Skocz do zawartości
Nerwica.com

'Wyjście' z nałogu nikotyny


Gość Paweł23

Rekomendowane odpowiedzi

Michuj, w następnym miesiącu zamierzam kupić sobie liquid bazowy innawery, jakieś aromaty i pobawić się w szalonego chemika :mrgreen: .

A co do Liquina, to miałem na razie 2: czarna herbata i cafe late. Herbatka genialna, natomiast kawę tylko spróbowałem i powędrowała na dno szuflady.

 

Tak,popalałem z e-szluga pożyczonego ale jak dla mnie żadna to przyjemność była,coś jakbym palił super slima.

buka

Możel liquid miałeś po prostu za słaby?

Ja używam 18mg/ml i efekt jest taki, jakbym czerwonsa palił :smile: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zatruciem to i tak nie. Bardziej na nie. Organizm przed zatruciem zasygnalizuje silnym bólem głowy, nadużycie nikotyny, więc tego się bym nie obawiał. Bo nie sądzę, że ktoś przy nasilającym się napierdalaniu baniaka będzie ciągnąć więcej.

Moje pierwsze dni e-palenia własnie tym bólem głowy się zakończyły, bo nie wiedziałem co i jak.

Ja generalnie nie mam zamiaru rzucać. Przerzuciłem się po prostu na coś, co mi o wiele bardziej odpowiada smakowo. Pomijam już kwestie zdrowotne i zakazy palenia (które zdecydowanie są na plus co jest faktem wielkokrotnie udowodnionym naukowo).

Abstrahując, nawet gdyby miało to byc bardziej szkodliwe i droższe to i tak pozostałbym przy e-szlugu, bo tytoń nigdy tyle frajdy mi nie sprawił. Kilka smaków na krzyż, a tu masz kilkaset pozycji do przerobienia z różnego rodzaju parownikami, zmianami oporności, napięcia zawartości nikotyny itd... itp...

Podejrzewam, że gdybym zadmonstrował Ci na moich zabawkach, co można z tego wycisnąć, zmieniłbyś zdanie ;)

Dla mnie jest to kolejna generacja palenia. Takie papierosy 2.0 :P

 

-- 14 lip 2013, 21:01 --

 

Ja używam 18mg/ml i efekt jest taki, jakbym czerwonsa palił :smile: .

 

Też tak myślę. Ale gdyby dostał do paszczu mojego kochanego iclearka 30 na podwójnej grzałce to i przy liquidzie 12-tce by odfrunął ;P

 

-- 14 lip 2013, 21:04 --

 

Tzn ja liqueena palę teraz okazyjnie, bo cena mnie trochę odstrasza ;) Ostatnio jadę na blue miscie, jakościowo nie jest to najwyższa półka, ale przyjemnie się kopci.

Kolejne jakie będę zamwiał to chyba Liqua - myślę że fajny stosunek jakość/ cena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o smaki to ja już kiedyś miałem okazję eksperymentować z tytoniami: kiedy paliłem fajkę. Właściwie to e-papieros bardziej mi przypomina jej palenie niż papierosów "klasycznych". Z tą różnicą, że jest nieporównywalnie tańszy i oczy na wierzch nie wychodzą jak się człowiek dymkiem zaciągnie.

 

Ja też nie zamierzam rzucać (za bardzo to lubię), jednak stopniowo zamierzam zmniejszać dawki nikotyny do organizmu przez słabsze liquidy. A jak już nie będzie z czego schodzić, to zeróweczki będę jarał. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj na zestawie Ego 3, CE10+. Jak na razie mam mocne postanowienie, że nie będę go rozszerzał (poza dodatkowym clearkiem, najprawdopodobniej T8). Ja mam ogólną tendencję do kolekcjonowania różnych rzeczy i nie chcę, żeby nowy nałóg nie okazał się droższy i bardziej absorbujący niż stary :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponowałbym bardziej słynną i nieśmiertelną vivi novę. Wersja tank albo slim, kto jak woli. Wg. mnie pozycja obowiązkowa dla każdego e-palacza.

A co do CE10, to są dostępne od niedawna podwójne grzałki, więc i kop prawie podwójny. Picie liquidu także niemiłosierne.

Ja nie mogłem się powstrzymać i ostatnio nadarzyła mi się okazja kupić tanio Evica - coś pięknego. :105: W ego bateria 1000 mha - tutaj mam 3700 mha za 40 zł ;P

Właściwie oprócz mesh'a to już wszystko przerabiałem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej kup Atoma jeśli koniecznie musisz mieć Volisha. To udoskonalona CE11.(jego następca) Mam go i jest fajnie. Troszkę inaczej niż na CE10 bo grzałka jest dolna, więc dym jest zimniejszy.

To już kwestia gustu. Niektórzy preferują tylko dolne grzałki, trzeba samemu sprawdzić.

Zamiast tego jednak proponowałbym coś, co działa podobnie ale jakość wykonania jest 10000 razy lepsza:

http://www.e-dym.pl/MODY/Atomizery_i_kartomizery/1511-KangerTech_ProTank.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://natemat.pl/68383,e-papierosy-za-tanie-senator-czas-oblozyc-je-akcyza

 

no pieknie! to będzie trzeba zejść do podziemia. I zaczną się zatrucia nikotyną, która teraz jest w środkach do wyrobów samodzielnych w bezpiecznych dawkach. A tak w podziemiu będzie czysta. Pogratulować tylko pomysłu, żeby e-palacze wrócili to tradycyjnych śmierdzieli i truli się bardziej. I tego chce człowiek, który składał przysięgę lekarską?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik,

To dobrze, ale jednak cały czas jest to palenie i nałóg w jednym, więc tak naprawdę nic nie zwalczyłeś.

 

Tak w ogóle to nie rozumiem ludzi, którzy traktują elektroniki tak jakby były zupełnie nieszkodliwe dla zdrowia. Takie wkręcanie sobie filmu o mniejszym złu, plus moda i oszukiwanie samego siebie, że to po prostu jeden z etapów na drodze do pokonania nikotynizmu. Znam takich co właśnie tak myśleli i jarają e-szlugi już od lat, co rusz kupując nowe wkłady i fajki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, tyle że ja nie zamierzam zrezygnować całkowicie z palenia. Moim celem jest najpierw:

 

1. nie palenie tradycyjnych (done)

2. ograniczenie, a później eliminacja nikotyny z palenia (na początku miesiąca paliłem 18, potem przerzuciłem się na 12, a w następnym chcę zejść do 6 a potem 0)

3. ograniczenie zużywanego liquidu (na początku miecha było jakieś 2ml dziennie, teraz jest 1,2)

 

Tak więc work in progres :)

 

Z samego "dymka" nie chcę rezygnować, po prostu to lubię, nawet bez zaciągania (jak wcześniej pisałem, parę lat wstecz paliłem zwykłą fajkę, którą też się nie zaciąga). Sam rytuał związany z paleniem uspokaja mnie i mam nadzieję, że w końcu dobrnę do stanu w którym palić nie będę dlatego że muszę zaspokoić głów, tylko dla samej przyjemności puszczania kółek z dymu (a raczej chmury he he) w chwilach relaksu, słuchając muzy czy czytając książkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam obecnie takiego:

 

provog-ego-podwojny.jpg

 

Zła jestem na siebie, bo nadal zdarza mi się normalnego zapalić, a bez sensu, bo i tak mi nie smakują, ale ciągnie mnie do nich :/

Nie wiem, jak tego uniknąć. Od roku regularnie palę e, a raz na kilka tygodni zdarza mi się kryzys...

Boję się schodzić z mocy liquidów, bo może mnie jeszcze bardziej ciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, właśnie jakoś niespecjalnie. Koło 10 dziennie.

Podobno przy takiej ilości to nawet uzależnienie nie jest, ale ja uzależniona byłam (i jestem) i to konkretnie.

Załączył mi się chyba jakiś mechanizm po moich głupich próbach rzucenia - nie paliłam, ale jak ktoś częstował to wykorzystywałam okazję, później się tym zadręczałam, ale chociaż nie miałam swoich fajek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., z tą ilością wypalanych papierosów dziennie i uzależnieniem to chyba różnie jest. Można się i od 3 dziennie uzależnić, podatność na to to chyba cecha indywidualna dla każdego palacza.

Ja nie popalam, bo z niewiadomych mi przyczyn zacząłem nagle (chyba 3-4 dni po odstawieniu analogów) alergicznie reagować na dym papierosowy. Drażni mnie sam zapach i wole sobie nie wyobrażać co by było, gdybym się tym zaciągnął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja autodestrukcyjna strona też to lubi, ale staram się ją trzymać za pysk mocno i nie dopuszczać do paczki "Vicków". Ewentualnie tłumaczę jej łagodnie: "Już, już. Spokojnie. A wiesz że w tym elektronicznym też jest nikotyna? Poważnie. I inne świństwa też!" :mrgreen: .

Ciekaw jestem co będzie jak w jakiś dołek wpadnę, czy dalej będę w stanie to powstrzymać. Teraz czuje się niby w miarę ok. Ale jak mnie coś sieknie to nie wiem jak ta walka z nałogiem się skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×