Skocz do zawartości
Nerwica.com

po pierwszej wizycie u psychiatry


eliza_w3

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich ;)

 

Mam prawie 23 lata. Wczoraj po raz pierwszy byłam u lekarza psychiatry. Zgłosiłam się do niego głównie dlatego, że bardzo źle reaguję na stres. Tak właściwie to ja cały czas się stresuję i zamartwiam. Cały czas czuję niepokój i przerażają mnie rzeczy dla innych ludzi proste i przez nich wykonywane nawet bez zastanowienia np. zakupy w sklepie z ekspedientką czy rozmowa telefoniczna. Boję się również, że w oczach innych ludzi mogę źle wypaść. Przez ten nieuzasadniony lęk czuję się beznadziejna.

 

Lekarka przepisała propranolol i doxepin do doraźnego stosowania. Na początku chciała mi dać tylko propranolol do łykania przed strasznie stresującymi sytuacjami, ale kiedy prawie się popłakałam na wspomnienie o moim dawnych chłopaku to dołożyła jeszcze doxepin. Powiedziała, że na razie nie da mi silniejszych leków i zapisała mnie od razu na wizytę u psychologa w tej samej poradni (termin 12 czerwca). Nie wiem co to będzie. Wizyty u psychologa boję się jeszcze bardziej niż tej u psychiatry. Boję się, że zrobię siebie idiotkę, bo bardzo emocjonalnie reaguję kiedy ktoś mnie pyta o moje prywatne sprawy. W ogóle nie potrafię rozmawiać o swoich przeżyciach (chyba, że rozmowa dotyczy mega pierdół typu "zjadłam dziś rogala na śniadanie, a na obiad kotleta", wtedy nie mam z nią problemów).

 

Podczas wizyty u psychiatry byłam tak zestresowana, że zapomniałam o kilku sprawach, o których chciałam jej powiedzieć. M. in. o tym, że mam bardzo chwiejny nastrój, jestem bardzo drażliwa, nie mam do niczego motywacji, cały czas jestem zmęczona i że chyba nie potrafię tworzyć zdrowych związków z mężczyznami. Nie potrafię okazywać uczuć - nie potrafię głaskać, dotykać, przytulać (dobrze, że chociaż całować się umiem :P ). Pozwalam mu się dotykać, przytulać itp. a sama zero inicjatywy. Nie to, że nie chcę, ale ja chyba po prostu nie umiem. A bardzo mi doskwiera samotność. :(

 

Robię wszystko, żeby facet był zadowolony (kiedy spotykałam się z ostatnim -jedynym jak dotąd :P -facetem zgodziłam się na seks na trzecim spotkaniu, pomimo tego, że w ogóle nie miałam na to ochoty :( łatwo przewidzieć jak się świetnie po tym czułam) i strasznie się przy nim kontroluje. Teraz kiedy on nie chcę mnie znać nie potrafię przyjąć do wiadomości odrzucenia, narzucam się po zerwaniu, po prostu robię z siebie wariatkę. :oops:

 

Nie wiem czemu o tym nie powiedziałam, bo to chyba ważne. :lol: Za to powiedziałam, że boję się jeździć samochodem jakby akurat to było najbardziej istotne. :P Myślicie, że dostałabym coś innego niż propranolol i doxepin gdybym powiedziała o wszystkim? Strasznie żałuję, że tego nie zrobiłam. :(

 

I mam jedno pytanie: jeżeli upoważniłam mojego ojca do uzyskiwania informacji o moim stanie zdrowia to czy ktoś z tej poradni będzie go informował o przebiegu mojego leczenia, czy służy to tylko temu, że gdyby się do nich zgłosił i chciał uzyskać informację o moim leczeniu to oni mu je podadzą? Sama nie wiem po co wpisałam go do tego upoważnienia. :/ To chyba przez ten stres nie wiedziałam co robię.

 

P.S: Jest tu ktoś z Białegostoku, z kim mogę się łączyć w bólu? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj skoro ojciec ma upowaznienie to bedzie mogl dowiedziec sie o Twoj stan zdrowia,przebieg leczenia.Jezeli jestes az tak zestresowana to zapisz sobie wszystko na spokojnie na kartce co chcesz powiedziec psycholog i przeczytaj lub daj do przeczytania,zapewniam ze to nic takiego nie kazdy umie opowiadac latwo o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Stres potrafi być bardzo silny, a wówczas nie mówimy tego co byśmy chcieli. Ja sam chodząc wiele już razy do psychiatry przeżywam za każdym razem silny stres bo nie wiem jak zacząć mówić o swoich problemach. Też zastanawiałem się czy nie zacząć pisać swoich silnych objawów na kartce, bo to na pewno ułatwiło by mi sprawę. Jeśli chodzi o Ciebie elizo_w3, to powinnaś poważnie pomyśleć o tym psychologu. Wiem że się strasznie boisz, bo nie wiesz jak będzie, czego Cię zapyta, ale to jest jedyna szansa na to aby móc poznać przyczynę Twojego silnego stresu. Jeśli poznasz swój problem to łatwiej będzie Ci go pokonać albo chociaż nauczysz się żyć z nim jak ja( po części)

Trzymam kciuki! Napisz jak było na tej wizycie z Psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na którąś z kolei wizytę przyszedłem z kartką ze spisanymi rzeczami które chciałem obgadać. Babka wtedy po raz pierwszy spojrzała sie na mnie jak na wariata :D Po chwili się z tego pośmialiśmy a kartka okazała się bardzo przydatna, tak więc to niegłupia rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew. :D

 

Wizytę u psychologa mam 12 czerwca. Wczoraj ją potwierdziłam. ;) Za nic nie przerwe leczenia. Zbyt duzo kosztowalo mnie jego rozpoczecie. ;) Chce być zdrowa i żyć sobie normalnie. Chciałabym w końcu stworzyć normalny, dłuższy związek i przestac sie wszystkim przejmowac. :roll:

 

Dowiedzialam sie czemu ten chlopak od seksu na trzecim spotkaniu z pierwszego postu nie chce sie ze mna widywac. Stwierdził, ze go przygnebialam i ze spotkania ze mna byly dla niego mega meczace. :( I teraz doszło mi kolejne zmartwienie - martwie sie ze jestem beznadziejna, przygnebiajaca i doluje ludzi. A myslalam ze jestem w miare normalna i ze mam problem tylko z nerwami. :-|

 

miniu89 mysle, ze znam przyczynę swoich problemów. W podstawówce (4-6), a potem przez prawie całe gimnazjum byłam stałym obiektem drwin i chamskich żartów na moj temat (glownie na temat mojego wygladu). Teraz z moim wygladem jest raczej ok, ale nadal nie moge sie pozbyc leku przed negatywna ocena, przed drwinami, osmieszeniem sie itd. Wczoraj np. bylam w Auchan i robilam zakupy. Kasjerka spytala sie o kod pocztowy. Podalam go, a potem spojrzalam sie na kobiete na koncu kolejki. Jakos dziwnie sie na mnie patrzyla. :lol: Oczywiscie od razu wlaczyl mi sie tryb obsesji w mózgu i jeszcze z godzine po wyjsciu ze sklepu myslalam o tym czemu sie na mnie spojrzała z takim wyrzutem. Moze dlatego, ze mam krzywe zeby? :lol: Bylam brudna na twarzy? Co sobie mogla o mnie pomyslec? :lol: Nigdy też nie czułam sie kochana, akceptowana i doceniana przez moja rodzine (no moze we wczesnym dziecinstwie... bardzo wczesnym dziecinstwie...). Jako nastolatka czułam, ze ojciec jest mna rozczarowany. :/ Teraz przekładam ten chory układ na mężczyzn z którymi się spotykam i próbuje ich za wszelka cene zadowolic, we wszystkim przytakiwac, cały czas sie cenzurowac zeby tylko nie powiedziec jakiejs glupoty. To raczej oczywiste ze nikt nie chce sie spotykac z takim dziwnym tworem jak ja. :( Mam duzo zainteresowan i nie mam IQ na poziomie meduzy, ale przez moje dziwne zachowanie wychodze na przygnebiona nudziare bez jakichkolwiek zainteresowan, wlasnego zdania i w dodatku nie potrafiaca okazywac uczuc. Własnie tak stracilam chlopaka ktory mi sie niesamowicie podoba i na ktorym mi bardzo zalezy. I jeszcze dodatkowo pogorszylam jego stan psychiczny (leczy sie na depresje). :( Najgorsze jest to ze ja inaczej nie potrafie i wiem ze z kolejnym (jezeli jeszcze jakis mi sie trafi), bedzie tak samo. :o

 

To takie meczace. I przygnebiajace. :( Jak można sie tego pozbyc?

 

Chociaż musze sie pochwalic, ze ostatnio zrobiłam postęp w walce ze swoimi lękami - poszłam na rozmowe kwalifikacyjna w sprawie wakacyjnego stazu. Bez farmaceutyków nie dałabym rady tego zrobić. :/ Dzieki ci, propranololu... Kiedys nie bylabym w stanie nawet napisac do nich maila z zapytaniem czy moge przyjsc. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×