Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

luk_dig, no akurat wczorajszej nocy również byłam, ale Cb nie było. u mnie bardzo wiele spraw teraz mam na głowie wiesz, ale tak poza tym, to jakoś leci... nie załamuję się i próbuję iść dalej. dzięki, że pytasz :D

a co u Cb?

co u Was???

 

ja dziś muszę się położyc, bo muszę rano wstac, ale tak czy siak - zostanę jeszcze z godzinkę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@luk_dig

Dziki!, dziki są najgorsze ;-)

 

śmiej się smiej... raz mnie jeden spotkal... a wlasciwie to ja go spotkalam to jak ryknał to mi serce prawie wyskoczyło :mrgreen:

ja na sam widok dzików zamieram i się nie ruszam :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, ja pare razy...

biegnąca locha z małymi... piekny widok... ale lepiej wtedy stanac i sie nie ruszac

 

ale raz tak blisko... i to jeszcze bylo przy lesie...ciemno... slyszalam je ale nie widzialam... dopiero jak ryknął prawie zawału dostałam, bardzo szybko się oddaliłam ale nie wolno biec... bo wtedy moze to byc Twoj ostatni jogging w zyciu ;)

 

Widzialam psa ktorego zaatakowal dzik...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na żywo dzika widziałem tylko raz, przebiegającego szybo przez leśną drogę, przed moim rowerem... i tyle go było widać, sarny i jelenie to już z bliższej odległości, można się było przyjrzeć, choć jeleń też nie wygląda zbyt przyjaźnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, ja mieszkam w dosc duzym miescie...ale są rejony gdzie ludzie wtargneli na tereny dzikow ze swoimi domami... ale jakos tak wspolzyją razem... czesto spotyka sie dzika np przy smietniku w zimie :smile:

A jelenia nigdy nie widzialam a musi byc to piękne zwierze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, Siddhi, z terapią... Rzuciłam ją. I myślałam, że jak ochłonę, to mimo wszystko pójdę tam, ale nie - im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonana, że się nie odważę. Nieważne... Po prostu nie chcę, by jakiś obcy facet pokazywał mi moje skrzywienia i mi wgl pomagał... Wgl chyba dopiero teraz zacznie się kryzys. 8 listopada byłam u niego, zatem przedwczoraj, 2 dni temu, i przez te 2 dni czułam się dobrze, a dopiero teraz uczucia chyba przychodzą do mnie, dają o sobie znać, z opóźnieniem. Ale nie mam zamiaru się żalić. Poradzę sobie sama. Kiedyś w końcu radziłam sobie bez tego wszystkiego, bez terapeuty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, nie wiem czy zrobiłaś słysznie czy nie. Ja nigdy nie chodziłam na terapie więc trudno mi zabierac zdanie na ten temat. Od innych wiem że pomaga, że czasami jest ciężko ale to po to by później było lepiej, żeby móc się zmierzyc z własnymi problemami. Ale to tylko znam z opinii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siddhi, ja właśnie żałuję swojej decyzji. :( Czasem jestem odpowiedzialna, a czasem nieodpowiedzialna całkowicie... :roll:

I tym razem to drugie u mnie zaistniało.

 

-- 10 lis 2012, 00:34 --

 

luk_dig, heheh też tak mam. nie lubię psuć, ale dobrze mi to wychodzi... i często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam już nie wiem, co chcę, co chwila się gdzieś błąkam, idę po omacku, niczym moja matka-alkoholiczka. Jak ćma do światła... :hide:

 

-- 10 lis 2012, 00:58 --

 

zaraz idę spać, bo te myśli znów mnie przerażają. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×