 

Teraz kwestia najtrudniejsza: stan psychiczny Waszych córeczek. Tak małe dzieci winią przede wszystkim siebie za to, że rodzice się kłócą. Myślą: 'gdybym była grzeczniejsza/y, mama z tatą by się nie kłócili/nie rozwiedli by się'. :( I to byłaby pierwsza kwestia do 'naprawienia': staraj się często rozmawiać z córkami i przekonywać je, że niczemu nie są winne; wspieraj je w tej traumatycznej dla nich sytuacji!

Drugą ciężką kwestią mogą być ich pytania: 'gdzie jest mama?' / 'kiedy wróci?' itp. Fatalnie byłoby składać dzieciom obietnice bez pokrycia lub łudzić je nadziejami, a jednocześnie brutalne powiedzenie prawdy mogłoby jeszcze bardziej pogłębić ich traumę. :?

Wg mnie skorzystanie z pomocy psychologa dziecięcego jest tu bardzo wskazane. Dzięki takiej pomocy możesz zaoszczędzić córkom wielu problemów w przyszłości.

 

No i w Polsce jest tak, że jakby te posty napisała kobieta to by było "nie męcz się z nim, zostaw drania", a że napisał to facet to jest "historia grubymi nićmi szyta". Faceci niestety też bywają wykorzystywani, a że jest to rzadkie, to zaraz wszyscy zakładają, że to jakiś mityczny jednorożec.
Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona go nie kochala, a on sie nie zorientowal na czas...nie chcial dopuscic tej mysli do siebie :hide:

 

pozwol jej odejsc, nie zaduszaj, bo straci do Ciebie resztki szacunku, jak juz nie straciła.

bo byla nieszczesliwa z Toba...byc moze nigdy nie powinniscie byli wiązać się ze sobą.. tylko ze Ty tego nie zauwazyles, a ona pewnie zrobila to z rozsadku..moze byla malo doswiadczona i nie wiedziala, ze zwiazki z rozsadku nigdy sie nie udaja..

zachowaj sie jak facet i odejdź..

 

 

ps. jakby post napisala kobieta bylabym rownie krytyczna.

no jak mozna kogos zmuszac do wspolnego zycia? na pewno pelikan przeoczyl wiele, lepiej dla niego byloby, gdyby zdal sobie sprawe z tego, co dokladnie, tak na przyszłość, by znow nie popelnil tego samego błędu.

no bo wlasciwie mowimy o nim , a nie o jego zonie-ona bawi sie calkiem dobrze.

czym dla Ciebie pelikan jest miłość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak tu ma miejsce duże zaniedbywanie relacji z małymi dziećmi, skoro 'wybierają' tatę:

ale to wersja taty nie?

 

No i w Polsce jest tak, że jakby te posty napisała kobieta to by było "nie męcz się z nim, zostaw drania", a że napisał to facet to jest "historia grubymi nićmi szyta".

Nie w tym sensie to napisalam bo dla mnie nie ma roznicy. Chodzilo mi o styl pisania. Taki jakis gimnazjalny a nie jak doroslego faceta o ortach nie wspominam bo nie kazdy dorosly pisze poprawnie. Poza tym zauwaz, ze w zaden sposob nie odnosi sie do tego co czyta i postow innych osob tylko rozwija swoja historie jakby mu nie zalezalo na opinii innych (wiec po co w takim razie zalozyl temat z pytaniem co robic? ) tylko jakby chcial wzbudzic zainteresowanie swoja historyjka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie wydaje, że żona Cie nie szanuje i to jest podstawa wszystkiego. Kochać można przestać, natomiast chociażby ze względu na dzieci i że mieszkacie razem mogłaby sie pohamować od takich sytuacji np prowokowanie itd. Kwestia jest też pewnie taka, że jej "odbiło" w sensie, że pewnie albo kogoś ma na oku, albo myśli, że znajdzie lepszego. Nie dziwię Ci się, że Ci nerwy puściły. Na Twoim miejscu to bym żonkę nagrywała komórka, bo jak w sądzie powie że Ty ją uderzyłeś a sama prowokuje to wątpię by Ci raczej ktoś uwierzyl, na dodatek bądże w końcu facetem co to znaczy :mrgreen: nie dawaj sobą pomiatać i stosować terroru psychicznego. Idzie do koleżanki a niech siedzi, a Ty siedź z dziećmi. Nie wydzwaniaj itp, skoro złożyła pozew o rozwód, to tez pozapłacaj wszystkie rachunki, rob zakupy dotyczące jedzenia, dzieciom można wykupić obiady w szkole i w przedszkolu itp, a żonce daj 500 zl na konto i powiedz, że jak zabraknie to ma się do Ciebie zwrocic, ale niech pokaze paragony co kupiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, ja jego posty, nieskladne, nielogiczne, nie powiazane z odpowiedziami innych odczytuje jako zbyt duze naladowanie emocji,nagromadzenie przezyc, ktore za posrednictwem tego watku znalazly ujscie. nie mial sie komu wygadac i byc moze forum traktuje jak substytut wygadania się u psychologa.

ale zgodze sie z toba co do tego, ze jakby caly czas oczekuje skinienia glowa, potwierdzenia, ze jego odczucia maja prawo zaistniec, potwierdzenia, ze zona jest zla itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak tu ma miejsce duże zaniedbywanie relacji z małymi dziećmi, skoro 'wybierają' tatę:

ale to wersja taty nie?

A ile na forum jest historii, w których obie strony się wypowiadają (nie liczę kłótni i sporów forumowych ;) )? Gdyby uczestnictwo obu stron konfliktu/dyskusji miało być wyznacznikiem tego, czy można wierzyć w daną historię, to fora internetowe byłyby znacznie chudsze. :bezradny:

 

Styl pisania - tak jak nie każdy musi mieć talent do 'pełnego uzewnętrzniania się' (mimo takiej potrzeby), tak nie każdy ma np. talent do śpiewu czy tańca.

Poza tym zauwaz, ze w zaden sposob nie odnosi sie do tego co czyta i postow innych osob tylko rozwija swoja historie jakby mu nie zalezalo na opinii innych (wiec po co w takim razie zalozyl temat z pytaniem co robic? ) tylko jakby chcial wzbudzic zainteresowanie swoja historyjka
Czy to dziwne, że na tym forum poszukuje się wsparcia? Dziwne, że nie próbuje się 'udowadniać światu' swojej prawdomówności, skoro podobne zarzuty wysuwała żona?

A zainteresowanie stara się pozyskać wiele osób, nie tylko na forum... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i w Polsce jest tak, że jakby te posty napisała kobieta to by było "nie męcz się z nim, zostaw drania", a że napisał to facet to jest "historia grubymi nićmi szyta". Faceci niestety też bywają wykorzystywani, a że jest to rzadkie, to zaraz wszyscy zakładają, że to jakiś mityczny jednorożec. Raczej z postów pelikana nie wynika, że on chciałby się zabawić i wymaga od żony ciągłej opieki nad dziećmi.

 

Otoz to ;). Oczywiscie nie sadze, ze to wina tylko zony. Cos mi karze sadzic, ze Pelikan byles po prostu za miekki, przez co Twoja zona, a juz nawet tutejsze Panie cie nie szanuja, taka kobieca specyfika.

ona go nie kochala, a on sie nie zorientowal na czas...nie chcial dopuscic tej mysli do siebie :hide:

 

pozwol jej odejsc, nie zaduszaj, bo straci do Ciebie resztki szacunku, jak juz nie straciła.

bo byla nieszczesliwa z Toba...byc moze nigdy nie powinniscie byli wiązać się ze sobą.. tylko ze Ty tego nie zauwazyles, a ona pewnie zrobila to z rozsadku..moze byla malo doswiadczona i nie wiedziala, ze zwiazki z rozsadku nigdy sie nie udaja..

zachowaj sie jak facet i odejdź..

 

Probuje sobie wyobrazic post napisany przez kobiete do kobiety w analogicznej sytuacji muhahhaha :mrgreen:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, nauczka na przyszłość - jak właśnie dostałeś informację od męża/żony że koniec waszego małżeństwa, to szukaj wsparcia i wygadaj się dopiero jak ochłoniesz, bo wezmą cię za gimnazjalistę, przypomną że też jesteś winny i podważą wiarygodność twoich słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, nie chodzi o miękkość..nie znasz autora, nie znasz sytuacji..a to wszystko brzmi zbyt klawo, zeby bylo prawdziwe.fajnie by bylo zeby i zona sie wypowiedziala. cos spowodowalo, ze odeszla..pytanie, co..bo autor nie dokonca zdaje sobie z tego sprawe.

a na domiar wszystkiego nie chce jej puscic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ciekawostka

Kiedy żona była właśnie u teścia, (ojciec żony od ok 15 lat jest w separacji z teściową, jak się dowiedziała że ojciec sprzedał ziemie i ma pieniądze regularnie odwiedza - teraz już nie ma wszystko roztrwonił, ale czasem zagląda do nie go jeszcze teściowa - zostało mu jeszcze kawałek ziemi i stary dom) okazało się że zeszła się z matką - matka jej się wyparła jak wyszła za mnie - z tego powodu żona chodziła do psychologa, ale przestała.

Krótko mówiąc przez 6 lat teściowa uciekała dosłownie jak tylko zobaczyła nawet samą żonę na drugą stronę ulicy.

A teraz okazało się że się chyba się zgadały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mojej żony była specyficzna sytuacja - jak ją odwiedzałem zawsze musiały być otwarte drzwi - Matka zawsze podsłuchiwała jej rozmowy ze mną, żona była zamykana w domu (nie miała własnych kluczy w wieku 20 lat - kiedy zaczęła ze mną się spotykać zaczęła stawiać się mamie.

Chyba o to chodzi - zaczęła mieć pretensje że ją zamyka, potem zacząłem z nią odwiedzać jej ojca i też miała o to pretensje.

Mówiła że chce jej w mieszkaniu się zameldować (ja z matką wtedy wynajmowałem mieszkanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego jej matka nie chciala zeby za Ciebie wychodzila?
Może dlatego, że jest bardzo zaborcza i zamążpójście własnej córki uznała wręcz za 'zdradę'/porzucenie siebie? :roll:

 

może po prostu uciekła z domu w małżeństwo...a teraz historia się zaczęła powtarzać, bo Ty chciałeś ograniczyc jej swobodę, której nigdy nie miała...
Tak to brzmi, jakby całą odpowiedzialność za to, co się stało, miał ponosić pelikan. :? ...bo oczekiwał tego, że dla żony najważniejsza stanie się rodzina. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapie zona nie chce iść bo jak dowiedziała się że tam nie mówią że np wy nie pasuje cie do siebie - tylko pomagają rozwiązywać problemy to od razu zrezygnowała.

 

Ale teraz wiem że nie mogę ufać żonie

 

Teraz jej koleżanka dzwoniła do mnie że znalazła forum z moim nickiem i tam ktoś o niej pisze o awanturze jaką mi zrobiła przed blokiem , i głupio pyta czy to ja opisałem.

A tak w ogóle zona właśnie siedzi u koleżanki.

A rano zostawiłem komputer włączony i wychodzi że go mi przeszukała, znalazła link do forum na którym opisuje jej relacje z koleżanką.

 

Super żona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, sarkazm mi się nie udał. O to właśnie mi chodzi, że tamto zdanie zabrzmiało, jakby pelikan miał ponosić odpowiedzialność za (częściowo) sensowne oczekiwania względem żony. :?

 

pelikan, zaczynam odnosić wrażenie, że coraz bardziej utwierdzasz się w niechęci do żony. Rozumiem, że tak może Ci być 'łatwiej' znosić całą sytuację, ale ta niechęć na dłuższą metę będzie dla Ciebie szkodliwa... a i z czasem może się przelać na córki. Mimo wszystko to jest ich matka, więc po latach mogły by mieć żal do Ciebie, że traktowałeś ją 'jednostronnie'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jej koleżanka dzwoniła do mnie że znalazła forum z moim nickiem i tam ktoś o niej pisze o awanturze jaką mi zrobiła przed blokiem , i głupio pyta czy to ja opisałem.

ech ..a skad kolezanka wiedziala jakiego nicka uzywasz w necie ? chyba troche fantazjujesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×