Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Bo może na tym forum panuje taka specyfika, że niektórzy tutaj się zmówili i ciągle mnie tak atakują? A poza tym, na pewno nie sto osób z forum się nie myli, tylko kilka osób, a to jest duża różnica.

I nawet "te parę osób", które na mnie tak "najeżdża", może się mylić, co do mnie. Bo ze mną żadnego problemu nie ma i nie wiem, ile razy ja jeszcze muszę tutaj to wyjaśniać, żeby w końcu dotarło do tych mózgów? Ja potrafię nad sobą pracować, gdyby tak nie było, to już dawno wylądowałbym w jakimś szpitalu na obserwacji, bo byłoby ze mną źle.

A jakoś zachowanie mam normalne, postępowanie też. Inni tak samo twierdzą, znajomi i rodzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo może na tym forum panuje taka specyfika, że niektórzy tutaj się zmówili i ciągle mnie tak atakują?

też tak uważam , jesteśmy świadkami jakiegoś spisku , a to już jest niebezpieczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak można być takim natarczywym wobec kogoś? Mnie to już zaczyna naprawdę męczyć psychicznie, wiecie? Sam chce dla siebie dobrze, a zawsze znajdą się takie osoby, które dołują psychicznie? I to jest pomoc dla kogoś? Mi bardzo dużo Ciocia pomaga, która zrobiła dla mnie wiele, co mogła. Gdyby nie ona, nie wiem co by ze mną było...I tak miałem szczęście, że zawsze unikałem złego środowiska, nieodpowiedniego, a dobrze znam takie środowiska. Wiem, jak wyglądają.

 

Ja nawet nigdy papierosa nie zapaliłem, bo uważałem to za niepotrzebną rzecz. A bywałem w różnych sytuacjach w życiu.

Raz było źle, raz trochę lepiej, ale zawsze się trzymałem swojego zdania. Nigdy nie zadawałem się z żadnym podejrzanym towarzystwem, nie miałem takich znajomych.

Mój brat w to się wkręcał, imponowało mu to, ale mnie nie. A znam ciężkie życie, doświadczyłem tego. To się powinno doceniać w takich ludziach, a nie ich jeszcze dobijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz było źle, raz trochę lepiej, ale zawsze się trzymałem swojego zdania.

I tego się trzymaj , nieważne , że inni mają inne poglądy , nieważne , że patrzą z innej perspektywy niż ty , nieważne , że człowiek nie jest istotą nieomylną , ale jeśli ktoś próbuje podważyć twoje zdanie według mnie kieruje jawny atak w twoim kierunku i jest zwykłym spiskowcem , dlatego jestem po twojej stronie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, Gdyby Cię to męczyło nie pisał byś takich postów z których nic nie wynika oprócz tego co wynikło czyli znowu to samo.Jesteś zaprzeczeniem samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jestem zaprzeczeniem samego siebie. Faktem jest, że męczy mnie samotność, sprawy uczuciowe, ale ja nie jestem jakiś nienormalny, czy coś w tym rodzaju, że ze mną jest źle.

I nie zgodzę się po raz kolejny, że "z moich postów nic nie wynika".

Proszę mi napisać, kto teraz nie odczuwa samotności i nie ma problemów ze związkami, czy sprawami uczuciowymi?

Czy ja jestem jedyny?

 

-- 10 cze 2013, 09:30 --

 

A jeżeli ktoś sobie z tym radzi, nie łamie się i sam potrafi się odpowiednio nastawić psychicznie, że wtedy trzyma się, to też jest źle?

Ja tutaj tym osobom, które w taki sposób piszą coś na mój temat i to na forum, gdzie inni też to czytają, dałbym nie jedną naganę.

Ale że nie mam już siły do tych osób, ani nie jestem tutaj Moderatorem, nie miałbym chęci się bawić z tymi osobami. Zresztą jest mi to obojętne...

 

-- 10 cze 2013, 10:02 --

 

Lepiej zastanówmy się, jak sobie umilić czas, żeby nie myśleć o samotności?

Ja bym proponował wyprawę do lasu na grzyby i w ogóle, na spacerek, miły.

 

Kto się podpisuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo może na tym forum panuje taka specyfika, że niektórzy tutaj się zmówili i ciągle mnie tak atakują?

Celem naszym wspólnym jest zmasowany atak na biednego samotnego nie umiejącego poradzić sobie z samotnością a zarazem towarzyskiego bez problemów i zahamowań, całkiem zdrowego gościa. :twisted::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko ja tu mam problemy z samotnością i to przypominam. I nie są takie momenty, w których samotności tak bardzo się nie odczuwa.

Takim przykładem, był chociażby mój wyjazd integracyjny, nad Morzę i do Zakopanego.

I naprawdę, było fajnie, nie myślałem o tym, że jest samotność, bo byłem w grupie ludzi. No ale takie wyjazdy są tylko chwilowe.

Nie ma stałych przyjemności. Poza samotnością i uczuciami, wszystko inne u mnie jest w porządku. No i oczywiście, skromna sytuacja materialna i bytowa, ale lepsze to, niż nic.

 

-- 10 cze 2013, 13:42 --

 

Chyba już wyjaśniłem, jak to wszystko się u mnie przedstawia, tak? Czy do niektórych tutaj to dociera, czy nie? Bo już mam serdecznie dość, ciągnąć tą samą dyskusję na mój temat.

A i jeszcze jedno: niektórzy ludzie (jak ja), potrzebują rozmowy na trudne tematy, wyrozumiałości i już sama rozmowa może wiele pomóc.

To bardzo podnosi na duchu, człowiek psychicznie inaczej zaczyna się czuć i nawet jeżeli ma swoje problemy, żyje biednie, to druga osoba sprawia, że jego stan psychiczny inaczej funkcjonuje.

Tylko że ja nie mam takiej osoby, koleżanki, która miałaby dla mnie dużo czasu i zrozumienia. A wystarczyłaby tylko taka jedna osoba, spośród kilkunastu innych osób i to byłoby dużo.

Przynajmniej ja tak to czuje. I cóż więcej byłoby mi potrzeba do tego, aby być radosnym w sercu? No ale tutaj przecież nikt moich uczuć nie zna, to skąd wiadomo jakie mam uczucia i co czuję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od człowieka, od osobowości, od odpowiedniego podejścia do innych ludzi.

A tutaj musi to być osoba: inteligentna, domyślna, komunikatywna i taka, która ma dużą wiedzę. I to jest "wyjątkowa osobowość" u takiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej chronicznej samotności denerwuje mnie to, że jak już nawinie się osoba do rozmowy, to nie sposób ją podtrzymać/nawiązać. Długie lata bez ludzi wypleniły ze mnie umiejętność komunikacji z drugim człowiekiem.

Dokładnie tak!

 

Ups, miałem nic nie pisać, ups, znowu założyłem konto. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej chronicznej samotności denerwuje mnie to, że jak już nawinie się osoba do rozmowy, to nie sposób ją podtrzymać/nawiązać. Długie lata bez ludzi wypleniły ze mnie umiejętność komunikacji z drugim człowiekiem.

Też mam tak, że jak ktoś do mnie zagada, to nie umiem za bardzo podtrzymać rozmowy. W realu w ogóle nie umiem podtrzymać rozmowy, a w internecie trochę umiem, tylko jeśli rozmowa dotyczy rzeczy, które mnie interesują, ale jest ich bardzo niewiele, a jeśli jakiś inny temat lub luźna dyskusja o byle czym, to w ogóle nie umiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, Siddhi i mark123, mam podobnie jak Wy. Do tego często dochodzi strach, żeby czegoś nie palnąć, totalna pustka w głowie, albo zwyczajnie mnie nie interesuje kompletnie nic co mówi dana osoba i wpadam w "zwiechę". Dziewczyna mnie przez to rzuciła kiedyś wypominając, że zapominam, a moim zdaniem to było za dużo niepotrzebnego nikomu do życia paplania. Po co komu taka kobieta skoro i tak czułem się samotny, winny, i jeszcze mnie totalnie wybijała z rytmu...

Nie mam zielonego pojęcia co mnie tutaj przyciągnęło, w sumie wiem - wieczór do kitu (jak prawie każdy zresztą), ostatni tydzień był na prawdę spoko w porównaniu do pięciu lat samotnego błądzenia w czarnych myślach. Co to ma być w ogóle, jeszcze w dzień się śmiałem, myślałem że dobrze sobie radzę ostatnio, a teraz płaczę w samotności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami się zastanawiam, czy boję się rozmów dlatego, że w ogóle nie umiem z ludźmi normalnie rozmawiać; czy nie umiem rozmawiać dlatego bo się boję; czy też lęk i brak umiejętności mają osobne przyczyny.

 

-- 14 cze 2013, 02:04:11 --

 

Czasami czytając na tym forum "Dzienne Wrony", "Nocne Darki" zastanawiam się, jak to jest umieć prowadzić rozmowy np. takiego typu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×