Skocz do zawartości
Nerwica.com

weganie i wegetarianie z forum - łączmy się!


libertynka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :D , Ja również jestem wegetarianką , mój wege- staż jest bardzo długi , będzie ponad 20 lat . Jest to dla mnie tak normalna i oczywista sprawa ,że na co dzień w ogóle się nad tym nie zastanawiam , nikomu już nie tłumacze dlaczego przeszłam na tą dietę,a jak ktoś pyta odpowiadam ,że to było tak dawno ,że już nie pamiętam powodów , hehe . Oczywiści z początku było mnóstwo pytań , krytyki , dogryzania, ale z czasem przestałam się tym przejmować , czasami tylko się uśmiecham jak ktoś robi uwagi albo się dziwi,. Nigdy też nikogo nie próbowałam '' nawrócić'' na wegetarianizm .Przyznam ,że trochę zaskoczyła mnie dyskusja na tym forum , a raczej jej poziom oraz ilość przeciwników wegetarianizmu :shock: . 20 lat temu było ciężko , mniejsza była świadomość ludzi i tolerancja , dla takiej inność , ale widzę że niewiele się pod tym względem w Polsce zmieniło, niestety. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agat 7,

 

No to witam, z takim samym stażem :D

Tak te dyskusje tutaj w dużej mierze są typowe dla tzw. neofitów, tak jakby siebie chcieli przekonać

do słuszności podjętej decyzji. oczywiście nawracanie na vege jest pewnego rodzaju misją.

Zatem i takie dyskusje czasem mogą dać wiele do myślenia.

Zawsze gdzieś w głowie zostaną zapisane... A to już dużo, jak nie w tym to w następnym wcieleniu się zrealizują ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dyskusja wynika stąd, że raczej ciężko nie odnieść się do stwierdzeń "ryby nie czują", "rośliny też czują", "mięso jest niezbędne do życia" itp. nie widzę w tym nawracania kiedy wyraża się jedynie opinie na ten temat. nawrócić można się tylko samemu :smile: pod wpływem takich czy innych doświadczeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wegańskie markizy?? jutro lecę do żabki :)

 

No, naprawdę świetne, kakaowe, przypominają mi te z dzieciństwa jak nic. Mam nadzieję, że u Was w Żabce też są.

Ja jadę na misję zaraz, rok temu zrywałem miętę w pewnym miejscu i mam nadzieję, że znowu tam jest, nie pamiętam tylko czy to był też koniec maja wtedy, chyba później jednak. Ale zobaczę, taka świeża mięta, później ususzona do herbaty jako dodatek jest świetna.

Fajna pogoda u nas, słońce, a wczoraj na wieczór duża burza, jak się w pewnym momencie wiatr zerwał to zrobiło się groźnie, a niebo jak wyglądało! takiej feerii barw dawno nie widziałem, to było coś pięknego.

 

-- 30 maja 2013, 09:46 --

 

veganka, a dlaczego dopiero jutro?? jutro może już nie być :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że po książki i tego typu rzeczy powinni sięgnąć Ci ,którzy się wahają i mocno zastanawiają nad tym czy warto zostać jaroszem, bo ludzie , którzy są zadeklarowanymi przeciwnikami i tak po nie nie sięgną , a w dyskusji podważą każdy argument . Trzeba mieć wysoko rozwiniętą wrażliwość i kilka innych cech ,żeby zrezygnować z mięsa( z powodów ideologicznych) i pozostać przy tej decyzji . Mnie było o tyle łatwo ,że zawsze kochałam zwierzęta i przyrodę a smaku , wyglądu i zapachu mięsa nigdy nie lubiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciągu pierwszego roku bycia wege miewałam ochotę na coś, co wcześniej lubiłam, np wędzoną makrelę. szukałam wtedy motywacji i świetnie sprawdzały się takie nie za ciężkie materiały, które utwierdzały mnie w przekonaniu, że robię dobrze nie jedząc rybich trupów. Gary mnie inspirował i motywował a książki i filmy o krzywdzie zwierząt jedynie by mnie doprowadziły do płaczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, hehe, przez 5 lat( będąc już wegetarianką) ćwiczyłam na siłowni często 4 do 5 razy w tyg. , mam i miałam zawsze więcej siły od innych kobiet pomimo drobnej budowy , jestem wysoka i szczupła ale nie chuda. Nigdy nie zasłabłam , miałam zawsze dobre wyniki krwi itd. Przez jakiś czas pracowałam też fizycznie za granicą po 12 godzin dziennie , moja kondycja fizyczna zawsze była na wysokim poziomie.Także argument o mniejszym zapotrzebowaniu na kalorie można uznać za niezasadny w moim przypadku :smile:

 

veganka, dla mnie tez patrzenie i słuchanie o krzywdzie zwierząt jest bardzo trudne i przygnębiające

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, :lol: Mogę Cię zapewnić ,że nie wyglądam jak kulturystka ;) To był bardziej fitness club , czyli rozwijałam się kondycyjnie pod każdym względem , ale przyznam ,że ćwiczenia siłowe należały do moich ulubionych. Nie stosowałam żadnej specjalnej wysokokalorycznej diety wegetariańskiej z tego tytułu. Jadłam może wtedy trochę więcej słodyczy , bo nie przejmowałam się że mi przybędzie tu i ówdzie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie są :smile: ,w sumie ich podziwiam , bo weganizm wymaga jeszcze więcej wyrzeczeń i ścisłego pilnowania diety . Ja nigdy nie pilnowałam skrupulatnie ilości białka ,ani nie liczyłam kalorii . W początkowych latach bardziej zwracałam uwagę na to co jem , później weszłam w rutynę , po 20 latach to juz człowiek o tym nie myśli 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×